Po wczorajszych emocjach z aż 11 spotkaniami, dziś zapraszamy tylko na 4 pojedynki, wierząc że nie zabraknie w nich walki do ostatnich sekund meczów, a może i dogrywek.
1) Minnesota Timberwolves (14-53) @ New York Knicks (14-53)
Wczoraj mieliśmy spotkanie liderów wschodu i zachodu, a dziś pojedynek zespołów z najgorszymi bilansami w obydwu konferencjach.
Jak zagrają Wilki dzień po dniu? Czy szybko podniosą się po porażce w Toronto?
Bilans ostatnich 10 spotkań to tragiczne 1-9 w tym 6 porażek z rzędu.
Czy NYK po sensacyjnym zwycięstwie z obrońcami tytułu zaliczą kolejną wygraną?
Ostatnie 10 spotkań w ich wykonaniu to bilans 3-7.
2) Denver Nuggets (26-42) @ Houston Rockets (45-22)
Skuteczne w ostatnim czasie „Rakiety” podejmują odmienione po zwolnieniu trenera Shawa „Bryłki vel Samorodki”. Bilans obu zespołów
w ostatnich 10 spotkaniach jest identyczny i wynosi 6-4. Na zachodzie każdy mecz ma znaczenie i nawet jeden przegrany pojedynek może zaważyć o zajmowanej na koniec sezonu zasadniczego pozycji. Emocji nie powinno zabraknąć.
3) New Orleans Pelicans (37-30) @ Phoenix Suns (35-33)
Czy tym spotkaniem „Pelikany” z imponującym bilansem 7-3 w ostatnich 10 grach zamkną drogę do Playoffs „Słońcom” (5-5)?
Czy fenomenalny A.Davies znów będzie ocierał się o triple-double a może i więcej ?
A może jednak E.Bledsoe i spółka pokażą że nie zrezygnowali z walki o Playoffs ?
4) Utah Jazz (30-37) @ Los Angeles Lakers (17-49)
Rewelacja ostatnich tygodni kontra nieobliczalni Lakers.
Pomimo wczorajszej porażki z Washington Wizards to Jazzmani z bilansem 8-2 są jedną z trzech drużyn które notują taki wynik w ostatnich 10 meczach (pozostałe to SAS i GSW). Po drugiej stronie mamy odwrotność ostatnich sukcesów Jazz i marne 2-8. Jednakże czy to nie Lakers są jednymi z tych, którzy najczęściej pozbawiali nas typerowiczów, maxa ?
Mr Cental jeszcze raz gratulacje za wczorajszego maxa!
Wczoraj Central zapowiadał i walnął pięknego maxa, więc, BigAl, szlachectwo zobowiązuje. Ja zostaję przy swoim typie, widzę, że zacne towarzystwo mam:D
Dzięki, ale w tym sezonie nie mam lekko. Trzeba mieć mocne nerwy żeby dalej stawiać na Heat, zwłaszcza w takich meczach jak z Portland ;)