Telegram z Enbiej – 20/11/14 – Clippers zbili Heat, Kings ograli Bulls

HEAT (6-6) – CLIPPERS (7-4) 93:110 (15:39, 25:19, 26:30, 27:22)

Pierwsza kwarta starcia na Florydzie przyniosła nam zwycięzcę mocno jednostronnego pojedynku. Grający bez leczącego uraz ścięgna Dwyane’a Wade’a gospodarze zostali zmieceni przez Tsuanmi z L.A. i za sprawą Blake’a Griffina (26pkt/7zb) oraz Chrisa Paula (26pkt/12as) to Clippers wynieśli 24-punkty przewagi po 12 minutach gry! Clippersi zagrali cały mecz na 56% skuteczności i DeAndre Jordan trafił wszystkie 6 prób rzutów (wsadów) z gry. Podopieczni Doca Riversa, który żartował, że Ray Allen dołączy do jego drużyny, mogli liczyć na pewną rękę przy rzutach dystansowych JJ Redicka (4x3pkt) oraz Chrisa Paula (3x3pkt). Ponadto przyjezdni wykorzystali przewagę w pomalowanym, rzucając 44 punkty spod kosza, przy 26 oczkach Chrisa Bosha i spółki. CB-1 okazał się najlepszym graczem w ekipie Erika Spoelstry, ale na większe wsparcie partnerów podkoszowy nie mógł liczyć. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał Shabazz Napier, zdobywając 17pkt i to w zasadzie najlepsza wiadomość dla fanów Żaru. Nawet 1/6 Jamala Crawforda nie zepsuło skuteczności gości. Heat spudłowali wszystkie pierwsze 11 prób zza łuku, natomiast był to dopiero czwarty przypadek w całęj historii Heat, że po 1kw dostawali oni różnicą 24 (lub więcej) punktów.

Najlepsi strzelcy: Griffin 26, Paul 26+12as, Redick 14, Jordan 12 oraz Bosh 28, Napier 17, Chalmers 13, Deng 13

KINGS (7-5) – BULLS 103:88 (8-4) (22:29, 30:18, 28:21, 23:20)

Pod nieobecność Derricka Rose’a oraz Paua Gasola Bulls tak naprawdę dobrze zagrali tylko pierwsze 12 minut. Każdy następny fragment gry należał do Królów, kierowanych przez niezawodny duet strzelców – DeMarcus Cousins – Rudy Gay. DMC tak naprawdę rozrzucał się podczas drugiej połowy, kiedy to zdobył 16 ze swoich 22 oczek. Wśród Bulls najjaśniej zaprezentował się Jimmy Butler, z 23pkt-8zb-6as, ale kompletnie nie spisali się strzelcy – Kirk Hinrich (3/11) i Mike Dunleavy (4/13). Byki zagrały tylko na 43% suteczności z gry przy blisko 52% celności Królów. Bulls forsowali rzuty z dystansu , trafiając 5 z 19 prób, natomiast ich rywale woleli trafiać z bliższego dystansu (4/6 za trzy oraz 38/74 z gry). Chicago zakończyło swoją serię 7 wygranych na wyjeździe od inauguracji sezonu. O zwycięstwie gospodarzy decydowali rezerwowi, robiący różnicę podczas 12-punktowej wygranej II kwarty meczu. Omri Casspi (5/5 z gry) zanotował 14pkt, a rzadko grający Derrick Williams, dołożył 10 oczek. Wszystkimi poczynaniami Kings, przy absencji Rose’a, doskonale kierował Darren Collison, notujący dublet z 17pkt i 12as.

Najlepsi strzelcy: Cousins 22+14zb, Gay 20, Collison 17+12as oraz Butler 23, Gibson 12, Dunleavy 12, Brooks 12, Noah 10+11zb.