Dzisiaj piłkarska środa i uczta dla kibiców NBA, bo przed nami aż 13 spotkań.
BROOKLYN NETS (29-40) @ CHARLOTTE HORNETS (30-39)
Bardzo ważny mecz w kontekście walki o ósme miejsce w tabeli wschodu. Do zajmujących dziewiąte miejsce Charlotte przyjeżdża ekipa z Brooklynu. W przypadku zwycięstwa zespołu Nets, oba teamy zrównają się bilansem.
LOS ANGELES CLIPPERS (46-25) @ NEW YORK KNICKS (14-57)
Pojedynki Nowego Yorku z Los Angeles zawsze byly pasjonujace, ale nie tym razem. Do Medison Squere Garden (czyli najgorszej drużyny ligi) przyjeżdża czołowa drużyna zachodu. Clippers ciągle mają szanse na top 3 konferencji i rozstawienie w pierwszej rundzie playoffs, dlatego nie powinni się dać zaskoczyć tak, jak ostatnio San Antonio Spurs.
ATLANTA HAWKS (53-17) @ ORLANDO MAGIC (22-50)
Lider konferencji wschodniej jedzie na Florydę mając 3 porażki na koncie. Póki co pierwsze miejsce nie jest jeszcze zagrożone, ale już chyba najwyższy czas na przebudzenie. Orlando w ostatnich 8 meczach przegrało aż 7 razy.
INDIANA PACERS (30-40) @ WASHINGTON WIZZARDS (40-31)
Gracze Washingtonu zanotowali już 3 porażki pod rząd i maleją ich szanse na zdobycie przewagi własnego parkietu w pierwszej rundzie playoffs. Tym razem ich rywalem będzie Indiana, która po serii wygranych, zalicza spektakularny upadek (6 porażek pod rząd). Dla Pacers to już ostatni dzwonek, inaczej sezon zakończą już za parę tygodni.
CHICAGO BULLS (43-29) @ TORONTO RAPTORS (42-29)
Będzie to rewanż za mecz, który odbył się kilka dni temu. Wtedy Toronto przegrało z kretesem. Teraz Byki będą dodatkowo wsparte Butlerem. Zespół z Kanady jest po trudnym pojedynku z Detroit. Jak będzie tym razem? Czy uda się rewanż na Bykach ?
MIAMI HEAT (32-38) @ BOSTON CELTICS (31-39)
Bezpośredni pojedynek o 7 miejsce w tabeli. Zmęczone Miami przyjeżdża do Bostonu, po pechowej porażce z Milwaukee. Ewentualna przegrana z Zielonymi Ludkami postawi zespół z Florydy w trudnej sytuacji w walce o czołową ósemkę konferencji. Boston natomiast wygrał 6 z ostatnich 9 potyczek.
CLEVELAND CAVALIERS (46-26) @ MEMPHIS GRIZZLIES (50-21)
Lebron James i jego świta zawitają do Memphis. Będzie to pojedynek zespołów zajmujących drugie miejsca w swoich konferencjach i drużyn, które są w ścisłym gronie kandydatów do gry w finałach. Miśki w ostatnim czasie grają w kratkę (5-5), ale na ten mecz na pewno będą odpowiednio zmotywowani.
LOS ANGELES LAKERS (18-51) @ MINNESOTA TIMBERVOLWES (16-54)
Dla odmiany pojedynek na dnie zachodu. Do najgorszej Minnesoty przyjeżdżają niewiele lepsi Lakers. Oba zespoły są już myślami przy drafcie i letnim okienku transferowym, dlatego nie spodziewajmy się fajerwerków. Na pewno Wiggins pokaże się z dobrej strony, bo rywale w walce o ROTY poważnie się zbliżyli.
HOUSTON ROCKETS (47-23) @ NEW ORLEANS PELICANS (37-33)
W Houston mieszane uczucia. Zespół na dzisiaj oficjalnie ogłosił powrót Howarda, natomiast stracili Beverly’ego – prawdopodobnie do końca sezonu. Teraz jego obowiązki będzie musiał przejąć Terry, Prigioni i po części Harden. Nowy Orlean natomiast ciągle walczy o PO, ale strata do Oklahomy to już 3 mecze.
PHILADELPHIA 76 ERS (17-54) @ DENVER NUGGETS (27-44)
Mecz o przysłowiową pietruszkę. Oba zespoły już o nic nie grają w tym sezonie (oprócz ilości piłeczek draftowych). Spodziewajmy się dobrego pojedynku w wykonaniu podkoszowych Farieda i Noela.
PORTLAND TRAIL BLAZERS (44-25) @ UTAH JAZZ (31-39)
Dramat drużyny z Oregonu dalej trwa. W tym momencie mają już 5 porażek z rzędu i przyjeżdżają do gorącej hali w Salt Lake City. Pomimo dwóch ostatnich porażek zespół z Utah może się pochwalić 7 wygranymi w 10 ostatnich meczach i może pokusić się o niespodziankę również w tym meczu.
OKLAHOMA CITY THUNDER (41-30) @ SAN ANTONIO SPURS (44-26)
Pojedynek drużyn które w poprzednim sezonie zmierzyły się ze sobą w finale konferencji. Teraz Oklahoma to zupełnie inny zespół. Kontuzjowani są Durant i Ibaka, nie już m. in. Jackona i Perkinsa. Tyle że teraz jest Russel TRIPLE DOUBLE Westbrook. Czy Greg Popovich znajdzie sposób żeby go zatrzymać? Będzie ciężko.
SACRAMENTO KINGS (25-45) @ PHOENIX SUNS (38-33)
Po 4 wygranych z rzędu zespół z Arizony ponownie włączył sie do walki o playoffs. To wszystko się dzieje podczas nieobecności Brandona Knighta. Zespół z Sacramento natomiast dość nieoczekiwanie wygrał 3 mecze z rzędu i będzie chciał przedłużyć tą serię w meczu ze Słońcami.
Uczta dla kibiców, rzeznia dla typerów