Kevin Martin rozegrał w tym sezonie tylko 9 spotkań na początku sezonu i zdobywał w nich średnio 20.4 punktów na mecz. Martin nigdy nie był okazem zdrowia, podobnie jak pozostali gracze Timberwolves. Ta drużyna od lat zmaga się z wieloma urazami swoich graczy, kontuzja Rubio prawdopodobnie zabrała im pierwsze od lat play-offy w 2012 roku, a sezon później z gry wykluczyła ich podatność na kontuzje Kevina Love’a i jego stracone rozgrywki. Przez lata walczyli też z kontuzjami umysłowymi Davida Kahna. W tym sezonie kontuzje wyrzuciły z gry na dłuższy czas trzy główne opcje zespołu – Rubio, Martina i Pekovica. Ostatnim meczem, w którym zagrał którykolwiek z tych zawodników było starcie z Knicks 19 listopada.
Do tamtego momentu sezonu Andrew Wiggins notował średnio 9.5 punktów na mecz. Miał słabe wejście do ligi i bardzo mało sobą prezentował w pierwszych tygodniach i swoich pierwszych 10 spotkaniach. Ale od tamtego momentu notuje już średnio 15.8 punktów na mecz, a Flip Saunders efektywnie i mądrze zwiększył rolę Wigginsa, z czasem przestawiając go na pozycję rzucającego obrońcy, która pozwala debiutantowi na efektywniejsze korzystanie ze swojego atletyzmu i wykorzystywanie go przeciwko słabszym fizycznie rywalom. Na „dwójce” spędził 47% swojego czasu gry i nastąpił w tym aspekcie duży skok w porównaniu z początkiem sezonu, kiedy Saunders używał go praktycznie tylko na „trójce”, a w niektórych ustawieniach nawet jako „czwórkę”.
Prawdziwa eksplozja Wigginsa nastąpiła w ostatnich siedmiu spotkaniach, w których notuje średnio 21 punktów na skuteczności 50% z gry i 45.5% za trzy. W trakcie tej serii sześciokrotnie zdobywał co najmniej 20 punktów. Zaczął grać na miarę oczekiwań. Saunders zrobił z niego wielką broń i izoluje go na skrzydłach. Wiggins wygrywa swoje sytuacje w post up, ale przede wszystkim gra o wiele agresywniej i częściej atakuje obręcz. Poniżej porównanie shot chartów Wigginsa – pierwszy zawiera ostatnią siedmiu-meczową hossę, a drugi 26 spotkań rozgrywanych do 22. grudnia.
Od spotkania przeciwko Cavaliers znacznie wzrosły też minuty zawodnika. Andrew musi grać więcej czasu, bo Timberwolves mają bardzo mocno okrojoną rotację. Wiggins w ostatnich 7 meczach grał aż 37.2 minut na mecz i dzięki temu wysunął się na pierwsze miejsce jeśli chodzi o średnią minut wśród debiutantów. Czterokrotnie zagrał co najmniej 40 minut. Wprawdzie Timberwolves żadnego z siedmiu, tak chwalonych przeze mnie, spotkań nie wygrali, ale osiągnięcia Wigginsa trzeba odnotować i zobaczyć, bo facet pokazuje, że nie bez powodu wybrano go jako #1 draftu i nazwano drugim Jamesem.
Pamiętajmy też, że Wiggins wciąż ma tylko 19 lat i mnóstwo czasu oraz spokoju do rozwoju w cichej Minnesocie. Tylko 15 graczy od 1986 roku debiutowało w lidze mając 19 lat lub mniej i miało średnią minut na poziomie co najmniej 24 na mecz. Nate Silver na portalu fivethirtyeight.com przygotował porównanie tych 15 zawodników w ich 30 pierwszych spotkaniach.
Wiggins w tym rankingu wypada słabo i jednak trzeba oddać, że jego start sezonu nie był najlepszy, chociaż w paru momentach pokazywał na co go stać. Tabela nie pokazuje też jednej ważnej rzeczy, która u Wigginsa kuleje, ale jednak z czasem też się poprawia – obrony. Z meczu na mecz Andrew się rozkręca i do pełni szczęścia brakuje mu tylko przerwania serii 11 porażek z rzędu Timberwolves. Na razie na skrzyni biegów miał tylko „trójkę”, ale ostatnio włączył „czwórkę” i za chwilę może już wskoczyć z „piątką” na autostradę do grona najlepszych zawodników ligi. Droga długa jak z Sosnowca do Los Angeles, ale w tak szybkim tempie jest ona do pokonania w tempie biegu Usaina Bolta.
1. Andrew Wiggins (Timberwolves) – 13.9 punktów, 4.2 zbiórek, 1.5 asyst, 1.1 przechwytu w 32.1 minut gry
W poprzednim tygodniu: 1
20 punktów, 7 zbiórek, 4 asysty z Nuggets, 20 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty z Jazz oraz 27 punktów, 9 zbiórek, 2 asysty, 4 przechwyty z Kings. Nikola Mirotic został dwie szykany i długą prostą z tyłu. Tymczasem bolid zwany Andrew Wigginsem pewnie prowadzi w wyścigu po nagrodę Rookie of the Year i coraz bardziej zaczyna się oddalać. Wielu obawia się, że przy podejściu Toma Thibodeau do minut Mirotica, Czarnogórzec z hiszpańskim paszportem może zostać z czasem nawet zdublowany.
2. Nikola Mirotic (Bulls) – 8.3 punktów, 5.2 zbiórek, 1.2 asyst w 18.6 minut gry
W poprzednim tygodniu: 2
Pod nieobecność Mike’a Dunleavy’ego w meczach z Celtics i Rockets, Tom Thibodeau bardzo polubił ustawienia z Miroticem jako niskim skrzydłowym obok duetu złożonego z Noaha/Gibsona/Gasola pod koszem. Czarnogórzec robi spacing porównywalny do tego, który zwykle tworzył Dunleavy, a do tego jest sporym wsparciem na tablicach i nie odstaje w obronie. W meczu z Rockets zdobył 17 punktów i zebrał 8 piłek, a przeciwko Celtics miał 10 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty.
3. K.J. McDaniels (76ers) – 9.1 punktów, 3.7 zbiórek, 1.3 asyst, 1.5 bloku w 25.5 minut gry
W poprzednim tygodniu: 4
Szkoda, że zbyt dużo w jego grze zależy od tego czy ma dobry dzień. Z Cavs zdobył 12 punktów, miał 3 zbiórki, 4 asysty i 2 bloki, a także trafił dobre 5/8 z gry i 2/3 za trzy, podczas gdy z Clippers było to 2/10 z gry, a z Suns 2/8. Na wysokim miejscu w rankingu trzyma go moja sympatia i defensywa, w której już w pierwszym sezonie jest fantastycznym graczem. Przeciwko McDanielsowi rywale rzucają na skuteczności o 4.4% gorszej niż zwykle.
4. Nerlens Noel (76ers) – 7.6 punktów, 7.2 zbiórek, 1.7 asyst, 1.5 przechwytu, 1.4 bloku w 29.9 minut gry
W poprzednim tygodniu: 3
Nerlens też miesza dobre występy ze słabymi, a tych drugich ma w ostatnim czasie znacznie więcej. W wygranym meczu z Cavs drużyna była z nim na minusie, a on zdobył tylko 6 punktów i zebrał 6 piłek. Z Clippers miał 7 „oczek”, 12 zbiórek, 4 asysty, ale też 6 strat. W całym sezonie trafia ze skutecznością zaledwie 40.9% z gry, w grudniu było to zaledwie 38.3%, a w trzech styczniowych meczach jego skuteczność wynosi 25.9%.
5. Elfrid Payton (Magic) – 6.9 punktów, 3.4 zbiórek, 5.4 asyst, 1.4 przechwytu w 25.8 minut gry
W poprzednim tygodniu: 6
Zanotował drugie w karierze double-double przeciwko Nets i był wtedy kawałek od triple-double. 16 punktów, 9 zbiórek, 10 asyst i 3 przechwyty to linijka jakiej nie powstydziłby się Rajon Rondo, do którego często porównuje się Paytona. Cały czas trzyma równy, dobry poziom, rozgrywa piłkę na wysokim poziomie. Często zabiera mu ją Oladipo, który też rozwinął się jako kozłujący i lubi pograć z piłką, przez co Payton zostaje trochę z boku w ataku.
6. Jusuf Nurkic (Nuggets) – 6.5 punktów, 5.0 zbiórek, 0.6 asyst, 1.2 bloku w 13.4 minut gry
W poprzednim tygodniu: 7
Odkąd zaczął dostawać większe minuty gra na bardzo wysokim poziomie. Gdyby grał tak od początku sezonu to nie skreślałbym go w walce o Rookie of the Year, a tak prawdopodobnie powalczy tylko o All-Rookie First Team. Z Timberwolves miał 14 punktów, 6 zbiórek, 2 przechwyty i 4 bloki, z Grizzlies 11 punktów, 10 zbiórek, 2 przechwyty i 5 bloków, a z Bulls 10 punktów, 10 zbiórek i 3 bloki. Jego produkcja w ograniczonym czasie gry wydawała się dla mnie mocno przeceniana i nie sądziłem, że Bośniak będzie ją w stanie utrzymać gdy będzie grał więcej. A jego minuty mogą jeszcze skoczyć, bo Nuggets będą handlować Timo Mozgovem. Rosjanin może wylądować w Cleveland.
7. Zach LaVine (Timberwolves) – 8.7 punktów, 2.4 zbiórek, 3.7 asyst w 25.2 minut gry
W poprzednim tygodniu: 5
Traci minuty kosztem Mo Williamsa. Gra słabo, nie jest w stanie odnaleźć swojego rytmu. Od świetnego meczu z Warriors nie przekroczył 10 punktów i nawet 5 asyst. Najlepszy jego występ w tym tygodniu ograniczył się do zaledwie 8 „oczek”, 2 zbiórek i 2 asyst. Dobrze, że atletyzm nie zależy od dyspozycji dnia.
8. Marcus Smart (Celtics) – 5.9 punktów, 2.1 zbiórek, 2.5 asyst, 1.1 przechwytu w 19.7 minut gry
W poprzednim tygodniu: 8
Męczy rywali w obronie i chwała mu za to, ale przede wszystkim powoli odnajduje się w ataku. Brad Stevens przesunął go na ławkę rezerwowych, a Smart odwdzięczył się mu 11 punktami i 3/6 zza łuku przeciwko Kings, a także 8 punktami i 7 asystami przeciwko Mavs. W defensywie wciąż walczy o każdą piłkę i to może się bardzo podobać w jego grze. Nawet DeMarcusa Cousinsa się nie bał. Dostał za to karę, ale waleczność pokazał.
9. Kostas Papanikolaou (Rockets) – 5.3 punktów, 3.6 zbiórek, 2.7 asyst w 23.0 minut gry
W poprzednim tygodniu: 10
Minuty Josha Smitha zostały ograniczone, a Grek przeciętnie się zaprezentował w spotkaniach, w których zagrał większe minuty. Z Pelicans miał 3 punkty i 4 asysty, a z Heat 2 punkty, 7 zbiórek i 2 przechwyty. Znowu w meczu z Chicago zanotował olimpiadę i nie wpisał się do box score’a, mimo tego że zagrał 7 minut. McHale powinien przywrócić go do składu, bo Papanikolaou to wielkie wzmocnienie defensywy Rockets. Rywale kryci przez niego rzucają tylko 20% za trzy, a ograniczanie rzutów z dystansu jest kluczem do świetnej defensywy Rakiet w tym sezonie. Posiada też trudne nazwisko.
10. Dante Exum (Jazz) – 5.2 punktów, 1.5 zbiórek, 1.9 asyst w 18.8 minut gry
W poprzednim tygodniu: –
Alec Burks pauzuje do końca sezonu, co otwiera Exumowi szanse na więcej na czasu gry. Ostatnio nie grał też Trey Burke. Exum wrócił do dobrej gry, zdobył 13 punktów z Hawks i Pacers, w meczu z Jastrzębiami miał też 2 zbiórki, 2 asysty i 3 przechwyty. Po długim czasie słabszej gry wydaje się wracać do formy. 13 punktów to jego nowe career-high, a w meczu z Pacers Exum rozpoczął swój pierwszy mecz w NBA w pierwszej piątce i zagrał rekordowe dla siebie 30 minut.
Wypadli:
Bojan Bogdanovic (Nets) – 7.1 punktów, 2.3 zbiórek, 0.6 asyst w 22.3 minut gry
W poprzednim tygodniu: 9
Poczekalnia:
P.J. Hairston (Hornets) – 5.4 punktów, 2.2 zbiórek, 0.6 asyst w 15.1 minut gry
James Young (Celtics) – 4.0 punktów, 0.5 zbiórek, 0.2 asyst w 5.9 minut gry
Rodney Hood (Jazz) – 5.3 punktów, 2.3 zbiórek, 1.3 asyst w 18.2 minut gry
Tarik Black (Lakers) – 4.2 punktów, 5.1 zbiórek, 0.3 asyst w 15.7 minut gry
Young jeden mecz dobry i już poczekalnia? ;) ale strasznie mu kibicuje, bo rzut ma piękny
Zeszłoroczny draft niby taki słaby ale od początku pokazywali się Carter-Williams, Oladipo . Ostatni draft ponoć bardzo mocny a dopiero od ostatnich 2 tygodni dobrze i regularnie grają Wiggins, Payton, Nurkic a nieco wcześniej pokazywał się Parker. Też szkoda kontuzji Embiida, Randle, McDermotta, Parkera. Mi najbardziej imponuje ostatnio Payton , widać ze się rozkręcił. Po Wigginsie trzeba było się spodziewać takiej gry. Podejrzewam że gdyby Mirotić grał takie minuty jak Wiggins to byłby zdecydowanie najlepszym rookie.
Noel to jednak chyba są pozostałosci po uniwersyteckiej kontuzji bo nie bez przyczyny byĺ wymieniany jako kandydat nr1 do jedynki draftu w 2013 a to o czymś swiadczy.
Ja wiem że niektórych można ocenić po 2 czy 3 sezonach, ale sie nasłuchałem o tym drafcie że mocny jak w 2003, same ohy i ahy no i lipa straszna jak narazie….oprócz Parkera i Wiginnsa naprawde cienko, no Mirotic wiem daje rade ale on taki nieopierzony to nie jest.
Noel też nie zachwyca lekko mówiąc,prawie 30min gry i 7pkt na mecz!! i to jeszcze w 76ers!
Troszkę off-top. Jahlil Okafor kręci w pierwszym sezonie w Duke cyferki 19/9, lepsze jak Parker w poprzednim. Można go niedługo przedstawić? To brat Emeki,czy nie?
A propos Wigginsa, zaczął grać od momentu kontuzji Parkera właśnie, przypadek?
P.S.
Widziałem mecz UCLA I „zakochałem się ” w Kevonie Looney’u. Ktoś słyszał? Dla mnie rewelacja!!
Należy pamiętać iż Mirotic jest z klasy 11 nie 14.
Amon,słyszałem,jak najbardziej.
Moim ulubieńcem jest Kelly Oubre z Kansas,z niego będzie ciekawy zawodnik. Ta klasa wydaje się ciekawa,Stanley Johnson,Okafor,Mudiay,Towns,Winslow,Alexander powinni pokazać się z dobrej strony. W mojej opinii czeka nas niesamowicie atletyczna klasa. Już teraz robią wrażenie.
Boze święty. Tragedia..”Grek solidnie się zaprezentował w spotkaniach, w których zagrał większe minuty. Z Pelicans miał 3 punkty i 4 asysty, a z Heat 2 punkty, 7 zbiórek i 2 przechwyty. Znowu w meczu z Chicago zanotował olimpiadę i nie wpisał się do box score’a, mimo tego że zagrał 7 minut”. Przecież to dno i kilometr mułu, ze też taki zawodnik trafia do top 10 debiutantów :(