Do hali Verizon Center przyjechali gracze Utah Jazz, aby zmierzyć się z miejscowymi Wizards. Jazzmeni bez Dericka Favorsa próbowali się przeciwstawić sile Czarodziei, jednak jak się okazało paliwa argumentów starczyło im tylko na pierwsze kilkanaście minut meczu.
Spotkanie było bardzo nerwowe po obu stronach. Wizards wiedzą, że jeżeli chcą myśleć o top3 Wschodu muszą takie mecze wygrywać, a Jazz w końcu chcą podnieść swoje morale notując swoje 7 zwycięstwo. Tak pewnie sądzili poszczególni sympatycy obydwóch zespołów.
Lepiej w mecz weszli Jazz, którzy trafili kilka prostych rzutów, a Wizards klasycznie zaczęli od 3-4 prostych strat, które wprowadziły jeszcze większą nerwowość w ich poczynania. Pierwsza kwarta była popisem Bradleya Beala po stronie Wizards i Trey’a Burke’a z Jazz. W tej odsłonie bardzo słabo spisał się równie nerwowy co cały zespół Marcin Gortat. Jazzmani mieli przewagę w tym fragmencie spotkania i jak się okazało był to złego miły początek. Od połowy drugiej kwarty Wizards zaczęli dobierać się do skóry Jazz. Pomimo tego to gracze z mroźnego Utah prowadzili po pierwszej odsłonie 42 do 37.
Druga połowa owocowała w lepsza grę Gortata i całych Wizards. W dalszym ciągu świetnie grał Beal, a wtórowali mu Paul Pierce i uniwersalny John Wall. Gracze Jazz nie mogli przebić się przez świetnie broniących akcje P&R Gortata i Walla, co często podkreślali komentatorzy. Tą odsłonę zdecydowanie wygrali gospodarze i na 12 minut przed końcem spotkania prowadzili 67:58. Ostatnia kwarta to popis weterana Andre Millera, który raz za razem szkolił Dante Exuma i Aleca Burksa w defensywie. Swoje kilka punktów dorzucili Kevin Seraphin, Nene i super rezerwowy Rasual Butler. Cały mecz dwoma trafionymi rzutami zamknął ponownie Beal.
Obserwacje:
Ciekawe spotkanie, lecz było widać, że Wizards podeszli do niego zbytnio rozluźnieni, co owocowało wynikiem po pierwszej połowie. Drugie 24 minuty to już płynna gra, ograniczenie strat i świetna defensywa połączona z bardzo dobrym kontratakiem, który zabił Jazz w obronie. Ważne zwycięstwo Wizards, które daje im 2 miejsce w konferencji.
Co jak co, ale Marcin pewnie zaliczy shaqtin a fool po tej probie zbiorki w pierwszej kwarcie :)