BOSTON CELTICS (13-23) – NEW ORLEANS PELICANS (18-19) 108:100 (22:22, 27:27, 23:27, 36:24)
Świetna finałowa odsłona w wykonaniu podopiecznych Brada Stevensa , zaprowadziła ich po 13 zwycięstwo w sezonie. Celtowie mogli liczyć na bardzo dobre występy Jareda Sullingera (27pkt i 10zb) oraz Jae Crowdera (22pkt). Nawet wysokie zdobycze punktowe Anthony’ego Davisa (34pkt, przy 10/23 z gry) nie pomogły gościom w poprawieniu bilansu. Nawet dobrze dysponowany Eric Gordon (7/12 i 21pkt) nie odmienił losów końcówki…Najważniejsze trafienie meczu zdobył z narożnika boiska Marcus Smart (7 pkt) wysyłając Celtów na 4 punktowe prowadzenie (104-100). Jak się okazało to był kluczowy cios dla rywala i dystansowe rzuty Ryana Andersona oraz Tyreke’a Evansa nie odmieniły losów spotkania. Pelikany straciły 18 piłek, przy 11 zgubach Celtów oraz dały sobie zebrać 17 piłek spod własnej obręczy (to jeden z najgorszych wyników ich w tym sezonie).
STRZELCY: Sullinger 27+10zb, Crowder 22, Thornton 13 oraz Davis 34, Gordon 21, Evans 19
BROOKLYN NETS (16-22) – HOUSTON ROCKETS (27-11) 99:113 (28:37, 24:23, 18:26, 29:27)
Gdyby ktoś zapowiedział “boxing night – Howard vs Garnett” w Barclays Center, ten mecz mógłby liczyć na rekordową w tym sezonie oglądalność. Kevin Garnett rzucił piłką w centra Rakiet, a następnie próbował uderzyć rywala głową. W efekcie Howard wyprowadził haka, który na szczęście dla weterana minął jego szczękę…Garnett nie dokończył meczu, a Howard został ukarany przewnieniem technicznym. Właściwie to był najbardziej zapalny moment meczu, bowiem od pierwszej kwarty (37-28) to goście wygrywali ten koszykarski pojedynek. Znów do zwycięstwa prowadził James Harden, zdobywca 30 pkt. James trafił 9 z 13 rzutów z gry i dostał świetne wsparcie od Donatasa Motiejunasa (18pkt i 11zb). Nets nie pomógł punktowy rekord kariery Masona Plumlee (24). Kluczem do zwycięstwa i przewagą meczu była ilość trafień dystansowych Rockets; 16 przy ledwie 5 Nets mocno odcisnęło się na wyniku.
STRZELCY: Plumlee 24+10zb, Bogdanovic 13, Jack 13, Johnson 12, Lopez 12 oraz Harden 30, Motiejunas 18+11zb, Smith 13
TORONTO RAPTORS (25-12) – DETROIT PISTONS (14-24) 111:114 (32:20, 28:28, 23:34 28:32)
Brandon Jennings znów był wielki, tym razem w konfrontacji z Kylem Lowrym (10pkt i 3/12 z gry). Bohater ostatnich wydarzeń w Mo-town zaaplikował rywalom 34 oczka. BJ był jednym z trzech graczy Stana Van Gundy’ego, którzy zakończyli mecz z dubletem (34/10 as). Dwoma innymi, również wartościowymi przy kolejnym zwycięstwie, okazali się Greg Monroe (22pkt i 10zb) oraz Andre Drummond (10pkt i 14zb). Tłoki dzięki udanej końcówce spotkania , i mimo przegrywania spotkania do przerwy (48-60) , w Toronto popisali się 8 wygraną w ostatnich 9 starciach. W czwartej kwarcie swoje minuty miał też Jodie Meeks, trafiający 11 z 13 punktów. Trójka byłego gracza Lakers i Sixers – na 53 sek przed końcem – pozwoliła Detroit zdobyć przewagę (112-108), której nie roztrwonił zespół do do 48 minuty meczu. Miejscowym nie pomógł najlepszy występ w sezonie – pod względem skuteczności – Jonasa Valanciunasa, trafiającego 14 z 15 rzutów z gry i w efekcie zdobywającego 31 pkt przy 12 zb. Bolączką Raps, przez którą przegrali, były starty. Pistons zanotowali ich 8, a gospodarze aż 19.
STRZELCY: Valanciunas 31+12zb, Vasquez 16, Williams 15 oraz Jennings 34+10as, Monroe 22+10zb, Meeks 13, Drummond 10+14zb
CHICAGO BULLS (26-13) – ORLANDO MAGIC (14-27) 114:121 (21:29, 34:34, 23:30 36:28)
W meczu z cyklu “zapomnijcie o obronie” podopieczni Jaquesa Vaughna zagrali na najwyższej , swojej skuteczności w sezonie – 59%. Bohaterami spotkania po stronie gości okazali się Victor Oladipo oraz Nikola Vucević, którzy zanotowali po 33 pkt. Drugoroczny obrońca trafił 11 z 17 rzutów, natomiast podkoszowy popisał się 23. Dubletem w sezonie, dodając 11 zb. Miejscowi znów mogli liczyć na hiszpańskiego weterana, Paua Gasola, autora 28 pkt i 14 zb. Również skuteczniej niż w ostatnich występach zaprezentował się Derrick Rose. Po jednomeczowej nieobecności D-Rose zanotował 8 z 15 rzutów z gry, kończąc spotkanie z 18 pkt i 7 as. Dla Chicago była to trzecia porażka podczas ostatnich 4 spotkań.
STRZELCY: Gasol 28+14zb, Rose 18, Butler 17 oraz Oladipo 33, Vucevic 33+11zb, Payton 10
PISTONS RULEZ!
No teraz pistons da sie ogladac i to z przyjemnoscia. Zrby jeszcze na 3 sie umocnili ….
Pistons idą na mistrza ! :)
Żarty, żartami ale fajnie że ich gra się odmieniła, oby jak najdłużej ta dobra fala się ciągła. Dobrze dla całej organizacji.
Niech mi ktos wytlumaczy co sie dzieje z obrona Bulls, bo ja juz tego nie kumam… Ogladam ich mecze 4 sezon i w tym graja w defensywie kpine w porownaniu do poprzednich.
Wiem, ze jest sporo nowych zawodnikow w rotacji (chociaz czy 3-4 to akurat tak duzo?), i ze wiekszosc czasu graja bez jakiegos zawodnika (Rose, Dunleavy, Noah czy ktokolwie), ale po raz kolejny daja sie w domu robic druzynie z negatywnym bilansem… to juz chyba po raz 5 w tym sezonie.
Moje przemyslenia sa takie, ze Noah w defensywie gra w tym sezonie slabiej, a Pau poza kilkoma blokami w meczu tak naprawde broni srednio/slabo, co obnazyl dzis Vucevic. Nie mozna miec przy tym zastrzezen do Gibsona, ale gra w tym sezonie malo (27.4 min a z lawki tylko 23.8) i to ma duzy wplyw po swojej stronie parkietu. Kolejna rzecz, ze brakuje kogos broniacego lepiej na 3. Jest Buttler, ale czesciej gra jednak na 2 a na 3 jest zdrowy Dunleavy albo zawodzacy Snell. Fajniej wyglada obrona z Jimmym na 3, ale wtedy na 2 brakuje.
O obronie na PG sie nie wypowiadam, jak jest Rose albo Kirk to nawet nawet. Brooks walczy, ale obronca wielkim nie bedzie i tyle…
Czy raczej bardziej pasuje teza, ze defensywne pomysly Thibs sie skonczyly i zostal rozpracowany?
W Chi potrzeba zmian, najlepiej w postaci transferu, tylko kogo da sie wyciagnac na pozycje 2 albo 3 z dobrym def, a najlepiej D&3 a kogo warto poswiecic?
No Detroit mega ostatnio gra :) I Bardzo dobrze..choć nie idzie nie zauważyć, że Toronto zadyszkę złapało…kiedy wraca DeRozan ? I może mi ktoś wytłumaczyć czemu Pelikany grają tak słabo….i co by należało zrobić żeby było lepiej…naprawde liczyłem na dużo więcej z ich strony a tu lipa niesamowita jak narazie, ewidentnie potrzebne są zmiany.
Detroit mogło sięgnąć po Jeffa Greena z Bostonu, bo można go było dostać prawie za darmo, skoro Boston wyprzedaje cały skład. Niestety wyprzedzili ich Memphis.
Detroit zaskakują każdego dnia. To co oni robią jest niesamowite. Jennings po odejściu Smitha stał się kimś na wzór Lowry’ego z poprzednich sezonów, który z gracza z potencjałem ale nie potrafiącym go uwolnić nagle wspiął się o dwa poziomy wyżej. Mam nadzieję, że ten stan się utrzyma a Tłoki w końcu awansują do Playoffs, bo ileż można czekać? Może czas na jakąś analizę tego co się dzieje w Motor City? Bo to nie wygląda jak chwilowy zryw a raczej na coś pewniejszego, na pewno ostygną ale myślę, że do poprzedniej cienizny już nie wrócą.