Zacząłem ferie zimowe i mam dwa tygodnie wolnego, co oznacza, że mam czas na pisanie, dlatego chociaż na chwilę wraca stara, tak lubiana przez Was (prawda? :P) formuła „Ciekawostek statystycznych”. Tylko trzy mecze w NBA, bo Amerykanie oglądali głównie NFL (i nie tylko Amerykanie – Seahawks, wow). Zapraszam.
NEW ORLEANS PELICANS 95:93 TORONTO RAPTORS
– Pelicans wygrali i znów weszli na poziom 50% zwycięstw. Tak jak OKC Thunder, tracą trzy mecze do ósmego miejsca zajmowanego przez Suns. Wczoraj po raz pierwszy od 2008 roku udało im się wygrać w Toronto, choć nie zagrali Anthony Davis i Jrue Holiday. Zagrali już cztery z pięciu meczów swojej serii wyjazdowej na Wschodzie. Mają jak dotąd dwa zwycięstwa i dwie porażki. Co ciekawe, wygrywali z pozornie trudniejszymi rywalami (Detroit, Toronto), by pozwolić sobie na wtopy w Bostonie i Filadelfii. Dzisiaj kończą swój trip meczem z Knicks. Wnioski wysnujcie sami.
– Raptors wygrali tylko 2 z 9 ostatnich meczów i zajmują trzecie miejsce na Wschodzie z 6,5 meczu straty do Hawks. Po raz pierwszy od marca przegrali dwa kolejne spotkania u siebie. Ponadto ponieśli pierwszą w tym sezonie porażkę w meczu, w którym zatrzymali swojego rywala poniżej 100 punktów. Tu mała ciekawostka – w NBA została nam więc już tylko jedna drużyna bez porażki w tego typu meczach. To Golden State Warriors (20-0).
– Bohaterem meczu był Tyreke Evans, który zdobył 26 punktów (9-14 FG, 7-9 FT), 5 zbiórek i 5 asyst, ale przede wszystkim zdobył zwycięskie punkty. Alexis Ajinca, co ciekawe były zawodnik Toronto, rozegrał swój najlepszy mecz w karierze, zdobywając 22 punkty (career-high, 10-13 FG), 6 zbiórek i 3 asysty. Ryan Anderson trafił tylko 3 z 11 rzutów i zdobył 9 punktów. Na sześć ostatnich spotkań tylko dwa razy przekroczył granicę 10 punktów (na 14 poprzednich meczów nie udało mu się to tylko raz). To były dobre występy, zdobył w nich 20 i 17 punktów, ale w czterech pozostałych meczach miał tylko 23,7% skuteczności.
– Dla Toronto 22 punkty zdobył DeMar DeRozan. W każdym z trzech meczów po swoim powrocie zdobywał min. 20 punktów, ale przełożyło się to na tylko jedno zwycięstwo Toronto – i to z 76ers. Dziś rozegrał najsłabszy mecz spośród tych trzech, w dwóch poprzednich miał łącznie 62,5% skuteczności z gry, natomiast dziś trafił tylko 7 z 18 rzutów. Lou Williams miał 17 punktów w 21 minut. To jak dotąd najlepszy rezerwowy sezonu, ale dziś miał konkurencję nawet w swoim zespole – Greivis Vasquez zdobył 16 punktów (4-9 3pt) i rozdał 9 asyst (season-high).
– Kyle Lowry zdobył 8 punktów (najmniej w tym sezonie), dołożył do tego 5 zbiórek i 5 asyst. Dopiero po raz trzeci w tym sezonie nie udało mu się dobić nawet do 10 punktów, ale – co ciekawe – w dwóch poprzednich przypadkach Raptors wygrywali.
OKLAHOMA CITY THUNDER 127:99 ORLANDO MAGIC
– Blow-out, nic więcej. Thunder wygrali pierwszą kwartę 37:20 i drugą 42:25, trafiając w pierwszej połowie prawie 73% rzutów z gry, w tym 90% za dwa.. 79 punktów do przerwy to zarówno rekord Oklahomy City Thunder, jaki i antyrekord Orlando. W drugiej połowie goście już trochę odpuścili, ale i tak trzeba przyznać, że przerwali serię czterech porażek na wyjeździe w świetnym stylu. Tylko czemu akurat w Orlando?
– Nie zdziwi Was pewnie fakt, że wszyscy starterzy Oklahomy, tak jak cała jej ławka razem wzięta, trafili ponad 50% swoich rzutów z gry. Thunder oraz wcześniej Supersonics wygrali 28 ostatnich spotkań, w których mogli pochwalić się podobnym wyczynem – seria ta rozpoczęła się w 1988 roku. Thunder trafili dziś 57,8% rzutów z gry i Anthony Morrow ze swoim 1-7 bardzo do tego obrazka nie pasował.
– Kevin Durant w 28 minut gry zanotował 21 punktów, 11 zbiórek i 8 asyst. Trafił 7 z 10 rzutów z gry i wszystkie 7 osobistych. W czterech ostatnich spotkaniach, w których rzucał średnio ponad 28 punktów, miał aż 70,5% skuteczności z gry oraz 100% z linii (18-18). Jeszcze nikt w historii NBA nie zaliczył linijki 21/11/8 w krótszym czasie gry.
– Russell Westbrook w 24 minuty zanotował spokojne 17 punktów (7-12 FG) i 6 asyst. To wynika oczywiście z krótkiego czasu gry, ale stat to stat – 12 oddanych rzutów z gry to jego najmniejszy wynik w tym sezonie (z wyjątkiem drugiego meczu, w którym doznał kontuzji). I coś jeszcze – Thunder są 10-0, gdy Russ trafia przynajmniej połowę swoich rzutów.
– Dion Waiters po bardzo dobrym występie z Golden State, gdzie rzucił 21 punktów, dziś zdobył 16 w 21 minut przy 7 celnych rzutach na 9 prób. Z wyjątkiem debiutu w nowych barwach, Waiters jako gracz Thunder w czterech meczach notuje średnio 17 punktów na 50,9% skuteczności (46,2% 3pt).
– Serge Ibaka miał 16 punktów i 8 zbiórek. Trafił aż 4 z 8 trójek (wyrównany rekord sezonu i kariery). To już piąty kolejny mecz, w którym Ibaka trafił przynajmniej połowę rzutów za trzy. W dwunastu ostatnich przy średnio 4.1 próbach trafił aż 51% trójek.
– Kendrick Perkins miał 11 punktów i 9 zbiórek – po raz drugi w tym sezonie zdobył dwucyfrową liczbę punktów. Andre Roberson (10 pkt, wyrównany career-high) zrobił to po raz trzeci.
– Magic stracili 100 punktów lub więcej już po raz szósty z rzędu, a że mają w takiej sytuacji bilans 5-17.. na Wschodzie gorsi od nich są tylko wiadomo-kto i wiadomo-kto-2. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Victor Oladipo (23). Kolejny dobry występ zaliczył Elfrid Payton, który po 22 punktach i 13 asystach przeciwko Grizzlies zaliczył 19/4/8/3.
UTAH JAZZ 69:89 SAN ANTONIO SPURS
– 69 punktów to season-low dla obu zainteresowanych stron. Spurs wygrali trzeci mecz z rzędu, 5 z 6 oraz 7 z 9 ostatnich spotkań i są już bliżej szóstych Clippers niż ósmych Suns. Trzy kolejne zwycięstwa to nie jest jakaś długa seria, ale na tę chwilę dłuższą lub równie długą mogą pochwalić się tylko Grizzlies i oczywiście Hawks.
– Kawhi Leonard, kluczowy gracz dla San Antonio, miał dziś 12 punktów (4-11 FG) i 9 zbiórek w dokładnie pół godziny gry. Nikt inny nie zbliżył się do takiego czasu. To dopiero druga wygrana Spurs w tym sezonie, w której żaden z ich graczy nie rozegrał więcej niż 30 minut. W dwóch poprzednich sezonach Ostrogi miały po 14 takich zwycięstw, a w jeszcze wcześniejszym – 11.
– Ciężko jest pisać o statystykach w San Antonio. Najlepszym strzelcem był Tiago Splitter z 14 punktami.. Aron Baynes zaliczył double-double 12 punktów i 11 zbiórek. Drugi świetny występ z rzędu miał Danny Green, który najpierw trafił 6 z 8 rzutów (4-5 3pt) przeciwko Blazers, a dziś w 20 minut (a jak) trafił 4 z 5 rzutów i 3 na 4 trójki. Wspomnę jeszcze o Manu Ginobilim, który w samym dzisiejszym meczu miał więcej bloków niż we wszystkich poprzednich spotkaniach tego sezonu. Jego 4 bloki to wyrównany rekord kariery z 2009 roku.
– W Utah (33,3% FG) warto wyróżnić w zasadzie tylko jednego gracza. Rudy Gobert dostał 29 minut szansy i miał 13 punktów (5-10 FG), 18 zbiórek (career-high) i 4 bloki.
Najlepsi
punkty: Tyreke (26)
zbiórki: Gobert (18)
asysty: Vasquez (9)
przechwyty: 5 graczy (3)
bloki: Ginobili, Gobert, Favors (4)
straty: E. Gordon (5)
3pt: Vasquez, Ibaka (4)
FT: L. Williams (9)
minuty: Payton (38:40)
A pas mistrzowski mają Cleveland Cavaliers. O.
Sam również przestawiłem się wczoraj na NFL,Seahawks dokonali czegoś niesamowitego. 2 mecz już nie taki emocjonujący,ot takie 45 – 7.
Żałuję tylko iż w PO nie ma Saints,ale cóż nie można mieć wszystkiego.
A propos,może ktoś inny na forum interesuje się cokolwiek NFL?:)
Ja wczoraj oglądałem pierwszą połowę Seahawks z Packers ale przy ówxzesnym wyniku do zera przestałem oglądać bo nie wierzyłem w odrwrócenie wyniku. Dodatkowo pokazali że ryzyko się popłaca ale nie mieli wyjścia. Świetne akcje i chyba zasłużony awans.
W regular season zazwyczaj oglądam 1 mecz ogółem lubię NFL (bardziej niż piłkę nożną) ale koszykówkę z NBA na czele lubię jeszcze bardziej.
U mnie podobnie,regular season śledzę normalnie,jednak na PO już staram się oglądać co można. Choć ciekawe co wczoraj działo się z Wilsonem w 1st half. Jak nie on zupełnie
W meczu w Utah pierwsza piątka San Antonio grała razem więcej minut niż przez pierwszych 40 meczów! (Parker, Green, Leonard, Duncan, Splitter.) Bez Leonarda w tym sezonie Spurs tracą średnio 104pkt a z nim 93 :)