Irving otrzymał własną linię butów Nike
Kyrie Irving został 20. koszykarzem w historii, który dostał buty firmy Nike sygnowane swoim nazwiskiem. Jest to także pierwszy taki przypadek od 2007, kiedy swoje obuwie zaczął promować 19-letni wówczas Kevin Durant. Na jego pierwszych butach nazwanych „Kyrie I” znajduje się jego logo „KI”, jego podpis i numer. Poza jego personalnymi znakami, na podeszwie znajduje się imię oraz daty urodzin i śmierci jego mamy Elizabeth, która zmarła, gdy rozgrywający Cavs miał 4 lata. Pod logiem Irvinga są również litery „JBY”, które oznaczają „Just Be You”. Buty zostaną wypuszczone do sprzedaży 23. grudnia.
Butler i Curry zawodnikami miesiąca
Jimmy Butler z Chicago Bulls i Stephen Curry z Golden State Warriors zostali wybrani graczami miesiąca w swoich konferencjach.
Butler poprowadził w listopadzie zmagających się z wieloma kontuzjami Bulls, do bilansu 11-6, co dało im pierwsze miejsce w dywizji centralnej po pierwszym miesiącu rozgrywek. 11 razy rzucał 20+ punktów, włączając w to także dwa występy 30-punktowe. Jego średnia punktowa podniosła się o ponad osiem punktów w porównaniu z ostatnim sezonem (13.1 PPG). Rzucał na skuteczności 49.8% z gry i był czwarty w NBA w liczbie oddawanych rzutów wolnych na mecz (8.8). Butler liderował także lidze w minutach (39.3).
Curry mocno przyczynił się do bardzo udanego startu Warriors (14-2). Zajął w listopadzie piąte miejsce w NBA w punktach (23.8) i asystach (7.8), a także drugie w liczbie trafionych trójek (51), trzecie w skuteczności rzutów wolnych (92.3%) i siódme w przechwytach (1.9). Był jednym z dwóch zawodników w lidze, którzy rzucali co najmniej 49% z gry, 40% za trzy oraz 90% z rzutów wolnych). W każdym z 16 spotkań miał 5+ asyst. Cztery razy przekroczył barierę 30 „oczek”, a raz udało mu się nawet zdobyć 40 punktów.
Pozostałe nominacje: Jeff Teague (Hawks), LeBron James (Cavaliers), James Harden (Rockets), Blake Griffin (Clippers), Chris Paul (Clippers), Marc Gasol (Grizzlies), Chris Bosh (Heat), Anthony Davis (Pelicans), LaMarcus Aldridge (Trail Blazers), Damian Lillard (Trail Blazers), DeMarcus Cousins (Kings), Kyle Lowry (Raptors), John Wall (Wizads).
Popovich wychwala swoich weteranów
Zwycięski marsz Gregga Popovicha i Tima Duncana po kolejne mistrzostwa trwa już grubo ponad 15 lat. San Antonio Spurs dokonali przez ten czas niezwykłych rzeczy, zatrzymując Duncana, Tony’ego Parkera i Manu Ginobiliego, dodając do nich odpowiednio dobrą wartość innych zawodników. Nie stałoby się to, gdyby nie poświęcenie tych trzech dżentelmenów, którzy mogliby zarobić dużo większe pieniądze w innych organizacjach. Jednak oni biorą mniejsze kontrakty, by doprowadzić Spurs do pozycji, w której mogą ponownie zaatakować fotel lidera NBA. Wdzięczny za to jest im Popovich.
– Oni wszyscy, nasi kluczowi gracze, zarobili mniej pieniędzy niż ich odpowiednicy z całej ligi. Ci lepiej zarabiający mówią: „Poświęciłem to, poświęciłem tamto”. Ale to nasi zawodnicy przepuścili przez palce prawdziwe pieniądze z każdym kontraktem, który z nami podpisali. Obchodzi ich jakość ich życia, co przejawia się potem na parkiecie.
Parker i Wiggins debiutantami miesiąca
Jabari Parker z Milwaukee Bucks i Andrew Wiggins z Minnesota Timberwolves zostali wybrani pierwszorocznymi miesiąca w swoich konferencjach.
Parker (2. pick draftu) liderował wszystkim debiutantom w punktach (11.9), był także 2. w zbiórkach (6.1) i przechwytach (1.3). 19. listopada ustanowił swoje career-high, zdobywając 23 punkty przeciwko Brooklyn Nets w meczu, który jego Bucks wygrali po trzech dogrywkach. W dwóch z pierwszych trzech meczów jego kariery zaliczył double-double.
Wiggins (1. wybór draftu) był drugim „rookie” w punktach na mecz (11.6) i przodował pierwszorocznym w skuteczności za trzy punkty (44%). W swojej konferencji, był także pierwszy w kategorii przechwytów (1.1) i minut na parkiecie (28.7). 22. listopada zdobył 29 punktów w przegranym meczu z Sacramento Kings, co jest na razie jego najlepszym osiągnięciem.
Pozostałe nominacje: Bojan Bogdanović (Nets), Kostas Papanikolaou (Rockets), Zach LaVine (Timberwolves), Elfrid Payton (Magic), K.J. McDaniels (76ers).
Miller liczył na ofertę ze strony Grizzlies
Mimo sceptycyzmu niektórych ekspertów, Mike Miller zagrał w poprzednim sezonie wszystkie 82 mecze sezonu regularnego w barwach Memphis Grizzlies. W wywiadzie z Grantland, Miller przyznał, że chciał pozostać w mieście Elvisa.
– Myślałem, że to tam zakończę swoją karierę. Naprawdę byłem tam szczęśliwy. Chciałem tam zagrać jeszcze trzy, cztery sezony i pomagać drużynie najlepiej jak potrafię.
Grizzlies zamiast oferować Millerowi nową umowę, zainteresowali się Vincem Carterem, który ostatecznie zajął miejsce dwukrotnego mistrza NBA z Miami Heat w składzie drużyny z Memphis. Niedługo po ogłoszeniu tego transferu, Miller zdecydował się ponownie dołączyć do LeBrona Jamesa, by razem z nim, lecz tym razem w Cleveland rozpocząć podróż po kolejny pierścień.
Pelicans pozyskują Cunninghama
New Orleans Pelicans zatrudnili Dante Cunninghama. 33. pick draftu 2009 ma za sobą 366 meczów w NBA, w Portland Trail Blazers, Charlotte Bobcats, Memphis Grizzlies i Minneoscie Timberwolves. W trakcie swojej pięcioletniej kariery zaliczał do tej pory 6.2 punktów i 3.9 zbiórek na mecz. W barwach zespołu z Luizjany będzie nosił numer „44”. Cunnigham był w kwietniu oskarżony o użycie przemocy, ale okazało się, że zarzuty były bezpodstawne.
Claver sfrustrowany w Portland
Victor Claver z sezonu na sezon ma coraz większe problemy. W swoim pierwszym roku, zagrał w barwach Trail Blazers 49 spotkania, w tym 16 od pierwszej minuty. W drugim, trener Terry Stotts wypuścił go na parkiet zaledwie 21 razy, ale tylko w epizodycznej roli. W tym sezonie, Hiszpan nie zagrał jeszcze ani jednego meczu. Udziela wywiadów mediom ze swojego kraju, jak źle się czuje i jak bardzo chciałby już być wytransferowany. Prawdopodobnie stanie się to po 15 grudnia, kiedy to w wymianach będą mogli będą uczestniczyć wolni agenci, którzy podpisali swoje kontrakty tego lata. Claver nie wyklucza także powrotu do Europy, ale podkreśla, że jego priorytetem jest pozostanie w NBA i powalczenie o minuty w innej drużynie.
KONTUZJE:
DeMarcus Cousins spędził kilka dni w szpitalu z powodu infekcji wirusowej. Środkowy Kings nie zagra jednak do końca tego tygodnia.
Według trenera Kevina McHale’a, Dwight Howard prawdopodobnie opuści weekendowe mecze Rockets. Oznacza to, że środkowy Houston zagra najwcześniej w środę.
Dalsze badania wykazały, że Marc Gasol ma obrzęk w prawym kolanie. W tym momencie, jego występ w piątkowym meczu przeciwko San Antonio Spurs jest wątpliwy.
Występy Luola Denga w trakcie pięciomeczowej serii wyjazdowej Miami Heat stoją pod znakiem zapytania. Deng doznał kontuzji dłoni w meczu przeciwko Atlancie Hawks i nie zagrał w drugiej połowie tego spotkania.
TRANSFERY:
Andre Dawkins został odesłany przez Miami Heat do D-League.
Zalozmy, ze Rose gra jak teraz, nie gra pełnych meczy, czasem ma mniejsze kontuzje, czasem coś opuści. Ale na ta chwile wg. Mnie Butler i Rose tworzą najlepszy backcourt w lidze. O ile Splash Brothers brak trochę atletyzmu, to duet Chicago ma wszystko :) Przy Derrick’u wszyscy grają na zwolnionych obrotach, Butler dodaje do tego jeszcze spora boiskowa inteligencję. Przy zdrowym Derrick’u właściwie coś im brakuje w składzie do mistrzostwa?
Pozdrawiam
regularności ławki, lepszych trójek i mocnych zmian P. Thibsa. Musi uaktywnić McDermotta i jego potencjał strzelecki. Dać więcej minut Brooksowi kosztem Hinricha, by na play off Aaron był gotowy. Na pewno zdrowie Noaha i mającego problemy z kostką Gibsona jest kluczem do wysokiego bilansu. Szkoda, że nie ma minut dla Snella, gość totalnie poszedł w odstawkę.
Duet z Chicago ma wszystko, czyli co? Żaden znich nie rzuca za 3, nie jest dobrym kreatorem, ani nie ma wysokiego koszykarskiego IQ (nie przeceniaj Butlera) czyli powiedziałbym, że brak im dosyć kluczowych umiejętności na dla tych pozycji. I niestety nie uzupełniają się w tej materii. W ogóle porównywać na ten moment Curry’ego, który jest top5 ligi z gościem, który chyba nie łapie się w top10 na swojej pozycji? Proszę :-) Można by jeszcze na prawdę długo ciągnąć ten temat dlaczego jesteś w błędzie :-)
Jeśli ograniczyć Hinricha to minimalnie. On wchodzi gdy jest potrzebna lepsza obrona. Brooks gdy jest potrzebny lepszy atak. Snell ma swoje krótkie szanse i ich nie wykorzystuje więc gra coraz mniej. W obronie szczerze mówiąc mu sie nie przyglądałem – pewnie gra przyzwoicie. W ataku natomiast jest raczej słabo. Mcderott to samo. Po prostu od zawodnika który miał taki % w koledżu Tibs oczekuje ciut więcej niz on mu daje przy czym słowo ciut oznacza ponad 40% zza łuku a nie 23%.
Należy jeszcze przypomnieć ile grał Butler w swoim pierwszym sezonie. Także chłopak ma jeszcze czas, w odróżnieniu od Snella.
Uwielbiam obie ekipy a przede wszystkim obu PG tych ekip(widać po nicku) jeden to killer a drugi atleta. Thompson jest killerem który broni a Butler atletą który broni tyle w temacie :)
@Gratek jak Ty nie widzisz Rose’a w TOP5 to napisz mi kogo widzisz?
Curry, Paul, Lowry, Parker i kto jeszcze…no może Lillard lub Wall;ale czy lepszy? (tylko nie pisz Rondo *nieskuteczność ostatnich trzech gier! lub Irving bo obaj wypadają na razie słabiej od Rose’a – nawet w starciach twarzą w twarz).
Rose rzuca z trzy i przyjedzie i skuteczność, dajmy mu czas na ważne rzuty, choć zgodzę się ,że nie jest shooterem, ale i nie ma takiej pracy nadgarstka – nie ma automatyzmu – jak Curry (bo ten jest wybitnym shooterem i strzelcem nr 1 na swojej pozycji).
Czytaj jeszcze szybkość, minięcie w pierwszym kroku i dynamika na tej pozycji ciągle i po kontuzji najlepsza w NBA.
Butler wykonał kapitalną robotę w off-season i poprawił skuteczność rzutów za 2 , za 3 oraz selekcję rzutową. Thompsona w obronie bije na głowę. Pisanie o IQ przez nas, to jak pisanie Wisławy Szymborskiej o NBA. Mało wiemy o nich, ale z meczów i bez obejrzenia treningu czy wczytanie się w słowa trenera ; nie powiemy ,że Curry ma większe IQ od Rose’a , ani Thompson od Butlera (tam trzeba być i to ocenić w grze czy przy treningu oraz realizowaniu założeń taktycznych).
Sorry, ale odleciałeś dyskredytując Bulls. W końcu Butler to gracz miesiąca na Wschodzie, z niczego to się nie wzięło.
Curry, CP3, Lowry, Wall, Irving, Russ, Ty, Conley, Parker. Raczej nie mam wątpliwości, że na dzień dzisiejszy każdy z nich jest wartościowszym PG. Dalej widżę tutaj Rose’a w grupie z Rondo, Dragiciem, Bledsoe, Teague (wiemy chyba kto z tej paczki jest najsłabszy technicznie?). Na siłę można jeszcze dołożyć Derona, Jacksona, Jrue. Tak, Rondo kiepsku rzuca, ale w tym sezonie tylko 1% gorzej od Rose’a.
Rose vs Irving – lubisz używać tego argumentu – ostatnie międzynarodowe rozgrywki obu Panów? :-)
Akurat Kyrie przy tym co się dzieje w Cleveland gra niezły sezon, imho lepszy niż Rose.
Zresztą to wszystko bez znaczenia, bo clue tej wypowiedzi był taki, że Curry jest wyraźnie wartościowszym zawodnikiem od Rose’a.
Poza tym jak długo można się rozpływać na zajebistością Rose’a bo jest szybki? Jak tylko ktoś go zahejtuje, to natychmiast ktoś inny musi tak napisać. Może dodać coś nowego?
@Butler akurat za 3 dalej rzuca kiepsko, trochę ponad 28%.
Dlaczego nie pisać o koszykarskim IQ? Przecież oglądamy mecze i widzimy kto jest gamoniem, a kto nie? Javale nie jest już ciapkiem? A o tym, że Rose to głupolek pisał już dosyć obszernie Karol Śliwa na łamach MVP.
Podsumowując backcourt Warriors > Chicago i dyskutujemy o tym tylko z powodu szybkiego rozwoju Butlera.
Najsłabszy technicznie wg Ciebie jest Rose? Gratuluje dobrego humoru i odwolam się do drugiego mojego komentarza -> drybling (cross over),minięcie po koźle czy w pierwszym kroku,penetracja etc.
MS i hołdowanie Irvingowi niech będzie,ale gdzie jest Faried i co mu to dało poza kontraktem? Wpisu Śliwy nie znam,nie czytałem,ale dostanę od Michała Górnego,więc wypowiem się mocniej. Mam tylko nadzieję,że to nie jakaś kalka Grantlandu…
hmm
Co do Rosea to również uważam ze trzeba mu dać trochę czasu a będzie lepiej.
na tą chwilę może szybkość ma dobrą ale wykończenie trochę kuleje. Rose gdy wchodzi pod kosz częściej niż na punkty liczy na faule. Patrząc na rondo trzeba oprócz jego asyst trzeba liczyć zbiórki. Ich też ma więcej niż Rose. A tak ogólnie atak to nie wszystko. Co prawda znam ich nazwiska, może poznać statystyki w ataku oraz nawet obejrzeć ich w meczu ale kompletnie nie znam ich wartości defensywnej a przecież u rozgrywających ona też sie liczy.
Więc jak Curry, CP3, Lowry, Wall, Irving, Russ, Ty, Conley, Parker, Rose, Rondo i Teague wyglądają w tej dziedzinie?
Butler to samo. Oprócz ataku liczy sie także obrona a akurat pod tym względem nie można mu wiele zarzucić. Poza tym jest pewny siebie i dynamiczny. W tej chwili właściwie przewodzi drużynie. Dlatego gra tak dużo. Jak dla mnie nawet za dużo co pewnie wpływa na jego skuteczność w końcówkach (zarówno w off jak i def).
Oczywiście na początku mówiłem o Curry i Rose. GSW jest nieco lepsze od Bulls bo Iggy i Barnes są atletami a Bulls ma strzelców Dunleavy i McDermott ale to nie ta półka co Curry i Klay.
Jak dla mnie Warriors ma wszystko oprócz backupu na 5.
Moim zdaniem pisząc o walorach gracza nie sposób pominąć jego skłonność do kontuzji. Zarówno Rose jak i Curry do ludzi żelaza nie należą ale w przypadku Rose jego forma fizyczna dużo bardziej wpływa na poziom gry. Dlatego wspomniana szybkość gracza Bulls powoduje, że w przypadku jej zatracenia umiejętności spadają drastycznie, a Curry na jednej nodze i tak zawsze kilka trójek zaliczy. Inna rzecz, że mówiąc o top backcourtach ligi warto pamiętać o chłopakach ze stolicy. Jeśli dalej się będą tak rozwijać to do nich należy przyszłość.
Poza tym jak to zwykle bywa w takich dyskusjach sporo zależy od tego jak mocno przypisujemy danego gracza do pozycji. Jeśli umownie wrzucimy LBJ czy Durrata na dwójkę (gdzie często grywają) to backcourt z Ohio czy Oklahomy nie ustępuje tym z Chicago czy Oakland.
yym
Myślałem ze to Curry najwięcej trójek rzuca. Więcej ma jednak Korver czy ktoś inny w tym miesiącu się rozpędził?
Dla mnie w ogóle zestawienie w dyskusji Rose+Butler z Curry+Thompson jest niedorzeczne. Nawet nie mam siły mówić oczywistych argumentów, zresztą trochę ich już tu padło. Powtórzę się, Bulls lepiej by zrobili opierając przyszłość na Butlerze niż na Rosie… Rose to nie jest już franchise player! Nawet się nie zbliża. Chuchają i dmuchają na niego ale to nic nie da. Trzeba przyjąć to z pokorą Rose = Brandon Roy. Na dodatek nic ten chłopak się nie nauczył przez te kontuzje. Człowieku zmień styl gry! Na podobny Kiddowi. No chyba, że nie umie i tu jest pies pogrzebany.
Gra jak potrafi i do czego ma predyspozycje. Ciężko sie przestawić choćby ze względu na mentalność, charakter. Jednak zgodzę sie że Rose nie jest już „Frankim”. Nie można już polegać ani na jego zdrowiu ani zapale co potwierdził w wywiadzie mówiąc że nie zamierza wychodzić na parkiet i poświęcać sie dla drużyny jeśli przez to po meczu będzie go bolało. Chłopak ma rację ale to go skreśla z roli franka. Ciężko też opierać na nim przyszłość jeśli nie może za długo grać. Wg mnie Gm Byków powinien grzecznie przypomnieć ze właściciele Byków sie od niego nie odwrócili gdy był w potrzebie więc teraz powinien sie Bykom odwdzięczyć żądając mniejszego nowego kontraktu (mniejszego niż tego na jaki zasługuje).
Robak:
W Chicago pracują trochę mądrzejsi ludzie od Ciebie i lepiej wiedzą jaki Rose jest im potrzebny. Na pewno nie taki co pyka jump shoty, bo nie ma predyspozycji do bycia shooterem. Derrick latem pracował bardzo dużo nad wzmocnieniem nóg. To był absolutny priorytet. Czy będzie drugi Royem, zobaczymy. Trochę się obawiam, że tak. Z drugiej strony spójrz na Wade’a. Ten sam styl gry a jednak coś ugrał. Moim zdaniem Derrick wcześniej za dużo szarżował. Teraz w swojej grze jest nieco mądrzejszy. Penetrować musi dalej, bo w tym jest najlepszy. I te wzmocnienie goleni było mu do tego niezmiernie potrzebne. Defensywa wygląda u niego bardzo dobrze, słyszałem nawet głosy,że na MŚ prezentował się w tym względzie rewelacyjnie. A że strasznie kaleczył skuteczność i dużo tracił to inna sprawa. Śmiem twierdzić, że Rose to lepszy obrońca niż się wielu wydaje. Na pewno lepszy od Curry czy Irvinga.
Prezentuje chyba podobne zdanie do Woya, który odwołał się do bezpośredniego meczu między Cavs a Bulls. Tam na tle Irvinga DR wyglądał świetnie. Jeśli dojdzie do formy to jest absolutnie gościem z którym match up nie wygra żaden rozgrywający w NBA. Stat może nie mieć najlepszych, ale w bezpośrednich pojedynkach tego kolesia nie da się ogolić. Kwestia tylko tych kontuzji. Powiem tak, nie bawmy się w wyrocznię, się jeszcze okaże kto ma rację:) Jak widać drobne urazy nie wpływają strasznie negatywnie na powrót do rytmu meczowego.
@buzinga
Czy pracują mądrzejsi tego się nie dowiemy bo raczej już nie spróbuję managerki w NBA:) Ale wiem, że zarząd Chicago nie jest taki dobry. Wiedzę na ten temat czerpię z: własnej obserwacji od jakiś 20 lat, książki Phila Jacksona i ostatniej książki o Jordanie. Przewija się w tym wszystkim mniej więcej ta sama wersja. Z Jordanem się im fartnęło bo prawie go zrazili na dobre. Gdyby nie Phil dawno by uciekł z Bulls. A z managementem miał dość otwarty konflikt. To tyle w temacie zarządu.
Co do Rose’a nie mam szklanej kuli i nie wiem co będzie z nim, ale to co widzę od 2 lat nie napawa mnie optymizmem. Straciłem serce do tego gościa i tyle. Wiem, że miał mega kontuzje ale widzę, że się oszczędza. Wiem, że to jego zdrowie i jego życie, finansowo tez jest zabezpieczony ale znamy sportowców, którzy grali mimo takich sytuacji. Gdyby ktoś pytał co ja bym zrobił w jego sytuacji – nie mam pojęcia. Jednak jako kibic jestem na niego po prostu zły, że nie powie k%$^%a dostosuję się i wszystkim pokażę…
Robak:
Dzięki za odpowiedź, bardzo fajnie ujęte. Sam mam dystans do kwestii Rose’a. Jako kibic może gdzieś się on rozmywa i górę biorę emocje/uczucia do ulubionego zespołu. Z drugiej jednak strony jak widzę, że Derrick jest oszczędzany w tym sezonie to jest jakaś nutka optymizmu. Przepracowane lato też chłodu nie dodało. Widać całkiem sensowny kierunek w prowadzeniu gracza. Obaj mamy świadomość, że te kontuzje które przeszedł DR już się nie powtórzą. Rekonstruowany ACL jest mocniejszy niż pierwowzór. Tak twierdzą lekarze i powrót do pełnej sprawności to już kwestia psychiki gracza. A łękotka, bo jak niczego nie mylę to ostatnim zabiegiem było wycięcie łękotki, więc nie może popsuć się coś czego nie ma. Teraz ważne są te nogi, zostały wzmocnione i jest pewność, że więcej już nie można zrobić. czy pojawi się nowy uraz zobaczymy, ale chyba wszyscy widzimy, że pod względem fizycznym gracz nie jest gorszy niż w sezonie, gdzie zdobywał MVP. Teraz kwestia zrobienia formy i zobaczenia co dalej. Bądźmy cierpliwi. Wiem jakie są zagrożenia.
Odniosę się jeszcze do Jordana, Wiem o czym piszesz i tego nie neguje. Widzisz chyba jednak, że jakieś wnioski zostały wyciągnięte. Derrick jest traktowany przez zarząd po macoszemu. Nawet za bardzo. Tu raczej konfliktem nie wieje. Dygresję rozumiem, ale spoko. Może jestem zbyt pocieszny, ale w końcu jesteśmy kibicami. Jacy mamy być?
Pozdrawiam
bardzo rzeczowe odnośnie oszczędzania i budowania formy, w tym samym kontekście chciałem to opisać.
Również zgodzę się, że obecnie D-Rose nie jest nawet w pierwszej 10 PG. Oceniajmy obecną formę, a nie tą z sezonu, kiedy dostał MVP. Tamten Rose już nie wróci. Przy jego grze ciało zapewnia mu 80% sukcesu, a tylko 20% to technika. Niestety, ale porównując go do Westbrooka, któremu dynamit w nogach został wypada blado. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że Rose jest na dzisiaj lepszy od Westbrooka, a Russell to dla mnie nawet nie jest top 5. Mój ranking:
1. Curry
2. Parker
3. Paul
4. Wall
5. Lillard
6. Lowry
7. Westbrook
8. Irving
9. Conley
10. Lawson
11. może Rose, ale oprócz niego jeszcze są – Deron, Kemba, Jeff Teague, Goran, Eric Bledsoe. Poza Deronem „szklana kostka” i Bledsoe pozostali są pewniakami. Nie mają żadnych problemów ze zdrowiem i dają drużynom pewność i stabilność większą od Rose’a. Ok Teague nie osiągnie nigdy tego, co Rose, nie ma takiego ciała, ale na dzisiaj wolałbym mieć go w drużynie niż Rose’a. Podobnie wolałbym Kembę czy Gorana.
Mój ranking backcourtów:
1. Curry – Thompson
2. Lowry – DeRozan
3. Wall i Beal
4. Rose – Butler
Wcale nie wiem czy nie wolałbym pary
5. Chris Paul – Jamal Crawford,
albo
6. Damian Lillard – Wesley Mathews
jednak ich stawiam odpowiednio na 5 i 6 lokacie. Rose i Butler są parą niezłą defensywnie, ale w ofensywie są słabsi niż wszystkie pozostałe wymienione.
Technika,to drybling, sposób penetracji na kosz lub mijania rywali. Ponadto gra jeden na jeden i to nie nędzne 20% i ja oceniam go dziś,po 2 kontuzjach na top 10. Niestety jego atutami, co nie podoba się innym, jest szybkość,skoczność? i dynamika co zanegował.sorry ale negowac oczywiste przewagi,którymi góruje nad Currym i Paulem-> minięcie w pierwszym kroku, najlepsza penetracja.No jokes:-)dajesz wysoko Russella, który zagrał mniej meczów niż Rose…
Woy,
Co daje „Technika, drybling, sposób penetracji na kosz lub mijania rywali”, bez asyst lub rzutu na przyzwoitym poziomie?.
W kwestii efektywności – nic, ale zgodzę się, że fajnie wygląda na skrótach.
http://www.basketball-reference.com/players/r/rosede01.html
Niestety, ale na dzisiaj (straszna szkoda dla ligi), to nie jest linijka na top 10 (obiektywnie).
Usain Bolt jest szybszy, ale czy gra lepiej – to tylko subiektywizm:).
TS% -0,539, nie zwala z nóg.
Zachowujecie sie jakby Rose ogólnie nie podawał i nie miał dobrego przeglądu pola. Nie róbmy z niego gościa z PLK…ja rozumiem,że miał kontuzję albo można go nie lubić. Ale nie róbmy z niego kaleki do potęgi!
Woy: kontuzja Russella nie miała jakiegokolwiek wpływu na jego dynamikę i styl gry. Odebrała mu tylko mecze, ale to cały czas jest ten sam zawodnik sprzed kontuzji. W pierwszym meczu sypnął 38 zdaje się. Jesteś wpatrzony w Rose’a sprzed kontuzji, ale te czasy już nie wrócą. Pamiętaj, że mówisz o zawodniku, który w tym sezonie gra średnio:
26.5 minuty (mniej niż typowy 6th man)
16.2 pkt, przy skuteczności 42% z gry i 31.7% za trzy, 5.1 asyst i aż 3.3 strat
I nie ma co tutaj wytykać, że per 36 wychodzi tylko 10-20% mniej niż w najlepszym sezonie, bo na dzisiaj ROSE NIE DA RADY GRAĆ 36 MINUT! Od razu się rozsypie w drobny mak. Nie ma sensu porównywać potencjałów, ale bieżące osiągnięcia i formę. Gdybyśmy porównywali potencjały to Brook Lopez byłby w top 3 centrów, a gra tak, że nasz Marcin wygląda przy nim jak Shaq przy Smitsie w finałach 2000. Póki co Rose daje drużynie mniej niż każdy z wymienionych przeze mnie dziesięciu graczy.
Minięcie, drybling – w tej chwili są już od niego lepsi nawet w tym, np. Lowry, Irving. Dynamika – Westbrook i Wall. Natomiast samo prowadzenie gry nigdy nie było jego domeną. Z mojej dziesiątki poza Westbrookiem i może Conley’em wszyscy rozgrywają i podają lepiej od niego, a z drugiej dziesiątki wyprzedzają go też w tej dziedzinie Deron, Kemba, Goran i Jeff Teague (plus Rubio, który poza rozgrywaniem akurat ma wiele braków). Wydaje się, że Rose poprawił rzut, ale w najlepszym sezonie miał za trzy lepszą skuteczność. Rose dzisiaj to cień siebie i trwa to już zbyt długo, żeby wciąż zestawiać go z zawodnikiem z 2011 roku.
Z tekstem zapatrzony to na bok. Niedawno byłem hejtowany za nazywanie go Kubicą NBA a teraz go kocham? Niezła zmiana. Zapominasz też,że co noc siadam i go oglądam i zauważ,że jest chroniony i wprowadzany lepiej oraz wolniej niż przed rokiem. Wystarczy spojrzeć w link @sowa, procent z gry i za dwa poprawiony. Cieniu Rosea to ja dziś nie widzę, natomiast zastanawia mnie czy komentujący go negatywnie oglądali go w przeszłości -> czytaj idealizowanie przeszłości. Wpływ na wynik Bulls ma ciągle wysoki, bardziej niż Deron,Kemba,Ricky,Westbrook,Goran czy Teague. Chętnie też przypomnę Twoje słowa przy ostatnim meczu sezonu i wpisie mojego autorstwa jakby nie chciał sie połamać. Bo jeśli czytacie z Gratkiem inne źródła to sam Adrian Wojnarowski przy powrocie Derricka praz transferze Gasola dał Bulls finał NBA na koniec sezonu. Jestem ciekaw czy jego typ się sprawdzi?
Woy: o ile sobie nie przypominam w PLK nie gra i nigdy nie grał gość, który w NBA na swojej pozycji jest w top 12 graczy świata. To wciąż czołowy PG NBA i tak zostanie. Jak nieco się odbuduje, może awansuje do top 5-7, ale moim zdaniem numerem 1 nie zostanie już nigdy.
Off topowo – Milan Gurović, Serb. Pierwsza piątka Serbów kiedy ogrywali USA NA MŚ w Indianapolis. Top12 graczy świata na swojej pozycji. Do Bostonu czy Indiany mimo ofert nie chciał się przenosić.Mega talent i mega strzelba.
Brawo za dyskusję, świetnie się to czyta:)
Dobra, dobra. Powiedz lepiej jakie jest twoje zdanie ;)
Dobra,
dla rozładowania emocji :
https://pl-pl.facebook.com/pages/Wojciech-Michałowicz-Co-Złotouści/148584675348651
Zawsze po tym, mam lepszy nastrój:).
Świetne! Nie znałem tego :)
Daaawno już nie oglądałem meczu na canal+, aż się łezka w oku kręci.
Mówiąc szczerze niektórzy komentatorzy z USA też są ultra wq#$wiający, np. ten papcio komentujący mecze Cavs, albo duet Mark Jackson i Jeff „Wszechwiedzący” Van Gundy.
Ok, pamiętam to określenie Kubica NBA. Tylko nie rozumiem jak możesz w tej postaci widzieć go przed Currym, Parkerem, Paulem, Westbrookiem. On w tej chwili gra na poziomie Jeffa Teague. Z resztą Atlanta ma podobny bilans, a gorszy rooster na innych pozycjach. Kiedy grał 2010/11 jego team notował bilans 62-20 i w play-off przeciwko Heat był tylko Rose vs Heat. Deng dodawał tylko trochę, a Boozer gdzieś zniknął. Teraz Rose nie ma aż takiego znaczenia. Czasem da tą iskrę, ale jakbym miał wskazać osoby w drużynie Byków, które decydują o obliczu zespołu wskazałbym Butlera i Gasola, a dopiero w drugim rzędzie Noaha i Rose’a.
Zrozum jednak jedno. Przez poprzednie lata twierdzono, że Thibs zajeżdża graczy i na najważniejsze spotkania są pod formą. Teraz mamy tryb oszczędzania na decydujący moment sezonu. Na takiego gracza jak Rose liczy się przede wszystkim w kontekście PO. Dlatego nie wyciągajmy zbyt pochopnych wniosków. Wpływ Derricka na grę Bulls dalej jest duży, nie tak jak wcześniej, ale spokojnie będzie rósł, bo jak popatrzysz na to co jest teraz to chyba pojawia się pewność,że dwójka Gasol, Butler do mistrzostwa ich nie doprowadzi:)
Cieszę się, że ktoś mi przyznał rację, że wpływ Rose’a na grę Byków nie jest taki duży… A tak na serio, oczywiście, że liczą się play-offy. Mam nadzieję, że Rose będzie lepszy coraz, bo tym lepiej by było dla ligi. Zdrowy Rose grający choć 32-34 minuty w play-offach to by stawiało Byki w bardzo dobrej sytuacji. Myślę, że bez niego będzie im szalenie trudno zwyciężyć Wizards i Cavs.
napisałem TOP10, a drugiego kolegę poprosiłem o jego TOP5. Jeśli zobaczysz moją wyliczankę na dziś z pierwszego, wczorajszego komentarza to znajdziesz w niej ” Curry, Paul, Parker, Lowry oraz może Wall i Lillard„. Jednak zostaję przy zdaniu, że powyżej umiejętności Rondo oraz Irvinga. Rose więcej daje drużynie niż obaj młodsi koledzy – Rajon i Kyrie (statystyki ich to nie wszystko, sorry). Szczerze mówiąc bez niego nie ma szans na finał – bo z kim? (i o tym też pisałem w przedsezonowej zapowiedzi, że Bulls słabo się zabezpieczyli na wypadek kolejnego urazu D-Rose’a).