James prowadzi Cavs do wygranej w Dallas

Była końcówka pierwszej kwarty. Po dwóch celnych wolnych Matthew Dellavedovy goście zmniejszyli straty do jednego punktu, a na zegarze do końca pozostało niecałe 10 sekund. Następnie Devin Harris szybko pobiegł na połowę przeciwnika, wbiegł pod kosz i lay upem powiększył przewagę Mavericks. Wydawało się, że tak zakończy się ta część meczu.

Okazało się jednak, że 3 sekundy to wystarczająco czasu, by przechwycić piłkę i powiększyć jeszcze przewagę. James Jones wprowadził piłkę do gry podając ją do LeBrona Jamesa, ale ten ostatni nie zauważył nadbiegającego Monty Ellisa, który skradł piłkę i zdążył umieścić ją w koszu, wyprowadzając gospodarzy na 5 punktowe prowadzenie.

To była największa przewaga Mavs w tym pojedynku i w zasadzie wszystko na co było ich stać tego wieczoru. Drugą kwartę Cavs zaczęli od dwóch celnych trójek Jamesa, przeszli do gry w transition, zaczęli szukać wolnych strzelców za trzy – 15/32 w całym meczu – i stale powiększali swoją przewagę. 14 punktów po drugiej kwarcie, 23 po trzeciej i 29 w połowie czwartej. Wtedy też trener Rick Carlisle zdjął starterów i spotkanie do końca dograli już rezerwowi.

Spotkanie zrobiło też to, że w momencie, kiedy Cavs zaczynali swój run na ławce z dwoma przewinieniami siedział Tyson Chandler. Amare Stoudemire pomimo tego, że rozgrywał dobry mecz z ławki na 15 z punktów z 11 rzutów i kilka ładnych zagrań w post up na początku drugiej kwarty obrońcą jest żadnym. Brakowało trochę defensywy Chandlera.

Najwięcej dla gości rzucił James – 27 oczek, trafiając 10 z 14 rzutów z gry, w tym 4/6 zza łuku, zbierając do tego 7 piłek i rozdając 8 asyst. Ot, typowy wtorek w wykonaniu LeBrona. Ponadto te 8 asyst pozwoliło Jamesowi na wskoczenie na pierwsze miejsce na liście najlepiej podających w historii Cleveland Cavaliers, wyprzedając dotychczasowego lidera tej klasyfikacji – Marka Price’a.

22 oczka dla gości zdobył Kyrie Irving, 17 Timofey Mozgov a po 21 J.R. Smith i Kevin Love. Ten ostatni dodał do tego 14 zbiórek. Łącznie pierwsza piątek drużyny z Ohio zanotowała 108 punktów, co jest ich już piątym takim osiągnięciem w tym sezonie. Jeszcze 8 innym drużynom w tych rozgrywkach udała się podobna sztuka, ale oprócz Cavs tylko Clippers dokonali tego więcej niż raz. Drużyna z LA ma na koncie dwa takie spotkania.

Patrząc w statystyki niech nie zmyli cię 21/14 Kevina Love’a. Obserwowałem go prawie przez cały mecz i punktować zaczął dopiero w połowie trzeciej kwarty, kiedy mecz był już prawie rozstrzygnięty. W pierwszych 24 minutach gry zdobył tylko 4 oczka, a do tego momentu większość jego gry wyglądała jak na tym screenie.

kevin love frustration

Dla Mavs najlepiej punktował Chandler Parsons – 18 oczek z 12 rzutów, w tym 3 trójki i już 10 oczek w pierwszej kwarcie. 17 punktów, 8/18 z gry, dołożył Ellis, 15 wspominany wcześniej Stoudemire, a 13 Dirk Nowitzki, który trafił tylko 3 z 10 prób z gry. Rajon Rondo zdobył tylko 4 oczka i rozdał 3 asysty w 24 minuty gry.

Po pierwszej kwarcie Mavs uhonorowali Shawna Mariona, który spędził w Dallas pięć poprzednich sezonów i był ważną częścią drużyny, która w 2011 roku zdobyła mistrzostwo NBA, prezentując specjalnie przygotowane na tę okazję video upamiętniające jego najważniejsze chwile w zespole z Teksasu.