Nick Young, zaraz po tym jako Kobe Bryant przyrównał kolegów do papieru toaletowego, rozegrał świetną końcówkę meczu przeciwko San Antonio Spurs. Swaggy P zagrał najlepszy mecz sezonu, notując 9-14 z gry i 29pkt a ponadto popisał się trójkowym game winnerem w dogrywce (112-110).
N.Y. przyćmił też Kobego Bryanta, który potrzebuje jeszcze 8 oczek by dogonić Michaela Jordana na liście strzelców wszech czasów.
No i lipa Maksa nie było – zaskoczenie pistons, knicks, lakers. Nie mogę tego przeboleć, ale tak się wkurzyłem, że aż sprawdziłem i niestety nikomu full nie wszedł.
A co ma to wspólnego z tematem? i drugie pytanie who cares?
Oper Kobe’yego pomógł na efekty długo nie trzeba było czekać:)
Zawsze mnie zastanawia w takich sytuacjach,dlaczego jesli jest koncowka meczu,ostatnie sekundy druzyna przegrywa jednym punktem dlaczego czesto w takich sytucjach gracze decyduja sie na rzut za 3 pkt niz prostszy za 2
Moze dlatego,ze obrona gestsza jest pod koszem i trudniej w ogole jest dojsc do sytuacji rzutowej.Zobacz jak SAS bronia-zaden z graczy LAL nie moze sie wcisnac,a co dopiero wyjsc do rzutu.