Dzisiaj ogłoszono pierwsze wyniki głosowania kibiców do All-Star Game. Niestety (a może stety?), Marcin Gortat jest tylko siódmy i uzyskał dotychczas 57 tysięcy głosów, o 190 tysięcy mniej niż trzeci Pau Gasol. Wizards mają za to innego zawodnika w pierwszej piątce wschodu. John Wall wyprzedził Dwyane’a Wade’a i Kyrie’ego Irvinga, zdobył 299 tysięcy głosów i przewodzi w głosowaniu na back-court wschodu. Swoją grą zdążył udowodnić, że na to miejsce zdecydowanie zasługuje. Dzisiaj zrobił to znowu.
Wall był absolutnym bohaterem pierwszego meczu świątecznego i poprowadził Wizards do pewnej wygranej 102-91. Miał 24 punkty, 11 asyst, 6 zbiórek i tylko 3 straty. John bawił się z rywalami, bez problemu penetrował strefę podkoszową po pick’n’rollu, często zasłony nawet nie były mu potrzebne. Wall świetnie szukał kolegów, rozrzucał piłki na obwód bądź też dogrywał im w strefę podkoszową, ale tym razem nie często obsługiwał rolujących do kosza kolegów. Nie była to dzisiaj podstawowa opcja w ataku Wizards, co nieco odbiło się na osiągach Marcina Gortata (10 punktów, 9 zbiórek).
Wizards zagrali bardzo zespołowo, aż sześciu graczy punktowało w double digits, a cały zespół rozdał 25 asyst. Kris Humphries był niezwykle pewny na półdystansie i zdobył 14 punktów, 11 i 3 trójki z ławki dorzucił niezawodny Rasual Butler. 17 „oczek”, 5 zbiórek i 5 asyst miał Bradley Beal, 12 dołożył Nene, a 10 Gortat.
Czarodzieje kompletnie zdominowali strefę podkoszową, czego można było się spodziewać. Wizards wygrali zbiórki 45-36, zebrali 13 piłek w ofensywie, a także zdobyli 50 punktów z pomalowanego. Gdy goście przechodzili pierwszą linię obrony, często nie spotykali już nikogo na swojej drodze do kosza. Knicks byli spóźnieni z rotacjami i w ogóle nie udzielali pomocy w defensywie.
Po drugiej stronie parkietu nie mieli zbyt wielu okazji do punktowania z pomalowanego, oddali tylko 27 z 80 swoich rzutów spod kosza, zdobyli 30 punktów w trumnie i forsowali grę na półdystansie i dystansie. Trafili świetne 17/29 z półdychy, ale już tylko 4/22 zza łuku. Gdy już punktowali w pomalowanym byli lepszą drużyną. Cole Aldrich zdobył 10 punktów i w 22 minuty jego gry Knicks byli 11 punktów na „plusie”. Dziwnie to brzmi, ale Aldrich był najbardziej wartościowym dla Knicks graczem w tym meczu.
Oprócz niego standardowo należy wyróżnić Carmelo Anthony’ego. Zdobył 34 punkty na skuteczności 13/28 z gry. Momentami wyglądał jak ten Melo, który wygrywał koronę króla strzelców w 2013. Atak Knicks oczywiście opierał się na jego izolacjach, przeciwko którym dobrą robotę wykonywali Pierce i Butler.
Warto też wspomnieć o niekoniecznie miłym akcencie Christmas Day, który powtarza nam się już trzeci rok z rzędu. Dwa lata temu doszło do przepychanki między Geraldem Wallace’em a Kevinem Garnettem, rok temu mieliśmy to samo między Andrew Bogutem a Blake’iem Griffinem, a dzisiaj taki incydent przytrafił się Johnowi Wallowi i Quincy’emu Acy’emu. Na 5 minut przed końcem spotkania Acy brzydko faulował Walla, a następnie zrobił kilka kroków w stronę leżącego rywala. John szybko się podniósł i odepchnął gracza Knicks, po czym ten próbował uderzyć go pięścią. Za całą tą akcję Wall dostał faul techniczny, a Acy faul niesportowy typu Flagrant 2, został wyrzucony z boiska i możliwe, że zostanie zawieszony przez komisarza Adama Silvera.
Dla Wizards było to 20. zwycięstwo w sezonie, za to Knicks mają bilans 5-26. Philowi Jacksonowi zostaje już tylko pocieszanie fanów na Twitterze.
#knicknation a better 2015 than 14. The effort and skill of our team will grow as the players learn how to play with and for each other.
— Phil Jackson (@PhilJackson11) grudzień 25, 2014
Uwielbiam te wesołe dzwoneczki w czasie powtórki, kiedy się tłuką :D
murzyn z afryki wyjedzie, ale mentalna afryka w nim pozostanie ;x
gdyby to uderzenie Acyego weszło „na czysto” to byłoby knockdown na Wallu.
NY przegrało nic nowego, Phil nadal bądź uparty ,żeby NY grało trójkątami nie mają do tego zawodników a nawet nie chcą tak grać, specjalnie wybrał Fishera on ma tyle doświadczenia jako trener że będzie milczał i robił to co jackson chce
Jackson i tak powie że niedługo Knicks zaczną grać lepiej. Nie wiadomo kiedy będzie to niedługo ale obecnie Knicks idą po 14 zwycięstw na koniec sezonu. 11 pierścieni…