Pau Gasol #NBABallot. Dziś w meczu przeciwko Milwaukee Bucks Hiszpan zanotował 46 punktów (rekord kariery) i 18 zbiórek, a jego Bulls wygrali 95:87. Tym występem starszy z braci tylko potwierdził, że zasługuje na piąty w swojej karierze Mecz Gwiazd. Choć ma już 34 lata, to w nowym otoczeniu stał się jakby młodszy i rozgrywa bardzo dobry sezon.
Już po pierwszych minutach można było domyślać się, że będzie to wielki mecz Gasola. Hiszpan zdobył 7 pierwszych punktów tego spotkania, a w całej kwarcie miał 20 z 27 punktów Chicago – cała drużyna Bucks złożyła się na 19. W ciągu pierwszych 12 minut trafił 7 z 10 rzutów z gry przy 2-14 jego kolegów z drużyny. Po trzech kwartach Gasol miał już 40 punktów i na 1:46 do końca spotkania dwoma celnymi rzutami wolnymi ustalił swój nowy rekord kariery – 46 punktów. Dołożył do tego 18 zbiórek i 3 asysty w 39 minut gry. Pod względem statystyk był to najlepszy występ Hiszpana w karierze.
W całym meczu miał tylko o trzy punkty i jeden celny rzut z gry mniej niż wszyscy pozostali gracze Chicago. Trafił 17 z 30 rzutów z gry (reszta Bulls – 31%) oraz 12 z 13 osobistych – tyle samo, co cała drużyna Milwaukee. Gasol zdobył dziś 48,4% punktów swojej drużyny, co jest największym procentem w tym sezonie. Ostatnim graczem Bulls, który miał równie duży udział w liczbie punktów, był oczywiście Michael Jordan (44 z 90 pkt – 48,9%), który dokonał tej sztuki w 1998 roku. Co ciekawe – zrobił to dokładnie 17 lat i jeden dzień przed występem Gasola.
46 punktów to wyrównany rekord tego sezonu. 14 listopada dokładnie taki wynik osiągnął Carmelo Anthony, ale jego Knicks, haha, zgadnijcie, przegrali. Dla samego Gasola jest to, jak już wcześniej wspominałem, nowy rekord kariery. Poprzednim były 44 punkty z 2006 roku, gdy Hiszpan reprezentował jeszcze Memphis Grizzlies. Poza tym tylko raz udało mu się przekroczyć próg 40 oczek – w 2008 roku, także w barwach Niedźwiedzi, zdobył 43 punkty, jednak w obu przypadkach jego zespół przegrał. W post-jordanowskiej erze tylko dwóm graczom Bulls udało się zdobyć 46 punktów – chodzi o Jamala Crawforda (2004) i Bena Gordona (2007).
Gasol, który w lipcu skończył 34 lata, stał się najstarszym graczem w historii NBA z 46 punktami i 18 zbiórkami na koncie. Poprzedni rekord należał do 33-letniego Hakeema Olajuwona, który w 1996 roku zanotował 46/19.
W ciągu ostatnich 30 lat mieliśmy wcześniej 13 występów na poziomie 46 punktów i 18 zbiórek (ostatni – Kevin Durant w 2011 roku) oraz dziewięć, jeśli dołożymy do tego warunek 3 asyst. Ostatnim zawodnikiem, który zaliczył taką linijkę w barwach Chicago, był oczywiście Michael Jordan, bo Michael Jordan zrobił wszystko. Co ciekawe, chodzi o pamiętny występ przeciwko Cleveland z marca 1990 roku, w którym MJ zdobył swoje rekordowe 69 punktów.
Lecimy dalej – w ostatnich 15 latach tylko jeden zawodnik zanotował 46 punktów i 18 zbiórek w regulaminowym czasie gry. To Shaquille O’Neal, który dokonał tej sztuki dwa razy – w 2000 (pamiętne 61 punktów) i 2003 roku. Jeszcze jedno – od 1984 roku poza O’Nealem tylko jeden gracz zaliczył takie statystyki, grając mniej niż 40 minut. Usiądźcie – w 1990 roku, także przeciwko Bucks, Karl Malone w 33 minuty zdobył 61 punktów (rekord kariery) na 21-26 z gry. W 33 minuty. Trzydzieści trzy. Literowanie już sobie odpuszczę.
Dzięki dzisiejszym 18 zbiórkom Gasol podwyższył swoją średnią w tym sezonie do ponad 11.3 na mecz. Taki wynik byłby jego nowym rekordem kariery, podobnie jak 2.2 bloku na mecz. W trzecich wynikach głosowania do ASG zajmował drugie miejsce i prawdopodobnie po raz piąty zagra w Meczu Gwiazd, ale też będzie to jego debiut w pierwszej piątce. Jakby jednego Gasola było mało, po stronie Zachodu pojawi się też drugi – czeka nas więc wyjątkowe starcie braci.
Gasol stanie się siódmym obcokrajowcem z min. pięcioma występami w ASG, ale dopiero jako drugi będzie miał na swoim koncie mecze po obu stronach barykady. Pierwszy był Dikembe Mutombo, który do Meczu Gwiazd dostawał się zarówno jako gracz Nuggets, jak i Hawks oraz 76ers.
Czy był to najlepszy indywidualny występ tego sezonu? Śmiało można powiedzieć, że tak.
Poza Gasolem tylko jeden zawodnik Chicago przekroczył próg double-digits. Był nim zastępujący w pierwszej piątce Derricka Rose’a Kirk Hinrich, który rzucił 16 punktów (7-13 FG, 3 zb, 3 ast) – w tym sezonie więcej miał tylko raz, w drugim meczu rozgrywek przeciwko Cleveland zdobył 20 punktów.
Jimmy Butler ma ostatnio kłopoty ze skutecznością, dziś trafił tylko 2 z 9 rzutów, co daje nam 9-34 w trzech ostatnich meczach, ale do swoich 9 punktów dołożył także 8 zbiórek i aż 10 asyst (rekord kariery), z czego pięć już w pierwszej kwarcie. Byłoby to oczywiście jego pierwsze triple-double w karierze, zabrakło naprawdę niewiele.
Dla Milwaukee 20 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst zanotował Brandon Knight. Trafił 9 z 19 rzutów, a więc czwarty z kolei występ na poziomie 50% z gry był bardzo blisko. Taką serię Knight w swojej karierze zaliczył tylko raz, w kwietniu 2012 roku.
Bulls przegrali pięć z siedmiu pierwszych meczów u siebie, ale od tamtej pory na 12 spotkań w United Center wygrywali aż 10-krotnie. Zajmują czwarte miejsce na Wschodzie i mają 6,5 meczu przewagi nad Cavaliers i Bucks, które dzieli tylko 0,1% zwycięstw.
Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałem.
No super mecz Gasola ! Zdecydowanie widać że odżył w Chicago :) Butler troche słabsza ostatnio dyspozycja rzutowa ale pewnie niedługo będzie lepiej. Jeszcze raz brawa dla pana Gasola :)
Co za dominacja! Bardzo się cieszę, że prawie na pewno zagra w pierwszej piątce w Meczu Gwiazd, bo zasługuje na to dzięki świetnej postawie w tym sezonie.
Nie tylko powinien zagrać w ASG, ale powinien być też w czołowce głosowania na MVP i powinien być co najmniej a ALL-NBA 2nd Team. Jego gra ma niemniejszy wpływ na postawę Bulls niż rozwój Butlera. Chyba ciężko się Wam ze mną nie zgodzic?
Po takim występie Gasola tym bardziej warto docenić to, co ostatnio w meczu przeciwko Chicago zrobili podkoszowi Washington Wizards ;)
Wie ktoś czemu Rose przesiedział mecz na ławce? Chodzi o jego dyspozycje czy o coś innego?
Ciekawe co by to było z Chicago gdyby Gasola nie mięli. Często gdy im nie idzie wystarczy podać mu piłkę a on już sobie jakoś poradzi. Co prawda gra trochę koślawo i przewidywalnie przez co łatwo mu wybić piłkę z rąk ale bez niego nieraz mogło by być w ataku naprawdę krucho. Byki naprawdę muszą podreperować trochę grę w ataku. Ta ich ostatnia skuteczność nie jest przypadkowa. Zgranie nadal u nich leży.
na twoje życzenie, Thibs czyta enbiej.pl
Pany.
Odnośnie 1 on 1 – grudzień to zamiast zapisz szkic kliknąłem „opublikuj”. Także poczekacie do jutra;)
Heh a ja probowałem 3 rAzy zamieścic komentarz :):)
Kozły nie miały żadnej odpowiedzi na Gasola a reszta ekipy praktycznie skupiła się na defensywie, bo Gasol zwłaszcza w 1 kwarcie zdominował grę. Mecz trochę taki lekki, łatwy i przyjemny, bo jak tylko Kozły dochodziły Byki na 4-6 pkt. to był odjazd i Byki kontrolowały, dzięki Gasolowi i jego łatwym punktom mecz.
Gasol wygląda, że w Bykach świetnie się poczuł. Atmosfera w Bykach była dobra w poprzednich sezonach i teraz jest to samo. A hiszpański Gasola na pewno pozytywnie wpływa na to, co widzimy w przypadku Miroticia.
A, co do Rose’a to ze względu na bóle w kolanie trafił do lekarza i ma przerwę w treningach. Nigdzie nie znalazłem szczegółów czy to coś poważnego jedynie, że może nie zagrać kilku meczów, ale nie wiadomo czy to chuchanie na zimno, czy coś poważniejszego, ale tego na razie pewnie nie powiedzą.
Jednak po poważniejszym zabiegu kolana nawet po kilku miesiącach jakieś bóle to nic wyjątkowego może być.
Gasol zdecydowanie super ale martwi mnie gra szczególnie Noaha. Rozumiem, że po przyjściu Paua zmniejszyła się jego rola w ataku bo Gasol ma tam więcej do zaoferowania ale w obronie to wygląda teraz gorzej niż nawet na początku tego sezonu. Joakim jest też mniej aktywny na tablicach co widać nie tylko w grze ale i w statach. Nie wiem czym to jest spowodowane – czy po prostu zmęczeniem a może jak rok temu znowu po playoffach okaże się, że Noah grał pół sezonu z jakąś kontuzją ale nie chciał iść na operację. Ciekawi mnie najbliższy offsezon w bulls bo wśród wysokich zrobiło się u nich dość tłoczno a jest jeszcze obfity w wysokich draft. Ciekawe czy Noah(kończy mu się umowa po następnym sezonie) nie powtórzy schematu jaki był z Dengiem(który niby też wydawało się, że jest nie do ruszenia z Bulls)
Wow,34letni biały Człowiek w meczu NBA z zespołem aspirującym do PO rzuca 46p? Dla mnie szok,zwłaszcza z tak małej ilosci punktów Bulls w całym meczu…..Czy był kiedys porównywalny mecz kogos o podobnych parametrach? czy nieco zblizonych statystyk nie miał pare lat temu Nowitzki?
Mecz jaki był taki był, ale mimo wszystko Gasol potwierdził niesamowitą dyspozycje….no moze poza meczem z Jazz…..
Regulaminowy czas gry ???
A to dogrywka jest pozaregulaminowa ?
Ohydna kalka ze Szpakowskiego.