CAVS (18-12) – PISTONS (7-23) 80:103 (28:17, 19:33, 14:27, 19:26)
Bez Kyriego Irvinga Kawalerzyści doznali szokującej porażki w konfrontacji z jedną z najsłabszych ekip wschodniego wybrzeża. Tylko pierwsza kwarta przebiegała pod dyktando LeBrona Jamesa i spółki, bowiem od drugiej kwarty na parkiecie Quicken Loans Arena pachniało sensacją. Po pierwszej odsłonie przegranej 11 oczkami podopieczni Stana Van Gundy rzucili się w pogoń za Kawalerią i jeszcze przed przerwą przejęli 2-punktowe prowadzenie. Wielka w tym zasługa Brandona Jenningsa, autora 25 pkt, który prowadził skuteczną pogoń Pistons. W efekcie dyspozycja Jenningsa (10/18 z gry) przełożyła się na run Tłoków (18-0!). Kluczowym elementem gry okazało się dystansowe granie obu ekip – James i spółka trafili tylko 5 z 29 rzutów, a goście imponowali trafiając 17 z 31 rzutów. Z jednej strony Jennings trafił 5 podobnych rzutów, z drugiej Love spudłował 6 z 7 podobnych prób. Bardzo słabe spotkanie zaliczył LeBron , który trafił tylko 5 z 19 rzutów z gry oraz popełnił 7 strat. Pistons z kolei mogli liczyć na swojego środkowego, Andre Drummonda, trafiającego 8 z 12 rzutów i zaliczającego dublet z 16pkt i 17zb. W trzeciej odsłonie przyjezdni postawili przysłowiową kropkę nad „i” i popędzili w kierunku 7 wygranej, zwyciężając kolejne 12 minut aż 27-14! Tłoki od transferu Josha „Cancera” Smita wygrali dwa mecze w serii, przypadek?
Najlepsi strzelcy: Love 20+10zb, Thompson 18+11zb, James 17+10zb oraz Jennings 25, Drummond 16+17zb, Meeks 14
SPURS (19-13) – ROCKETS (21-8) 110:106 (28:33, 28:22, 29:29, 25:22)
Świetne występy Dwighta Howarda (24pkt i 17zb) i rezerwowego Corey Brewera (25pkt i 6/8 za trzy) nie uchroniły gości od wyjazdowej porażki w San Antonio. O wiele większy wydźwięk na losy meczu wywarły pudła Josha Smitha (2/7), Trevora Arizy (2/8) oraz Pata Beverley’a (2/10) czy Jasona Terry (0/4). Podopieczni Kevina McHale’a grali bardzo niedokładnie i w efekcie zaliczyli aż 25 strat, co jest ich najgorszym wynikiem w sezonie. Aż 9 z nich popełnił James Harden.Natomiast Spurs odrodzili się po 7 przegranych w ostatnich 9 spotkaniach i przy dużej ilości punktów w pola podkoszowego (52 oczka) zrobili różnicę w pespektywie wygranej nr 19. Spurs mogli polegać na solidnej grze Corey’a Josepha (14pkt i 6zb i 4as) , który zdecydowanie dominował w konfrontacji z Beverley’em i przy kolejnej absencji Tony’ego Parkera. Równie dobrze francuskiego kolegę zastępował Manu Ginobili, który znów pomagał na rozegraniu, notując 15pkt+5zb+4as. Dodatkowo obu graczy wspierał debiutujący w tych rozgrywkach, a wracający po kontuzji Patty Mills (8 pkt ale 5 strat). W czwartej kwarcie Mistrzowie po trójce Matta Bonnera, odskoczyli od Rakiet na 9 oczek (105-96) i kontrolowali przebieg meczu przez ostatnie trzy minuty potyczki. Nawet trzypunktowe trafienia w ostatniej minucie Hardena i Arizy nie odmieniły losów meczu…
Najlepsi strzelcy: Green 24, Duncan 16, Ginobili 15 oraz Harden 28, Brewer 25, Howard 24+17zb
MAVERICKS (22-10) – THUNDER (15-17) 112:107 (33:26, 31:32, 17:30, 31:19)
Ciągle swojego rytmu sprzed wymiany z udziałem Rajona Rondo nie mogą znaleźć Mistrzowie z 2011 roku. Tym razem Mavs męczyli się z – grającymi kolejny mecz bez Kevina Duranta – Thunder. W trzeciej odsłonie podopieczni Ricka Carlisle, który rozgrywał swój 1000 mecz w lidze, byli już w ogromnych tarapatach i nie potrafili zatrzymać szturmu gości (30-17 w III kw dla OKC). Przyjezdni znakomicie spisywali się w pomalowanym i obnażali wszystkie niedoskonałości w podkoszowej grze Mavs. Serge Ibaka nie miał sobie równych , notując 26 pkt i 10 zb a przy okazji pudłując tylko 3 z 14 rzutów z gry. Thunder zdobyli aż 60 oczek z trumny i pozwolili Mavs na 40 w podobnych sytuacjach. Dodatkowo to podopieczni Scotta Brooksa opanowali zbiórkę, wygrywając ją 53-37. Miejscowi wrócili do gry o zwycięstwo podczas pierwszych minut 4 kwarty. Najpierw 5 oczek z rzędu zanotował Charllie Villanueva, a następnie pałeczkę od rezerwowego skrzydłowego przejął w ataku Mavs Dirk Nowitzki. Niemiec wykorzystywał dogrania Rajona Rondo (15pkt i 7as) i albo trafiał z bliskiej odległości, albo wykorzystywał faule obrońców, do zdobywania kolejnych punktów z linii rzutów wolnych. W efekcie Dirk zanotował 30 pkt prowadząc gospodarzy do 22 wygranej w sezonie. W końcówce, podobnie do meczów z Blazers i Pelicans zawiódł Russell Westbrook (21pkt i 9as) a jego kolejne próby rzutów i podań nie docierały do celu (czyli nie trafiały do siatki lub do kolegów a w ręce rywali). Sześć więcej strat gości odbiło się też czkawką wśród gości w końcowych minutach gry, w których stracili szansę na wyrównanie bilansu (16-16).
Najlepsi strzelcy: Nowitzki 30, Parsons 26, Ellis 18 oraz Ibaka 26+10zb, Jackson 21, Westbrook 18
BLAZERS (25-7) – KNICKS (5-28) 101:79 (31:22, 24:19, 21:17, 25:21)
Jeśli Cole Aldrich dostaje pochwały i błyszczy w drugim kolejnym meczu – 12pkt i 19zb – to wiedz , że w szeregach Knicks jest naprawdę źle. Wesley Matthews rozbił obronę Knicks sześcioma celnymi rzutami zza łuku, a 5 jego trafień wpadło do kosza NY już w pierwszej połowie. Ponadto Francuz Nicolas Batum popisał się 5 podobnymi trafieniami w całym spotkaniu, którego losy rozstrzygnęły się w pierwszej połowie i przy absencji Carmelo Anthony’ego. Lider gości rozegrał tylko 18 minut i nie wyszedł na drugą połowę, uskarżając się na bolące kolano…Gracze Dereka Fishera trafiali na poziomie co trzeciego celnego rzuty z gry – a tercet Tim Hardway Jr (5/17), Jose Calderon (2/11) i Shane Larkin (3/10) – potwierdził, iż trójkątne granie najwyraźniej im nie pasuje. W tym samym czasie Blazers trafili 16 trójek i rzucali na poziomie 46% z gry. Efekt – Knicks przegrali ósme spotkanie z rzędu, Blazers wygrali trzecie w serii.
Najlepsi strzelcy: Matthews 28, Batum 17, Kaman 13, Lillard 11, Freeland 10+10zb oraz Hardaway Jr. 17, Anthony 13, Aldrich 12+19zb, Acy 12
NUGGETS (13-18) – RAPTORS (24-7) 102:116 (24:27, 30:33, 33:28, 15:28)
Jeśli ktoś oglądał końcówkę spotkania z L.A. Clippers, a nie oglądał nocnej potyczki w Denver, to muszę przyznać, iż gracze Dwyane’a Casey znów zagrali niczym wyrachowani mordercy. Od stanu 97-94 dla gości, Raps przeszli do zbalansowanej ofensywy i za sprawą kolejnych trafień Lou Williamsa, Amira Johnsona i Kyle’a Lowry’ego odskoczyli w trzy minuty na 11 oczek. Lowry grał kolejny wielki mecz zaliczając 30 pkt i 11 as (12/20 z gry) prowadząc Raps do kolejnej wyjazdowej wygranej, zwyciężając też prestiżowe starcie z Ty’em Lawsonem (28pkt, 9/17 z gry i 7as). Ponadto nie pierwszą w tym sezonie świetną zmianę zrobił Lou Williams, autor 31 oczek i 4 celnych trójek. Samorodkom nie pomógł drugi z rzędu wielki występ na poziomie zbiórek Kennetha Farieda , autora 19 odskoków oraz 17 punktów (wcześniej, z Minnesotą, Farried wyrównał rekord sezonu Tysona Chandlera z 25 zb). Uwaga, goście popełnili ledwie 6 strat! Trafili też 10 trójek przy tylko 4 celnych gospodarzy. Nawet najgorszy mecz w sezonie Greivisa Vasqueza (1/10 z gry) nie zakłócił finałowej kwarty Raps (wygranej 28-15). Toronto w ostatnich 10 spotkaniach wygrywali 8-krotnie.
Najlepsi strzelcy: Lawson 28, Chandler 20+10zb, Faried 17+19zb oraz Williams 31, Lowry 30+11as, Amir Johnson 13
LAKERS (9-22) – SUNS 107:116 (18-4) (28:26, 28:29, 25:33, 26:28)
Kobe Bryant wrócił i Lakers znów przegrali , mimo tylko 10 rzutów z gry lidera Jeziorowców oraz 8 zbiórek czy 7 asyst. Słońca grały bardzo skutecznie w ataku, zwłaszcza podczas drugiej połowy spotkania. Ich 52% skuteczność z gry oraz aż 60% skuteczność za trzy punkty (12/20) dały solidne podwaliny pod 6 z rzędu wygraną. Suns dyktowali swoje tempo gry dzięki szybko grającej parze Goran Dragic – Eric Bledsoe. Słoweniec trafił 9 z 16 rzutów z gry a Bledsoe popisał się wszechstronnością na poziomie 22pkt+8zb+8as. Phoenix obnażyło defensywne braki na obwodzie ekipy Byrona Scotta, a tercet Dragic-Bledsoe-Thomas zanotował aż 61 oczek.
Najlepsi strzelcy: Young 21, Lin 19, Johnson 14 oraz Dragic 24, Bledsoe 22, Thomas 15
oglądałem cały mecz Cavs z Pistons i jestem zrozpaczony formą jaką prezentują kawalerzyści. Kompletnie zero pomysłu zarówno w obronie jak i w ataku. Jak jeszcze Irving lub Lebron mają swój dzień jako tako to wygląda i są w stanie wyciągnąć mecz ale jak idzie im średnio bądz słabo to są miażdżeni przez takie potęgi jak Detroit ;D Z taką gra będzie im ciężko przejść 1 rundę i to wlaśnie im wróże, druga sprawa że narazie na więcej nie zasługują.
Toronto w finale NBA? Chciałbym.
wschod jest tak mierny ze to mozliwe, ale czy to dobrze?
JA DOBRZE
Na moje oko niezależnie od zajętego miejsca nie przejdą w PO ani Wizards ani Bulls. Z resztą już w tym RSie przegrali oba mecze z Chicago. Z Wizards nie kojarzę bilansu, ale jak dla mnie to jest ekipa na 2 rundę. W porywach przy dobrym rozstawieniu finał konferencji. No zobaczymy co się wydarzy:)
Przy obecnej dyspozycji myślę że również z Hawks nie mieliby szans. Bulls, Raptors, Wizards poza zasięgiem. Reszta Wschodu jest tak słaba, że nie jest sztuką kogoś pokonać.
Jako sympatyk Raptors także uważam, że 2. runda to na chwilę obecną maksimum możliwości.
Po cichu liczę, na małą niespodziankę. Przed rokiem po wymianie z Kings miało być tankowanie, a zakończyło się na wygraniu dywizji i twardym boju z Nets. Wiem, że to Wschód, ale szukam pozytywów. ;)
Co nie zmienia faktu, że radzą sobie wybornie bez DeRozana.
Ja może żyję w innym świecie ale jak dla mnie Toronto, Chicago, Hawks czy Wizards to ekipy które moim zdaniem powalczył by nawet na zachodzie.
Z takimi Clippers toczyliby wyrównane boje .
Zresztą Clippers to ekipa która jednym tradem może wrócić do contenderów a bez tego tradu moim zdaniem max 2 runda . Zresztą Jordan to najciekawsza historia lata dla mnie- ile mu ktoś da kasy i kto to będzie. Bo to nie jest max kontrakt a wydaję się że podobnego oczekuję
Może to faktycznie Smith był rakiem Detroit? Po jego zwolnieniu nagle cała drużyna się obudziła, a nawet zaczęła trafiać za 3(a są w tym dramatyczni w tym sezonie). Nie liczę na playoffy, póki co czekam na poprawę gry, i dalszy rozwój Dre. Swoją drogą ciekawe co się działo w Detroit skoro po wywaleniu Josha nagle drużyna zaczęła funkcjonować(wiem, wiem to dopiero dwa mecze ale zmiana jest niesamowita). A Josh dalej gra swoje w Houston:) 11-28 w ostatnich dwóch meczach, jest się czym pochwalić :D
Grzmoty nie miały szans gdy Westbrook rzuca na 27% skuteczności.
6/23 chluby mu nie przynosi. Dziwne że tego nie odnotowałeś. W końcu to jest przełamanie jego serii.
To tak jakby nie odnotować skuteczności 3/12 i 3/11 dwóch zawodników. Wyczuwam podpuchę dla wywołania większej ilości komentarzy. :-)
Jaka była by szansa na wygranie tego meczu gdyby Westbrook pomyślał i oddał choć 6 rzutów mniej?
Jego koledzy w tym meczu trafiali na skuteczności 58% z gry.
Meczu nie uratowało ani jego 9 zbiórek ani 9 asyst.
Jednak pewnie to chwilowa jego niedyspozycja i w następnym meczu będzie szedł dalej w kierunku zdobycia MVP. Będzie sie musiał spiąć gdyż OCT nie maja najłatwiejszego kalendarza. (PHX, WAS, GSW, SAC, UTA, HOU)
Mecz Cavs to nie sensacja. To wręcz blamaż. Rozumiem wpadkę i przegraną kilkoma punktami ale 23?!!
Jak się tak będą z Durantem zamieniać kontuzjami to kto wie co będzie z tymi play offami dla OKC…
Poza tym jakoś nie chce mi sie wierzyć że nawet jeśli sie tam dostaną to osiągną 2 rundę. Zatrzymają się an 1 przeciwniku czyli najprawdopodobniej na GSW.
westbrook grał jak matoł, parę jego rzutów to jakieś próby rozpaczy, przez ręce, już sie wywracając. Co najlepsze wynik był w miarę remisowy, 5 minut do końca meczu, akcja trwała moze z 5-7 sec wiec był czas na cos lepszego. Westbrookowi pod koniec spotkań włącza sie tryb bohatera i zaczyna rzucać na pałe
Cavs grało jakby mieli wyje…ne na wszystko. Jak bym widział najgorsze mecze Knicksów w tym sezonie.
Woy, mam pytanie- czemu Mateusz Babiarz nie pisze już artykułów? Fajnie relacjonował mecze Spurs
LeBron wracaj do swojego sportowego domu czyli Miami , Cavs to będzie zawsze stajnia Augiasza… tzn Gilberta