Ten zawodnik zapewne będzie na radarze wszystkich polskich kibiców. Został zawodnikiem sezonu w swojej konferencji, przewodził swej ekipie w we wielu statystykach oraz dzierży punktowy rekord w pojedynczym spotkaniu swojej uczelni. Przed wami: Frank Kaminsky
Frank Kaminsky
Ur. 4.04.1993
Pozycja: C/PF
Wzrost: 7’0 (213 cm)
Waga: 242 lb (110 kg)
Uczelnia: Wisconsin
Statystyki (per game) 2014-15:
Rozegranych spotkań: 33
Min: 32.9
Pts: 18.2
Reb: 8.0
Ast: 2.7
Stl: 0.5
Blk: 1.1
TOs: 0.8
PFs: 1.6
FG%: 55.3%
FT%: 75.9%
3PT%: 36.0%
Porównanie do zawodnika NBA: Spencer Hawes (7 stopowiec z trójką, podobna budowa ciała)
Kaminsky to kolejny zawodnik który posiada świetne warunki fizycznie jak na warunki NBA. Nie posiada tak niesamowitego zasięgu jak m.in. Okafor, jednak wciąż w tym aspekcie przeważa nad rywalami. Coraz bardziej nabiera masy, wzmacnia swoją siłę, przez co staje się coraz lepszy w zmaganiach podkoszowych. Nie posiada świetnego wyskoku, ani zasięgu, lecz nauczył się zasłaniać piłkę ciałem i absorbować kontakt bez wielkich konsekwencji. Dzięki świetnemu wzrostowi przejawia czasem tendencję do przyzwoitej obrony obręczy. Dobrze się zastawia na zbiórce.
Czołowy strzelec wśród wysokich w tej klasie. Notuje powyżej 1 PPP zza łuku. Dobra mechanika rzutu. Potrafi trafić 6-6 zza łuku, tak jak robił to dla Badgers. Zapewnia znaczną poprawę sparingu. Świetnie czuje się w grze pick & pop.
Na poziomie college pokazywał bardzo solidne zdolności post up. Zwłaszcza jego prawy hak jest naprawdę dobry. Lewy także przynosi punkty. Używa zmyłek, fake’ów. Kolejny aspekt gry gdzie zdobywa powyżej 1 PPP. Brak szybkości, zasięgu może mu przeszkadzać w NBA, jednak da sobie radę, m.in. dlatego iż posiada ponad przeciętny „touch” do gry pod koszem.
Nie jest graczem atletycznym, ale posiada przyzwoitą mobilność jak na centra. Potrafi skutecznie atakować w linii prostej. Potrafi zbierać na tablicy rywala. W tym sezonie zaliczył spadek statystyczny w tym aspekcie, jednak w poprzednim było to 3.3 per 40. Ze względu na zdolność rzutu, jak i ataku po ziemi może sprawiać duże problemy broniącym go centrom, zwłaszcza na obwodzie.
Kaminsky w sezonie regularnym NCAA posiadał najwyższy PER w lidze (35.0!!). Przewodził lidze w win shares (8.5) i w offensive win shares (5.7). Ponadto w swojej konferencji (Big Ten) był: 1 w defensive win shares (2.8), 2 punktach na spotkanie, 2 w zbiórkach na spotkanie, 6 w blokach na spotkanie. Posiadał najlepszy defensive rating (88.8) w B10 oraz 2 offensive rating (129.8). Rzucał także najcelniej w B10. Był także 5 najczęściej używanym zawodnikiem (usage rate) w Big Ten. Zanotował 11 double-double. Jak widać Frank zanotował świetny sezon w barwach Badgers.
Zawodnik o którym nie można powiedzieć iż jest „explosive”. Nie jest pewne czy da radę kończyć przeciwko rywalom o większym zasięgu i atletyzmie (aczkolwiek będzie próbował, w bezpośrednim pojedynku z Okaforem zdobył 17 pkt). Brak atletyzmu przeszkadza mu głównie w obronie i na zbiórce. Dzięki wszechstronności w ataku wystarczy żeby tylko przyzwyczaił się do gry w NBA.
Słaby defensor. Mija się z piłką na bloku. Słaba świadomość,łatwo traci skupienie/koncentrację, często gubi piłkę. Ma problemy przeciwko obronie wysokich specjalizujących się w grze face up. Dosyć wolno reaguje w sytuacjach 1 na 1. W obronie P/R ze względu na brak atletyzmu często wycofuje się, czym daje szansę rywalowi na łatwe punkty przez pull up jumpery, ze względu na słaby zasięg nie jest wtedy w stanie przeszkodzić rywalowi w oddaniu tego rzutu. Miewa problemy na bronionej tablicy ze względu na brak wyskoku i zasięgu.
Ograniczony upside, m.in. ze względów fizycznych. Świetny ofensywnie, wszechstronny, jednak przeciętny zbierający, słaby obrońca i rim protector. Jego zdolności w post up mogą łatwo być niwelowane przez silniejszych, bądź posiadających lepszy zasięg centrów.
Podsumowując: jeśli jakiś zespół chce własnego Ryana Andersona, to Kaminsky jest świetnym wyborem. Jego jednowymiarowość może sprawić iż będzie góra sixth manem, jak w/w Anderson. Powinien się sprawdzić jako lider drugiego garnituru ekipy, a z racji tego iż nie posiada wielkiego ego, powinien wypełniać tę rolę z nawiązką.
Potencjalne kierunki:
Indiana Pacers – jako naturalny zastępca Scoli na ławce Indy. Z pewnością mógłby poprawić swoją grę w post up podglądając Davida Westa, jak i zapewniłby lepszy sparing ekipie Vogela. Z nim w szeregach % trafionych trójek Pacers na pewno by wzrósł o kilka procent.
Washington Wizards – mogliby podnieść się kilka miejsc w górę (Chicago 2014) i sięgnąć nareszcie po wysokiego który grozi rzutem zza łuku. Kaminsky w tym aspekcie jest najlepszy z wysokich w 1 rundzie, a i pasowałby bardziej do czarodzieji niż Cliff Alexander czy Montrezl Harrell którzy są trochę niżej w mock draftach.
Philadelphia 76ers – Sixers poza własnym pickiem mają wybór Miami. Mogą z nim wybrać naprawdę wielu ciekawych graczy (w/w podkoszowi, LeVert, Anderson, Booker, Jones). Więc czemu nie mogliby wybrać Kaminsky’ego? Sixers mieliby lidera ławki który zawsze byłby gotów dorzucić 10-20 pkt, zależnie od minut.
ja co prawda milczę ostatnio… ale czytam jak tylko znajdzie się chwila, bo Wasze draftowe artykuły to super sprawa. Dzięki Lordam :)
Patrzę na tego chłopaka i nie bardzo widzę w nim centra w NBA. Może pozycja PF, ale nie C. Dlaczego? Jego wymiary i charakter poruszania się (jest rzeczywiście mobilny) są znakomite, ale wydaje się mniejszy niż jest. Pewnie to jest efekt tego, że ma długą szyję i stosunkowo nisko ramiona. Dlatego też i zasięg jest mniejszy, bardziej pasujący do 6’10” niż 7’0″. Ponadto chłopak jest dość szybki na nogach, ale preferuje płaską grę (bez wyskoku). Widać, że ma potencjał ofensywny, który opiera się na sprycie, obrotach. Chłopak potrafi grać zespołowo, absorbować na siebie obronę a potem dzieli się piłką, a to bardzo ważne. Do tego ma dość ładny rzut.
Może w tej chwili nie imponuje jakoś niesamowicie, ale jest z czym pracować, bo ma potencjał rozwojowy. Jest dość delikatny, dlatego aklimatyzacja w NBA pewnie zajmie mu 2-3 sezony, ale potem powinien być wartościowym zawodnikiem.
W Philadelphi to już roi się od utalentowanych wysokich, więc lepiej, żeby tam nie trafił :) szczególnie że oni mogą jeszcze upolować wcześniej Okafora albo Townsa! Ilu młodych wysokich można mieć w jednym zespole? Chyba, że na handel.
lepiej, żeby trafił do Oklahomy bo oni bez wątpienia potrzebują zdolnego wysokiego, albo do San Antonio, żeby na stare lata Duncana był jego zmiennikiem i mógł się podszkolić.
Żeby nie było wątpliwości ja tylko udostępniam artykuły, które jak brzmi tytuł pisze CCPrice ;)
Do naszej kadry go dać ! ;-) Obok Gortata pasowałby idealnie na Eurobasket 2015.
Nawiązując do wpisu(żartu?) Woya pytam się, ile jest Polskości we Franku, tzn. Kamińskiego w Kamynskim? Są szanse na jego gre dla Polski? Podobnie spytam o Kaleba Tarczewskiego.
Fajnie gra, jest w tym jakaś taka ociężała elegancja.
Stretch four, dla mnie to taki większy Keith Van Horn, widzę go w Indianie jako rezerwowego, może Phoenix?
Okej, i jaka logika jest w mockach, gdzie Oubre jest na podobnych miejscach co Kaminsky? Jak o jednym mówi się jako potencjalnym, ale jednak superstarze a o drugim, że raczej nie ma potencjału na S5 nawet.
Trochę się o niego obawiam, najlepiej dla wszystkich byłoby, gdyby trafił do Pacers. Nauczyliby go twardości i zyskaliby przy tym dobrego, rozciągającego grę wysokiego. Może nawet na miarę S5? Ryzykowny wybór, acz rozciągający grę wysocy zyskują na popularności, wiec się chyba Frank odnajdzie.
@Amon zapewne korzenie od strony dziadków, jego rodzice mają typowo amerykańskie imiona: Frank i Mary.
@3D logika jak najbardziej jest. Oubre to supertalent, jednak zagrał póki co niewiele ponad 600 minut w Kansas, wciąż wiele nie pokazał na wyższym poziomie niż liceum.
Kaminsky to solidny zawodnik, który nabrał doświadczenia przez 4 lata na Wisconsin. Jest sprawdzony i wiadomo czego się po nim spowiedziewać z racji tego iż prawie wszystko juz pokazał.
Wracając do mock draftów, bierzemy albo niesprawdzony wielki talent, albo sprawdzonego solidnego zawodnika.
Jak napisałem, Frank to niekoniecznie zawodnik na S5 w każdym zespole (w 10-15 zespołach by to miejsce po czasie otrzymał), ale w każdej ekipie może być niczym Ryan Anderson w NOLA.