Telegram ze Wschodu – 11/01/15 – Jastrzębie najlepsze na Wschodzie, Clippers z podkoszowym łomotem

WASHINGTON WIZARDS (25-12) – ATLANTA HAWKS (29-8) 89 : 120

Bardzo skuteczny początek meczu w wykonaniu gospodarzy, dał im solidne podwaliny pod wygraną #29 w obecnych rozgrywkach. Hawks prowadzeni od pierwszej minuty przez skutecznego Jeffa Teague’a (7 pkt i 3 as-> 11/10 w całym meczu) już w połowie pierwszej kwarty mieli dwucyfrowe prowadzenie na koncie i podtrzymywali status najlepszej ekipy Wschodu. Dogrania Teague’a skutecznie zamieniali na punkty – Kyle Korver (w sumie 19 w meczu) oraz Paul Millsap (9 pkt w I kw) powiększając prowadzenie w 12 minucie do 12 oczek. Czarodzieje próbowali wrócić do gry w drugiej odsłonie, wykorzystując skuteczność Bradley’a Beala (7 pkt w II kw) oraz Nene Hilario (8 pkt w kwarcie) i ostatecznie przed upływem 24 minuty meczu zmniejszyli dystans do 5 punktów.
Po przerwie jednak podopieczni Mike’a Bundenholzera odzyskali równowagę w ataku i przy okazji zmusili gości do kilku strat z rzędu. Prezenty od Wizards na kolejne trafienia zamieniali – Korver (2×3 pkt w III kw) oraz DeMar Carroll (najlepsza trzecia kwarta w sezonie, z 11 pkt) a dystans nad rywalem znów się powiększał, tym razem do 10 oczek. Kiedy wydawało się, iż miejscowi jeszcze powalczą w ostatnich 12 minutach to solidne zmiany Thabo Sefoloshy i Mike’a Scotta – z celnymi trafieniami z dystansu – które to odbierały nadzieję Wizards na polepszenie wyniku. Ostatecznie rezerwy Hawks – Antic i Schroeder – rozbili resztki obrony stołecznych i zakończyli mecz z 31-punktami przewagi.
Dwa klucze do zwycięstwa; liczba strat (19 Wizards i 8 Hawks) oraz liczba celnych trafień zza łuku (5x Wizards przy 25% i 16x Hawks przy 52%). Marcin Gortat w 12 minut zaliczył 10pkt-2zb-1as i trzy straty przy skuteczności 4/5 z gry.

NAJLEPSI STRZELCY: WALL 15, HILARIO 14, SERAPHIN 13 i BEAL 12 oraz KORVER 19, CARROLL 16, HORFORD 15 i ANTIC 12

MIAMI HEAT (16-21) – L.A. CLIPPERS (25-13) 104 : 90

Kapitalny występ Chrisa Bosha (13/20 z gry) oraz najlepsze spotkanie w sezonie/karierze NBA Hassana Whiteside’a (23 pkt i 16 zb podkoszowego , w którego nie bał się zainwestować Pat Riley) pozwoliło wicemistrzom ligi na budowanie przewagi, od początku drugiej kwarty. Mimo kolejnego przeciętnego występu Luola Denga (4/9 z gry i 10 pkt) i nieskuteczności z pola gry Dwyane’a Wade’a (5/15 ale 17 pkt i 10 as) goście z Florydy popisali się lepszą defensywą, która w drugiej połowie meczu okazała się być za mocna na Clippers. Heat przede wszystkim zdominowali walkę pod koszami, co z jednej strony było zaskakujące – bowiem po drugiej stronie mieliśmy latających Blake’a Griffina (26 pkt i 6 zb) oraz DeAndre Jordana (4 pkt i 6 zb) – ale przy dyspozycji Bosha (34 pkt i 7 zb) oraz Whiteside’a (10/13 z gry) nie dziwiło nas w ogóle w ostatecznym rozrachunku…
Efektem gry C.B. i H.W. była wygrana zbiórka w stosunku 46-27! Ponadto obwodowi Heat wykonali świetną pracę na Jamalu Crawfordzie, zatrzymując go na poziomie 1 celnego rzutu z gry, przy 9 próbach, a siła Clippers z ławki praktycznie nie istniała.
Ważnym elementem w grze okazały się przewinienia techniczne – aż 4 dla graczy Clippers – przy których najpierw gracze gospodarzy wyrażali swoje niezadowolenia, by następnie tracić punkty i dawać szansę gościom na kolejne zdobycze. W drugiej połowie LAC zdobyli tylko 37 punktów i nie mogli przebić się przez fizyczną grę Heat oraz ich podkoszową dominację. Whiteside nadzieją Heat na lepsze dni?

NAJLEPSI STRZELCY: BOSH 34, WHITESIDE 23+16ZB, WADE 17+10AS oraz GRIFFIN 26, PAUL 23, REDICK 14.

Komentarze do wpisu: “Telegram ze Wschodu – 11/01/15 – Jastrzębie najlepsze na Wschodzie, Clippers z podkoszowym łomotem

  1. Woy, juz wczoraj pisałeś o Whiteside na stronie Przeglądu Sportowego, przypadek? Hawks są niesamowici, ośmiu graczy z double digits, lawka gra jak marzenie, ruch piłki na WSPANIALYM poziomie, a Budenholzer wygląda jak Coach of The Year, w tym momencie pewniak do tej statuetki.

  2. Za to Wizards zagrali tragicznie.
    Wall 8 strat z czego każda kolejna podobna do poprzedniej. Jednak najbardziej irytował brak powrotu do obrony po złych akcjach Walla. Kilkukrotnie przez to Hawks mieli przewagę i skończyło się m.in. dwoma trójkami Korvera, oraz dwoma akcjami 3-punktowymi. Dawno nie widziałem tak słabego Walla. Za to Teaque klasa sama w sobie. Bez nerwowych ruchów, a w obronie zmiażdżył Jaśka. Marcin bezbarwnie, jak cały zespół. Co dostał to skończył. Jedyny pozytyw to postawa Seraphina. Hawks za to klasa sama w sobie. Korvera nie można zostawić samego nawet na 8 metrze (tak dzisiaj sieknął takie dwie trójki spokojnie z metr od linii). Millsap i Horford tak jak wcześniej pisałem świetnie się uzupełniają, a Antić był kompletnie nie pilnowany, kiedy Gortat dobiegał do pomocy niskiemu.

  3. szokująco mocna jest Atlanta…kiedy to sie stało? o ile kontuzje ich nie rozwala to nie widze na drodze do finału dla nich przeciwnika w East. Kiedy to uczen przerósł mistrza Popa? wygląda na to,ze spotkania ze Spurs bedą szlagierem sezonu,w RS, oczywiscie o ile bedzie TP i Leo w formie.Nie mają zadnych słabosci i kompromitujących wpadek jak Bulls np.

  4. No Hawks rozjechali Wiz. Czemu Marcin grał zaledwie 12 min…. to naprawde dobry gracz i uważam że za mało na niego ostatnimi czasy grają. A Whiteside to może być wkońcu gracz który potrafi zbierać w Miami a to by im się bardzo przydało.

    1. Na stronie NBA w boxscore jest że grał 19 min. Mimo wszystko i tak mało.

  5. W aplikacji NBA pokazuje że miał razem 21 zbiórek, chociaż osobno pokazuje 11 w obronie i 5 w ataku, rozumiem że to wlicza jego zbicia do kolegów tak? Czy czegoś nie rozumiem?

  6. Ciekawe ilu teraz właścicieli klubów żałuje, że przed tamtym sezonem nie zaangażowali Mike`a „nowego Popa” Budenholzera? Ktoś pamięta jaki(e) klub(y) rozważał(y) go w kontekście head coacha???

  7. Phoenix Suns w 2008 (Terry Porter-> Alvin Gentry) ,
    dalej Indiana Pacers w 2011 (którzy postawili na Franka Vogela)
    Golden State Warriors w 2011 (wybrali Jacksona, teraz jest Kerr)
    Detroit Pistons w 2013 (wybrali Mo Cheeksa)

  8. Cos nie ufaja naszemu Marcinkowi, co dostal to skonczyl a tu taka niska liczba minut

    1. Również zauważam brak zaufania do Gortata, choć nie wiem czy to tak można określić. Są mecze w których praktycznie nim nie grają, i wtedy Wizards nie wyglądają dobrze.
      lordam napisał, że Gortat był bezbarwny, skończył jednak 4/5 , skoro mu wchodziło to dlaczego nie grać przez niego ?
      Nadto Gortat gra dziwnie mało minut, często 4 kwartę przesiaduje na ławce. Czegoś tu nie rozumiem, po co dawać mu taki kontrakt by potem nie korzystać z jego możliwości ?

    2. Wizards są dziwni w tym sezonie. Czasami mam wrażenie, że Nene jest obciążaniem dla drużyny. Fajnie rozgrywa akcje indywidualne, trafi z półdystansu, ale cholernie spowalnia grę. Śmiem twierdzić, że z Krisem Wizards wyglądają lepiej po 1 Kris agresywniej atakuje deskę, ma równie dobry rzut z półdystansu, zbiera lepiej, a i w obronie wydaje się solidniejszy. Dodatkowo wtedy Gortat ma miejsce na grę w post-up. Nene po picku kończy tylko rzutem, a nie szuka z reguły penetracji.
      We wczorajszym meczu najgorzej jednak wyglądał Wall. Nie wiem czy to kwestia braku koncentracji czy zmęczenia, ale nie dało się na niego patrzeć jak gubi kolejne piłki. Odnośnie Marcina to ja się zaczynam powoli gubić. Obejrzałem 3/4 meczów Wizards w tym sezonie i uwierzcie, że spotkań gdzie Marcin zagrał źle mogę policzyć na jednej dłoni, podobnie jak spotkań w których dostał 5-7 piłek w izolacji. Niestety, ale Marcin jest pomijany w ataku, a gość kończy 53% swoich akcji. Czemu nie dać piłki zawodnikowi, który skończy Ci co drugą piłkę? Gortat to nie jest już grajek, który bez p&r nie skończy akcji. Seraphin gra fajnie, ale bardzo indywidualnie. Zdobywa punkty, czasami coś zablokuje, ale ma to raczej średni wpływ na funkcjonowanie zespołu, a z Marcinem jest odwrotnie tj. czasami coś rzuci, zbierze, ale zasłonami i ustawieniem w obronie jest niezbędny drużynie.
      Już tak na koniec to dla Wizards decydująca jest 1 i 3 kwarta. Nie chce mi się zaglądać w statystyki, ale z tego co pamiętam to w większości meczów, kiedy Wizards przegrali pierwszą kwartę dostawali finalnie z solidną stratą. Nie wiem od czego to zależy, ale spotkanie z Hawks było już którymś meczem, w którym Wizards zbliżyli się do 10 strat po 1 kwarcie.

    3. Najdziwniejsze jest to, że Gortat często siedzi w 4Q kosztem Kardashiana.

  9. ja mam jakieś mieszane uczucia co do clippers. Niby drużyna z potencjałem, dobrym trenerem, ale jakby się zatrzymała w miejscu. Porażka ok zdarza się najlepszym, ale coś mi nie pasuje w ogólnej koncepcji zespołu, a już w ogóle nie widzę w nich kandydata do mistrzostwa. Jak przejdą pierwszą rundę to chyba będzie sukces bo dalej jakoś ciężko mi sobie ich wyobrazić.

    1. Mam podobne odczucia już od dobrych 10 spotkań. Nie widzę nic nowego w ich grze, praktycznie im dalej w sezon tym są bardziej czytelni dla rywala. Dla mnie to efekt słabych roszad w składzie i pamiętam jak część z forumowiczów zachwycała się transferem Hawesa.
      Dodajmy, że odeszli Collison (grywał nawet w parze Paulem i nakręcał grę), Granger (Barnes to mało kreatywny w ataku gracz i coraz mniej skuteczny stoper), latka lecą Crawfordowi i po kontuzji coraz rzadziej zdarza mu się utrzymać równą formę. Bez wzmocnienia pozycji numer 3 i dodania pomocy Paulowi (bo forma Farmara nie jest najwyższa) nie widzę ich na równi walczących z Grizzlies, Warriors, Rockets i Blazers.

  10. Oglądałem poprzedni mecz Wiz vs CHI i tam Marcin grał dużo i bardzo solidnie. To wygląda tak jakby trener szukał podczas RS odpowiedniego ustawienia czy balansu z drugą 5. Są mecze gdzie Humphries gra dużo i forsuje rzuty/akcje w takich meczach niepilnowany Gortat nie dostaje podania a Humphries podwajany idzie na kosz do końca, a są takie jak ten z CHI czyli to co widzieliśmy w tamtym roku – Marcin się rozkręca, dostaje podania i jego forma rośnie – ciekawe co z tego będzie, moim zdaniem wyglądają dużo lepiej z Gortatem niż bez.

  11. A ja bym zachował spokój jeśli chodzi o formę Wizards czy Bulls. Grają w kratę, często słabo, ale to taki okres. Nie da się rozegrać równego Rsu i mieć szczytową formę w PO. Trzeba wprowadzić przez krótki moment zespół w dołek. Najlepszym czas jest teraz. Tak zawsze robił Pop z SAS i wychodził na tym dobrze. Atlanta gra świetnie, praktycznie są w trybie PO. Tylko, że do PO jeszcze daleko. Wyciąganie wniosków na podstawie spotkań pomiędzy drużynami w RSie mnie już tak mocno nie kręci. Widziałem już co nieco i wychodzę z założenia, że w PO gra się zupełnie inaczej, kiedy rywal jest całkowicie skupiony na serii z Tobą. Forma obu zespołów też jest inna, no sugerowanie się wynikiem ostatniego spotkania między Wizards a Hawks w kontekście walki o finał ligi bądź konferencji z żadnej strony nie jest miarodajne. Moim zdaniem jeśli te zespoły tafią na siebie po sezonie to górą będzie jednak Wall i spółka:) Nie tam,żebym im kibicował, jakoś wolę Jastrzębie.

  12. Wizz dramat… takie głupie straty jak popełniali to szok… Beal ceglił aż żal było go oglądać… Marcin zupełnie bezbarwnie… jeszcze go nie widziałem takiego zagubionego… zawsze grał świetnie bez piłki… stawiał super zasłony… a tym razem jak dziecko we mgle… Do tego wszystkiego koledzy z nim nie grają… Wall prawie nie gra z nim P’n’R a powinien… Beal też jakoś niezbyt chce grać z Marcinem… Pierce czasami jakąś piłkę rzuci i tyle… Poza tym Wittman coby złego się nie działo na boisku to niemal na bank pierwszego posadzi Gortata…

  13. wczoraj ogladalem kawalek meczu Clippersow.
    Tak se patrzylem na tego Blejka i patrzylem i jakos nie moglem uwierzyc, co ten czlowiek wyczynia.
    Biega jak opetany, macha lapami, odpala rzuty ktorych i tak nie trafi. Ja rozumiem chce sie chlopak rozwijac, tylko po co mu 5 as na mecz jak lepiej zamiast tych asyst bedzie mial 11 zbiorek na mecz.
    Wali z dystansu slepakami. Wiem ze teraz moda na stretch 4, ale wczesniej widzialem w nim taka 4 starego typu, ktora grala blizej kosza, bo to mu wychodzilo.
    Taki on jakis Boszowaty sie zrobil… moze sie myle:)

    —————-

    MOŻE JAKBYŚ PATRZAŁ TO BYŚ WIDZIAŁ INNEGO BG?

    1. Akurat Bosh pokazał wczoraj, jak powinno się grać na pozycji stretch 4. Chyba nikt nie spodziewał się takiej demolki solidnego backcourtu Clippers (wysocy nie są specjalnością Miami od dobrych kilku lat). DJ był niesamowicie sfrustrowany, by nie powiedzieć bliski płaczu.

  14. Atlanta zagrała mecz na poziomie Spurs z PO. Niesamowity w tym wszystkim jest spokój z jakim to robią, sprawiają wrażenie wyjadaczy, którzy gniotą ligę kolejny sezon. Oby tak dalej.

  15. I know this website offers quality based content and extra information, is there any other web
    page which presents such things in quality?

Comments are closed.