Enbiej Power Ranking 2014/15 – vol. 3

1 GOLDEN STATE WARRIORS (24-5) #2

Wszystko co piękne, kiedyś się kończy – tak możemy podsumować serię 16 wygranych Steve’a Kerra i Warriors. Po imponującym otwarciu sezonu przyszły dwie z rzędu przegrane m.in. ze słabszymi Lakers. Mimo wszystko prowadzeni na parkiecie przez Stepha Curry GSW nie stracili najlepszego bilansu w rozgrywkach. Draymond Green i Harrison Barnes nadal zastępują w pierwszej piątce duet weteranów David Lee – Andre Iguodala.

2 TORONTO RAPTORS (24-7) #4

Generał Kyle Lowry jest jednym z głównych kandydatów do nagrody MVP. Ponadto jego wysoka dyspozycja i zdolności przywódcze załatwiły Raps kolejne wyjazdowe wygrane na Zachodzie. Lowry pozwala nam zapomnieć o absencji DeMara DeRozana i podtrzymuje pierwszą lokatę drużyny na Wschodzie. Kyle ma świetne wsparcie od duetu zmienników na obwodzie, Lou Williamsa i Greivisa Vasqueza. Na skrzydle coraz pewniej czuje się James Johnson a pod koszami o zbiórki walczą Jonas Valanciunas i Amir Johnson. Wszystko odpowiednio zaprogramowane przez Dwyane’a Casey, jednego z faworytów do COY.

3 PORTLAND TRAILBLAZERS (25-7) #3

Trzy wygrane z rzędu i to bez udziału LaMarcusa Aldridge’a przypadły m.in. na konfrontacje z Sixers oraz Knicks. Bardzo wysoką dyspozycją strzelecką imponują Damian Lillard i Wesley Matthews. Dystansowe granie to mocny atut Blazers i zobaczymy jak zespół Terry’ego Stottsa wypadnie w konfrontacji silniejszymi drużynami, Zachodu. Dobra rzecz dla zespołu to większa liczba minut (wykorzystywanych efektywnie przez graczy) dla rezerwowych podkoszowych – Thomasa Robinsona oraz Joela Freelanda – którzy wykorzystują absencję pary Aldridge-Lopez.

4 MEMPHIS GRIZZLIES (22-8) #1

Nieobecność Zacha Randolpha, który leczy kontuzję kolana i uraz oka Tony’ego Allena wyraźnie wpłynęły na rosnącą liczbę porażek Grizzlies. Niedźwiadki przegrały kolejne spotkania z Bulls, Cavs, Jazz i Rockets. Bilans ostatnich pięciu spotkań nie napawa optymizmem (1-4). Przed nimi starcia ze Spurs oraz mecze na poprawę bilansu , przeciwko Lakers, Nuggets i Knicks.

5 HOUSTON ROCKETS (21-8) #5

Kiedy zespół radził sobie bez kontuzjowanego Dwighta Howarda to przy powrocie najlepszego środkowego ligi ostatnich lat ich bilans uległ pogorszeniu. Wprawdzie James Harden nie zwalnia tempa, ale transfer Josha Smitha przyniósł jak na razie 1 zwycięstwo i 2 porażki. Zespół Kevina McHale’a ma sporo do zmodyfikowania, bowiem Josh jak razie potwierdził swoją formę z Detroit i rosnącą nieskuteczność. Czy zamiana w piątce i odstawienie na bok Dontasa Motiejunasa (i na razie kontuzjowanego Terence’a Jonesa) przyniesie korzyści Rockets? Bilans ostatnich spotkań to 5-5 i seria dwóch porażek nie wnosi optymizmu w serca fanów Rakiet. Mecze z Hornets , Pelicans i Heat mogą poprawić bilans zespołu z Texasu.

6 ATLANTA HAWKS (22-8) #16

Największy awans w rankingu. Jastrzębie to absolutna rewelacja grudnia, zespół , który rzucił na deski największych przeciwników z Zachodu. W ostatnich 10 meczach wygrywali 8-krotnie i mają w nogach najlepszą serię sezonu, 9 zwycięstw. W tym czasie ograli Rockets, Clippers i Mavs wykorzystując swój zbalansowany atak z Alem Horfordem, Paulem Millsapem , Kylem Korverem i niespodziewanie rosnącymi w siłę – Denisem Schroederem i DeMarem Carrollem. Team Mike’a Budenholzera równie dobrze sobie radzi we własnej hali (8-2) , co na wyjazdach (8-2) i patrząc na ostatnie 20 spotkań. Na pewno wielka niespodzianka sezonu i pozytywne zaskoczenie Wschodu, przy gorzej grających Heat, Nets czy Cavs.

7 CHICAGO BULLS (22-9) #12

Zespół Toma Thibodeau ma w nogach najlepszą serię sezonu i 7 wygranych. Nadal swój najlepszy okres w karierze przechodzi Jimmy Butler, który znów zgarnął laur dla najlepszego gracza tygodnia. Jimmy 7-krotnie w 10 meczach przekraczał granicę 20 pkt i staje się numer 1 opcją Byków w ataku. Bulls są najlepsi w NBA na przestrzeni ostatnich 10 spotkań, kiedy przegrali tylko raz. Przed nimi mecze z Nets, Nuggets i Celtics. Warta uwagi jest rosnąca pozycja debiutanta, Nikoli Mirotića oraz kilka spotkań z rzędu na dobrym poziomie (i bez kontuzji) Derricka Rose’a. Chicago ograło też dwukrotnie największych rywali ze Wschodu – Raptors i mają w nogach wygraną nad Wizards.

8 WASHINGTON WIZARDS (21-8) #9

Czarodzieje mają przed sobą trudną , wyjazdową serię na Zachodzie. Rozpoczęli ją od wygranej w Houston i przedłużenia passy 4 wygranych podczas kolejnych wyjazdów. Mecze w Dallas, Oklahoma City, San Antonio i Nowym Orleanie mogą nam pokazać, iż Wizards są w naprawdę wysokiej formie, w stanie by walczyć z najlepszymi na Zachodzie. John Wall (18x DD) nie zwalnia tempa i mknie po swój start w ASG, a Marcin Gortat dostaje rywala o minuty w osobie Kevina Seraphina. Czekamy też na regularne trafienia Bradley’a Beala (33 oczka w Houston).

9 DALLAS MAVERICKS (22-10) #7

Rajon Rondo na razie nie zrobił wielkiej różnicy , kiedy spojrzymy na wyniki z nim w składzie to Mavs mają bilans 3-2 i porażki z Atlantą oraz Phoenix. Wiadomo, iż RR to inwestycja przyszłościowa i kolejne mecze , przy rosnącym zgraniu z kolegami, pozwolą nam ocenić jego wartość dodanią w ekipie Ricka Carlisle. Warto też podkreślić wygrane ze Spurs oraz Thunder, z którymi to Mavs do końca regular season powalczą o jak najwyższe rozstawienie.

10 LOS ANGELES CLIPPERS (20-11) #10

Tylko 5 wygranych w ostatnich 10 spotkaniach i bardzo słaba forma jak na faworyta w spotkaniach wyjazdowych (8-7). Nierówna forma Chrisa Paula oraz porażki z Atlantą oraz Toronto czy San Antonio, ale z drugiej strony wygrana z Golden State. 2-3 to bilans spotkań w ostatnich 7 dniach. Czy Clippers potrzebne są zmiany ?

 

11 PHOENIX SUNS (18-14) #8

Wrócił Goran Dragić i zakończyła się bessa Słońc. Słoweniec w połączeniu z bardzo wszechstronnym Ericem Bledsoe (zaliczył drugie TD i był blisko trzeciego!) nadal napędza akcje zespołu i doprowadził (ili wspólnie) do serii 6 wygranych. Do pozycji startera urósł nam Alex Len, który zbiera coraz lepsze notowania za występy. Przed Phoenix szansa na kolejne wygrane w starciach z Nowym Orleanem oraz Oklahomą City. Potem spacerek z Sixers. W tym czasie jest realna szansa na dogonienie – osłabionych kontuzjami – Spurs.

12 SAN ANTONIO SPURS (19-13) #6

Bez Tony’ego Parkera, ale z wracającym Pattym Millsem. Przy porażkach w 7 z ostatnich 9 spotkań. Z nadal nieobecnym Kawhi Leonardem. Tim Duncan to czołowy jak na razie kandydat do nagrody Najlepszego Defensora Roku. Manu Ginobili robi co może, nadal wszechstronnością walcząc przy wygranych m.in. z Rockets. Gdzieś w cieniu zostaje Danny Green, który o mały włos nie wygrał Spurs prestiżowego boju z OKC Thunder. Z oceną gry Mistrzów musimy poczekać do kolejnych pełnych powrotów (Parkera i Leonarda). Jedno jest pewne, Gregg Popovich ma mały ból głowy i szybko on nie minie.

13 CLEVELAND CAVALIERS (18-12) #14

David Blatt nie stworzył w Ohio zgranej paczki. Jeszcze nie (pytanie czy zdąży?). Na dodatek ze składu i ze wględu na kontuzję ścięgna achillesa wypadł mu Anderson Varejao (6-9 miesięcy). Dziura pod koszem Cavs jest wielka jak Ocean Atlantycki a Tristan Thompson i Kevin Love nie zalepią jej. Zapomnijcie o poprzednich wynikach, a nawet obecnym bilansie. Teraz zobaczymy trenerski geniusz Blatta (lub nie) i prawdziwą siłę gwiazd (czyli Irvinga, Love’a i Jamesa). Okres ochronny w Ohio dobiegł właśnie końca i może być naprawdę ciężko, kiedy dojdzie do rywalizacji z najlepszymi na Wschodzie oraz Zachodzie. Potencjalni transferowani do Cavs – Timo Mozgov lub Kosta Koufos nie gwarantują tak wysokiej jakości usług (oraz ważnego zgrania) jakie prezentował Anderson Varejao. Wielką bolączką Kawalerii jest niski poziom zaangażowania graczy w obronie. (Prywatnie, na Zachodzie Cavs mieliby ciężką przeprawę przy konfrontacjach z najlepszymi).

14 NEW ORLEANS PELICANS (15-15) #15

Anthony Davis nie zwalnia tempa, ale do wygranych coraz częściej dokłada się Tyreke Evans (mecze z Chicago, Golden State i Cleveland należały do jego najlepszych w sezonie). Wskutek absencji wiecznie kontuzjowanego Erica Gordona, to ex gracz Kings staje się pewniejszą opcją Monty’ego Williamsa. Zobaczymy jak sobie poradzi w mocnych starciach z Phoenix, San Antonio i Houston. Porażką tygodnia nazwałbym starcie z Pacers, które przerwało na moment marzenia klubu o awansie do topowej ósemki Zachodu. Pelikany to ekipa swojej hali, w której z 13 spotkań wygrały 9. Czas na poprawę w meczach wyjazdowych!

15 OKLAHOMA CITY THUNDER (15-17) #24

Russell Westbrook pcha przy asyście Serga Ibaki oraz Reggiego Jacksona ofensywny wózek Thunder. Praktycznie gdyby Russ nie mnożył niecelnych rzutów w końcówkach ostatnich spotkań i nie generował strat to Grzmot byłby na plusie z bilansem. Konfrontacje z Mavericks, Blazers lub z Pelicans pokazały nam, że clutch player w ekipie Brooksa jest tylko jeden i nazywa się Kevin Durant. Tymczasem wiemy, iż MVP ligi powróci do zespołu nie wcześniej niż za 5 spotkań. Na plus należy odnotować rosnącą skuteczność zza łuku Serge’a Ibaki. Wracając do Westrbooka to bez tych nieszczęsnych końcówek i pudeł spokojnie mógłby asprirować do nagrody MVP ligi. Drugi największy awans w rankingu , o 9 pozycji !

16 MILWAUKEE BUCKS (16-16) #13

Kontuzja Jabari Parkera wymusiła na Jasonie Kiddzie kolejne zmiany w S5 Kozłów ; O’Bryant i Marshall nawet weszli do piątki. Większe minuty dostał Jared Dudley, który regularnie zawodził. Efekt JD zmiótł z drzew wszystkie pobliskie Jastrzębie i wszystkie jego strzały padły w kosz rywala (10/10 w tym 4/4 za trzy). Warte podkreślenia przy ostatnich 6 przegranych w 10 meczach Bucks są absencje Larry’ego Sandersa czy Ersana Ilyasovy. Kozły zostają na Wschodzie i kolejne mecze rozegrają z Charlotte oraz Miami.

17 BROOKLYN NETS (14-16) #19

Ponad 20 spotkań zabrało Lionellowi Hollinsowi by doszedł do wniosków Jasona Kidda. Nets nie potrzebują Derona Williamsa, Brooka Lopeza i lepiej postawić na Jarretta Jacka oraz Masona Plumlee by walczyć o play off. Wyglądamy wymian z udziałem najlepiej zarabiających Siatek, w tym Joe Johnsona. Nets grają brzydką koszykówkę , jeszcze gorszą dla oka aniżeli w roku pracy trenera Kidda. Przy potencjalnym rewanżu za play off 2014 przeciwko Raptors, są dziś bez szans z Kanadyjczykami.

18 MIAMI HEAT (14-18) #17

Heat mogliby zmienić nazwę na “Szpital na peryferiach”. Jak nie D-Wade na L4 to właśnie zakończyła się seria Chrisa Bosha, opuszczającego kolejne mecze. Na cały sezon wypadł też letni nabytek Pata Riley’a – Josh McRoberts. Heat myślą by w zamian za DPE pozykać Andray’a Blatche (ma dom na Florydzie i mógłby dołączyć w Heat w lutym po zakończeniu chińskiej przygody). Żar w ostatnich 10 meczach zwyciężył 4-krotnie, w tym bardzo prestiżowe spotkanie z Cavs. Z drugiej strony Cavs mają na koncie 12 porażek i wygrać z nimi to nie sztuka;-)

19 SACRAMENTO KINGS (13-18) #11

DeMarcus Cousins powrócił a wraz z nim świetne granie i poprawa bilansu o dwa dalsze zwycięstwa. Nadzieją na poprawę liczby wygranych są starcia z Celtics oraz Wolves. Być może Vivek Ranadive znów nas zaskoczy i po zwolnieniu Mike’a Malone’a pozyska Derona „szklane kostki” Williamsa. Niestety Kings nie pozyskali Josha Smitha, którego najpierw nie chciał Mike Malone a następnie J-Smoove postawił na Houston Rockets. Królowie nadal potrzebują regularności od swoich strzelców jak Ben McLemore i Omri Casspi. Czy wykrzesa z nich większą skuteczność Tyrone Corbin? Największy spadek w notowaniu o 8 pozycji!

20 DENVER NUGGETS (13-18) #18

JaVale McGee wrócił a wraz z nim nominacje do Shaqtin’ A Fool. Samorodki grają nieobliczalnie i mimo świetnych statystyk Kennetha Fariera oraz Ty’a Lawsona nie zbliżają się ani na moment do serii zwycięstw czy walki o ósemkę z kadencji George’a Karla. Znów w dołek z kolejną kontuzją wpadł Danilo Gallinari, a Denver to drugi najgorszy zespół po Minnesocie, jeśli chodzi o mecze wyjazdowe (4-11). Nawet Lakers i Jazz są lepsi od nich w tym aspekcie…

21 ORLANDO MAGIC (13-21) #21

Magicy Jacquesa Vaughna mają słabe ostatnie 10 spotkań i gdyby nie wygrana nad niżej notowanymi Hornets to pewnie zamieniliby się miejscami z rywalami z konferencji. Orlando gra słabiej niż przypuszczano na własnym parkiecie i nie wykorzystuje atutu Amway Center, mając na koncie ledwie 4 zwycięstwa w domu. Kolejne mecze z m.in. Detroit powinny nam dać odpowiedź czy fani drużyny mogą jeszcze marzyć o play offs. Potencjalne przegrane zepchną Magic w dół ligowej tabeli. Tobias Harris to nadal nadzieja na lepsze wyniki Orlando.

22 INDIANA PACERS (11-21) #20

Patrząc na team Franka Vogela musimy być szczerzy, z Paulem Georgem ten zespół byłby dziś w play off. Słabość wschodniego wybrzeża z Brooklyn Nets i Miami Heat grającymi poniżej oczekiwań nadal pozwala wierzyć graczom Vogela w awans do play off. Zwłaszcza , iż Celtowie i Szerszenie grają poniżej potencjału ich składów. Być może na kolejną poprawę gry Pacers wpłynie wracający George Hill, z którym to już doszło do jednej wygranej. Przebłyski dobrej gry z dużą ilością bloków miewa Roy Hibbert, ale ciągle to nie jest ten sam gracz, którego pamiętamy z pierwszej połowy poprzedniego sezonu. Czekamy na więcej wygranych i wyglądamy większego zaangażowania u niedoszłego DPOY!

23 CHARLOTTE HORNETS (10-22) #25

Bez Lance’a Stephensona udało się zwyciężyć w czterech spotkaniach, po czym nastąpiła kolejna zła seria 3 porażek. Na Lancelota brakuje chętnych a zespół Steve’a Clifforda wrócił do grania z ery Bobcats, kiedy organizacja nie myślała o awansie do play off. Pozytywne zaskoczenie to Cody Zeller, który ze swoim długim krokiem oraz potężnym zasięgiem ramion dystansuje Marvina Williamsa i regularnie znajduje się w top 10 minionej nocy. Aha, nawet rekord kariery i 42 oczka Kemby Walkera nie dało Szerszeniom wygranej z Orlando Magic. Hornets ewidentnie rozczarowują i nie spełniają przedsezonowych oczekiwań. Transfery Richa Cho to porażka GM’a (Williams i Stephenson).

24 BOSTON CELTICS (10-18) #22

4 porażki w serii od przenosin Rajona Rondo na zachodnią część NBA. Takie nazwiska jak Jae Crowder, Jameer Nelson oraz Brandon Wright nie wróżą play off w Bostonie. Bostończycy słyną z przegranych końcówek i świetnych pierwszych połów meczu…wyglądajacie wymian z udziałem Brandona Bassa oraz Jeffa Greena (to nie koniec transferów Danny’ego Ainge’a).

25 UTAH JAZZ (10-20) #23

Wygrali 2 mecze z rzędu i odczarowali złą serię porażek. Quinn Snyder nadal jednak wygrywa mecze ze słabymi NBA jak m.in. Sixers i nie potrafi wydobyć regularności od swoich strzelców. Być może doczekamy się większej liczby minut dla Dante Exuma lub Rudy’ego Goberta? Jazz grają bezbarwnie i poza pojedynczymi zwycięstwami nie zaskakują nas, a na eksplozje talentów ich ostatnich wyborów draftu nie możemy jeszcze liczyć.

26 LOS ANGELES LAKERS (9-22) #27

Wygrana nad Warriors to prywatny sukces Byrona Scotta. Posadzenie Kobika na trzy spotkania dobrze zrobiło drużynie i obudziło lepiej radzących sobie zadaniowców. Mitch Kupchak zrezygnował z usług kontuzjowanego Xaviera Henry i postawił na niechcianego już w Houston, Tarika Blacka. Lakers kuleją w defensywie i ogólnie bardzo słabo wygląda ich back court. Szkoda, że kontuzja przytrafiła się Juliusowi Randle, bowiem miałby on sporo minut do grania, kosztem bardzo nierównego Carlosa Boozera.

27 DETROIT PISTONS (7-23) #28

Stan Van Gundy usunął problem o nazwie J-Smoove i od razu wygrał dwa spotkania. Pozyskał też Anthony’ego Tollivera z Suns, który ma pomóc na zbiórce oraz rozciągać grę dystansowymi rzutami. Brandon Jennings wygląda coraz skuteczniej, a Andre Drummond odzyskuje chęci do gry i nawet przypomina siebie z poprzedniego sezonu. Do marzeń o play off zostaje 7 zwycięstw i dogonienie Heat. Obserwujmy Tłoków , bowiem niespodziewanie mogą się obudzić i wrócić do walki o ósemkę, zwłaszcza przy wyraźnych potknięciach rywali ze Wschodu (Heat, Nets etc).

28 MINNESOTA TIMBERWOLVES (5-24) #29

8 porażek z serii i lawina kontuzji ciąży na barkach Flipa Saundersa. Wolves poza pozbyciem się Corey Brewera nie wzmocnili składu i nadal bazują na potencjale drugorroczniaków – Gorgui Dienga i Shabazza Muhammeda. Swoje minuty otrzymuje również debiutant Zach LaVine. Andrew Wiggins i Anthony Bennett zniknęli w przeciętności stada…Najgorsza drużyna zachodniej części NBA w ostatnich 10 spotkaniach, podobnie do Knicks, wygrała tylko raz…

29 NEW YORK KNICKS (5-28) #26

Totalne dno NBA, 8 porażek z rzędu i w tle kontuzja kolana Carmelo Anthony’ego. Na domiar złego w wyjściowej piątce Knicks wychodzą Cole Aldrich i Quincy Acy , którzy mieliby problemy w znalezieniu pracy w solidnych euroligowych i europejskich markach… JR Smith , Tim Hardaway Jr i Iman Shumpert nadal rzucają cegłami (na potęgę). Knicks to najgorszy team na ligowych wyjazdach, z bilansem 2-15.

30 PHILADELPHIA 76ers (4-25) #30

Jak Sixers wygrają w następnych dwóch meczach to przeskoczą Knicks w tabeli Eastern Conference. Róznica będzie polegać na tym , iż salary cap NY jest mocno nabite a Szóstki mają ok 32 mln USD do zagospodarowania, ciągle na te rozgrywki. Szóstki to jedyna drużyna ligi, która nie zwyciężyła na własnym parkiecie! Przyjmujemy zakłady czy wygrają 10 spotkań w całym sezonie.

Komentarze do wpisu: “Enbiej Power Ranking 2014/15 – vol. 3

  1. Najlepsze jest do że w serii do 4 wygranych podejrzewam że 76-ers które co i rusz się osłabia ograłoby Knicks :) Knicks to ekipa porażka .

    Pozytywne zaskoczenie to Pitsons, jedno zwolnienie i kompletnie inna ekipa.

    Co do rankingu to jednak Toronto moim zdaniem za wysoko – osobiście wyżej oceniam w tej chwili Bulls. Zreszta Bulls to wyglądają na faworyta Wschodu na tą chwilę w przedbiegach. Jedynie Raptors i Wizards by mogli doprowadzić do 7 meczowej serii- reszte odprawili by szybko moim zdaniem.

    1. O ile nie spuchną w drugiej rundzie PO tak jak rok temu Portland. Butler ociera się o historyczne wyniki w ilości minut (ponad 40 na mecz!), do tego zdrowie u nich niepewne. Zdrowi i wypoczęci zjadają wschód, ale w obu kategoriach mam u nich duży znak zapytania.

    2. Moim zdaniem problem Bulls jest taki, że brakuje im takiego Ronniego Brewera sprzed kilku sezonów. Gracza, który zrzuciłby kilka minut z Butlera zapewniając drużynie mocną obronę na pozycjach 2/3. Tom jest trochę zmuszony grać takie minuty JB. Byki nie mają ustawień w których zachowany będzie balans między obroną a atakiem bez Butlera na boisku. Para Brooks, Rose wygląda razem ciekawie, ale potrzebują jak ryba wody defensywnej trójki. Podobnie historia ma się z Mike D i McBucketsem, ktoś musi ich uzupełniać defensywnie z pozycji 2. Jedyną opcją do zbicia minut Jimmego jest trade Snella. Coś mi się wydaje, że może już niekoniecznie w trakcie sezonu, ale po poleci w pakiecie ze Snellem Gibson. W ten sposób będzie kasa na podpisanie Butlera. A w zamian jakiś pick z drugiej dziesiątki draftu, może dalej + rolls pod kosz lub właśnie defensywny na obwód:)

  2. Schuhmann się z tobą nie zgadza

    – NIE LINKUJEMY

    i jeszcze mały zonk sie trafił:
    „a Marcin Gortat dostaje rywala o minuty”

    – CZYTAJ DO KOŃCA

    1. „a Marcin Gortat dostaje rywala o minuty w osobie Kevina Seraphina.”
      nadal nie łapie tego zdania. Czy to przez niewyspanie? :-p

      ***26 MIN Z SUNS, 19 MIN Z C’S FRANCUZA***

      Linków do NBA również nie zamieszczamy? Dziwne ale ok.
      Wg Schuhmanna (na NBA.COM)
      1. CHI
      2. POR
      3. GSW
      4. ATL
      5. TOR
      6. HOU
      7. MEM
      8. DAL
      9. SAS
      10. LAC
      11. WAS
      12. CLE

      ***SPEARS, STEIN, HOLLINGER TO BARDZIEJ SZANOWANE NAZWISKA***

      To jaki kurs na ta Phili macie? :-p

    2. Woy (sądze że to ty) Czemu nie odpowiadasz tylko edytujesz posty?
      Ja nie znam sie na nazwiskach jednak jeśli jego art. jest zamieszczany na nba.com to znaczy ze coś sobą jednak reprezentuje.
      Co nie znaczy ze z jego rankingiem sie zgadza a z twoim nie. Daje to tylko jako ciekawostkę.

      Aha Czyli chodziło ci o to że Gorti dostaje minuty Seraphina.

      —————————–

      Zobacz to – http://sports.yahoo.com/news/nba-power-rankings–an-east-team-is-rising-190632154.html

  3. TArick Black niechciany? po prostu trafila się okazja pozyskać lepszego to kogos musieli odstawić chociaż czy będzie on lepszy to się okaże :) jeszcze ten Tarick bedize chciał udowodnić co stracili i stanie się lepszym :)

    ————————–

    JOEY DORSEY JEST SŁABSZYM GRACZEM OD BLACKA. JEDYNA PRZEWAGA DORSEY’A NAD BLACKIEM TO GWARANTOWANY KONTRAKT.

  4. Raczej na odwrót, Seraphin zabiera minuty Marcinowi. Mój ranking „na teraz”:

    1. Golden State
    2. Portland
    3. Toronto
    4. Chicago
    5. Houston
    6. Atlanta
    7. Memphis
    8. Washington
    9. Dallas
    10.-11. San Antonio, LA Clippers
    12. Phoenix
    13. Cleveland
    14. Oklahoma
    15. -16.New Orleans, Milwaukee

    Oczywiście lekko subiektywny

    1. Na teraz to się obawiam, ze Atlanta i Memphis zjadają te moje rakiety, za to stawiam Houston wyżej od Chicago.

  5. I tutaj jeden z nielicznych razow zgadzam sie z GPR… Takie edutowanie poatow jest dziwne i osobiscie uwazam ze niestosowne. Proponuje prowadzi dyskusje na rownym poziomie a nie poprzez edytowanie i to bez podpisu.

  6. Dajecie OKC poza 10tką, a prawda taka, że jeśli uda im się utrzymać zdrowie to powinni automatycznie być numero uno nawet na ósmym miejscu przed play off.

  7. Tak to wygląda na dzisiaj. Ogólnie Thunder są/mogą być dużo mocniejsi,ale to przecież nie jest ranking potencjałów

  8. „Team Mike’a Budenholzera równie dobrze sobie radzi we własnej hali (8-2) , co na wyjazdach (8-2).”
    Obecny bilans Hawks to 22-8.Ja sie pytam w czyjej hali zagrali oni pozostałe 10 meczów? ;)

Comments are closed.