Za nami pierwsze mecze 69 sezonu NBA. Jednak opisywanie poszczególnych spotkań mnie nudzi (w końcu każdy może wejść na YT i zobaczyć skróty), a na wystawianie indywidualnych laurek jest jeszcze moim zdaniem za wcześnie. Poczekajmy chociaż do 15 rozegranych spotkań. Po czterech meczach (i to nie wszystkich drużyn) co najwyżej możemy sobie pogadać o tym kto najfajniej do tej pory załadował piłkę do kosza, kto dał najładniejszą asystę itp. Ja postanowiłem pójść w inną stronę i zadałem sobie pytanie: Kogo wziąć do Top 5 obecnych graczy na daną pozycję?
Temat jest oczywiście stary jak świat. Jednak świat ma to do siebie, a szczególnie ten sportowy, że lubi pędzić (i nie mówię tutaj o pędzeniu bimbru) z ogromną szybkością. Nie tak dawno Shaq, Sir Charles, Kenny Smith i reszta ekipy „Inside NBA” zastanawiali się, których 10 graczy można dołączyć do słynnej listy „50 najlepszych”. Ja dziś spróbuję temat przeanalizować nieco inaczej. Mianowicie pod względem każdej pozycji. Rozgrywający, rzucający obrońca, niski skrzydłowy, silny skrzydłowy i center. Po pięciu najlepszych. Kto jest „simply the best”? Kto zasługuje na miano bycia w Top 5? Przekonajmy się!
PG:
1. Chris Paul
2. John Wall
3. Steph Curry
4. Rajon Rondo
5. Tony Parker
Czego wymagam od rozgrywającego? Przede wszystkim mentalności – wpierw podaj, potem rzucaj. By byli uniwersalni pod wieloma względami, dobrze bronili i nie skupiali się jedynie na własnych statystykach. Dobry rozgrywający to człowiek, który sprawia, że wszyscy wokół wyglądają lepiej. To niegdyś czynił John Stockton i Steve Nash. Dziś czynią to oni. Wybór CP3 nie jest żadnym zaskoczeniem. Zmienił Clippers z drużyny tragicznej, w ekipę o której mówi się jako o kandydacie do mistrzostwa. Na razie jeszcze się nie udało, ale Chris udowadnia, że po zakończeniu przez jego kariery będziemy wymieniać go jednym tchem ze Stocktonem i Magikiem Johnsonem. Drugie miejsce gwiazdy Wizards Was dziwi? Otóż Wall krok po kroku staje się coraz bardziej wartościowym PG, który nie przekłada już swoich wyczynów punktowych nad wynik drużyny. Potrafi nie tylko wziąć na siebie ciężar rzucania gdy ekipie nie idzie. No i nie zapomina na jakiej gra pozycji. Dzieli się piłką efektywnie i sprawia, że gracze tacy jak Nene i Gortat mogą notować dużo lepsze statystyki w ilości zdobytych punktów. Curry to w tym momencie moim zdaniem najlepiej rzucający gracz ligi. Niezwykle ułożona ręka, kapitalne trójki. No i podania. Widać, że przykłada do tego coraz większą uwagę. W minionym sezonie podniósł swoją średnią asyst na mecz o ponad półtora. To naprawdę dobry wynik. Tym bardziej, że jednocześnie też jest pierwszą strzelbą Warriors. A współpraca ze Stevem Kerrem może mu tylko i wyłącznie pomóc. Rondo? Nie ukrywajmy. Facet nigdy nie będzie strzelcem wyborowym. Ale jego wizja gry, doskonała defensywa i walka o każdą piłkę pokazują, że są w NBA jeszcze rozgrywający, którzy nie myślą o sobie i o tym ile punktów zdobędą. RR może i ma ciężki charakter, ale jeśli szukacie gracza, który co wieczór obija się w „triple double alert” to Rondo jest takim gościem. No i Tony Parker. Z nim mam pewien problem. Nigdy zbyt wiele nie asystował (średnia z kariery na poziomie 6,0), ale w pewien sposób idealnie odnalazł się w jakże specyficznym stylu gry Spurs, w którym jest kluczową postacią. Po statystykach może tego nie widać, ale swoją wizją gry, umiejętnością doskonałych podań sprawia, że gra Spurs jest niezwykle efektywna. Bez niego Ostrogom byłoby znacznie ciężej o tak kapitalne wyniki na przestrzeni lat.
SG:
1. Kobe Bryant
2. Dwyane Wade
3. Klay Thompson
4. Bradley Beal
5. James Harden
Tutaj może być trochę niezgodności. Jednak moim zdaniem doświadczenie w wielu przypadkach jest kluczowe. To ono daje ci dodatkowe możliwości i sprawia, że jesteś o krok przed rywalem. Dlatego w moim zestawieniu dwa pierwsze miejsca należą do weteranów. Dla wielu pewnie będzie to błąd. Bryant jest stary, po kontuzji, Lakers zaczęli fatalnie. Tak, wiem. Jednak nie oznacza to, że Kobe wciąż nie jest najlepszy na swojej pozycji. Umiejętność gry jeden na jeden, oddawanie kluczowych rzutów, arsenał możliwości w ataku, do tego nadal spore umiejętności defensywne. To samo tyczy się Wade’a, który oczywiście jest młodszy, ale też bardziej myślimy o nim jako o weteranie, którego powoli dobijają kontuzje. Mimo wszystko obaj mają ogromny wpływ na swe drużyny i zarówno Flash jak i Black Mamba są pomnikami swych ekip. Trudno sobie wyobrazić Lakers i Heat bez nich. Wielu może nie pamiętać narzekań na powrót do NBA Jordana i grę dla Wizards, ale potem pokazywał jak bardzo wiek może być mylny. Bryant w Lakers ma ciężką sytuację, bo nie dość, że nie wzmocnili składu to jeszcze grają bez Nasha, Younga i Randle’a. Wade moim zdaniem odżyje dzięki temu, że LeBrona nie ma już na Florydzie i będzie mógł robić swoje. Na trzech pozostałych miejscach młodzi gniewni ligi. Thompson przypomina połączenie Raya Allena z Reggie Millerem. Kapitalny rzut, dobry ball handling, niezła obrona. Klay jeszcze wielokrotnie będzie nas raczyć genialnymi meczami. Pamiętajmy, że w lutym skończy dopiero 25 lat. Wciąż się rozwija i jeśli nic złego mu się nie przytrafi (kontuzje, sodówka), to będzie kroczył ku najlepszym rzucającym obrońcom w historii ligi. To samo tyczy się Bradleya Beala, który jest na ten moment moim zdaniem ciut gorszy od Thompsona, ale ma równie wielki potencjał, by być prawdziwym egzekutorem. Obaj mają obok siebie świetnych rozgrywających, co też im pomaga. Nie mogę się już doczekać ich pojedynku. Świetny rzut, ball handlind, obrona. Mają wszystko, by być za parę lat największymi gwiazdami ligi. No i Harden. Nasz brodaty koleżka, z którym mam spore problemy. Bowiem z jednej strony nie ma tak dominującego SG obecnie jak on. Rzuci z każdej pozycji, potrafi grać w clutch time. Szkoda tylko, że lepiej od niego w defensywie gra jego broda. James nie umie skupić się na defensywie. 1,3 stl i 0,3 blk? Serio? Jeśli nie zmieni swojej postawy w D to nie zyska uznania, a ma potencjał, by zdominować ligę na swojej pozycji. Jednak pamiętajmy, że to obrona wygrywa mistrzostwa, a atak pojedyncze mecze.
SF:
1. LeBron James
2. Kawhi Leonard
3. Kevin Durant
4. Carmelo Anthony
5. Paul George
To, że LBJ jest najlepszym zawodnikiem całej ligi nie ulega wątpliwości. Ma swoje wady jak każdy zawodnik, ale jeśli chodzi o wszechstronność, talent, pracę nad sobą – to prawdziwy mistrz. Można go nie lubić, ale szanować trzeba. Nie należy do moich ulubionych graczy. Brakuje mu odwagi do wzięcia na siebie ciężaru gdy wynik wisi na włosku. Liczy wtedy na innych. Boi się ryzyka. Jednak nie znajdziecie obecnie w lidze bardziej utalentowanego gracza pod tyloma aspektami gry. Potrafi wszystko i jest w tym piekielnie dobry. Jednak jest szansa, że trafi mu się za pewien czas rywal z najwyższej półki. Wielu z Was może zaskakiwać, ze Leonarda stawiam przed Durantem, ale fakty są takie, że już teraz, mając za sobą tak niewielkie doświadczenie, gracz Spurs ma więcej do zaoferowania na parkiecie niż Durant. Przede wszystkim jeśli chodzi o defensywę. Mało kto dostrzega też, że w ofensywie najmłodszy MVP finałów w historii jest bardzo efektywny. A w swojej karierze oddawał do tej pory średnio 8,4 prób na mecz. Dla porównania średnia Duranta to 19,2. Kawhi ma bardzo solidne 50% z gry, 80% z linii rzutów wolnych i 37,6% za trzy. Mogę się założyć, że gdyby był pierwszą opcją w ataku i na nim opierałaby się ofensywa, to średnie punktowe i asyst poszłyby znacząco w górę. Poza tym Kawhi wytrzymał presję. Poprowadził Spurs do mistrzostwa, czego nie udało się osiągnąć Durantowi. Obaj mierzyli się z Jamesem w finałach. Jest to więc pewna wytyczna. 4. lokata przypada Carmelo Anthony’emu. Melo to kolejny zawodnik, z którym mam problem. Potencjał ma przeolbrzymi. W ataku to prawdziwa bestia. W defensywie też potrafi się starać jeśli tylko mu się chce. No właśnie. Czasami wydaje się, że Melo jest leniwy. Że woli popisywać się jedynie w ataku. Liczę, że Derek Fisher jednak namówi go, by ten zaczął się bardziej starać i w końcu stał się prawdziwym przywódcą, którego NYK od dawna brakuje. Na ostatnim miejscu Paul George. Szkoda mi go cholernie. Kontuzja podczas obozu przygotowawczego do Mistrzostw Świata była fatalna. Jednak jeśli uda mu się wrócić do pełni formy i zdrowia, to wierzę w jego dalszy rozwój. Ma wszystko, by dominować. Rzut, pasję do bronienia, nieustępliwość. Jeśli kontuzje nie będą do niego wracać tak często jak do D-Rose’a, to możemy liczyć na to, że będzie wyżej niż na piątym miejscu wśród najlepszych SF.
PF:
1. Tim Duncan
2. Anthony Davis
3. Dirk Nowitzki
4. Zach Randolph
5. Kevin Love
Podziwiam to, że Timowi Duncanowi wciąż się chce. Że pomimo 38 lat nadal ma chęć, by dawać z siebie wszystko. Moim zdaniem już teraz możemy śmiało powiedzieć, że Timmy jest lepszy od Karla Malone’a i powinien mieć miejsce wśród dziesięciu najlepszych zawodników w historii NBA. 17 lat na równym poziomie. Obecnie rozpoczyna 18. Znów notuje double-double i pokazuje młodzieży jak się powinno grać. Nigdy o nim nie mówiono jako o wielkiej gwieździe, bo nie grał efektownie i nie robił z siebie celebryty. Ale Tim Duncan to jedna z największych gwiazd w historii NBA i nie ma lepszego silnego skrzydłowego w lidze od niego. Drugie miejsce to gracz, który za 2-3 sezonu powinien kompletnie zdominować NBA i być głównym kandydatem do MVP. Anthony Davis to niezwykły talent. Ma wszystko. Wzrost, zasięg ramion, mobilność, atletyzm. Umie rzucać, podawać, blokować, ma zmysł do zbiórek. Czego chcieć więcej? A przecież „Brew” wciąż się rozwija i sprawia, że jego maksimum umiejętności wciąż nie jest znane. Czy będzie równie dobry co Tim Duncan? Całkiem możliwe. Anthony po średnim debiutanckim sezonie zaliczył olbrzymi skok jakościowy w minionych rozgrywkach. Poprawił skuteczność z gry o 0,3%, z linii rzutów wolnych o 4%. Zbierał średnio niemal dwie piłki więcej, miał 0,6 więcej asyst, 0,1 więcej przechwytów i blokował jeden rzut więcej. Zdobywał także o 7,3 pkt więcej na mecz. Nieźle, prawda? A ten sezon rozpoczął tak efektownie, że możemy znów liczyć, że jego statystyki wzrosną. W jego przypadku. Sky is the limit. Na trzecim miejscu Dirk Nowitzki. Nie wiadomo kiedy to zleciało, ale Dirk jest w top 10 najlepszych strzelców w historii. I jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to zdąży wyprzedzić szóstego na liście Shaqa. I choć z każdym rokiem spadają jego statystyki pod względem zbiórek i bloków, to wciąż jest prawdziwym crackiem, który prowadzi Dallas do zwycięstw. I szczerze? Nie zdziwię się jeśli znowu Mavericks przypuszczą szturm na finał NBA. Czwarta pozycja mogła Was zaskoczyć. Zach Randolph to postać, która zastanawia wielu ekspertów. Jednak na dzień dzisiejszy to bez wątpienia czołówka jeśli chodzi o podkoszowych. Nie blokuje dużo, ale gra przeciwko niemu jest niezwykle trudna. Znakomicie walczy pod obiema tablicami, umie rzucać. Jest regularny i solidny. W każdym meczu wychodzi i robi swoje. Klasyfikację zamyka Kevin Love. Spec od notowania double-double. Niezwykły zmysł do zbierania piłek. Uniwersalny w ataku, gdzie potrafi zarówno zawstydzić rywala celną trójką jak i zagrać tyłem do kosza. Jego minusem jest obrona. 0,7 stl i 0,5 blk to średnie w karierze, które chluby nie przynoszą. Ale 13,4 zbr już tak. Dla mnie miejsce wśród top 5 należy mu się bez dwóch zdań.
C:
1. Marc Gasol
2. Joakim Noah
3. DeMarcus Cousins
4. Marcin Gortat
5. Nikola Vucević
Miałem dylemat czy na pierwszym miejscu postawić na Hiszpana czy Francuza (tylko bez skojarzeń seksualnych!). Jednak stawiam na Marca, który jest pewniejszą opcją w ataku. Broni znakomicie, do tego ma niezwykły zmysł do podań. Zresztą Noah też. Obydwaj to obecnie absolutny top ligi i co do tego nie ma wątpliwości. Twardzi, nieustępliwi, oddający całe serducho grze. Brakuje im czasami skuteczności w ataku, ale nadrabiają to kapitalną defensywą. Miejsce trzecie dla niepokornego dzieciaka z Sacramento. Powoli jednak Cousins nabiera ogłady. Widać, że pomagają mu rady zasięgane u samego Shaqa O’Neala. DeMarcus ma wszystko, by dominować. Jak na swoje warunki fizyczne znakomicie kozłuje, potrafi podawać, bronić, rzucać niemal z każdej pozycji. I ciągle się rozwija. Obok Anthony’ego Davisa to właśnie Cousins jest dla mnie najbardziej rozwojowym podkoszowym w lidze. Wyobraźcie sobie tylko co będą robić z rywalami za kilka lat. Miły obrazek, prawda? Czwarta lokata dla naszego Polish Hammera. Nie dlatego, że go lubię. Nie dlatego, że to Polak. Ale wyłącznie za to, że zasłużył. Gortat stracił wiele lat nie grając w koszykówkę. Jednak to jak się rozwinął i dalej rozwija budzi respekt. Do tego pokazuje, że można na niego liczyć w ataku. W lidze ma już ustabilizowany status i jest bardzo szanowany. Szybki, twardy, znakomicie wymuszający faule rywali w ofensywie. Niedoceniany przez wielu Polaków pod względem dobrego rzutu z półdystansu. Dziś bez wątpienia czołówka centrów NBA co udowadnia swoją postawą na parkiecie. A na miejscu piątym, zamykający całe zestawienie – Nikola Vucević. Tak. Zapewne teraz łapiecie się za głowy krzycząc: A GDZIE DO CHOLERY DWIGHT HOWARD?! O tym jeszcze będzie. Skupmy się na Nikoli. Rok po roku Czarnogórzec urodzony w Szwajcarii rozwija się fenomenalnie. Ten sezon powinien bez problemu być jego najlepszym pod względem punktów, zbiórek, bloków i skuteczności z gry. Nie zdziwię się jeśli będzie nominowany do MIP za te rozgrywki. Skończył dopiero 24 lata, podpisał nowy kontrakt, ma być ostoją Orlando na lata (dopóki nie zgłoszą się po niego Lakers he he he). Jedno jest pewne. Vucević to wielki talent, który różni się stylem gry od Cousinsa, ale warto się mu przyglądać, bo chłopak ma talent!
Uf! To by było na tyle. Słowem zakończenia kilka wyjaśnień. Dlaczego wśród rozgrywających nie ma Westbrooka i Rose’a? Bowiem dla mnie są to zawodnicy, którzy bardziej pasują na pozycję rzucającego obrońcy. Ten sam typ co Allen Iverson. Jeśli grasz jako rozgrywający i średnio masz o 10 prób rzutów więcej niż asyst to coś tu jest nie tak. U Rondo, CP3, a nawet Walla wygląda to inaczej. Doceniam bardzo zarówno Westbrooka jak i Rose’a, ale nie są oni typowymi rozgrywającymi. A czemu na liście nie ma Dwighta Howarda? Otóż mamy do czynienia z graczem, który dzięki swoim warunkom fizycznym powinien zdominować ligę. Jednak tego nie robi. Zaledwie cztery razy przekraczał granicę średniej 20 pkt na mecz w sezonie. Można od niego wymagać, a nawet trzeba, dużo więcej. Facet powinien mieć średnie na poziomie 25 pkt i 13 zbr co sezon. Zrozumiałe, że nieco przeszkodziły mu w tym kontuzje, ale dla mnie prawdziwy center musi być bestią pod koszem. Nie bać się zagrać agresywnie. Tymczasem Howard zdaje się być wielkim dzieckiem, które boi się, że coś mu się stanie. Nie tak to powinno wyglądać.
No i przede wszystkim. Jest to mój ranking. Każdy z Was może mieć własny i zachęcam Was do zamieszczania swoich opinii. Rozmawiając z kilkoma osobami z naszej redakcji niektóre głosy bardzo się od siebie różniły, a inne zgadzały. Nie zdziwię Was jeśli powiem, że najbardziej podzieliły nas opinie o Bryantcie i Durantcie? Czy ten ranking można brać więc na poważnie? Oczywiście, że tak! Można się z nim nie zgadzać? Oczywiście, że tak! Ale zastanówcie się jak wyglądałoby Wasze Top 5 na każdą pozycję. Ile byście zmienili w rankingach. Warto nad tym usiąść i chwilę pomyśleć.
Zapraszam na swój fanpage na Facebooku: NBA wg Kubosława
Najśmieszniejszy ranking ever.
Nie chce obrazić autora ale wg mnie ten artykuł jest kpiną,po 1 Griffin nie jest w top5 PF? Nie znoszę Clippers(fan GSW :D) ale jest obecnie top5 tej ligi. PG trafione,SG kolejna kpina Kobe w obecnej formie nie ma prawa być nr1(chyba że mowa jest o całej karierze to zgoda ale wtedy Beal i Thompson są za wysoko bo zbyt krótko są w lidze)
SF otóż autorze SPURS ograło HEAT a THUNDER przegrało z HEAT a nie Kawhi powstrzymał Jamesa a Durant nie dał mu rady.Nie zapominajmy kogo obaj Panowie mają obok siebie Parker>Westbrook Duncan>Ibaka reszta wiadomo na korzyść SAS którzy przegrali z Miami 2 lata temu :) ,Leonard przekozak w defensywie ale Durant nie daje się mijać co akcje także nr2 KD
Co do centra wcisnąłbym Lopeza(Brooka) o Howardzie nie wspomnę bo Gortata czy Vucevicia to on zjada jedyni w czym są lepsi to FT. Reasumując największą gafą brak Griffina,musiałem czytać 4 razy czy na 100% go nie ma.
Dodam jeszcze że na PF obok Griffina powinien być Aldridge
Pan Kacprzak wielokrotnie udowadniał już na tych stronach, że ma swój własny świat. Traktujmy jego wpisy z przymrużeniem oka. Ot taki Palikot enbiej.pl. Nie będę argumentował, bo argumenty znalazł każdy średnio zorientowany fan NBA.
Dwóch najlpeszych PF poza piątką. Good one!
Nie ma też Westbrooka i Howarda, ale co tam. Każdy może powiedzieć że w jego Top 5 są Felton-Rivers-Prince-Stoudemire-Thabeet. Demokracja i wolność słowa :)
Dwóch najlepszych PF poza piątką. Good one!
Teraz Duncan gra jako center dlatego w rankingu powienen być nr. 1 na C. Wtedy robi się miejsce dla Borisa Diawa w rankingu PF. No i bardzo dziwne że Manu nie mieści się w rankingu SG, pewnie autor bardzo bił się z myślami czy jednak nie jest lepszy od Hardena.
Prima Aprilis? Przyznam że zerknąłem tylko na piątki i dalej już nie chciałem tracić czasu.
Cieszę się, że pod artykułem znalazłem takie a nie inne opinie bo sam nie wiedziałem jak wyrazić swoje zdziwienie po przeczytaniu teko tekstu by nie urazić autora. Na szczęście nie napisze nic nowego gdy powiem, że wartość merytoryczna artykułu ociera się o fantastykę i z rzeczywistością ma niewiele wspólnego. Kobe nr 1? Polecam dzisiejszy box score: 14/37 z gry (38%!!) 8/12 osobiste (67%) wskaźnik na minusie (-5) do tego 0 fauli i jeden przechwyt = brak zaangażowania w obronie totalny. 37 rzutów z gry!!! na skuteczności 38% nie mieści się w głowie. Oczywiście porażka i jest już 0-5 dla LAL. Brawo Bryant jak tak dalej pójdzie będzie 0-82.
komentować każdy może i to jest fajne
moja ocena
PG:
1. Paul
2. Westbrook
3. Curry
4. Parker
5. Rondo
( Rose nie brałem go pod uwagę, na pewno Wall, Irving i Lillard są blisko, a jest jeszcze Conley- spory wybór)
SG
1. Harden
2. Thompson
3. DeRozan
4. Wade
5. Beal
(gdyby nie kłopoty ze zdrowiem to Wade byłby tu drugi, ale ostatnie sezony pokazują, że pod tym względem jest ciężko)
SF
1. James
2. Durant
3. Anthony
4. Leonard
5. Parsons
(George nie brałem pod uwagę, oby wrócił jeszcze do takiej formy jak przed kontuzją)
PF
1. Griffin
2. Love
3. A. Davis (największy potencjał w lidze, ale jeszcze musi się z niego trochę poduczyć jak korzystać)
4. Aldridge
5. Nowitzki
C
1. Howard
2. M. Gasol
3. Duncan
4. Noah
5. Hibbert
Gdzie Big Al??? Przecież on jest jednym z najlepszych centrów ligi….
Al Jefferson? Al Horford? Anyone?
Zgadzam się z Bulls, choć nie dałbym Hibberta tylko Al’a do piątki centrów, Rondo tez by mi się nie złapał kosztem Walla. Reszta ok choć lekko bym te piatki jeszcze przemieszał.
też zastanawiałem się nad Rondo, -Wall na razie gra bardzo dobrze i po tych kilku meczach tego sezonu na pewno w top 5 by się mieścił
niemniej uznałem, że Rondo i jego bardzo wysokie IQ koszykarskie, podanie, obrona, to więcej niż umiejętności Walla patrząc z perspektywy całego sezonu- wydaję mi się jednak, że to są już naprawdę detale i kwestia bardzo subiektywna
na C wybrałem graczy, którzy grają po obu stronach parkietu, stąd nie ma tutaj Jeffersona i Cousinsa (choć jego akurat kosztem Hibberta mógłbym ostatecznie umieścić w top 5). Hibbert to gracz niesamowicie chimeryczny, łatwiej pewnie byłoby uzasadnić dlaczego nie powinien być tak wysoko, niemniej to też niesamowity obrońca, z bardzo dobrym jak na wysokiego rzutem. Nie ma co prawda jakiś dobrym manewrów pod koszem, ale gdyby je miał, to trzeba by się zastanawiać, czy czasem nie jest najlepszym centrem
na PF kosztem Dirka mógłbym umieścić Bosha, który zyskał więcej możliwości gry po odejściu Jamesa, ewentualnie umieścić go na piątym miejscu wśród centrów
Artykuł miał szokować i to robi;) w pg powinien znaleźć się Russ, na pozycji SG jest posucha to prawda ale Kobe najlepsze lata ma za sobą… co do SF kolejność nie do końca zgodna z moim odczcuciem ale chociaż 5 zawodników trafiona, co do PF to LMA i Griffin powinni być w 5 no może nie są najlepsi jeżeli na PF postawimy Anthonego Davisa (to bestia!!) a wśród centrów Howard się zalicza do najlepszych, ja bym dodał jeszcze ala Jeffersona – najlepszy C w ataku.
PG
Curry
Paul
Westbrook
Wall
Irving
Zaplecze: Rondo, Lillard, Rose, Parker, Conley
SG
Harden
Thompson
Wade
Bryant
Beal (jeśli wróci do formy) lub DeRozan
Zaplecze: Stephenson, DeRozan, T.Allen
SF
James
Durant
Anthony
Leonard
Parsons-Deng-Ariza (ciężko mi któregoś wybrać)
Zaplecze: Butler, Batum
PF
Davis
Aldridge
Love
Griffin
Nowitzki/ Zach Randolph/ Bosh
Zaplecze: Lee, West, Millsap, Gibson
C
Howard
Jefferson
Gasol
Cousins
Duncan
Zaplecze: Hibbert, Horford, Gortat, Vucevic, Lopez
kontra z mojej strony i nie taka rozległa;-)
PG – PAUL, Parker, Curry, Rondo i Lillard (nie biorę pod uwagę często kontuzjowanych graczy jak Rose oraz Williams)
SG – GEORGE (nawet ze złamaną nogą;-) , Thompson (uwielbiam gościa), Harden, Wade, Bryant
SF – HAMES:-), Durant, Anthony, Leonard, Ariza
PF – ALDRIDGE, Davis, Griffin, Nowitzki, Randolph, Bosh
C – HOWARD, Duncan, M. Gasol, Cousins, Noah
PG: 1. Chris Paul; 2. Russell Westbrook; 3. Stephen Curry; 4. Tony Parker; 5. Derrick Rose
SG: 1. Klay Thompson; 2. James Harden; 3. DeMar Derozan; 4. Dwyane Wade; 5. Kobe Bryant
SF: 1. LeBron James; 2. Kevin Durant; 3. Paul George; 4. Carmelo Anthony; 5. Kawhi Leonard
PF: 1. Anthony Davis; 2. Blake Griffin; 3. LaMarcus Aldridge; 4. Kevin Love; 5. Dirk Nowitzki
C: 1. Dwight Howard; 2. DeMarcus Cousins; 3. Marc Gasol; 4. Joakim Noah; 5. Al Jefferson
Komentować, każdy może. Art dosyc ciekawy wnoszący cos nowego dzisiaj. Kobe jak najbardziej na 1miejscu, do tego potwierdzil dzisiaj w meczu swoje możliwości. Miło sie czytało. Dzięki
Ceglił na potęge, ale z drugiej strony kto ma tam brać odpowiedzialność za wynik i rzucać? Smutne że Kobas rzuca 40% FG, ale na Boga on ma 36 lat, prawie 20 lat grania i ciężkie kontuzje za sobą. W mojej opinii niech rzuca. I tak niewiele to zmienia w sytuacji Lakers, a jak wróci Young to Kobe trochę się tą piłką jednak podzieli. Pokazywał już nie raz, że potrafi kreować kolegów. Dajcie chłopakowi robić to co lubi i potrafi.
pewno to jak zwykle wsadzenie kija w mrowisko, bo jesli Kobe jest za zasługi to gdzie jest Garnett??
Howard nigdy nie bedzie Shaqiem, ale Gortata zjada na śniadanie zawsze… mimo że jestem fanem Marcina. Gdzie bracia Lopez? Vucević? ok ale litosci jakie top 5?? rotfl.Może Pekovic też?? bo fizol straszny… taki prawdziwy center;).
Noah?? przereklamowany skoczek… jesli muwimy o fundamentach na C to hibbert robi go jak chce…RH55 to jest rim protector a JH to na zaangazowaniu jedzie nie na umiejetnościach.
KG już prawie na emeryturze, w tej chwili nie jest nawet top 15
????? Nie będę przeklinał, bo dostanę bana, więc:
PG:
1. CP3
2. Westbrook
3. Curry
4. MCW
5. Bledsoe
SG:
1. Harden
2. DeRozan
3. Thompson
4. Beal
5. Lancelot
SF:
1. KD
2. LeBron
3. Melo
4. George
5. Kawhi
PF:
1. Griffin
2. Nowitzki
3. Davis
4. Duncan
5. Faried
C:
1. Howard!!!!
2. Jefferson
3. Bosh
4. M. Gasol
5. Cousins
Howard nie jest najlepszym centrem w lidze. Jest tak surowy w ataku że można go pomylić z sushi. Zgadzam się z autorem tekstu że z takimi warunkami powinien dominować na lata. Zresztą to samo wspominał przed zeszłym sezonem Shaq – powinien zdobywać 30 pkt. 15-20 zb. NIe da rady, co więcej, wszyscy mówimy jaka jest bieda na pozycji centra, a on nawet tych słabych centrów nie potrafi zdominować.
Moja lista centrów:
1. Cousins
2. Jefferson
3. M.Gasol
4. B.Lopez
5. Howard
Twoje porównania Howarda są adekwatne w stosunku do Olajuwona, Shaqa czy D. Robinsona, a nie dzisiejszych centrów
chyba przeceniamy jego sufit, to nigdy nie był potencjał taki jak ma A. Davis czy tamci centrzy
moim zdaniem przed kontuzją on grał najlepiej jak to tylko dla niego było możliwe
teraz gra bardzo dobrze, jest trochę lepszy od M. Gasola, a od reszty dość wyraźnie, chociaż przepaści nie ma
Czyli oceniamy go wg tego, jak gra w porównaniu do marzeń autora?
Ja go porównuje do tego jak powinien grać center. Howard potrafi pick&rolle ale w grze tyłem do kosza jest jak sierotka Marysia. W tym aspekcie gracze których wymieniłem grają lepiej. No i jesli chodzi o zbiórki to też szału nie robi.
Serio uważacie że Westbrook jest lepszy od Walla,Curryego,Parkera czy Rondo? Bzdura Rozgrywającym jest miernym,pkt ma sporo ale często zespół cierpi na tym ponieważ skuteczność jest słaba,obrona przyzwoita ale jednyne co stawia go za tymi rozgrywającymi + Lillard,Irving,Conley,Rose to głowa która jest tragiczna
Zawsze lubiłem zabawy w „top zawodników”, zawsze można było się posprzeczać na temat wyborów innych, a twoich, ale wybory Pana Kacprzaka to idiotyzm! Nie umieszczenie Westbrooka, Griffina, Howarda!!! Howarda!! Howarda! na liście top 5 ich pozycji to jak nie umieścić Magika w top 3 skoczków wszech czasów. Rozgrywających oczywiście. KB24 jako #1 SG to kpina.
Ranking jest o kant d… rozbił. Mam wrażenie, że autor albo w ogóle nie zna się na koszykówce, albo celowo chciał wyłapać sporo komentarzy pod wpisem. Niestety odnoszę wrażenie, że niestety raczej to pierwsze…
Ad PG – Pominięcie Westbrooka jest śmieszne. Nie lubię go, ale obecnie jest jednym z 3 najlepszych PG w lidze. Do tego porównanie Paula do Magica czy Stocktona są na wyrost! Talent ma na pewno, ale za tamtą dwójką na razie torby może co najwyżej nosić. Obecnie najlepszym PG dla mnie jest Parker(za którym też nie przepadam), który daje SAS akurat tego co w danym momencie potrzebują. TO, że ma niższą średnią asyst spowodowane jest systemem gry drużyna Popovicha – wszyscy podają dalej nie zawsze to rozgrywający notuje asystę.
Ad SG Kobe na 1 miejscu!? Z całym szacunkiem dla niego, ale już nie. Skoro pomijasz Rose w PG z powodu kontuzji to dlaczego umieszczasz tu Kobego. Obecnie najlepszym SG jest Harden nawet pomimo tego, że jest totalną łamagą w obronie.
Ad SF Leonard przed Durantem i Anthonym? Facet który zagrał jeden średni sezon i został MVP finałów bo akurat był najlepszym z trybików w doskonałej maszynie SAS? Bo przecież jego MVP nie można porównać do MVP Jordana, Magica, Shaqa czy Kobego. Poza tym skąd wiesz, że gdyby był pierwszą opcją w ataku grałby lepiej. A może grałby wtedy na poziomie 40% skuteczności bo obrona przeciwnika koncentrowałaby się na nim? Skoro Popovich go tak nie ustawia dla mnie oznacza to jedno – Kwahi się na ten moment na taką pierwszą opcję nie nadaje. Komu jak komu ale Popowi można ufać, że wie co robi. Poza tym wygląda na to, że stosujesz zasadę typu jeśli w ciągu 10 min gry ktoś ma 5 pkt i 5 zb to w ciągu 40 minut będzie miał 20/20. Kolego to tak nie działa…
Ad PF LMA i Griffin dwaj najlepsi,a Ty ich nawet nie wymieniasz w TOP 5?
Ad C – może i Howard ze swoimi warunkami fizycznymi powinien mieć obecnie średnie na poziomie 25/15/3blk, ale to że takich nie ma nie oznacza, że nie jest obecnie najlepszym C w lidze!
Jakubie Kacprzak Twój ranking jest niespójny logicznie(Rose nie po kontuzji, Kobe po kontuzji już tak, i George z kontuzją też), nie odpowiada realiom dzisiejszej NBA(brak LMA, Griffina i Howarda). Niestety ale po przeczytaniu tego artykułu dla mnie jesteś koszykarskim ignorantem. A próbowanie tłumaczenia się subiektywizmem takich rankingów jest tylko żałosną zasłoną dymną próbująca przesłonić Twoją niewiedzę
Ekhm, to może ja dam swój TOP5? :)
PG:
1) Paul
2) Parker
3) Curry
4) Rondo
5) Wall
SG:
1) Harden
2) DeRozen
3) Wade
4) Thompson
5) Ginobili
SF:
1) James
2) ….
Ej, co to znaczy „najlepszy”?
A gdzie Dragic? Iguodala? Rose? Al Jefferson? Bosh? Carter-Williams? R. Lopez? ITP ITD!
Mnóstwo naiwnych i nielogicznych nominacji, m.in. to, że jest Kobe po kontuzjach a nie ma Rose’a?
Gdzie Aldridge i inni? Kto powinien być? Jakie kryteria? Najlepszy w obronie, w ataku, w pluciu na odległość, w trashtalkingu czy w osobistych? Dlaczego nie ma Lowry ani np DeRozena? W czym DeMar jest TERAZ gorszy od Kobego? No chyba, że to sentymentalny ranking, lub uwzględniający całe kariery zawodników? Więc gdzie ten Nash?
Oglądam sobie właśnie SA-HOU (gdzie Howard do przerwy wykręcił 20/12) i naszło mnie takie pytanie – ilu GMów mając do wyboru trio Howard-Gortat-Vucevic, wybierze Howarda i dlaczego jest ich 30? :-P
29. – Hinkie z Sixers bierze Embiida , bo woli tankować:-)
Woy you made my day :):)