Love zapowiada dłuższy pobyt w Cleveland
Praktycznie od czasu, gdy Kevin Love znalazł się w zespole Cleveland Cavaliers, zaczęły pojawiać się plotki o jego szybkim odejściu, m.in do Los Angeles Lakers. Wczoraj, po wygranym meczu z Milwaukee Bucks, skrzydłowy Cavs zapowiedział, że jego przygoda w Ohio może potrwać jeszcze długi czas.
– Gdy tylko przegramy kilka meczów z rzędu, albo w jakimś meczu mam statystyki, które według wielu powinny być większe, to od razu zaczyna się gadanie. Od czasu, gdy tego lata zostałem wymieniony do Cleveland, mówiłem: Jestem członkiem tego zespołu na długie lata i nie zmieniłem swoich planów. Jeśli mógłbym zakończyć wszelkie spekulacje w tym momecie, zrobiłbym to. Wiem jednak, że ludzie i tak będą rozsiewać plotki.
Love zalicza w tym sezonie średnio 17.9 punktów i 9.5 zbiórek w barwach Cavaliers.
Kobe nie wyklucza możliwości podpisania nowej umowy z Lakers
Kobe Bryant wszedł w swój 19. sezon z nowym, podpisanym przed rokiem kontraktem wartym ponad 48 milionów dolarów za dwa lata. Niektórym mogłoby się wydawać, że tą umową zakończy swoją wspaniałą przygodę z NBA, ale on w wywiadzie z Yahoo Sports zapowiedział, że nie odrzuca myśli o przedłużeniu kariery w Mieście Aniołów.
– Miałem ogromne szczęście. Nie ma wiele takich organizacji, które radzą sobie tak jak Lakers. Nie ma takich właścicieli, jakim był wcześniej Jerry Buss. Teraz jego dzieło kontunuują Jim i Jeanie (Buss). Naprawdę się w to angażują. Mogłem przecież skończyć w klubie, gdzie nie ma dobrych zarządców, właścicieli. Kto wie co mogłoby mnie tam spotkać. Miałem szczęście, że trafiłem do LA. Nie dbam o rekordy i inne zaszczytne osiągnięcia. Liczą się lata, które ciężko przepracowałem. Każdego roku, myślę o zdobyciu mistrzostwa, bo właśnie o to chodzi w sporcie.
Van Gundy sfrustrowany postawą Pistons
Detroit Pistons przegrali we wtorek swój dziewiąty kolejny mecz (96-106 z Los Angeles Lakers). Ich trener, Stan Van Gundy po raz kolejny wyraził niezadowolenie z postawy swoich zawodników.
– Jako drużyna, jesteśmy naprawdę w wielkim dołku. Mam wiele dylematów. Wielu zawodników nie radzi sobie z presją. Mentalnie, nie jesteśmy w tym momencie przygotowani do walki. Rozmawialiśmy o tym i wiemy, że musimy to zmienić, zanim zaczniemy pracować nad resztą niedociągnięć. Problemem jest też nasz wysiłek wkładany w mecz. Praktycznie każdego dnia spotykamy się z drużyną, która stara się bardziej od nas i wkłada w grę więcej energii. Grając tak jak gramy po prostu nie zasługujemy na wygraną.
LeBron: „Idziemy w dobrym kierunku”
Po raz pierwszy w trakcie swojej czteromeczowej serii zwycięstw, Cleveland Cavaliers zostali poddani tak trudnemu wyzwaniu. Drużyna Bucks prowadziła przez pewną część czwartej kwarty, ale ostatecznie dzięki świetnej końcówce Kyriego Irvinga, Cavs udało się zwyciężyć 111-108. Zadowolony z przebiegu wydarzeń jest LeBron James.
– Wciąż się docieramy. Wiele jeszcze nauki jest przed nami, ale podoba mi się kierunek, w którym zmierzamy. Zaczyna się to ode mnie, Kyriego i Kevina, a potem każdy kolejny zawodnik musi za nami podążać. Jeśli chodzi o Kyriego, to ma on wiele cierpliwości i pewności siebie. Wierzy też, że koledzy pomogą mu, kiedy będzie tego potrzebował, a to właśnie zaufanie do ludzi wokoło jest najważniejsze.
Horford znajduje zgranie z Millsapem
W ubiegłym sezonie, Al Horford razem z Paulem Millsapem zagrali tylko 29 meczów, przez kontuzję tego pierwszego. W tym roku na razie nie przeszkadzają im urazy i obaj zawodnicy powoli uczą się grać ze sobą w sposób, który będzie najbardziej pomagać drużynie.
– To dość nietypowa sytuacja, bo Paul jest „czwórką”, ale często gra jak niski skrzydłowy. Potrafi grać przodem do kosza, rzucić za trzy. Jest bardzo inteligentnym i efektywnym graczem. Jego sposób gry sprawia rywalom wiele problemów. Teraz, zaczynam się czuć bardziej komfortowo z nim na parkiecie, odnajdując swoje miejsce pod koszem. Kiedy mam piłkę szukam go wzrokiem. On zresztą robi to samo.
Millsap (16.7 PPG) i Horford (13.5 PPG) są w pierwszej trójce najlepszych strzelców drużyny. Atlanta rozpoczęła sezon 10-6, co daje im wysokie 3. miejsce w konferencji wschodniej.
Afflalo ukarany przez NBA
Arron Afflalo został ukarany przez NBA grzywną w wysokości 15 tysięcy dolarów, za jego niesportowy faul na Alecu Burksie w meczu przeciwko Utah Jazz. Obwodowy Jazz wszedł pod kosz w czwartej kwarcie wygranego przez jego zespół spotkania, a Afflalo uderzył go ręką w głowę, za co otrzymał przewinienie „Flagrant 2”, co powoduje natychmiastowe usunięcie zawodnika z meczu. Po ogłoszeniu decyzji sędziego, obrońca Nuggets rzucił jeszcze kilka mało ciepłych słów w stronę Burksa, po czym zszedł do szatni.
Terry Porter wraca do Portland
Po trzyletniej przerwie w pełnieniu funkcji ambasadora drużyny, Terry Porter wraca do Portland Trail Blazers, by powrócić na swoje byłe stanowisko. Porter jest jednym z najlepszych zawodników w historii klubu ze stanu Oregon. W ciągu 10 sezonów jako Blazer, były rozgrywający dwa razy pomógł drużynie awansować do Finałów NBA (1990, 1992) i dwa razy był wybierany do All-Star Game (1991, 1993). Wciąż jest liderem organizacji w asystach, rzutach za trzy punkty i jest drugi na liście najlepszych punktujących zespołu. Jego koszulka z numerem „30” została powieszona pod kopułą Rose Garden w 2008 roku. Po zakończeniu kariery zawodniczej był trenerem Bucks i Suns.
Phoenix zmieniają nazwę hali
Od sezonu 2015-16, arena Phoenix Suns nie będzie się już nazywała US Airways Center. Prawa do nazwy kupił właściciel luksusowego kasyna i hotelu w pobliskim Scottsdale. Nowa nazwa hali to Talking Stick Resort Arena.
KONTUZJE:
Tony Parker wróci dziś do gry po opuszczeniu poniedziałkowego meczu z 76ers. Francuz zmagał się z kontuzją żebra.
Ersan Ilyasova nie zagra dziś w spotkaniu przeciwko Dallas Mavericks. Skrzydłowy Bucks doznał urazu nosa we wczorajszym meczu z Cleveland.
TRANSFERY:
Toure Murry został z powrotem powołany do głównego składu Utah Jazz.
Hello Stan! Ty jesteś odpowiedzialny za taki stam rzeczy w Detroit!