Pamiętacie osiłka z New York Knicks lub Miami Heat , który ledwo mieścił się w koszulce meczowej, a z jego ciała zawsze kipiała energia? Dziś weteran z 13 letnim stażem w najlepszej ligi świata walczy o swoje życie. 48-letni Mason od kilkunastu dni przebywa w szpitalu , po ataku serca i serii operacji, które mają mu pomóc wrócić do zdrowia.
Mason w swoim prime decydował o obliczu Knicks, prowadzonych przez Pata Riley’a. Wraz z Johnem Starksem, Charlesem Oakley’em oraz Patrickiem Ewingiem należał do ulubieńców fanów z Madison Square Garden. Uczestniczył w finałach NBA przeciwko Houston Rockets w 1994 roku , natomiast w rozgrywkach sezonu 1994-95 wygrał wyścig po nagrodę dla Najlepszego Rezerwowego ligi. Dalej decydował o obliczu przebudowanych Charlotte Hornets, gdzie zastąpił Larry’ego Johnsona i wraz z Vlade Divcem oraz Glenem Ricem budował solidne wyniki Szerszenii. W 2001 reprezentował Miami Heat i znów współpracował z Brylantynowym Patem. Występy w barwach Żaru przyniosły mu awans do All Star Game. Potem jeszcze był epizod w Milwaukee Bucks. W sumie na parkietach NBA „Mace” przebiegł 13 sezonów.
Od paru dni dziennikarze, zawodnicy i trenerzy wyrażają swoje wsparcie dla zawodnika, który elektryzował nie tylko nowojorską publiczność, głosząc dobre słowo pod adresem Anthony’ego za pomocą mediów społecznościowych. Miejmy nadzieję, że Anthony znów okaże się wojownikem z krwi i kości , zwyciężając w walce o kolejne lata życia.
Unikat. Jak Glen Davis biegający do kontr. Oby wygrał.
Świetnie wyglądał, kiedy brał się za rozgrywanie i szedł kozłując spokojnie z przeciwnikiem wiszacym na drugiej ręce;) i te jego osobiste. Kto nie widział polecam
Jeden z wyróżniających się zawodników najlepszej wersji Knicks w historii. Takich zawodników brakuje teraz w NY To była ekipa Ewing, Oakley, Smith, Starks, Mason. Nie grali najpiękniej dla oka ale z mimo wszystko z przyjemnością się ich oglądało ich energię i wole walki, nigdy nie pękali!! Oby Anthony Mason wrócił do zdrowia i pokazał, że nie pęka!!