SIXERS (14-50) – BULLS (40-26) 95:104 (22:22, 29:29, 12:21, 29:20, d. 3:12)
Mimo 44-tego w sezonie double – double ze strony Paua Gasola (27pkt i 16zb) Bulls długo męczyli się z czerwoną latarnią Wschodu. Podopieczni Bretta Browna nie przestraszyli się osłabionych kontuzjami Bulls i stanęli do walki, niczym równy z równym. Byki mogły liczyć na Aarona Brooksa, który najpierw celną trójką wyrównał stan meczu na 30 sekund przed końcem regulaminowego czasu, a następnie zdobył 7 z 31 oczek w samej dogrywce. Znów bardzo solidnie zaprezentował się Nikola Mirotić, notujący dublet z 18 pkt i 12 zb. Celny rzut z połowy boiska zaliczył Mike Dunleavy. Z drugiej strony , akcje Sixers, napędzane były przez obrońców – Isha Smitha (23 pkt to nowy rekord kariery gracza) oraz Isaiaha Canaana (20 pkt). Dla Sixers porażka z drużyną z Chicago była 10 w ostatnich 11 spotkaniach z Bulls. Aż trzech graczy Bulls – co jest rzadkością regular season dla Chicago – zanotowało po dublecie. Tym trzecim po Hiszpanach był Tony Snell (10/10). Sixers zabrakło skuteczności weteranów – Luca Mbah a Moute (1/10), Jasona Richardsona (2/9) czy Thomasa Robinsona (3/10). Uwaga, Sixers zdobyli tylko 3 oczka podczas dogrywki, a to ich najgorsza – ponadregulaminowa – zdobycz od 1991 roku. Pau Gasol ma na koncie w byczych barwach aż 9 gier w wynikami 20/15 w jednym sezonie. Lepszy od niego jest tylko legendarny Byk – Artis Gilmore. Sixers nie pomógł wyrównany rekord organizacji w ilości oddanych trójek – 41!
PKT: Smith 23, Canaan 20, Covington 12 oraz Brooks 31, Gasol 27+16zb, Mirotić 16+12zb, Snell 10+10zb
CELTICS (27-36) – GRIZZLIES (45-19) 95:92 (23:18, 16:21, 25:24, 31:29)
Jedna z dwóch dużych niespodzianek minionej nocy, wydarzyła się w Bostonie. Miejscowi grali bez pauzującego Isaiaha Thomasa, a mimo wszystko zdołali zostać w walce o play off, dotrzymując kroku Pacers oraz Heat. Marcus Smart zaliczył akcję 2+1 na niespełna minutę przed końcem czwartej kwarty, a Avery Bradley popisał się rzutem z wysoku, dającym Zielonym zwycięstwo na 8 sek przed końcem meczu. Mimo słabych notowań w pomalowanym (36-50 przegrali punktowo Celtowie) i niższej liczby zbiórek, to mimo wszystko gospodarze zostali zwycięzcami, przy jakże potrzebnej wygranej. Na usprawiedliwienie gości trzeba dodać, że problemy z kostką odezwały się u Mike’a Conley’a i nie był on w stanie pomóc drużynie w 100% podczas drugiej połowy meczu (12 z 20 punktów zdobył w pierwszych dwóch kwartach). Jeff Green przy swoim powrocie do TD Garden trafił 4 z 13 rzutów, natomiast Courtney Lee – kolejny ex Celt – tylko 2 z 10. Grizzlies popełnili aż 21 strat i to jeden z gorszych ich wyników w całym sezonie. Kelly Olynyk okazał się x-factorem drugiej połowy meczu, notując w niej 12 z 15 punktów. Dla Grizz’s była to szósta porażka w sezonie z drużynami wschodniej części NBA.
PKT: Bradley 17, Crowder 16, Olynyk 15, Zeller 12, Bass 12 oraz Conley 20, Allen 16, Randolph 14, Green 11
HEAT (29-35) – NETS (25-38) 104:98 (34:23, 28:28, 20:16, 22:31)
Dwyane Wade (28 pkt i 9 as) po raz drugi z rzędu imponował skuteczną grą i mógł liczyć na niespodziewaną pomoc Chrisa Andersena. Zastępujący Hassana Whiteside’a podkoszowy zanotował najlepszy występ w sezonie z 18 pkt i 14 zb walnie przyczyniając się do ważnej wygranej wicemistrzów NBA. Andersen z 18 pkt (8/9 z gry) wyrównał swój punktowy rekord kariery, a Erik Spoelstra i spółka znów mogli liczyć na powracającego po urazie pleców – Gorana Dragića (17 pkt). Heat zagrali bardzo dobry mecz zarówno pod koszami (56-44 w punktach w pomalowanym) oraz na obwodzie (21 strat Nets przy ledwie 10 Heat). Udanie weszli w mecz trafiając 9 pierwszych rzutów. 10 oczek w pierwszej kwarcie zanotował Andersen…Decydujący – o zwycięstwie – cios gospodarzy padł w końcówce trzeciej kwarty, gdy miejscowi zanotowali run 13-4. Nawet 16 z 18 punktów Jarretta Jacka, które wpadło do kosza Miami w czwartej kwarcie, nie pomogło gościom przy potencjalnym powrocie do gry. Wade zaliczył 4 z rzędu występ na poziomie co najmniej 25 pkt, to pierwsza taka seria Flasha od 2012 roku. Uwaga, Miami – Nowy Jork (Nets i Knicks) w tym sezonie to bilans 7-0! Joe Johnson miał 3/11 z gry i ogólnie w starciu z wicemistrzami mu w tym sezonie, wyraźnie, nie idzie – 19/56 łącznie!
PKT: Wade 28, Andersen 18+14zb, Dragić 17, Deng 10 oraz Jack 18, Williams 18, Lopez 15+13zb, Young 15, Johnson 12
BUCKS (34-30) – MAGIC (21-45) 97:91 (29:31, 25:26, 18:15, 25:19)
Khris Middleton is on fire! Obrońca/skrzydłowy Bucks zanotował drugi z rzędu występ – zarazem dopiero drugi w karierze – na poziomie 30 pkt. Middleton trafił 12 z 17 rzutów z gry a ponadto zmusił przeciwnika do 9 z rzędu przegranej. Bucks zwyciężyli w 10 z ostatnich 12 domowych spotkań i utrzymują 6 miejsce w konferencji wschodniej. Kozły po przegranej pierwszej połowie – trzema oczkami – poprawili defensywę na przestrzeni II połowy i pozwolili Magikom tylko na 34 punkty podczas 24 minut. Nawet wysoka skuteczność z dystansu gości (10/18) nie poprawiła ostatecznego wyniku…W europejskim pojedynku podkoszowych Nikola Vucević (19/14) okazał się minimalnie lepszy od Zazy Pachuli (10/12). Bucks zebrali aż 51 piłek przy ledwie 33 Magic. Wszyscy gracze pierwszej piątki Jasona Kidda zanotowali double figures.
PKT: Middleton 30, Ilyasova 12, Antetokounmpo 11, Carter-Williams 11, Pachulia 10+12zb oraz Vucević 19+14zb, Harris 17, Frye 13, Payton 14, Oladipo 14
Ogladalem wczoraj cały mecz BKN-MIA i przecieralem wręcz oczy ze zdumienia. Toż to Miami nie wyglądało jak drużyna bijaca się o 8ke na słabym wschodzie tylko jak jedna z czołowych drużyn ligi.
D-Wade klasa sama w sobie, wielka kultura koszykarska, technika, koszykarskie IQ i czytanie potrzeb własnej drużyny. Dość powiedzieć ze zakończyl 1 kwartę z bodajże 7 asystami w tym 4 w pierwszych 4 min spotkania i 2 alley-oopy do Andersena.
No właśnie, Birdman… Bardzo się cieszę z przebudzenia jednego z moich ulubionych zawodników z Florydy! Chłopak grał jak nakręcony. A Tyler Johnson biega jak motorówka (powrót do obrony przy kontrze JJ) i widać ze jest kolejnym graczem Heat któremu „się chce”. Wróci Whiteside i ostatnia prosta przed PO. Myślę ze jakby udało się podreperować bilans chociaż do tych 50% to byłaby szansa aby nie trafić na ATL lub CLE w 1 rundzie a wtedy jest szansa na ECSF.
Szkoda że Bosh odpadł. Byłaby szansa na dużą niespodziankę i wyrzucenie już w pierwszej rundzie CAVS.
Widzieliście po ile minut grała wyjściowa 5 w Chicago ?! Thibs chyba uważa, że nie ma zawodnika nie do zajeżdżenia. Aż strach wyliczać. Wyeksploatował Rose’a, Butlera. Teraz Snell gra b. dużo. W tym sezonie zagrał chyba więcej minut niż przez wszystkie poprzednie lata razem wzięte. Qźwa tak być nie może!!!
@Cynik Noah, Gibson leczą kontuzje obok Butlera i Rose’a