MVP Ranking (1) – 17/11/2014

Nagrodę Most Valuable Player w NBA przyznaje się od roku 1956. Zdobyło ją dotychczas 30 zawodników, z czego 8 z nich wciąż biega po parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata (albo gra w golfa z kontuzjowanymi plecami, pobierając 10mln USD za sezon). To najważniejsze wyróżnienie indywidualne w NBA, zdobycie go jest niemal równoznaczne z przyjęciem do Hall of Fame. Najwięcej razy nagrodę MVP zdobywał Kareem Abdul-Jabbar – aż sześciokrotnie. Drugie miejsce i 5 statuetek należy do Michaela Jordana i Billa Russella. Do tej trójki wielkich z co najmniej pięcioma takimi wyróżnieniami może dołączyć w tym sezonie LeBron James.  

Tą małą dawką historii rozpoczynamy pierwsze notowanie MVP Rankingu w tym sezonie, w którym postaramy się nadrobić pierwsze prawie 3 tygodnie sezonu. Tak swoją drogą, to praktycznie już minęła nam 1/8 rozgrywek. Każda drużyna rozegrała około 10 meczów, niektóre gwiazdy świeciły jasno, inne w ogóle nie rozświetlały nieba. Odnotowałem sobie 15 wyróżniających się szczególnie graczy, niektórych już przyjąłem w szeregi dziesiątki najlepszych w tym sezonie, inni na swoją kolej jeszcze będą musieli poczekać. Wśród Top 10 tylko jeden gracz wygrał nagrodę dla Najbardziej Wartościowego Gracza, pozostała dziewiątka to w większości młodzież, która powoli zaczyna przejmować ligę. Ale nie brakuje tu też uznanych nazwisk. MVP Ranking będzie pojawiał się w każdy poniedziałek, pierwsze notowanie, czas start!

1. Anthony Davis – 24.5 punktów, 11.8 zbiórek, 2.1 asyst, 4.1 bloków, 2.3 przechwytów

W tym sezonie mieliśmy 3 występy na poziomie 25+ punktów, 10+ zbiórek i 5+ bloków. Wszystkie należały do Davisa. Anthony był pierwszym graczem po 20 latach, który zanotował 3 takie występy w pierwszych 7 meczach sezonu. Kto był ich autorem wtedy? Hakeem Olajuwon i David Robinson. Doborowe towarzystwo. Musimy pamiętać też, że The Brow dopiero wchodzi w swój trzeci sezon w lidze. Już w tym momencie jest niemal wszędzie na parkiecie, po obu jego stronach. Notuje najbardziej all-around linijkę statystyczną w lidze i ma monstrualny PER 35.5. Pelicans z nim na parkiecie są 9.5 punktu na plusie, a w przeliczeniu na 100 posiadań są lepsi o 20.2 punktu z Davisem na parkiecie niż gdy siedzi na ławce.

2. Stephen Curry – 24.8 punktów, 5.5 zbiórek, 7.7 asyst, 2.3 przechwytów

Curry’emu zdecydowanie służy zmiana systemu, jest jeszcze lepszy w ofensywie, a przy tym widać jego postęp w defensywie. Steph gra mniej z piłką, rzuca więcej z sytuacji spot up, mniej po koźle, możemy go też obserwować ścinającego i więcej grającego bez piłki. Poprawił skuteczność z gry do 49%. Jego piętą achillesową są straty, których Steph notuje 3.9 na mecz. W przegranym spotkaniu z Suns miał aż 10 strat. Warriors z nim na parkiecie są lepsi o 23.8 punktu na 100 posiadań niż bez niego. Rola Stepha nieco się zmniejszyła w celu gry zespołowej Wojowników, ale ten bardzo dobrze się do tego przystosował i notuje jeszcze lepsze numerki niż rok temu.

3. James Harden – 25.5 punktów, 6.6 zbiórek, 7.2 asyst, 1.7 przechwytów, 1.0 bloków

W lato mówił, że będzie pracował nad obroną. Moim zdaniem to zrobił i jest lepiej niż rok temu. W obronie izolacji i post up zawsze radził sobie przyzwoicie, problemem była jego obrona bez piłki. Błędy wciąż popełnia, bywa nieuważny, ale jest poprawa. Rockets mają najlepszą obronę w lidze i poprawa po tej stronie parkietu Hardena jest póki co kluczowa dla Rakiet. W ofensywie gra bardziej zespołowo, notuje średnią 7.2 asyst na mecz, głównie narzucając alley-oopy do Howarda. Mimo średniej 25.5 punktów na mecz, nie potrafi się wstrzelić, ma tylko 38.3% skuteczności z gry  i 29% za trzy. I 10.5 prób z linii osobistych. Rockets z Hardenem na parkiecie są 11.4 punktu na plusie.

4. LeBron James – 27.8 punktów, 6.4 zbiórek, 6.8 asyst, 1.3 przechwytów

LeBron ma najlepszą średnią zdobytych punktów w lidze i jest właśnie po monstrualnym tygodniu, w którym nikt nie był w stanie zbliżyć się do jego poziomu. Jednak tak jak i jego Cavs słabiej rozpoczął sezon, było u niego widać brak chęci do gry, obawiano się również o fizyczną formę LeBrona. Tymczasem on pozbawił nas wszelkich wątpliwości i znowu wyglądał jak najlepszy gracz na świecie. Cavs mają serię 4 zwycięstw z rzędu, a James w jej trakcie notuje linijkę na poziomie 31.7 punktów, 7.5 zbiórek i 8.5 asyst na mecz. Na kolejny jego „wow występ” możemy liczyć w środę, bo do Cleveland przyjeżdżają San Antonio Spurs, którym James ma wiele do udowodnienia. Gregg Popovich już zaciera ręce, żeby dać wtedy wolne Leonardowi.

5. DeMarcus Cousins – 22.4 punktów, 11.1 zbiórek, 1.6 asyst, 1.2 przechwytów, 1.4 bloków

Nareszcie wydoroślał. Jego wyzwanie odnośnie ograniczenia liczby fauli technicznych do 5 w sezonie zostało nieco zagrożone przez zgarnięcie dwóch dachów w ostatnim tygodniu przez Cousinsa (później ten z meczu z Grizzlies został przez ligę anulowany). DeMarcus dominuje, przy zbiórkach wygląda jak ośmiornica, zbiera 21.6% wszystkich piłek zbieranych gdy jest na parkiecie (najlepszy wskaźnik w lidze). W post up nie ma na niego mocnych, przepycha każdego, wymiękli już tacy gracze jak DeAndre Jordan, Marc Gasol czy profesor Tim Duncan. W przeliczeniu na 100 posiadań Kings są lepsi o 32.3 punktu z nim na parkiecie niż bez niego! O 17.2 w ataku i 15.1 w obronie. Jeśli utrzyma swoje osiągi, nie będzie sprawiał problemów w szatni i na parkiecie, a jego Kings wejdą do play-offów, to będzie to największa historia tego sezonu.

6. Dwight Howard – 19.2 punktów, 11.6 zbiórek, 1.2 asyst, 2.6 bloków

Jego pozycja najlepszego centra w lidze była podważana już od dłuższego czasu i Dwight faktycznie spadł z piedestału. Teraz wydaje się nań wracać. W obronie nawiązuje do formy z Orlando, łata dziury w defensywie Rockets, która jest na chwilę obecną najlepsza w lidze. Howard jest też w stanie zdominować spotkanie w ataku, co zrobił chociażby przeciwko Spurs. Dominuje dzięki swojemu atletyzmowi, ale też coraz lepiej wygląda w post up. Rockets mają bilans 9-1, a jedyne spotkanie przegrali z Warriors, kiedy Dwight pauzował. W przeliczeniu na 100 posiadań Rockets są lepsi o 26.5 punktu z Howardem na parkiecie niż z nim na ławce.

7. John Wall – 19.4 punktów, 3.9 zbiórek, 9.1 asyst, 2.3 przechwytów

Wall stał się prawdziwym liderem drużyny, w tym sezonie dostarcza jej dokładnie tego czego w danym momencie potrzebuje. Ma problemy ze skutecznością (43% z gry), ale za to gra fantastycznie jako kreator. Marcin Gortat również Wallowi zawdzięcza swoje dotychczasowe świetne osiągi. Wall grając trochę w cieniu i po cichu prowadzi swoich Wizards do bilansu 7-2. To już Top 3 PG ligi?

8. Marc Gasol – 18.5 punktów, 7.5 zbiórek, 3.3 asyst, 1.3 przechwytów, 1.6 bloków

Grizzlies obok Rockets notują najlepszy bilans w lidze, a ich liderem jest właśnie Hiszpan. Jego numerki nie powalają, chodzi o sam wpływ na grę Miśków. Gasol samą swoją obecnością na parkiecie znacznie usprawnia ofensywę Grizzlies, jest centralną i kluczową postacią w 75% zagrywek stosowanych przez Dave’a Joergera. W defensywie łata dziury i rozstawia swoich kolegów. Grizzlies są zupełnie inną drużyną gdy gra na swoim poziomie i jest zdrowy, gotową rzucić rękawicę każdemu w tej lidze.

9. Klay Thompson – 23.6 punktów, 3.2 zbiórek, 3.3 asyst, 1.2 przechwytów

Przed sezonem wystawiłem mu laurkę w zapowiedzi dotyczącej Golden State Warriors i się nie pomyliłem. Świetnie wpasował się w system Steve’a Kerra, wygląda jak prawdziwa gwiazda. Jest bardziej wszechstronny niż sezon temu, trzyma wysoki poziom w obronie, zwiększyła się też jego rola w ataku. Thompson gra fantastycznie od początku sezonu, zanotował m.in. 41 punktów przeciwko Lakers i po 29 przeciwko Blazers i Spurs. W spotkainu w Portland trafił kluczowy, bardzo trudny rzut, sekundy przed końcem spotkania. Ma też najlepszy +/- w lidze, Warriors są z nim na parkiecie lepsi od rywali o średnio 17.7 punktów. Trafia 46.7% za trzy i daje spikerowi w Oracle Arena jeszcze więcej okazji do wykrzykiwania tego świetnego, przeciągniętego „Klaaaaayyy Thoooooompsoooon”. Naprawdę, uwielbiam to.

10. Rudy Gay – 22.5 punktów, 6.8 zbiórek, 3.5 asyst, 1.2 przechwytów

Kings dopiero co podpisali z nim przedłużenie kontraktu na 3 lata za 40mln USD. Biorąc pod uwagę aktualne osiągi Gaya – jest to świetna umowa dla Królów. A jednak Vivek wie lepiej. Rudy gra nieco w tle Cousinsa, ale również ma ogromny wpływ na dobrą postawę Kings. Zaczął grać dla drużyny, a nie dla siebie. Przestał forsować grę pod swoją osobę i chociaż wciąż oddaje sporo rzutów z półdystansu i dystansu, tak nie można mu zarzucić złej selekcji rzutowej i tego, że mu się nie chce. W Sacramento odnalazł swoje miejsce na ziemi. Tylko pamiętajmy, że dwa lata temu w Memphis też miał świetny początek sezonu i zniszczył LeBrona Jamesa w bezpośrednim starciu, a skończyło się to wymienieniem go do Toronto kilka miesięcy później. Oby historia nie zatoczyła koła.

Poczekalnia:

Dirk Nowitzki – 20.3 punktów, 5.4 zbiórek, 2.4 asyst

Pau Gasol – 18.6 punktów, 10.6 zbiórek, 1.9 asyst, 2.5 bloków

Carmelo Anthony – 23.9 punktów, 5.7 zbiórek, 3.6 asyst

LaMarcus Aldridge – 21.9 punktów, 7.9 zbiórek, 2.2 asyst, 1.3 bloków

Rajon Rondo – 10.1 punktów, 8.1 zbiórek, 12.0 asyst, 1.9 przechwytów

Komentarze do wpisu: “MVP Ranking (1) – 17/11/2014

  1. Gdzie sa pytam gracze toronto, dowch z Houston dwoch z GSW, nawet Wash, a nie ma rewelacji rozgrywek

    1. Bo Raptors pomimo dobrego bilansu wcale nie grają tak dobrze. Poza tym kogo chciałbyś tam dać z Toronto? Jedynie kwalifikuje się Kyle Lowry, a ten wcale nie ma lepszego początku sezonu niż ktokolwiek z pierwszej dziesiątki.

  2. nie wiem czy pamiętacie, ale całkiem niedawno gdy obstawialiśmy MVP sezonu 2014/2015 ja właśnie wytypowałem Brew. Chłopak dojrzał, trochę wzmocnił się fizycznie, ale co ważne to nie stracił motoryki, która na gracza 208 cm jest niesamowita. Ale najważniejsze jest to, że Davis idzie w ślady Jordana, to znaczy stara się być najlepszy w każdym aspekcie gry. Zarówno atak, jak i obrona jest jego konikiem, a do tego jeszcze jest liderem. Jego statystyki są niesamowite: punkty, zbiórki, bloki!!! przechwyty. Oby tylko się tak rozwijał.

    A w tej wyliczance brakuje mi dwóch osób:
    D. Lilarda z Portland, który także ma ogromny wpływ na grę zespołu. Chyba nawet większy niż Aldridga.
    CP3, który dobrze wszedł w sezon i bez niego Clippers byliby całkiem innym zespołem.

  3. saturn,wystarczy dać mu rok,góra dwa,zdominuje całą ligę. Fenomenalnie wyglądał już pod koniec ubiegłego sezonu. Chwała że to Pelicans mają szczęście go posiadać! Wreszcie jest ktoś kto pociągnie Nowy Orlean wysoko. Narodziny legendy,tyle wystarczy powiedzieć.
    Ale ja osobiście typuje Brew do zgarnięcia MVP za rok,w tym jeszcze wygra żyjąca legenda – LeBron. Jak cali Cavs rozpoczął powoli,ale z każdym meczem forma rośnie. Tak wcześnie,a James już gra swoje! Pozdrawiam;)

  4. Ja obstawiałem MVP Curry’ego przed sezonem, bo indywidualnie i statystycznie może i Davis>Curry, ale NOP będą mieli za słaby bilans na koniec sezonu.

    Zauważcie, jak świetnie w sezon weszli gracze kadry USA, może poza Manimalem. Curry, Harden, Thompson, Gay, Cousins, Davis -> wszyscy zrobili wyraźny postęp w offseason. Moim zdaniem to nie przypadek

    1. Sukces umacnia pewność siebie, dodaje pewności siebie. Dla większości z nich to największe osiągnięcie w karierze.

    2. To samo mówiłem 4 lata temu o kadrowiczach, wtedy dopiero po wygranych mistrzostwach wyrosły z nich prawdziwe gwiazdy.

  5. staty nie wystarczą żeby davies zgarnął mvp Podobno najgorszy bilans drużyny z której wybrany zosał mvp to jakoś 54 zwycięstwa więc ciężko oczekiwać od pelikanów takiego wyniku

  6. Mój nick jest poświęcony dwóm zawodnikom, jeden z tych Panów jest na liście a drugi niestety częściej odwiedza klubowego lekarza ;(

  7. „… Cleveland przyjeżdżają San Antonio Spurs, którym James ma wiele do udowodnienia. Gregg Popovich już zaciera ręce, żeby dać wtedy wolne Leonardowi. „.. xo do ch mial autor na mysli ?

    1. Pop uwielbia w hitach sezonu regularnego dawać wolne swoim najlepszym zawodnikom i tutaj sugeruję, że może zrobić to samo w środę z Leonardem.

  8. Wszystko, zależy od tego jak daleko dany zespół zajdzie w lidze. Obstawiam kogoś z trójki Curry, Davis, LBJ. Harden gra na niskiej skuteczności i irytuje mnie to jego wymuszanie fauli.

  9. szkoda, że autor pominął Jimmiego Butlera, który pracuje na nowy kontrakt w Chicago ogromnie, zarówno w defensywie jak i w ofensywie :) same statystyki an naprawdę wysokim poziomie-21.3pkt, 6.2rb, 3.9ast- +wysoka skuteczność i ogrooooomna praca w defensywie, będąc max zajeżdżany przez Thibsa

  10. Rajon Rondo ma prawie triple double na mecz. Niezła sprawa :-)

  11. Czuję, że mimo wszystko sprawa Brew skończy się jak Garnetta i nie będzie w stanie zgarnąć nic więcej w Pelicans ;/ ale trzymam kciuki za to, że się mylę, bo stał się bestią.

Comments are closed.