Całkiem zabawną końcówkę meczu w regulaminowym czasie mieliśmy w Los Angeles, gdzie tamtejsi Clippersi podejmowali ekipę z Portland. W czwartej kwarcie przy stanie 87:87 piłkę linii bocznej mieli gospodarze. 2.8 sekund do końca meczu. Uruchomiony został CP3, który jednak spudłował swój rzut, piłkę zbiera DeAndre Jordan… i zamarza w bezruchu. Zresztą jak i reszta ludzi na parkiecie, którzy myśleli, że syrena końcowa oznajmiła czas końca meczu, a nie czas zegara rzutowego. Przytomność zachował jedynie Chris Paul, jednak jego wrzaski i wymachiwanie rękoma nie robiły na DeAndre wrażenia ;)
W rezultacie Clippers przegrali mecz po dogrywce 98:93.
Fail roku w NBA :)
fall roku to layup Knighta w meczu z BKN. To ma drugie miejsce. Shaq będzie pod wrażeniem.
zgadzam się, Knight dał d**y bardziej ;-)
Paul nieźle wkurzony. ;) Aż prawie rzucił kolosa jakim jest A.Jordan.
Czy fail roku … na pewno dobra konkurencja dla Cole :-).
ok, tylko czemu po rzucie CP3 zegar zatrzymuje się na 0,7? Czy to nie zmyliło DeAndre, choć faktycznie powinien instynktownie to załadować,
w ogóle dziwnie ze nie poszedł w górę przy rzucie już
dziwne
Kiedys byl taki osobisty Lebrona (akcja 2+1), gdzie wszyscy mysleli ze beda dwa rzuty z lini. James osobistego nie trafil (co ostatnio wychodzi mu znakomicie), zebral Bosh i chcial podac pilke sedziemu. Wszyscy stali a Bronek wytargał pilke z rak Chrisa i wrzucil do kosza ;-) Tyle, ze tamta akcja nie decydowala o wyniku meczu.
Teoretycznie dobrze że stało się to w RS a nie w PO.Wyciągnie wnioski :]
http://www.youtube.com/watch?v=_se-Y66LzQQ – tak mi się przypomniało :)