1 – na – 1 – miesiąc pierwszy (listopad)

Witamy Was w nowym cyklu artykułów na łamach Enbiej.pl podczas, których wspólnie z Wojtkiem przedstawimy Wam nasz obraz 5 najlepszych graczy na danej pozycji w ubiegłym miesiącu. Będziemy brali pod uwagę osiągi statystyczne oraz wpływ na funkcjonowanie drużyny, czyli de facto aktualną formę danego zawodnika. Do zabawy dołączymy także najlepszych trenerów danego miesiąca. Cykl będzie ukazywał się w okolicach 3-7 dnia każdego miesiąca.

 

W listopadzie mieliśmy kilku bohaterów. Graczami miesiąca zostali Jimmy Butler i Stephen Curry, ale równie dobrze mogli nimi zostać Anthony Davis i Kyle Lowry. Stawka topu się bardzo wyrównała i coraz trudniej wskazać kto piastuje pierwsze, a kto piąte miejsce na swojej pozycji. My jednak spróbowaliśmy stworzyć listopadowy ranking wg. nas najlepszych graczy na swoich pozycjach w ostatnim miesiącu.

Przygotujcie filiżankę ulubionej kawy bądź herbaty i zapraszamy Was do lektury.

Lordam:

Point Guard:

1. Stephen Curry 23,5 pkt, 5 zb, 8 as

Bezsprzecznie najlepsza jedynka w lidze. 23 punkty, 8 asyst, 5 zbiórek na prawie 50% skuteczności z gry, 40% zza łuku oraz tylko 2 porażki jego Warriors to najlepsza rekomendacja dlaczego jest na 1 miejscu.

2. Kyle Lowry 20 pkt, 5 zb, 7 as

Lowry to jeden z moich ulubionych graczy ligi, gdyż potrafi dosłownie wszystko czego wymaga się od rozgrywającego. Uspokaja poczynania DeMara DeRozana i Terrence’a Rossa, potrafi rzucić zza łuku, bardzo dobrze rozgrywa i świetnie zbiera, a przy tym jest świetnym defensorem, jednak jego największa wartość jest widoczna w najważniejszych momentach spotkania, kiedy wydaje się, że ma wycięty układ nerwowy i potrafi w pełni skupić się na założeniach taktycznych.

3. John Wall 18,5 pkt, 4 zb, 9.5 as

Jeżeli wyeliminuje chwile zaćmienia ze swojej gry ma szansę stać się najlepszą jedynką ligi. Pod względem kreacji partnerów jest tuż, tuż za Paulem i Rondo. Kończy kontrataki jak nikt inny w lidze, co ważne potrafi w kluczowych momentach oddać piłkę lepiej ustawionemu koledze, co prawda zdarzają mu się jeszcze egoistyczne fragmenty gry, ale jest kreowany na supergwiazdę, a od nich się czasami tego wymaga. Bardzo dobry miesiąc dla niego i Wizards, którzy grają bardzo inteligentną, drużynową koszykówkę.

4. Kyrie Irving 22.5 pkt, 3,5 zb, 4.5 as

Póki co Irving spisuje się najlepiej z całego Big3 Cavaliers. Lebron James odciążył go trochę z roli kreatora i wyszło mu to zdecydowanie na dobre. Jest bardzo blisko magicznych statystyk skuteczności 50-40-90 i kto wie czy z biegiem sezonu nie zacznie ich przekraczać. Jest chwilę po swoim najlepszym meczu w sezonie przeciwko Knicks, gdzie praktycznie sam wygrał spotkanie Kawalerzystom.

5. Chris Paul 18 pkt, 4 zb, 9,5 as

Aż się dziwię, że tak nisko go oceniłem i dałem mu dopiero 5 pozycję, ale póki co Paul nie gra na miarę swoich możliwości. Niby nie można się do niczego doczepić, ale w końcu musi udowodnić, że Clippers na jego barkach mogą wygrywać z najlepszymi i być realnym contenderem do mistrzostwa. Osobiście czekam na eksplozję Paula i mecze wygrywane w pojedynkę.

Poczekalnia: Rajon Rondo, Ty Lawson, Damian Lillard (miał być w top5), Mike Conley, Tony Parker i inni (Na PG jest ogromna konkurencja)

Woy:

1.  Steph Curry

faworyt niejednego kibica przy wyścigu po MVP. Curry odżył pod ręką Steve’a Kerra i wydaje się, że gra na większym luzie, z  dawką pewności siebie. Zdobywa punkty, świetnie współpracuje z Klay’em Thompsonem oraz graczami z wyższych pozycji. Jest głównym napędem Warriors przy ich runie 12-0.

2. Chris Paul

może mógłby grać skuteczniej, może mógłby wykręcać wyższe cyferki, ale nie zapomnijmy, iż prawdziwe granie dla CP-3 to play off 2015. Clippers nie mają już takiego parcia na wynik , bo o ósemkę są raczej spokojni, a Paul musi uważać na siebie, gdyż zespół nie wzmocnił się specjalnie. Przed rokiem mieliśmy w składzie choćby Darrena Collisona, dziś to tylko Jordan Farmar. Danny’ego Grangera oraz Jareda Dudley’a też nie ma, a Spencer Hawes nie jest aż tak wielką siłą jakiej się spodziewano w L.A. Myślicie , że kto ciężar liderowania i 14 zwycięstw pomógł odnieść? Uwaga, LAC mają tylko jedną porażkę więcej od Rockets, Grizzlies, Blazers i my narzekamy, iż grają słabo…CP-3 dba o wyniki należycie.

3.  John Wall

świetna postawa Wizards to na pewno nie wielka gra Bradley’a Beala (bo przecież gra regularnie dopiero od 2 tygodni) . To również nie zasługa leczącego w ostatnich tygodniach uraz stopy Nene Hilario.  W końcu to nie główna zasługa Paula Pierce’a. Wall za chwilę będzie drugim zawodnikiem po Ty’u Lawsonie notującym dublet ze średnich punktów oraz asyst. Jego akcje w ekipie Wizards stoją najwyżej i tylko cieszymy się z faktu, iż pomaga mu w tym – dość solidnie – Marcin Gortat.

4. Kyle Lowry

jego wartość  nieco spada, kiedy na skrzydło nie wybiega do kontry lub kolejnego alley oopa – kontuzjowany dziś – DeMar DeRozan. Również jego akcje maleją , kiedy uwaga obrony rywala skupiona jest na nim samym. Lowry to typ gracza najpierw punktującego (jak Curry) a następnie szukającego podania (jak Wall czy Paul) i przy gorszych dniach gracza, niestety to wychodzi. Na szczęście Dwyane Casey odważniej w tym sezonie stawia na Greivisa Vasqueza a z pomocą starterom Raptors przychodzi Lou Williams.

5. Ty Lawson

double-double machine, taki przydomek zyskał wśród komentujących przy 7 wygranych w 8 meczach. Wówczas 7-krotnie zaliczał DD. Lawson jest liderem Nuggets z krwi i kości , który przy okazji wyprowadził Bryłki z kryzysu.

Poczekalnia: Mike Conley, Damian Lillard , Kyrie Irving, Rajon Rondo i Tony Parker.

Lordam:

Shooting Guard:

1. James Harden 25 pkt, 6 zb, 6.5 as

Brodacz nie jest moim ulubionym zawodnikiem, gdyż nie mogę patrzeć na jego poczynania w defensywie. Autentycznie nie mogę oglądać meczu Rockets właśnie przez Hardena. O ile w ofensywie jest potworem, ponieważ potrafi wszystko, o tyle w obronie mnie irytuje. Nie lubię zawodników, którzy się nie starają, a to właśnie widać u niego w defensywie. Pomimo tego gra bardzo dobrze i mimo braku Howarda Houston pewnie wygrywają kolejne spotkania i duża w tym zasługa Hardena.

2. Jimmy Butler 21.5 pkt, 6.5 zb

Prawdopodobnie największe zaskoczenie ze wszystkich 25 nazwisk. Pewność siebie jaką emanuje Jimmy jest zarażająca. Kiedy patrzę na niego i Taja Gibsona widzę, że tych gości nie pokonasz, jeśli nie masz cojones. Butler gra świetnie, bardzo dobrze radzi sobie w ścięciach po zasłonie i penetracji. Coraz lepiej rzuca, a przede wszystkim jest ciągle pitbullem w defensywie. Pewny kandydat do MIP.

3. Kobe Bryant 26 pkt, 5 zb, 5 as

Trzeba oddać co królewskie królowi. Kobe to gość, którego jedni kochają, a drudzy nienawidzą. Ja mam do niego ogromny szacunek, pomimo tego nie jest moim ulubionym grajkiem. Arogancki, pewny siebie egoista ot cały Kobe. Trzeba mu jednak przyznać, że po dwóch kontuzjach i ponad 35 latach na karku ciągle jest kapitalnym zawodnikiem. Niektórzy mówią, że ma takie statystyki, ponieważ nie ma z kim grać. Uwierzcie mi, że jeśli grałby w otoczeniu jak np. Wizards uczyniłby ich jeszcze lepszymi zawodnikami. Kobe wbrew pozorom potrzebuje wsparcia, a w Lakers nie licząc Younga nie ma z kim grać. Indywidualnie szczyt Rys, zespołowo Raczki Elbląskie (najniższe położone miejsce w Polsce)

4. Klay Thompson 21 pkt, 4 zb, 3.5 as

Świetnie się spisuje jako ten drugi, ba niejednokrotnie to jego świetna gra decyduje o sukcesie Wojowników. Już nie jest tylko spot up shooterem. Jego gra bardzo ewoluuje, podobnie jak Bradleya Beala. Coraz lepiej broni i nie jest jednowymiarowy jak w poprzednich sezonach. Może być ofensywną bestią i szansą Warriors na piękne lata.

5. Monta Ellis 20.5 pkt, 5 as

Zagrał kapitalne spotkanie przeciwko Bucks i udowadnia, że z jego egoizmu można wyciągnąć co najlepsze i przy umiejętnym prowadzeniu zrobić z tego wielki pożytek. Monta gra tak jak zwykle, dużo biega, kończy kontry i rzuca z dystansu i półdystansu. Jest w tym świetny i trzeba mu to przyznać.

Poczekalnia: Dwayne Wade (za mało rozegranych spotkań), DeMar DeRozan, Kyle Korver,

Woy:

1. James Harden

strzelba numer jeden Rakiet, gracz dzięki któremu Rockets są w czubie NBA. Zawodnik , który dźwiga ofensywę Houston pod nieobecność pary Howard-Jones. James zaczął lepiej bronić.

2. Klay Thompson

może w cieniu Stepha Curry , ale nadal druga postać klubu z Oakland. Super strzelec, solidny defensor i idealnie pasujący zawodnik do taktyki Steve’a Kerra. Klay będzie z każdym miesiącem lepszy.

3. DeMar DeRozan

gdyby nie kontuzja to miałby okazję walczyć o drugie miejsce. Niestety fani Raptors muszą czekać na niego kolejne 2-3 tygodnie, a jego nieobecność będzie wypełniania przez duet Vasquez-Williams. Może 40% z gry nie imponuje, ale praktycznie ciężko jest sobie wyobrazić atak i obronę Dinozaurów bez jego obecności. Uwaga, od jego kontuzji Raps przegrali 3 z 5 spotkań. Przypadek?

4. Monta Ellis

ostatnie mecze niskiego rzucającego to swoistego rodzaju popisy w końcówkach spotkań.  Mimo osoby Dirka Nowitzkiego czy Chandlera Parsonsa nadal ma ogromny wpływ na wyniki Mavs. W ostatnich pięciu spotkaniach trzykrotnie zaliczał  30-stkę.

5. Tony Allen

balansuje pomiędzy dwójką i trójką w talii Dave’a Joergera, ale to nadal najlepszy defensor bez którego ciężko o dobre wyniki w Memphis.

Poczekalnia: Jamal Crawford, Wes Matthews, Bradley Beal, Kyle Korver i Kobe Bryant.

Lordam:

Small Forward:

1. Lebron James 24.5 pkt, 5.5 zb, 7.5 as

Pomimo gry poniżej oczekiwać nie widzę innego kandydata do pierwszej lokaty na pozycji niskiego skrzydłowego. LBJ wywindował swoją grę na taki poziom, że statystyki 25-7-5 wydają się przeciętne. To jest dla mnie największy dowód na wielkość Lebrona. Niestety są też wielkie minusy, czyli gra Cavaliers i skuteczność Lebrona, która w Heat była nadmuchana do niemożliwych wielkości.

2. Rudy Gay 21 pkt, 6.5 zb, 4.5 as

Wielkie zaskoczenie. Odrodził się jak Feniks z popiołów po nieudanej przygodzie w Toronto i początkowym szoku w Kings. Teraz pokazuje, że dalej jest świetnym skrzydłowym, tylko wystarczy mu zaufać. Miejmy nadzieję, że ten miesiąc nie jest miłym początkiem i skończy się jak zwykle, ale da sobie i Kings szansę na lepsze jutro.

3. Carmelo Anthony 22,5 pkt, 7 zb

Knicks grają jak grają i z Melo jest podobnie. Ciężko jest mi patrzeć jak się męczy. Z drugiej strony można powiedzieć, że ma to czego chciał. Mimo wszystko Anthony utrzymuje stosunkowo przyzwoity poziom, lecz od gracza tego pokroju wymaga się po prostu więcej.

4. Trevor Ariza 13.5 pkt, 6 zb

Obok Allena jeden z tych gości, o których nie przeczytacie na czołówkach gazet. Kolejny klub, w którym jest człowiekiem od czarnej roboty i robi to świetnie. Powiedzmy sobie szczerze, Ariza spisuje się świetnie po raz kolejny w innym klubie ( w Rockets już drugi raz). Świetnie broni i ciska trójkami z rogu bez opamiętania. Ważny element układanki Rockets.

5. Tony Allen 8 pkt, 4 zb, 2.2 przech.

Dla mnie Tony Allen to najlepszy defensor ligi. Wspólnie z Mikem Conley’em tworzą najbardziej destrukcyjny obwód całej NBA. Przed ich defensywą drżą kolejne ekipy modląc się, aby tylko przekroczyć barierę 90 punktów. Allen nie zdobywa 20 punktów co mecz, ale jego zadanie jest inne. Przede wszystkim musi zapewnić stabilność w linii defensywy oraz starać się zamęczać swoich rywali. W tym miesiącu grał świetnie.

Poczekalnia: Kawhi Leonard, Gordon Hayward, Tobias Harris

Woy:

1. LeBron James

Praktycznie bez konkurencji na swojej pozycji , przy kontuzji Kevina Duranta i słabszej grze czy urazie pleców Carmelo Anthony’ego.

2. Jimmy Butler

Ogromny postęp zawodnika Chicago Bulls oraz większa liczba rzutów z jego strony pozwoliły mu zerwać z łatką stopera w obronie. JB się rozwija, jest zawodnikiem obu stron parkietu i pracuje na wyższy kontrakt. Gracz miesiąca na Wschodzie.

3. Trevor Ariza

Mam słabość do tego gracza i od czasów jego gry w Lakers jestem jego fanem. Jego wpływ na poprawę defensywy Rockets jest ogromny. No i pokazuje niczym Marcin Gortat, że podpisanie wyższego kontraktu nie było efektem jednego lepszego sezonu. (szkoda bardzo dla Wizards , iż nie został w stolicy).

4.  Rudy Gay

Rudy znalazł nowy dom i odpowiedniego trenera-mentora (do cięższej pracy) . Efekt nie forsuje aż tak wielu rzutów i potrafi być liderem dla młodszych kolegów. Kings dzięki m.in. niemu to rewelacja na Zachodzie.

5. Carmelo Anthony

Tylko za statystyki, bo nie za wyniki Knicks…i przez słabą formę  Luola Denga oraz nierówne granie Kahwi Leonarda.

Poczekalnia: Kahwi Leonard i Tobias Harris.

Lordam:

Power Forward:

1. Anthony Davis 25 pkt, 12 zb, 2 as

Anthony gra wBREW wszelkim regułom. Jest świetny. Jest rok młodszy ode mnie i zastanawiam się gdzie popełniłem błąd, że to on, a nie ja jest jednym z najlepszych zawodników na świecie. Jego statystyki mówią wszystko, a porusza się z finezją niczym w Dirty Dancing.

2. LaMarcus Aldridge 22 pkt, 10 zb, 2 as

Wspólnie z Lillardem tworzą jeden z najlepszych duetów wysoki-niski w lidze. LaMarcus to uznana marka w lidze od dobrych 5-6 lat i udowadnia to po raz kolejny swoją świetną grą. Świetnie radzi sobie w akcjach 1vs1 co jest szczególnie ważne w momentach kiedy drużynie wyraźnie nie idzie.

3. Pau Gasol 20 pkt, 11.5 zb, 2 as

O ile w pre-season przeplatał mecze świetne ze słabymi o tyle już w sezonie regularnym jest bestią. Nie wiem jakie filmy puszcza swoim podopiecznym Thibs, ale Gasol w Bulls jest niezłym skurczybykiem. Nie można mu już zarzucić, że jest soft. Na tablicach gra świetnie i co ważne coraz rzadziej dubluje pozycję z Joahimem Noahem.

4. Chris Bosh 22 pkt, 9 zb, 2 as

Praktycznie tylko z Wadem próbuje ciągnąć grę Heat i coraz trudniej mu to idzie. Bosh gra bardzo dobrze, ale nie mając wsparcia z pozostałych partnerach (Deng, Cole, Granger, Chalmers) niewiele zdziała. Pewnie i tak awansują do play off, ale nie jest to już ta sama drużyna co w zeszłym sezonie. Większość zwycięstw była następstwem kapitalnej gry Bosha.

5. Dirk Nowitzki 19.5 as, 6 zb

Tyle razy skazywano go na porażki, a on dalej jest jednym z najlepszych wysokich w lidze. W zasadzie i za 10 lat pewnie rzucałby +10 punktów co mecz swoim klasycznym jump shootem z odchylenia. Dirk gra bardzo dobrze

Poczekalnia: Paul Millsap, Tim Duncan, Zach Randolph, Blake Griffin

Woy:

1. Anthony Davis

Świetna gra, super osiągi statystyczne, ale wszystko to pewnie zamieniłby na play off…

2. LaMarcus Aldridge

Nadal świetnie czujący się z prawej strony kosza jak i na półdystansie. Walczy o gruby kontrakt i coś więcej niż pierwsza runda play off. Jak na razie solidnie wspierany przez parę Lopez-Kaman. Nadal pokazuje, że zeszłoroczny skok w ligowej hierarchii Blazers nie był przypadkiem.

3. Blake Griffin

Złote dziecko Clippers wraz z Chrisem Paulem poprowadził LAC do serii 7 ( lub więcej ) spotkań. W ostatnich spotkaniach trafia na 61% z pola gry. Do szczęścia u Griffina brakuje mi poprawy w blokowaniu rywali.

4. Pau Gasol

Hiszpan odżył w Chicago i poczuł smak zwycięstwa. Powoli zaczyna mieć większy wpływ na ofensywę Byków aniżeli Derrick Rose oraz Joakim Noah. Wraz z Jimmym Butlerem ciągnie ofensywy wózek Toma Thibodeau, a i nie omieszka zaliczyć dublet 20-20. Średnio zbiera 12 piłek na mecz, choć w ostatnich 5 grach jego przeciętna to nawet 15!

5. Chris Bosh

Raz center , raz power forward, ale umówmy się, że Chris lepiej czuje się dalej od kosza. Tam zdobywa więcej punktów i tak naprawdę jest to największa siła ataku Heat na dziś. Zwłaszcza przy problemach ze zdrowiem Wade’a, Denga czy Grangera.

Poczekalnia: Dirk Nowitzki, Paul Millsap i Zach Randolph.

Lordam:

Center:

1. Marc Gasol 19,5 pkt, 8 zb, 3.5 as

Obok Davisa jest najlepszym wysokim w lidze. Uniwersalnością bije na głowę wszystkich innych. Broni, asystuje, rzuca, po prostu robi wszystko to czego od niego wymaga szkoleniowiec Grizzlies. Nie przypuszczałem, że młodszy Gasol może grać, aż tak dobrze. Wielka zasługa w tym Zacha Randolpha, z którym się wspaniale uzupełniają i całego zespołu Memphis, ale to Marc jest centralną postacią w układance Davida Joergera.

2. DeMarcus Cousins 23.5 pkt, 12.5 zb, 2.5 as

Szkoda, że wypadł z rytmu meczowego na te kilka spotkań, ponieważ sam na tym stracił i stracił cały zespół Kings. Mieli świetny początek sezonu, wspólnie z Gay’em prowadzili Królów do kolejnych zwycięstw. W końcu w Sacramento pojawiła się iskierka nadziei na lepsze jutro. Jeśli nie w tym sezonie to może za rok uda im się awansować do PO? Ofensywnie najlepszy center NBA, świetnie operuje piłką i potrafi

3. Marcin Gortat 13.5 pkt, 9,5 zb, 55% fg!

Sam się zdziwiłem, że umieściłem Marcina, aż tak wysoko zwłaszcza jeżeli spojrzymy na jego statystyki. Potem w głowie pojawił mi się flesh ze spotkań Wizards i obraz tego jak wielki wpływ na funkcjonowanie Wizards ma Gortat. Śmiem twierdzić, że obok Walla jest on najważniejszą postacią zespołu. W defensywie jest bardzo dobry, ciągle kapitalnie gra pick and rolle, ale największe wrażenie robi jego umiejętność egzekwowania założeń taktycznych. W tercecie z Bealem i Wallem świetnie rozgrywają akcje, a kiedy dostaję piłkę na lewej 45* potrafi rzucić świetnie lewym hakiem. Naprawdę fajnie jest oglądać poczynania Marcina w tym sezonie.

4. Al Jefferson 20 pkt, 7.5 zb

Momentami jest jedynym ogniwem ofensywy Szerszeni. Osamotniony, sfrustrowany BigAl to nie jest dobry omen dla fanów Hornets. W zasadzie wahałem się czy umieścić go w ogóle w top5, ale Al gra naprawdę solidnie. Może bez fajerwerków, ale dostarcza 20 punktów co mecz.

5. Nikola Vucevic 18 pkt, 12 zb, 50% fg

Prawie 19 punktów i 12 zbiórek to naprawdę imponujący wynik. Obok Harrisa jedyny jasny punkt Magic w tym sezonie. W nim drzemie naprawdę olbrzymi potencjał. Technicznie wyszkolony w iście bałkańskim stylu. Zanotował miesiąc bardzo dobrej gry i może być jeszcze lepiej.

Poczekalnia: Dwight Howard (opuścił połowę spotkań), Joahim Noah, Tyson Chandler, Brook Lopez

Woy:

1. Marc Gasol

Największy kąsek transferowy lata 2015. Obecnie gdyby nie problemy zdrowotne to człowiek nie do zatrzymania. Główna siła ataku Grizzlies. Nadal mocny w obronie.

2. DeMarcus Cousins

Wreszcie okrzepł, nabrał pewności siebie i bardziej podporządkował się reżimowi Mike’a Malone’a. DMC wraz z Rudym Gay’em to czołowa para ligi jeśli chodzi o zdobyte punkty. Kings dzięki nim mają najlepszy start od lat.

3. Tyson Chandler

Jego powrót do Mavs – jak zakładałem – to automatyczny awans drużyny z Dallas do grona faworytów Zachodu. Liczba zbiórek, bloków i wartości w obronie byłych Mistrzów znów idą w górę. Pomoc w obronie nadal na najwyższym poziomie.

4. Marcin Gortat

Statystyki nawet lepsze niż w poprzednim contract year. Wizards nadal mogą na niego liczyć i obok Johna Walla najmocniejszy punkt Randy’ego Wittmana. Na dziś najrówniej  grający center Wschodu (gdzie Noah i Hibbert?).

5. Tim Duncan

O czym napisać przy nieśmiertelnym? w wieku 38 lat zaliczył triple double. Jest drugim najstarszym z TD po Karlu Malonie:-)

Poczekalnia: Al Jefferson, Nikola Vucević, Al Horford i Damian Kulig

 Lordam:

Trenerzy:

1. Jason Kidd

Bucks są jedną z największych niespodzianek ligi i wielka w tym zasługa genialnego niegdyś Kidda. Bardzo szkoda dwóch porażek z Cavs i Mavericks, które Kozły przegrali w końcówce. Największą wartością Kidda była jego reakcja na nietrafiony lay up Brandona Knighta w meczu z Nets, który dałby im zwycięstwo (i tak wygrali w 3 dogrywce). Nie jeden trener zachlastałby Brandona, ale nie Kidd, który tylko skrzywił się i zaraz starał się uspokajać chłopaków i mobilizować ich na kolejne 5 minut. Ma papiery Jason!

2. Dwayne Casey

Robi z Totonto magiczne rzeczy, aż szkoda kontuzji DeRozana, która może trochę pokrzyżować jego plany. Widać, że zaufał Lowry’emu i jest on jego przedłużeniem myśli szkoleniowej na parkiecie. Raps grają mądrze, ale też z pomysłem i ich koszykówka naprawdę może się podobać. Mają najlepszy bilans na Wschodzie i jest to chyba najlepsza rekomendacja.

3. David Joerger

Miśki zaliczyły kapitalny start rozgrywek i wielka w tym zasługa ich szkoleniowca. Zrobił z Gasola najważniejszą postać zespołu i pokazał mu zielone światło na większa ilość akcji indywidualnych i jak widać zdaje to egzamin. Szkoda porażek z Bucks i Toronto, gdyż wtedy ich bilans byłby jeszcze bardziej imponujący. Świetnie wkomponował Courtney’a Lee do składu zespołu.

4. Randy Wittman

Jego Washington Wizards mają póki co drugi bilans na Wschodzie i kilka naprawdę dobrych spotkań jak chociażby zwycięstwo z Cavaliers. Grają bardzo inteligentną koszykówkę w oparciu o świetnie wykonywane akcje pick & roll. Wittman nie boi się posadzić swoich gwiazdorów na ławkę i wpuścić Andre Millera czy Kevina Seraphina. Jego największym plusem w tym miesiącu była umiejętność odpowiedniego rotowania minutami w zespole. W kolejnych meczach inny zawodnik daje o sobie znać z ławki. Rasual Butler, Andre Miller, Otto Porter, Kevin Seraphin, Drew Gooden, Kris Humphries czy Garreth Temple to nie all-starzy, ale umiejętnie wkomponowani w zespół stanowią o jego sile. Szeroka ławka Wizards to ich największa zaleta.

5. Steve Kerr

Zaczął z Warriors z wysokiego 'C’ i oby ten sen trwał dalej, gdyż Wojownicy to świetny zespół, a Kerr to niegdyś świetny zawodnik. Wydawało się, ze po Marcu Jacksonie ciężko będzie mu pójść krok dalej, a tymczasem Golden State grają jeszcze lepiej. Kerr bardzo fajnie stara się grać pełnym składem i będzie to ważne, zwłaszcza w późniejszym okresie rozgrywek. Dlaczego dopiero na 5 miejscu? Mimo wszystko ma najlepszy zespół i świetnych wyników się po nim spodziewaliśmy.

Woy:

1. Steve Kerr

12 wygranych w serii to nie przypadek. Świetny jako mentor, analityk oraz znacząco wpływający na chemię w GSW.

2. Kevin McHale

Lordam go nie uwzględnił i dodam , iż nie raz negatywnie wypowiadałem się na temat jego pracy. Tym razem , wraz ze sztabem trenerskim i Trevorem Arizą na pokładzie wygrywają  nie mając w składzie Dwighta Howarda i Terence’a Jonesa, a młodzi Motiejunas i Canaan rozwijają się w pełnym tego słowa znaczeniu. Widzieliście obronę Rockets?!

3.  Mike Budenholzer

Doprawdy nie zdziwi mnie jak jego Hawks będą bili się o pierwsze miejsce na Wschodzie wraz z Cavs. Świetny uczeń Popovicha oraz filozofia gry czy dzielenia się piłką. Teague , Korver i Carroll grają jeszcze efektywniej niż przed rokiem.

4. Jason Kidd

Bucks już zażegnali kryzys i idą po play off. Wprawdzie wielu z nich wróciło po kontuzji (Sanders, Pachulia, Ilyasova) ale nie można nie doceniać stylu prowadzenia drużyny przez Jasona Kidda.

5.  Dwyane Casey i Dave Joerger ex equo

Obaj Panowie udowadniają , iż wyniki z poprzedniego sezonu dla obu ekip nie były przypadkiem.

Poczekalnia: Mike Malone, Terry Stotts, Randy Wittman i Jeff Hornacek.

Komentarze do wpisu: “1 – na – 1 – miesiąc pierwszy (listopad)

  1. Mam nadzieję- ciekawe pytanie. Gdybyście byli GMem PTB, to wymienilibyście Lillarda na Lowry’ego? I vice versa?

    1. Imho myślę, że Denver by na to poszło, jeśli chodzi o Portland to Lillard jest nie do ruszenia.
      @Woy sorry za ciągnięcie tematu, ale Twoi PG chyba pokrywają się z moją listą sprzed kilku dni (top10) i dobrze wiemy kogo tam nie ma :-)
      Butler to raczej SF, ale w tym sezonie częściej (przynajmniej jako starter) gra jako SG.

    2. Gratek:
      Prawie masz Woya, tylko niestety prawie. Proponuję przeczytać tytuł artykuły. Spojrzeć np na pozycję Howarda w rankingu i porównać ją ze stanem obecnym. Głupie nie jesteś, w mig złapiesz o co chodzi:)
      Pozdrawiam

    3. @buzinga
      sorry, ale Twój komentarz nie ma sensu i chyba nie do końca załapałeś o czym piszę, samemu zarzucając mi, że czegoś nie załapałem :-)

    4. Gratek:
      Wydaje mi się, że rozumiem. Lista obejmuje ten miesiąc. Ja mam trochę inne kryteria, ale spoko. Widziałem tu już taki dla których Lin w pewnym momencie był top 5 PG w lidze. Oceniam trochę inaczej. Może jednak rzeczywiście mój komentarz nic nie wniósł, hehe

  2. Lordam dlaczego tak nisko oceniasz Duncana? Przecież gra jako center a Gortat może mu ręcznik podawać.

    1. Zacząłem pisanie tego art. na początku grudnia przed świetnymi spotkaniami Duncana.
      Pomijam fakt, że wdarł mi się chyba jakiś chochlik, bo z tego co pamiętam był w poczekalni na pozycji centra.
      Niemniej Duncan i całe Spurs to taki zespół, z którego ciężko wybrać kogoś do top5. Grają tak równo, wręcz pedantycznie, a żaden zawodnik nie wyróżnia się. Oni po prostu robią swoje.

    2. On jest w poczekalni Twojej ale na czwórce

      „Poczekalnia: Paul Millsap, Tim Duncan, Zach Randolph, Blake Griffin”

  3. Z tym Bryantem na 3 miejscu SG ligi, to kolegę trochę mocno „poniosło”.
    0,39 FG, 0,286 3Pkt, brak obrony.
    11 miejsce (prawie ostatnie) w swoim zespole, pod względem skuteczności z gry. Ostatnie w zespole (z rzucających) za trzy.
    Nie ma z kim grać?

    Przed Thompsonem?

    Kobe ma takie statystyki, bo jest sobą. Po prostu, chyba drugi raz w karierze, nie ma kto podnieść średniej FG. A z 39% przy 20-30 rzutach, nie da się wygrywać meczów w NBA (no może kilka w sezonie).

    1. Mistrzu nie pluj już tym jadem. Niech sobie chłopak rzuca. Zobaczymy w jakim miejscu będą dzisiejsze gwiazdy kiedy będą w wieku Kobe. Szanuj sportowca bo jest kilku na świecie którzy osiągnęli tyle co on.

    2. A gdzie w tej wypowiedzi, widzisz jad „Mistrzu”.
      To tylko suche stwierdzenie faktu.

      Nie każdy ma ochotę, dożywotnio i bezkrytycznie zachwycać się karierą i osiągnięciami poszczególnych zawodników, przy każdej możliwej okazji.

      Zwróć proszę uwagę, na temat artykułu i sens wpisu. Nikt nie ocenia tutaj wszystkich dokonań i osiągnięć KB (nomen omen) przypominanych za każdym razem.

  4. Lordam, przy centrze chodziło Ci chyba o Robina a nie Brooka? ;P

  5. do sow.
    Boli mnie, że każdy tego Bryanta tak krytykuje. Owszem ma ego jak balon i dostał więcej kasy niż może powinien, ale na Boga ktoś mu zapłacił…Z resztą temat wałkowany milion razy. Ucinam. P.S nie jestem w żadnym stopniu fanem KB24

    1. Ego Bryanta, to sprawa…Bryanta. Kontrakt, to sprawa LAL i okresu przebudowy.

      Nie piszę elaboratów i nie krytykuję.
      Stwierdzam fakt. LAL akurat z Bryantem w składzie, zdobywają najmniej pkt na posiadanie, tracąc najwięcej.
      Gra (w tym roku) na żenującej, najniższej skuteczności w karierze. LAL zaliczają najgorszy start w historii. Tłucze punkty, bez oglądania się na resztę.
      To fakty, nie krytyka.
      Nawiązując do artykułu, nie widzę KB w tym zestawieniu (moje prywatne zdanie).
      TYLE.

  6. Przyznam panowie, że bardzo miło czyta się te wasze wywody. Jako fan tego typu artykułów mam pytanie. Jest szansa na 1-1 najgorszych (najbardziej zawodzących zawodników i trenerów) w listopadzie ? Myślę że kilku panów z Detroit lub Charlotte znalazło by tam swoje miejsce.

    Pozdrawiam :)

    1. Jestem ZA , już wczoraj o tym myślałem. Zobaczymy jak Lordam znajdzie czas. Nie ukrywajmy , że po lekturze komentarzy piątka powinna wyglądać tak ;-);-):

      1. Rose
      2. Bryant
      3. Rose
      4. Bryant
      5. Bry….lub Ro..

      :-))))))

    2. Pomyślimy nad tym:)
      Trzeba też zastanowić się nad formą tj. czy dajemy tylko starterów czy np. wszystkich graczy, którzy grają +20 minut etc.

  7. PG – Lordam
    SG – Woy
    SF – Woy
    PF – Woy
    C – Woy
    Trener – pół na pół
    Jednym zdaniem – mam podobne gusta do Woy’a mimo, że różnimy się w kwestii D-Rose’a ;)

  8. Wg Mnie fakt że ktoś znalazł się w najlepszej piątce wcale nie musi oznaczać że nie zawodzi. Weźmy np. takiego Carmelo, który mimo że jest względnie skuteczny, nie potrafi pociągnąć NY w górę tabeli.

    1. Pięknie to ująłeś. Wielkie Brawa. To że Kobe gra na niskim % i nie jest już takim obrońcą jak kiedyś. Dalej to ścisły top ligi na jego pozycji

  9. ale co to za tlumaczenia – bo stary, bo po kontuzji, bo tyle tytulow juz ma…
    to podsumowanie poczatku rozgrywek a nie kartka z historii
    fakty sa takie ze nie wygral nic tak spektakularnie jak Ellis
    nie jest czolowa postacia najlepszej ekipy zachodu jak Thompson
    ma za to pudla w koncowkach tych kilku meczow ktore byly na styku, bo zdecydowana wiekszosc to blowouty, ma mecze typu 6-22 i -30
    zapomnijmy na chwile o nazwisku i mamy 0,39 FG, 0,286 3Pkt i zespol 5-16

    wisienka na torcie jest nowy sposob bronienia pt – stanac 2m od obroncy i czekac a noz sam odda pilke

    1. Czemu mam Kobego w top5? Powód jest prosty, ponieważ jest dalej jednym z najlepszych graczy na świecie. Nikt nie widzi, że dostarcza dodatkowo 5 asyst i 5 zbiórek i to 5 asyst do ludzi, którzy nie potrafią trafić czasami w tarczę co mówić o trafieniu do kosza.
      Czemu ma tak niską skuteczność? Powód jest prosty, ponieważ przez 70% meczu musi grać sam, jeśli na parkiecie nie ma Younga. Nie da się grać na 50% skuteczności przez cały mecz kreując samemu sobie sytuację. Zauważ, że nikt mu nie daje akcji na catch & shoot jak chociażby Thompsonowi. Kobe to dalej jeden z najlepszych graczy na świecie i jestem święcie przekonany, że w silniejszej ekipie jego skuteczność byłaby dużo wyższa.

    2. Dokładnie,czytajcie mój ostatni Telegram pod hasłem Lakers i Scott potrzebuje PG. Dziś solidny PG zmienia oblicze Lakers bo to ich największy ból. Hill,Davis mogą bronić na dobrym poziomie,Johnson wspiera Bryanta przy strzelcach ale PG to czarna dziura L.A. I tym głównie przegrywają.

Comments are closed.