Prawdziwa wartość gracza NBA to nie świetne statystyki czy efektowne akcje. Prawdziwa wartość gracza NBA wychodzi wtedy kiedy trzeba wziąć na siebie wielką odpowiedzialność i swoją drużynę na barki, gdy jej nie idzie. Właśnie za takie momenty zdobywa się tytuły mistrzowskie i nagrody MVP. To właśnie wtedy wychodzi to jak jesteś dobry.
James Harden pokazał, że jest bardzo dobry.
11 spotkań trwała absencja Dwighta Howarda – człowieka, wydawałoby się, kluczowego dla losów Rockets. To w końcu on miał trzymać obronę Rakiet i w swoim drugim sezonie w Teksasie stać się najważniejszą postacią drużyny. Strata tak ważnego gracza mogła położyć fenomenalną na początku sezonu obronę Rockets i sprawić, że ci stracą dystans do czołówki Zachodu i swoją świetną defensywę.
James Harden na to nie pozwolił.
Rockets nie odczuli braku Howarda w takim stopniu, w jakim się spodziewaliśmy. Udało im się zrobić bilans 8-3 podczas 11 spotkań bez swojego środkowego, co pozwoliło im na utrzymanie trzeciego miejsca w konferencji. Po drodze udało im się pobić m.in. Dallas Mavericks i Memphis Grizzlies, a także odnieść kilka zwycięstw w dramatycznych okolicznościach.
Dla Hardena te 11 meczy było ogromnym sprawdzianem przywództwa. Musiał pokazać, że ma jaja. Robił to już wielokrotnie, będąc najbardziej clutch zawodnikiem w lidze w ostatnich dwóch latach. W tym okresie trafił 7 z 11 rzutów na remis lub prowadzenie w ostatnich 24 sekundach spotkania. Dla graczy z co najmniej 10 takimi próbami, 64% skuteczności to najwyższy wskaźnik w lidze. W ostatni czwartek Harden zagrał swoje w końcówce po raz kolejny – trafił wyrównującą trójkę na 20.5 sekundy przed końcem, a następnie zdominował dogrywkę, zdobywając w niej 10 punktów.
James Harden rozwinął się w ciągu ostatnich lat i z nieśmiałego punktującego z czasów Thunder, ewoluował do roli świetnego all-around playera. Już nie jest tylko cwaniakiem, który potrafi dostawać się na linię, teraz coraz częściej kreuje grę i gra jako rozgrywający w half-court offense. Kiedy trzeba przejmuje cały ciężar gry na siebie i nigdy nie boi się odpowiedzialności. Rockets mają ofensywę lepszą o 15.4 punktów na 100 posiadań z Hardenem na parkiecie niż z nim na ławce.
No i tak na koniec, mówiąc już nawiasem – on zaczął bronić. Średnie 2.0 przechwytu i 1.1 bloku na mecz nie biorą się znikąd, a Harden już zdążył dorobić się swoich skrótów defensywnych z tego sezonu.
1. Stephen Curry – 23.7 punktów, 5.1 zbiórek, 7.7 asyst, 1.8 przechwytu
W poprzednim tygodniu: 1
Warriors przedłużyli serię zwycięstw do 16. i będą jej bronić w przyszłym tygodniu w Memphis i przeciwko Oklahomie u siebie. Już zaczęły pojawiać się porównania do legendarnych Chicago Bulls 1995/96, którzy w całym sezonie mieli bilans 72-10. Myślę, że takie porównania wciąż są trochę na wyrost. Na wyrost nie jest jednak MVP-forma Curry’ego, który poprowadził swoją drużynę w spotkaniach z Mavericks (29 punktów, 8 asyst) i Pelicans (34 punkty, 7 zbiórek, 7 asyst). W Nowym Orleanie zdobył aż 8 punktów w dogrywce czym zabrał Pelikanom wszelką nadzieję na ich statement game i przerwanie serii Wojowników.
2. James Harden – 26.3 punktów, 6.4 zbiórek, 6.7 asyst, 2.0 przechwytów, 1.1 bloku
W poprzednim tygodniu: 4
Oprócz niesamowitego występu w Sacramento, w którym oprócz 44 punktów miał 8 asyst, zanotował też triple-double w meczu z Nuggets (24 punkty, 10 zbiórek, 10 asyst) oraz 34 punkty, 7 zbiórek, 4 asysty i 4 przechwyty w przegranym meczu w Oakland. Wrócił na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców. W spotkaniu z Nuggets w grze ponownie pojawił się Dwight Howard, co oznacza więcej Hardena kreatora, a mniej Hardena strzelca. Ale jak będzie trzeba to znowu wrzuci 40+ punktów, prawda?
3. Marc Gasol – 19.4 punktów, 7.8 zbiórek, 3.8 asyst, 1.1 przechwytu, 1.7 bloku
W poprzednim tygodniu: 2
Gasol w ostatnim czasie zmaga się z bólem w prawym kolanie, ale mimo tego gra i prowadzi Grizzlies do kolejnych zwycięstw. W meczu z Mavericks przeszedł transformację z niedźwiedzia w potwora, zdobył 30 punktów i rozdał 6 asyst. Z Hornets zagrał na 19 punktów, 5 asyst, 2 przechwyty i 6 bloków, a przeciwko Sixers miał 18 „oczek” i 9 zbiórek. W obu tych spotkaniach mieliśmy dogrywki, w których Gasol też był bardzo ważnym graczem i trafił kilka ważnych rzutów, pozwalając swojej drużynie odnieść 2 zwycięstwa.
4. Anthony Davis – 24.3 punktów, 10.2 zbiórek, 1.6 asyst, 1.9 przechwytu, 2.7 bloków
W poprzednim tygodniu: 3
Doznał kontuzji klatki piersiowej w spotkaniu z Cavaliers, co wykluczyło go z tego spotkania, a także z kolejnego przeciwko Warriors. Powinien być gotowy na wtorkowe spotkanie z Jazz, ale niewykluczone też, że jeszcze będzie pauzował. W tym tygodniu miał słabszy, jak na siebie, występ przeciwko Knicks (18 punktów, 8 zbiórek, 3 bloki) i świetne spotkanie z Mavericks (31 punktów, 11 zbiórek). Wciąż nie potrafi wyprowadzić swoich Pelicans z miernoty i wprowadzić ich na pewny bilans powyżej 50% zwycięstw. Na chwilę obecną Oklahoma City Thunder mają już tylko 0.5 meczu straty do Pelikanów i ósmych Suns. Musiałby się zdarzyć cud żeby Grzmoty nie weszły do play-offów. Wszystkie drużyny, które miały walczyć o 8. miejsce spaprały pierwszą ćwiartkę sezonu, pozwalając Thunder odrobić do nich straty w mgnieniu oka.
5. LeBron James – 25.5 punktów, 5.5 zbiórek, 7.6 asyst, 1.4 przechwytu
W poprzednim tygodniu: 6
Seria Cavaliers padła, teraz Kawalerzyści znowu przegrywają. James odpuścił sobie spotkanie w Oklahomie i nie stanął oko w oko z Kevinem Durantem, a następnie przegrał ze swoją drużyną mecz w Nowym Orleanie, w którym Pelicans od drugiej kwarty byli pozbawieni Anthony’ego Davisa. Za to przypomniał wszystkim, że potrafi punktować. Zdobył 35 punktów z Raptors i był jedną z kluczową postaci comebacku Cavaliers w tamtym meczu, a mecz z Pelicans okrasił 41 punktami.
6. Kyle Lowry – 19.7 punktów, 4.7 zbiórek, 7.6 asyst, 1.3 przechwytu
W poprzednim tygodniu: 5
Lowry miał spokojny tydzień, w którym przemienił się w kreatora gry, notując kolejno 13, 14, 7 i 11 asyst w 4 spotkaniach tego tygodnia. Rzut mu nie siedział (21/60) i jego osiągi punktowe były mierne (14.8 punktów na mecz w tym tygodniu), nadrobił za to świetnym rozgrywaniem piłki.
7. DeMarcus Cousins – 23.5 punktów, 12.6 zbiórek, 2.4 asyst, 1.1 przechwytu, 1.5 bloku
W poprzednim tygodniu: 7
Do tej pory to Kobe’ego Bryanta znaliśmy ze zwalniania trenerów, tym razem w znacznym stopniu przyczynił się do tego Cousins. DeMarcus pauzuje kolejny tydzień, a widząc że bez swojego lidera drużyna sobie nie radzi, Vivek Randadive postanowił zwalić winę za to na Mike’a Malone’a. Kings bez DeMarcusa mieli bilans 2-7 i spadli do 11-13 w całym sezonie, ale w żadnym wypadku nie był to powód do zwalniania trenera. Ciekawy jestem jak Cousins będzie pracował z nowym trenerem i czy uda mu się z nim dogadać. W tym tygodniu bestia wraca do treningów i może zagrać już w spotkaniu z Bucks (czwartek) lub Lakers (niedziela).
8. Blake Griffin – 22.7 punktów, 7.3 zbiórek, 4.1 asyst
W poprzednim tygodniu: 8
3 mierne spotkania rozegrał Griffin, notując tylko 10, 14 i 17 „oczek”, a także grając w nich na słabym poziomie. Clippers przegrali 2 z tych 3 spotkań. Blake miał też 1 kosmiczny mecz, który zanotował w poniedziałek przeciwko Phoenix Suns – 45 punktów, 8 zbiórek i zwycięska trójka po step backu. Już mniejsza o to że bardzo szczęśliwa. I tak i tak był to niesamowity rzut, na który Griffin bez wątpienia zasłużył w przekroju całego spotkania.
9. LaMarcus Aldridge – 22.2 punktów, 10.0 zbiórek, 2.0 asyst, 1.3 bloku
W poprzednim tygodniu: 9
W pierwszej kwarcie meczu z Bulls grał w god mode. Zdobył w niej 21 punktów, trafiał każdy rzut z półdystansu, raz nawet udało mu się trafić z dystansu. To była zdecydowanie najlepsza pojedyncza kwarta dla zawodnika w sezonie. W całym meczu zdobył 35 punktów i 9 zbiórek. Aldridge wciąż trzyma swój stały dobry poziom i za każdym razem zapewnia Trail Blazers dobrą produkcję i dostarcza tego, czego akurat potrzebują.
10. John Wall – 17.7 punktów, 4.8 zbiórek, 10.3 asyst, 2.2 przechwytów
W poprzednim tygodniu: 10
Typowo dla siebie John skupił się na ciągnięciu w górę drużyny, która wygrała 4 spotkania w ostatnim tygodniu i 8 z ostatnich 10 meczów. Przeciwko Celtics zanotował linjkę na poziomie 26 punktów, 7 zbiórek, 17 asyst i 3 przechwytów, wczoraj z Jazz miał 16 punktów, 6 zbiórek, 8 asyst, 5 przechwytów i 3 bloki. Ma wielki wpływ na atak stołecznej drużyny, ale należy docenić też jego obronę, dzięki której chociażby wymusił 6 strat Chrisa Paula i jest na chwilę obecną drugim najlepszym przechwytującym ligi. Mój kandydat do All-Defensive First Team.
Poczekalnia:
Jimmy Butler – 20.8 punktów, 5.7 zbiórek, 1.6 asyst, 1.5 przechwytu
Monta Ellis – 20.7 punktów, 2.6 zbiórek, 4.5 asyst, 1.5 przechwytu
Pau Gasol – 19.5 punktów, 12.1 zbiórek, 2.2 asyst, 1.8 bloku
Russell Westbrook – 25.8 punktów, 5.8 zbiórek, 6.8 asyst, 1.7 przechwytu
Chris Paul – 17.7 punktów, 4.6 zbiórek, 9.8 asyst, 1.8 przechwytu
Z Hardenem to ogólnie ciekawa sprawa. Jest on liderem, prowadzi grę, zdobywa dużo punktów ale też… ma 41% za 2pkt, zajmuje drugi stopień podium w stratach oraz ma słaba obronę.
Ktoś taki nie może zostać MVP nawet jeśli jego drużyna wygrywa. Czy te wygrane naprawdę są jego zasługą? Dajmy na to że zamiast Hardena wstawimy Butlera albo Cousinsa.
Potrafili by pociągnąć zespół w założeniu że rozgrywającym byłby ktoś inny i podzielili by te kilka punktów różnicy (Butler -6 i Cousins -3pkt) na inne osoby w zespole?
Tak, wiem że Harden często idzie na faule i może mam właśnie ten kłopot że nie wiem ile z tych fauli zostaje na nim popełnione podczas jego rzutu.
ps. Fajne te art o MVP i Rookie.
w kontekscie kontuzji w druzynie to harden bardziej zasluguje na te chwile Radza sobie bez howarda jonesa i beverlego wiedz widac jaka roznice robi no a bez podstawowych zawodnikow na hardenie bardziej skupia sie obrona wiec moze stad ta slaba skutecznosc chociaz hardenowi trafiaja sie czasami takie mecze kiedy nic nie siedzi
Obejrzyj jakiś mecz Houston dopiero potem , mając pełen obraz oceniaj. To że ma mierną obroną – teraz moim zdnaiem jest solidny, wystarczyły chęci. Ma dobry zasiąg , ogólnie daję rade. Demonem obrony nie będzie. Ale podpobnie Curry obaj w ataku miażdża choć inny typ to i tak pkt lecą. Jednak obaj zaczęli się starać.
Curry mile przed Hardenem ale w tej chwili rzeczywiście top 2, szczególnie że Davis nie gra.
Może i przesadziłem. Chciałem przede wszystkim sprowokować dyskusje co by był gdyby zamiast Hardena był ktoś inny.
Allen Iverson 2.0 ;)
Ok, już wiem, ze Houston bronią, Harden tez. Ale moze ktoś wie dlaczego, co sie zmieniło, ze Houston i Harden bronią dużo lepiej, niz w zeszłym sezonie? Doszedł jakiś trener od obrony?
Pozdrawiam
Może Hakeem ich okrzyczał bo było mu wstyd patrzeć jak bronią :P:P
Kobe byl mvp, gral na 40% i mial mnostwo strat wiec i Harden pewnie tez moze. Ale na chwile obecna Kura strasznie odjechal reszcie. A rozgrywajacemu nie latwo o taka nagrode. Jak dobrze licze, to do tej pory chyba tylko 5ciu pg bylo (Cousy, Robertson, Magic, Nash i Rose)
Osobiście widzę to póki co tak:
1 Curry
2 Harden
3 Gasol
4. Davis (tylko za grę, lecz nie jest realnym kandydatem do tej nagrody)
5. Wall (ostatni tydzień miał niesamowity)
6. James
7. Aldridge
8. Lowry
9. Lillard
10. Miau Gasol
Griffin grał w poprzednim tygodniu bardzo słabo jak całe Clippers
Cousins opuścił za dużo spotkań.
Dajcie jeszcze 10 spotkań, a wkroczy Eastbrooook!