Nets wracają do walki o playoffy?

Brooklyn Nets zwyciężają drugi z rzędu mecz po dotkliwej, acz nieuniknionej porażce z Cavs, w którym to rzucają rywalom ponad 120 punktów (wiem, wiem, że z Bucks było to po trzech dogrywkach, no ale liczy się). Tym samym jest to pierwszy taki serial punktowy w historii od sezonu 1991/92 w którym to Nets (ówcześni New Jersey) zaliczyli trzy takie mecze z rzędu (kolejno wtedy zdobywali 121, 122 i 128 punktów). I co ciekawe tamte trzy mecze były rozgrywane z tymi samymi rywalami – dwa razy z Bucks i raz z Pacers.

Ale wróćmy do czasów dzisiejszych i do meczu. Przed meczem Siatki traciły 1,5 meczu do zajmujących ósme miejsce w tabeli Celtów, którzy w poniedziałek zawitają na Brooklyn. Teraz, po nocnym zwycięstwie nad Indianą jest to tylko mecz starty i wszystko może się zdarzyć. Taki urok wschodniej konferencji, że ekipa z dziesięcioma więcej przegranymi meczami, niż wygranymi wciąż może zagrać w palyoffach.

Jak wspomniałem wcześniej Nets wygrali mecz wynikiem 123:111. Od początku bardzo przyjemnie oglądało się ten mecz z Pacers w wykonaniu Nets. W pierwszej i drugiej kwarcie szalał w ofensywie Deron Williams, który zawiódł w meczu z Kozłami. W pierwszej odsłonie meczu trafiał niemal wszystko, a cały mecz skończył z dorobkiem 17 punktów i 6 asyst, gdyż w drugiej części meczu dobrze zastąpił go Jarret Jack, który trafił jedynie dwa rzuty z gry (2-7 / 9-9 osobiste i 13 punktów), ale rozdał przy tym 8 kończących piłek i trafił kluczowego floatera w swoim stylu na minutę przed końcem meczu.

Kolejny raz zespól do wyścigu po playoffy ciągnął Brook Lopez. 26 punktów, 4 zbiórki i 4 bloki. Całe szczęście, że od kilku spotkań Hollins przywrócił go do S5, bo wcześniej Brook robił dobrą robotę wchodząc z ławki, a teraz robi to od początku meczu. Oby tylko coach – do czego jest zdolny – nie ubzdurał sobie, że to Plumlee jest lepszy i nie posadził znów Brooka na ławce.

A skoro mowa o Hollinsie i jego trenerskiej wizji. Czy raczej jej braku w tym konkretnym przypadku. Merkel Brown. Od dłuższego czasu ten chłopak wychodzi w pierwszej piątce zespołu i nie gra kompletnie nic w ataku, o czym wspominam niemal pod każdym recapem na brooklynnets.pl. To jego kolejny mecz z rzędu w którym zdobywa 2 punkty z linii rzutów osobistych. Gdyby jeszcze coś zebrał z tablic albo asystował…

Na szczęście w tym meczu na ławce mieliśmy zawodnika, który od czasu ASG gra bardzo dobrze. Bojan Bogdanovic zakończył mecz ze skutecznością 100% z gry, trafił wszystkie 8 na 8 rzutów, w tym 3 trójki. Do pełni szczęścia zabrakło jednego osobistego (2-3). 21 punktów plus 5 zbiórek z ławki w 29 minut. W tym w kluczowej ostatniej kwarcie rzucił 9 punktów i Nets odskoczyli rywalom na 10 punktów (przy runie 15-6), które przesądziły o wyniku spotkania.

Wreszcie atak Nets funkcjonował jak powinien. rzucali ze skutecznością 61.3% i co ważne połowa z 12 oddanych rzutów za trzy była celna. Pod tablicami nieco lepsi byli Pacers z mocnym Scolą z ławki. Nets zebrali łącznie 35 piłek i rzucili w pomalowanym 50 punktów, przy 39 i 56 gospodarzy.

W końcu zawodnicy Nets potraktowali ten mecz na poważnie i wzięli sobie do serca, że od tego zależy ich być albo nie być w rozgrywkach posezonowych. Jakby tak grali w każdym meczu to… a rozmarzyłem się. Przecież to Brooklyn Nets i nie ma co wymagać cudów.

Komentarze do wpisu: “Nets wracają do walki o playoffy?

  1. Dobrze życzę Netsom wole oglądać w PO ich niż Pacers bez PG lub Celtics, ale wobec prawie pewnego awansu Heat chyba lepiej, żeby weszli z ósmego Hornets niż Brooklyn.

Comments are closed.