Gordon Hayward nie był gościnny dla Króla, najpierw przybił go do deski…
…potem zgubił go na zasłonie (Król się poślizgnął) i zakpił z kryjącego na radar Tristana Thompsona.
Jeśli ktoś zerknął do mojej zapowiedzi wczorajszych spotkań to być może zauważył , że nie zostawiałem Jazz-menów bez szansy w starciu z Kawalerią. Moim kluczem do wygranej miała być postawa podkoszowych – Kanter Favors Gobert zdobyli 46pkt (20/31 z gry) i 19zb – oraz dyspozycja rzutowa obwodowych (Jazz trafili 50% swoich rzutów a Hayward zanotował 7/12 z gry oraz 21pkt).
Ponadto Cavs nie mogli liczyć na Kevina Love’a , który trafił tylko 2 z 10 rzutów z gry i nie specjalnie angażował się w podkoszową walkę z w/w wysokimi Jazz (mając 1/5 na dystansie). Davidowi Blattowi i jego zespołowi nie pomogła zamiana wśród starterów, a Shawn Marion (24 min, 0/3 z gry i 2 zbiórki) niewiele poprawił w grze Cavs (Dion Waiters miał 13 minut i ¼ z gry). LeBron James przy przeciętnej grze kolegów zaliczył tym razem 8 celnych rzutów z gry przy 18 oddanych (31pkt) , 4 asysty, 3 zbiórki ale i 4 straty.
Lepiej niż w Portland wypadł Kyrie Irving , który wyraźnie zamazał słaby występ z Moda Center (3/17 zamienił na 34pkt przy dobrej skuteczności 12/23). W końcu starterzy Cavs nie dostali wsparcia o swojej ławki (25pkt Jazz przy 13pkt Cavs). Po pierwszej połowie granej w rytmie Jazzu (59-48) nastąpił zryw ze strony gości. Przede wszystkim przebudzili się dwaj liderzy przyjezdnych, James i Irving.
Jazz w trzeciej minucie trzeciej odsłony , dzięki trójce Burke’a, odskoczyli na 16 oczek od rywala. Następnie byliśmy świadkami zrywu Kawalerii, których akcje napędzali Irving – James – Varejao. Na ostatnią kwartę gospodarze wychodzili już tylko z jednopunktową zaliczką (76:75). Ostatnie 12 minut grane było kosz za kosz i na chwilę Cavs udało się wyjść na prowadzenie (89:86).
Zagrania Bookera (za trzy) oraz Favorsa (2+1) , potem 4 celne osobiste Burksa dały Jazz-menom nadzieję na końcową wygraną. Niestety faul Favorsa przy trójce LeBrona wysłał Króla na linię rzutów wolnych i na 3 sekundy przed końcem meczu King wyrównał wynik. Chwilę później poślizgnął się przy ucieczce Haywarda a pomagający Thompson nie zdążył zablokować Gordona Haywarda.
Jazz zdominowali walkę na tablicach (41-30) oraz częściej blokowali rywala (8:4). Mimo słabszej postawy rzutowej Burke’a (2/6), Burksa (3/8) czy Exuma (1/5) i dzięki postawie swoich wież byli w stanie pokonać wschodniego kontendera. Warte podkreślenia jest to, iż Cavs nadal słabo bronią i nadal nie mają większego wsparcia od Varejao czy Thompsona (jak na razie po meczu w Chicago każdy następny nie wygląda tak kolorowo).
Nie ma zamknięcia korytarza w obronie, nie ma obrony własnego kosza i na dodatek rywale zbierają dwa razy więcej piłek w ataku (13 Jazz, 7 Cavs). Inną słabością zespołu Blatta jest wspomniana wyżej ławka i szczerze mówiąc dojście Ray’a Allena mogłoby poprawić spacing Kawalerii tzn. zapewniłoby więcej przestrzeni do gry Jamesowi, Irvingowi oraz dla dwójkowych akcji z wysokimi.
Jazz-meni z kolei bardzo ciekawie rozwijają się pod ręką Quinna Snydera i w końcu można powiedzieć, że ukazują nam swój prawdziwy potencjał (zwłaszcza Favors). Dla Haywarda (okrzyknięty Haymakerem:-) było to pierwszy znaczący game winner w zawodowej karierze. Po meczu przyznał , że to moment na który zawsze czekał!
CIEKAWOSTKI: LeBron James wyprzedził Karla Malone’a pod względem ilości spotkań z co najmniej 10 punktami na koncie. Dziś James jest już trzeci i ma 576 podobnych spotkań. Cavs asystowali 6-krotnie przy 30 trafionych koszach, co jest najniższym wynikiem w historii występów LeBrona Jamesa z drużyną.
Statystyka meczu: liczba asyst , 26:6 na korzyść Jazz. Być może to też zasługa Jerry’ego Sloana który od kilku dni pomaga Snyderowi w Salt Lake City.
WYNIK: JAZZ – CAVALIERS (1-3) 102:100 (32:23, 27:25, 17:27, 26:25)
Najlepsi strzelcy: Hayward 21, Favors 21pkt/10zb, Kanter 18, Burks 11 oraz Irving 34, James 31, Love 14
„LeBron James wyprzedził Karla Malone’a pod względem ilości spotkań z co najmniej 10 punktami na koncie. Dziś James jest już trzeci i ma 576 podobnych spotkań” – a kto poza MJ’em jest przed SreBronem?
Michael Jordan (866)
Kareem Abdul-Jabbar (787)
Ponad 500 mieli Moses Malone, Karl Malone i znów Abdul-Jabbar
Przed „SreBronem” jest chyba każdy, bo nie ma takiego koszykarza.
Myślę, że jeszcze troche i clevlend zacznie grać na miarę oczekiwań. Wszak miami po dojściu bosha i jamesa też zaczęli niemrawo a skończyło się na finałach.
o ile trybiki są dobrze dopasowane. Bo np u jeziorowców nie były.
he he Woy jak zawsze pierwszy Ja nie wiedziałem, byłem ciekaw i sprawdziłem, a wystarczyło znów zerknąć w komentarz
Pytanie czy wyjdzie jak po dojściu LeBrona i Bosha do Miami czy jak po dojściu Howarda i Nasha do Lakers. Tak czy siak jest zdecydowanie za wcześnie na jakiekolwiek prognozy. Wschód jest słaby więć z awansem do PO nie powinno być problemów. A PO to będzie prawdziwy test. Swoją drogą ciekaw jestem jak BIG (Middle) 3 z cleveland będzie znosiło ew. niepowodzenia w trakcie sezonu. Bo jak nie poprawi im się do ASW to zacznie się nerwówka a wtedy wszystko może się zdarzyć
Qcin świętuje
brawo Cavs oby jak najwięcej takich meczy he he
Początek Cle nie najlepszy:/ Ale wrogowie Cavs (zwłaszcza ci od lata) mają radość,do czasu!
Jakieś ciekawe komentarze bronka po meczu były?? :)
Takie pytanko mam, w tej akcji gdzie LeBron został zablokowany nie zrobił wtedy kroków, mi się wydaje że tam 3 kroki bez kozła są.
Shaft chyba wyłapałes kolejny „Crab dribble” :)