MAGIC (21-47) – CAVS (43-25) 108:123 (28:26, 27:40, 31:34, 22:23)
Nie było niespodzianki w Amway Center. Goście odskoczyli od rywala na 11 oczek, w końcówce drugiej kwarty. Wówczas na pierwszym planie pojawiali się Kyrie Irving i J.R. Smith, którzy budowali wyższą przewagę Kawalerii. Irving nie zwalniał tempa (33 pkt) po 57 punktowym występie w San Antonio. Smith dzielnie i skutecznie sekundował koledze, zaliczając 25 pkt. Obaj wyraźnie zapracowali na 4 z rzędu wygraną zespołu Davida Blatta. Z kolei LeBron James pokusił się 18 double-double w sezonie, ale ucierpiał przy próbie rzutu (kolano) w trzeciej kwarcie i jego występ w Miami stoi pod znakiem zapytania. LBJ ma na koncie 628 kolejnych występów z double figures i jest to trzeci najlepszy wynik w historii całej ligi (tym razem 21 pkt i 13 as) . Orlando przegrało 4 z rzędu i 8 z ostatnich 10 meczów. Cavs tym razem zaaplikowali rywalowi aż 18 trójek ,przy 35 próbach, co przełożyło się na 51% skuteczność z dystansu. Kawaleria zagrala na 59% i przy małym zaangażowaniu miejscowych w obronę, gładko zwyciężyła w kolejnym spotkaniu.
PKT: Oladipo 25, Harris 24, Vucevic 22+15zb, Payton 13+10as oraz Irving 33, Smith 25, James 21+13as
SPURS (41-24) – T’WOLVES (14-51) 123:97 (29:23, 31:27, 33:13, 30:34)
Jeszcze większego blow outu dokonali podopieczni Gregga Popovicha , którzy rozstrzelali Wilki podczas trzeciej odsłony, wygranej aż 33-13. Zwycięstwo #41 w sezonie zostało jednak okupione kontuzją kostki Manu Ginobiliego (też w trzeciej kwarcie). Manu jednak popisał się blokiem w obronie, ściągając piłkę znad obręczy , przy próbie wejścia na kosz Kevina Martina. Osłabione brakiem Ricky’ego Rubio, Kevina Garnetta i Nikoli Pekovića Wilki trafiły tylko 2 rzuty z gry podczas pierwszych 6 minut trzeciej kwarty , przegrywając w pewnym momencie już 54-81! 9 celnych rzutów z gry Mistrzów załatwiło sprawę wygranej w kolejnym meczu, z niżej notowanym rywalem. Zbalansowany atak Popa znów przyniósł ofiary wśród kolejnego rywala. Ciekawostka, Tim Duncan z liczbą 14 511 zbiórek jest o krok od Kevina Garnetta, w drodze po 8 miejsce na liście zbierających wszech czasów.
PKT: Leonard 15, Belinelli 13, Green 13, Splitter 12 oraz Martin 19, LaVine 18, Wiggins 13
RAPTORS (39-27) – BLAZERS (44-20) 97:113 (31:33, 22:31, 26:27, 18:22)
LaMarcus Aldridge (24 pkt i 10 zb) oraz Damian Lillard (23 pkt) poprowadzili Blazers do 12 wygranej w ostatnich 13 meczach przeciwko Raptors. Co więcej, LMA zanotował 10 z rzędu double-double biorąc pod uwagę wszystkie ostatnie starcia z Kanadyjczykami. Atutem Blazers, podobnie do dwóch wyżej wymienionych zwycięzców , okazała się wysoka skuteczność z gry, która najbardziej się dała we znaki Raps podczas drugiej odsłony (wygranej przez PTB 31-22). Gracze Terry’ego Stottsa trafili 13 trójek , przy czym zawodnicy Dwyane’a Casey tylko 5. Dodatkowo Blazers zanotowali 52% rzutów z gry, przy 47% Raps. Goście zanotowali jako zespół 27 asyst, z czego 12 poszło z rąk Nicolasa Batuma. Kandyjczycy nie mogli liczyć na nieskutecznych – Terence’a Rossa (1/6 z gry), Kyle’a Lowry (3/11 z gry) i Lou Williamsa (2/8 z gry). Ponadto wyższa liczba strat, 15-10 na niekorzyść graczy z Toronto też odbiła się na ostatecznym wyniku. W końcówce spotkania Raps zniewlowali straty do gości do 8 oczek, ale trzy kolejne akcje Blazers zabiły nadzieję miejscowych na skuteczną pogoń.
PKT: DeRozan 22, Valanciunas 14, Williams 11 oraz Aldridge 24+10zb, Lillard 23, Afflalo 14, Batum 10+12as
SUNS (35-33) – KNICKS (13-53) 102:89 (23:29, 24:19, 28:18, 27:23)
Podopieczni Dereka Fishera zaskoczyli miejscowych udanym wejściem w spotkanie i po pierwszej kwarcie to Knicks prowadzili 6 oczkami. Na kolejne mocne cyferki pracował Alexey Shved (18 pkt) oraz obrońca mógł liczyć na wsparcie swoich skrzydłowych – Andrei Bargnaniego (18 pkt) oraz Lance’a Thomasa (14 pkt). Knicksi udanie wykorzystywali straty rywala (10) , które zaprowadziły ich po 16 oczek. Gospodarze mogli natomiast liczyć na wszechstronnego Erica Bledsoe, który od 2 kwarty mocniej zaznaczał swoją obecność na parkiecie. Bledsoe zanotował 21pkt-11zb-9as i otarł się o trzeci potrójny dublet w tym sezonie. Jego dwie skuteczne akcje i trójka P.J. Tuckera poprowadziły Suns do zrywu w trzeciej kwarcie, 13-3, który w efekcie zapracował na 35 zwycięstwo Słońc w rozgrywkach. Uwaga, Suns znokautowali Knicks na deskach , aż 51-35!
PKT: Bledsoe 21+11zb Marcus Morris 20, Wright 18 oraz Bargnani 18, Shved 18, Thomas 14
LAKERS (17-48) – HAWKS 86:91 (52-14) (14:23, 24:18, 20:27, 28:23)
Absencje i odpoczynek Paula Millsapa oraz Jeffa Teague’a nie przeszkodziły ekipie z Atlanty przy odniesieniu 52 wygranej w rozgrywkach. Kontrolę nad grą Jastrzębi udanie sprawował Dennis Schroeder (24 pkt i 10 as) a pod koszami ciężar zdobywania punktów wziął na swoje ramonia – Al Horford (21 pkt , 5 zb i 5 przech). Mike Budenholzer mógł też liczyć na rezerwowego obwodowego – Shelvina Macka – który zapisał na konto 18 punktów. Hawks po pierwszej kwarcie mieli już 9 oczek zaliczki i dalej wymuszali kolejne straty rywali (21 strat Lakers, przy 10 Hawks) oraz trzymali Lakers na poziomie 40% z gry. Fani w Staples Center zmuszeni byli oglądać nieporadność rzutową obwodowych Jeziorowców – Wayne Ellington trafił 2 z 11 rzutów , Jordan Clarkson 4 z 13 tylko, a słaba ławka Lakers nie była w stanie zmienić losów spotkania, mimo zrywu w ostatnich 12 minutach. Najgorsza wiadomość dla fanów Atlanty, w ferworze walki o piłkę Ed Davis złamał nos Kyle’owi Korverowi i shooter Hawks zakończył udział w meczu na I połowie. Dodatkowo , Mike Scott będzie pauzował od 4 do 6 tygodni wskutek złamania palca w stopie.
PKT: Boozer 13,Kelly 13, Clarkson 10 oraz Schroder 24+10as, Horford 21, Mack 18
We wcześniejszych meczach;
THUNDER (37-29) – BULLS (40-28) 109:100
Nikola Mirotić (27 pkt) oraz Pau Gasol (20 pkt i 8 zb) okazali się zbyt małą siłą na Russella Westbrooka i jego kolegów. Bulls, przy słabej postawie swoich obwodowych graczy, przegrali drugie weekendowe spotkanie (po wpadce w Charlotte). Aaron Brooks trafił 5 z 14 rzutów , Tony Snell 3 z 10 , a Mike Dunleavy 1 z 5. Russell Westbrook pchał ofensywę OKC do rewanżu , za spotkanie sprzed ponad tygodnia, kiedy w United Center – E’Twaun Moore (12 pkt) – zabrał Grzmotowi wygraną, rzutem w ostatnich sekundach potyczki. Russ (mimo zerowej zdobyczy po 1 kw) popisał się 36 pkt, 11 zb i 6 as, a w dodatku mógł liczyć na pomoc uzyskujących po double-double – Enesa Kantera (rozegrał się w drugiej połowie , po nieskutecznej I części meczu; 18 pkt i 18 zb) oraz Stevena Adamsa (14 pkt i 11 zb). Ekipa Scotta Brooksa miała w swoich szeregach 6 graczy z co najmniej 10 punktami na koncie i przy wyraźnej przewadze na tablicach (52-33) przechyliła wygraną na swoje konto, w ostatnich 3 minutach meczu. Bulls nie wygrali w Oklahoma City od 2010 roku. Nawet absencja Serge’a Ibaki nie zepsuła tego bilansu gospodarzom.
PKT: Westbrook 36+11zb, Kanter 18+18zb, Adams 14+11zb oraz Mirotić 27, Gasol 20, Noah 15
CLIPPERS (42-25) – ROCKETS (44-22) 98:100
James Harden (34 pkt) i Trevor Ariza (19 pkt i 9 zb) poprowadzili Rakiety do wyjazdowej wygranej w Staples Center. Rockets najpierw zbudowali solidną przewagę w drugiej kwarcie (wygranej 36-20) , a następnie czuli na plecach oddech pędzących za nimi Clippers. Gospodarze byli podbudowani obecnoscią i powrotem do składu Blake’a Griffina (11 pkt i 11 zb). Jednak Blake’a nie skorzystał z możliwości zostania bohaterem ostatniej akcji. Po przechwycie piłki , przy stanie 98-99, popędził w kierunku kosza gości i nie poradził sobie z broniącym go Arizą. Trevor wymusił faul w ataku Blake’a…O ile Harden pchał ofensywny wózek gości, o tyle Ariza robił całą brudną robotę w decydujących o wyniku sekundach meczu. Po jednej celnej próbie, z dwóch osobistych , Brodacza, Chris Paul miał okazję doprowadzić do dogrywki. Jego wejście na kosz, następnie moment zawahania się, wykorzystał znowu Ariza. Paul wystarszył się potencjalnego bloku skrzydłowego i nie rzucił w pierwsze tempo po wejściu na kosz, gdy Ariza lekko się spóźnił za atakującym. Efekt, CP-3 nie popisał się air-ballem i znów zawiódł w decydującej akcji meczu…
PKT: Paul 23, Barnes 19, Griffin 11+11zb oraz Harden 34, Ariza 19, Jones 16+12zb
Hmm oglądałem na żywo – LAC vs Hou i powiem szczerze, że po tym meczu nie można nic powiedzieć o obydwu drużynach. Mimo, że jestem fanem Howarda, uważam że zepsuje chemię w tym zespole, który z Tercetem Donatas,Josh i Terrence wyglądają rewelacyjnie w ataku. Harden zabiera tyle uwagi, że reszta korzysta z dodatkowego miejsca na boisku, które nagle zajmie bezsensu Howard ze swoim brakiem umiejętności grania offball, ciągle będąc zbyt statyczny w ataku, nadal nie stanowiąc dużego zagrożenia w Post. Houston dobrze działa bez niego, taka prawda.
LAC – bez Jamala i powracającym Blakiem to drużyna, która nie ma żadnych szans w PO, więc mam nadzieję, że takiej sytuacji nie zastaniemy w PO. W takiej formie, nie są faworytem, szczególnie że będą w dolnej drabince.
Paradoksalnie w.g. mnie największe szanse mają właśnie z Houston, bo nawet bez 1.5 cegiełki (połowa Blake i Jamal) byli blisko dogonienia i wygrania tego meczu. A jak wspomniałem wyżej, narazie Howard nie może sobie znaleźć miejsca.
A ja obejrzałem OKC-CHI, Oklahoma ma ciekawe Mięso pod kosz. Kanter z Adamsem czasami przestawiali wysokich Bulls jak tyczki. Uwielbiam Westbrooka, tylko czemu on nie pracuje cześciej z psychologiem, byłby wtedy nie do ogarnięcia. Wszyscy na świecie wiedzą, że OKC gra obecnie w ataku nowoczesnym systemem: 3:1, czyli trzy akcje Westbrook’a + jedna akcja gdzie Russ odpoczywa, stojąc za linią za 3. Wszyscy na świecie widzą, że trener nie ma pomysłu na akcje w ataku dla nich. Co jest nie tak z managementem OKC?
Sędziowie znowu się popisali (LAC-HOU)… Rivers to chyba pechowiec, wystarczy wspomnieć żenadę w ostatnich PO z OKC. Tym razem było już tak ewidentnie, że można przypuszczać, iż sędzia ma wzrok gołębia….
Niby kiedy? Faul griffina ewidetny, 5 sekund nie było. Jeżeli Jeff van Gundy przyznaje rację sędziom, to wiedz że coś jest na rzeczy. Zresztą Mark J. też im przyznał rację, a oni zawsze mówią przeciwko sobie, skoro obydwaj uznali gwizdek i jego brak, to chyba jednak przesadzasz.
Nie chodzi o faul, choć co do tego czy był oczywisty bym polemizował. I nie o 5 sekund, a o przekroczenie linii chodzi (ta sama akcja). Oglądałem mecz, więc czy VG czy ktokolwiek coś uznaje, to nie ma znaczenia…
LBJ jest 3 w liczbie DD w historii NBA ??? Coś ktoś chyba źle sprawdził :P
PZDR
Double figures w serii, ktoś dobrze sprawdził
Jeszcze raz spytam
„LBJ ma na koncie 628 kolejnych występów z double figures”
Nie sprawdzałem, przyznaję się, ale jeśli dobrze rozumiem, to jest to 628 meczów do dziś, bez przerwy, z takim wynikiem ?? Jak tak to szacun.
Tak, co grany mecz to co najmniej 10pkt. Występ po występie.
OK, sorry, źle przeczytałem, tak to sie zgadza [Double figures]. Domyślcie się z czym pomyliłem drugi wyraz :)