Po jednodniowej przerwie spowodowanej natłokiem obowiązków życiowych wracamy z cyklem nagrody dnia, a jest do czego wracać, ponieważ na parkietach NBA byliśmy świadkami dwóch game-winnerów, dogrywki w starciu Pacers z Wizards, a także kolejnego kamienia milowego osiągniętego przez Dwyane’a Wade’a.
MVP dnia: Kyle Lowry
Na parkietach NBA minionej nocy rozegrano aż 12 meczów i choć zawodnicy pokroju Stephena Curry’ego, Donalda Sloana czy LeBrona Jamesa mieli zbliżone statystyki punktowe ,a nawet pod względem liczby zbiórek i asyst przewyższali dokonania gracza Raptors, tak Lowry wygrywa z nimi rywalizacje z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze Dinozaury musiały radzić sobie bez Amira Johnsona i Jonasa Valanciunasa, a i tak wyjechały z Bostonu z tarczą. Po drugie point guard Raptors przyczynił się najpierw do zniwelowania 16 punktów straty do Celtics, a w końcówce spotkania miał trzy kluczowe zagrania, w tym celnym rzutem z półdystansu na 8 sekund przed zakończeniem zawodów ustalił wynik na 110:107 dla swojej drużyny.
MVP dnia połowy: DeMarcus Cousins
Królowie rozjechali po mistrzowsku Denver Nuggets wygrywając różnicą 22 punktów (131:109). DeMarcus Cousins w samej pierwszej połowie miał na swoim koncie już 26 punktów i gdyby nie to, że w drugiej części meczu trener oszczędzał jego siły na kolejne spotkania, tak z pewnością podwoiłby ich liczbę. Sacramento zanotowało już 4 zwycięstwo w sezonie w 5 dotychczasowych spotkaniach. Tak dobrze nie szło im od rozgrywek 2001/2002, kiedy to mieli najlepszy bilans w całej lidze.
Mistrz czap: Dwyane Wade
Dwyane Wade w starciu z Charlotte Hornets dokonał rzeczy, której nie dokonał przed nim jeszcze nikt. Jest pierwszym w historii NBA zawodnikiem, który przy wzroście 6 stóp i 4 cali zanotował 700 bloków! Jego ofiarą w starciu z Szerszeniami stał się Lance Stephenson, były gracz Indiana Pacers, który toczył z Wadem zaciekłe batalie w play-off jeszcze za czasów Wielkiej Trójki z Miami. Wade jesteś kozakiem!
Game-winner dnia: Gordon Hayward
Hayward był jednym z bohaterów Jazzmanów w starciu z Cleveland Cavaliers. Utah w pierwszej połowie roztrwonili 11 punktową przewagę i w czwartej kwarcie do ostatnich sekund musieli drżeć o końcowy triumf. Zwycięstwo przyszło w niezwykłych bólach, ale dla takich chwil warto zasuwać na treningach. Gordon nie dość, że popisywał się dobrą grą w defensywie przeciwko LeBronowi (podczas kontry Cavs nadążył za nim i zdołał zablokować), tak w ostatniej akcji meczu zgubił lidera gości i pięknym rzutem z odejścia trafił najważniejszy, jak do tej pory, rzut w swojej karierze.
Pazerniacy dnia: Cleveland Cavaliers
Nie dość, że Kawalerzyści po porażce z Utah rozpoczęli rozgrywki z bilansem 1-3, tak minionej nocy cała drużyna zanotowała tylko 6 asyst! Kyrie Irving, rozgrywający Cavs, rzucił co prawda 34 oczka, ale w jego statystykach próżno szukać jednego decydującego podania. Drużyna z LeBronem w składzie nigdy miała tak niskiego odsetka asyst.
Stary człowiek i może: Tim Duncan
Tim Duncan ma już pewnie z 67 lat i wydawać by się mogło, że w NBA osiągnął już wszystko. Nic bardziej mylnego. W pojedynku z Jastrzębiami po raz pierwszy w karierze miał linijkę statystyczną, w której zdobył 17 punktów, 13 zbiórek, 6 bloków, 4 asysty i przechwyty. Spurs wygrali z Atlantą 94:92 (z tymi przeciwnikami zwyciężyli już 17 raz z rzędu we własnej hali), a duet Gregg Popovich-Duncan odniósł 900 wygraną w lidze. To rekord w NBA jeśli weźmiemy pod uwagę parę trener-gracz.
Triple-double dnia: Rajon Rondo
Rozgrywający Celtics skompletował 20 w karierze triple-double (13 punktów, 15 asyst i 10 zbiórek).
Życiówka dnia: Draymond Green.
Jeśli Draymond Green zdobywa przeciwko twojej drużynie 24 punkty (rekord kariery), dokłada do tego 8 zbiórek i 5 asyst, to wiedz że coś się dzieje. I stało się. Warriors zdmuchnęli minionej nocy Clippers ogrywając ich z niespodziewaną łatwością.
Rookie radar: Andrew Wiggins.
Wiggins co raz pewniej poczyna sobie na parkietach NBA. W starciu z Nets nie dość, że był niezwykle skuteczny w swoich akcjach (7-12 z gry, 58.3%), dzięki czemu zaliczył najlepsze spotkanie punktowe w karierze, to jeszcze jego występ pomógł Timberwolves pokonać Brooklyn.
Ceglarze dnia:
Jason Thompson- 0-5 z gry, 0.0%
Roy Hibbert- 0-7 z gry, 0.0%
Chris Johnson- 0-5 z gry, 0.0%
Josh Smith- 2-17 z gry, 11.7%
Spencer Hawes- 1-7 z gry, 14.2%
Danilo Gallinari- 1-7 z gry, 14.2%
Gary Neal- 1-7 z gry, 14.2%
Drew Gooden- 1-7 z gry, 14.2%
Jordan Farmar- 1-6 z gry, 16.6%
Nikola Mirotic- 1-6 z gry, 16.6%
Luke Ridnour- 1-6 z gry, 16.6%
Norris Cole- 1-6 z gry, 16.6%
Kevin Love- 2-10 z gry, 20.0%
Dante Exum- 1-5 z gry, 20.0%
Aaron Brooks- 1-5 z gry, 20.0%
Otto Porter Jr.- 1-5 z gry, 20.0%
Henry Sims- 1-5 z gry, 20.0%
Paule Pierce- 3-15 z gry, 20.0%
Brandon Knight- 3-15 z gry, 20.0%
Kent Bazemore- 1-5 z gry, 20.0%
Zaza Pachulia- 1-5 z gry, 20.0%
Kenneth Faried- 1-5 z gry, 20%
Terrence Ross- 1-5 z gry, 20%
Hollis Thompson- 1-5 z gry, 20%
Brandon Jennings- 2-9 z gry, 22.2%
Alexey Shved- 2-9 z gry, 22.2%
Carmelo Anthony- 5-21 z gry, 23.8%
Jeff Teague- 2-8 z gry, 25.0%
Mario Chalmers- 2-8 z gry, 25.0%
O.J. Mayo- 3-12 z gry, 25.0%
Mo Williams- 2-8 z gry, 25.0%
Lance Stephenson- 3-12 z gry, 25.0%
Manu Ginobili- 2-7 z gry, 28.5%
Shabazz Napier- 2-7 z gry, 28.5%
P.J. Hariston- 2-7 z gry, 28.5%
Caron Butler- 2-7 z gry, 28.5%
Jabari Parker- 4-12 z gry, 30.0%
Andre Drummond- 3-10 z gry, 30.0%
Dziurawe ręce:
Tony Wroten- 9
Tony Parker- 7
Stephen Curry, Jeff Teague, John Wall, Donald Sloan, Rajon Rondo, Nikola Vucevic- 5
LeBron James, Gordon Hayward, Draymond Green, Festus Ezeli, Chris Copeland, Derrick Rose, Jimmy Butler, Brook Lopez, Deron Williams, Jeff Green, Avery Bradley, Marcus Smart, Elfrid Payton- 4
Pominąłeś Evana Turnera i jego 5 strat ;)