WARRIORS (44-10) – WIZARDS (33-24) 114 : 107
Spotkanie w Verizon Center miało być okazją dla Wizards do przełamania swojej niemocy, poprzednich meczów. Podopieczni Randy’ego Wittmana przegrali bowiem 8 z ostatnich 10 potyczek, i do wczorajszej nocy dołowali, serią trzech przegranych. Ponadto w 5 z ostatnich 10 meczów rzucali oni poniżej 40% z gry…Choć w starciu z Warriors, mającymi w składzie już powracającego Stepha Curry (dolegliwości związane z bólami prawej kostki) Wiz’s nie byli faworytami to gra miejscowych wyglądała dużo lepiej, zwłaszcza, że skuteczność podniosła się powyżej poziomu 50%. Po udanym meczu przeciwko Detroit Pistons na swoim wyższym poziomie został Marcin Gortat, który nie tylko wykonał wsad na miarę TOP 10 minionej nocy, ale również popisał się dubletem z 16 pkt i 11 zb (8/11 z gry). Ponadto jedno z najlepszych spotkań dla stołecznych rozgrywał Paul Pierce, autor 25 pkt (7/11, 14 pkt w III kw). Gospodarze, niemal przez całe 45 minuty toczyli wyrównaną walkę z najlepszą ekipą regular season, ale nie potrafili nawiązać walki w obronie, na tyle by skutecznie zatrzymać dystansowe granie Warriors. W 45 miuncie meczu Andre Iguodala odpalił ważną trójkę , po chwili wsadem popisał się Harrison Barnes i GSW uciekli na dobre 8 punktów. Ogólnie, Curry trafił 5 z 9 trójek , notując 32 pkt oraz 8 as , a Draymond Green dołożył 3 celne trójki z 13 pkt , prowadząc ofensywę GSW w całym meczu. X-factorem znów okazał się Mareesse Speights zaliczając 16 punktów, po wejściu z ławki. Największym bólem głowy coacha Wittmana okazały się straty jego ekipy, aż 25 przy ledwie 9 gości…Warriors trafili 12 z 23 rzutów za trzy oraz notują bilans 33-3 z piątką Bogut-Barnes-Green-Thompson-Curry.
PKT: CURRY 32, THOMPSON 17, SPEIGHTS 16, GREEN 13, oraz PIERCE 25, GORTAT 16+10zb, WALL 16+11as
CAVALIERS (36-22) – PISTONS (23-34) 102 : 93
Kevin Love trafił 8 z 14 trójek (wyrównał rekord kariery) , natomiast LeBron James z dubletem 19 pkt i 11 as został najlepiej podającym niskim skrzydłowym, wyprzedzając Scottiego Pippena (6 135). Mimo, że Pistons za sprawą tercetu R. Jackson (22 pkt, 9as, 8zb), K. Caldwell-Pope (21 pkt), A. Drummond (17pkt i 10 zb) przejęli prowadzenie w drugiej kwarcie, schodząc na przerwę z wynikiem 62-53, to dali się zakoczyć Kawalerii w trzeciej odsłonie. Poprawiona defensywa gości i niska skuteczność gospodarzy zmieniły losy meczu, na ich korzyść. W drugiej odsłonie Pistons prowadzili już 17 oczkami, ale to dzięki postawie Kevina Love to Cavs mogli cieszyć się z końcowego tryumfu. Run 20-5 z większości trzeciej kwarty zaprowadził Kawalerię po 17 wygraną w ostatnich 19 spotkaniach. Solidne granie obwodowych Pistons, Jackson i Caldwell-Pope wygrywali rywalizację z Irvingiem i Smithem do przerwy 28-10, nie pomogło gospodarzom przy potencjalnej wygranej. Warto dodać, że obaj podkoszowi Detroit – Drummond (17/10) i Monroe (12/14) zaliczyli po dublecie.
Przypomnijmy, że w poprzednim meczu – po ASW – LeBron wyprzedził Allena Iversona i na dziś jest 22 strzelcem NBA w całej historii ligi.
Pistons pozyskali Shawne’a Williamsa, jako kolejnego strech-four po Anthonym Tolliverze. Jest to trzeci gracz obok Tollivera i Joela Anthony’ego, którego pozyskano w tym sezonie w wyniku zwolnienia z innego klubu.
PKT: LOVE 24+9zb, JAMES 19+11as, IRVING 18, MOZGOV 14 oraz JACKSON 22, CALDWELL-POPE 21, DRUMMOND 17+10zb, MONROE 12+14zb
PACERS (23-34) – THUNDER (32-25) 92 : 105
Wszechstronności Russella Westbrooka ciąg dalszy! Obrońca Grzmotu zanotował trzecie triple double w sezonie i drugie z rzędu. Przy 20pkt-11zb-10as rozgrywającego oraz niemal bezbłędnym występie Serge’a Ibaki (9/11 z gry, 23 pkt i 10 zb) miejscowi zdominowali spotkanie na własnym parkiecie. Westbrook ma w całej karierze 11 potrójnych dubletów oraz goni Magica Johnsona w ilości dubletów (20pkt/10as przy 4 wygranych) z wygranymi (Russ ma trzy z rzędu podobne mecze). Thunder udało się zatrzymać największą broń ostatnich spotkań wśród Pacers, Rodney’a Stuckey’a (autora 2 celnych rzutów przy 8 próbach). Nawet 21 oczek (9/14) CJ Milesa nie uratowało meczu Frankowi Vogelowi. Słabo wypadł Roy Hibbert (6 pkt i 3/8 z gry), który nie radził sobie w obronie z Enesem Kanterem (15 pkt).
PKT: MILES 21, G. HILL 13, WEST 11 i S. HILL 11 oraz IBAKA 23, WESTBROOK 20, KANTER 15, WAITERS 14 i MORROW 12.
RAPTORS (37-20) – MAVERICKS (39-20) 92 : 99
Ciągnie się zła passa Kandyjczków, którzy meczem w Dallas wydłużyli sobie serię porażek do trzech. Znów słabą skutecznością nie popisał się Kyle Lowry (4/15) , który dostał małą lekcję gry od innego weterana, Devina Harrisa (14 pkt i 5 as). Harris wykorzystał kłótnię między Rajonem Rondo i Rickem Carlisle, wchodząc w buty pierwszego rozgrywającego. Rondo rozegrał 18 minut, a po ostrej wymianie zdań przy asystentach trenera i zawodnikach, nie wrócił już na plac gry. Harris z kolei prowadził zbalansowany atak Mavs do zwycięstwa na przestrzeni najważniejszej , czwartej, odsłony, wygranej 25-15. Monta Ellis z 20 pkt i Dirk Nowitzki z 18 oczkami okazali się punktowo najlepsi w szeregach zespołu z Dallas. Po meczu Niemiec stwierdził, że podobna kłótnia miała miejsce przy meczu oraz osobach Carlisle i Jasona Terry, kiedy Mavs walczyli o tytuł w sezonie 2010-11. Dirk skwitował, że nic lepszego wówczas nie mogło się wydarzyć. Czy kłótnia RR z trenerem będzie równie kreatywna?
PKT: DEROZAN 18, VASQUEZ 14, PATTERSON 12 oraz ELLIS 20, NOWITZKI 18, HARRIS 14 i BAREA 13.
Pomimo dużej dozy krytyki z mojej strony w kierunku Westbrooka, to zwracam honor za to co robi teraz i jak ciągnie ten zespół. Dla mnie to jest MVP tego sezonu, bo wyjść z takiego dołka na zachodzie, stać się poważnym problemem w PO dla innych to trzeba mieć jaja. Chłopak dorasta koszykarsko.
Dokładnie. Ciężko mówić, ale tak grający Westbrick wyprzedza Hardena i w razie dalszego marszu w górę OKC, także Curry’ego…
Czy jest jakiś racjonalny powód, dla którego Wittman posadził Gortata na całą 4 kwartę, gdy ten grał naprawdę dobre zawody?
Właściwie nie ma…
Tak.
Warriors grali straszny small ball momentami z Greenem jako centrem. Wiecie dlaczego Wizards przegrywają? Powód jest prosty, grają tak jak im przeciwnik zagra. Rywale stosują small ball to i my stosujemy, nie ważne że w połowie trzeciej kwarty mieli 2-krotnie więcej zbiórek (sprawa Marcina) oraz że w pomalowanym robili sieczkę, lepiej ściągnąć Gortata i grać piątką Wall-Temple-Butler-Pierce-Nene. Wittman jest strasznie ograniczony i dopóki nie zaczną grać swojego basketu dopóty będą dołować. Ta sytuacja powtórzyła się po raz kolejny. Mają silny frontcourt to go wykorzystują, a nie się pieprzą za przeproszeniem w small-ball jak nie mają do tego ludzi.
Pomijam już fakt oddania Millera, który jako jedyny momentami myślał na boisku. Oddać generała, profesora, który potrafił uspokoić grę jest idiotyzmem, zwłaszcza biorąc za niego Sessionsa. Co do Marcina to rozegrał kolejne dobre spotkanie, biegał pierwszy do kontry, skutecznie przeszkadzał w obronie i walczył na atakowanej desce (w końcu).
@Matt
Oczywiście że jest. Tak juz jest rotacja ułożona że Gortat gra w 1 i 3 kwarcie.
A ja bym jeszcze pozwolił sobie zauważyć, że Wall (przynajmniej w mojej ocenie) obniżył loty i gra dość przeciętnie, a w 4 kwartach słabo… zupełnie nie jak lider… ogólnie niscy Wizz ostatnio rzucają na pałę i popełniają mnóstwo strat… Szczególnie źle wyglądało to w meczu z Pistons w niedzielę.
Wizards przegrali przede wszystkim przez straty a nie przez jakieś tam dystansowe granie Warriors.
Trzy straty mniej i być może końcówka była by inna.
Wiadomo co z kolanem Pierca?