To już drugi mój artykuł w krótkim odstępie czasu w którym będę pisał o ważnej postaci koszykówki, która od nas odeszła. Dziś zmarł Earl Lloyd – pierwszy Afroamerykanin, który pojawił się na zawodowych parkietach NBA. Debiutował on 31 października 1950 roku w barwach Washington Capitols, a oprócz niego w tym samym sezonie w lidze debiutowali trzej inny czarnoskórzy zawodnicy – Chuck Cooper (debiutował w lidze dzień po Lloydzie), Nathaniel Clifton (debiutował 4 dni po Lloydzie) oraz Hank DeZonie (podpisał kontrakt z Tri-Cities Blackhawks dopiero 3 grudnia 1950.).
Lloyd został wybrany przez stołeczny zespół w drafcie 1950 roku w 9 rundzie ze 107 numerem. Kilka miesięcy po swoim ligowym debiucie – 9 stycznia 1951 roku został przeniesiony do dzisiejszej Philadelphii 76ers, która w tamtych latach nosiła nazwę Syracuse Nationals. Jednak nie było mu dane zagrać w kolejnym sezonie ze względu na obowiązkową służbę wojskową.
W sezonie 1954/55 Syracuse Nationals prowadzeni przez swoją największą gwiazdę – Dolpha Schayesa, zdobyli mistrzostwo ligi, dzięki czemu Lloyd razem z klubowym kolegą Jimem Tuckerem, zostali pierwszymi czarnoskórymi graczami, którzy zdobyli tytuł mistrzowski w historii ligi.
Earl Lloyd w 2003 roku został wpisany do Naismith Memorial Basketball Hall Of Fame. Przez całą swoją karierę trwającą 9 sezonów niski skrzydłowy notował średnio 8.4 punktów na mecz, 6.4 zbiórek oraz 1.4 asyst. W lidze rozegrał 560 meczów, a karierę zakończył w barwach Detroit Pistons. Na początku lat 70’ prowadził przez 77 spotkań Tłoki jako pierwszy trener, a później przez blisko 5 lat był ich skautem.
Więcej o Lloydzie możecie obejrzeć w tym materiale.