Jako że razem z BigAlem mamy za sobą ciężki okres jako rookies (wiecie jak to jest, kupowanie pączków, noszenie butów, etc ;) to postanowiliśmy pożegnać nasz krótki cykl Żółtodzioba i dzisiejszym tekstem rozpocząć nową erę w postaci V kolumny.
Sezon zasadniczy NBA dobiega końca i powoli wkracza w ostateczną fazę. Zespołom pozostało do rozegrania już tylko po około 10 – 12 spotkań i za 3 tygodnie 14 drużyn uda się na wakację (nię będą zasłużone, tylko przymusowe ;-). Uznaliśmy, że to odpowiedni moment, aby
przedstawić nasze typy na Playoffs , zanim dopadnie nas gorączka z tym związana. Dzisiaj zaczynamy od konferencji wschodniej.
Nasze typy przed Playoffs wyglądają następująco:
BigAl Mr. Cental
- Atlanta 1. Atlanta
- Cleveland 2. Cleveland
- Chicago 3. Toronto
- Toronto 4. Chicago
- Washington 5. Washington
- Milwaukee 6. Miami
- Miami 7. Milwaukee
- Boston 8. Indiana
1. Kto, na chwilę obecną jest głównym faworytem do wygrania konferencji?
BigAl
Jako że mówimy już o PO, to myślę że liczyć się będą tylko trzy ekipy: Hawks, Cavs i Bulls.Dużo zależeć będzie zarówno od drabinki, jak i zmęczenia poszczególnymi rundami. Zakładając zwycięstwa faworytów, w drugiej rundzie mielibyśmy Atl-Was, Cle-Chi. Finał konferencji Atl-Chi. Faworytem zatem przy tym założeniu Chicago Bulls.
Mr. Cental
Faworytów na ta chwile widzę dwóch – Atlanta i Cleveland. Ja daję większe szanse na końcowy triumf zespołowi Cavs ze względu na indywidualne umiejętności zawodników, które przeważą w decydujących momentach. Dodatkowo zespół Cleveland może pochwalić się najlepszym bilansem na wschodzie, licząc od stycznia. Natomiast gracze Hawks grają ostatnio w kratkę (inna sprawa, że mają taką przewagę w tabeli, że spinać się już nie muszą)
2. Który zespół widzisz w charakterze „Czarnego konia”?
BigAl
Miami, które jeśli zrobi niespodziankę i wyeliminuje Cleveland, jest w stanie dojść do finału konferencji. Innych raczej nie powinno być.
Mr. Cental
Tutaj odpowiedź może być tylko jedna – Miami Heat. Dwyane Wade gra jak za najlepszych lat, do tego co raz lepiej dogaduje się z Goranem Dragicem. Na środku doświadczenie zbiera Whiteside. Do tego Luol Deng powinien się przebudzić w PO. Jedyne co ich może powstrzymać to zdrowie, a właściwie jego brak (Krzyska Bosha i McRobertsa już stracili).
3. Która drużyna sprawi największy zawód swoim kibicom?
BigAl
Patrz oba punkty wyżej Cavs, balonik z nazwą mistrz znów jest napompowany, presja będzie wzrastać, każdy inny wynik niż udział w Finale NBA, będzie uznany za niewypał. Pozostałe drużyny znajdą usprawiedliwienie:
– Atlanta, bo to pierwszy taki sezon w ich historii i zarówno zawodnicy, jak i trener nie mają jeszcze doświadczenia w PO.
– Chicago – kontuzje i zły Thibs.
– Toronto – brak doświadczenia i za mocny początek sezonu, którego skutkiem jest brak formy w decydujących momentach.
– Washington – analogicznie jak Toronto.
– Milwaukee – transfer który zepsuł drużynę.
– Miami – kontuzje i efekt odejścia LBJ.
– Boston – Ainge i jego pomysł na drużynę, sukcesem jest udział PO.
Mr. Cental
Stawiam na Chicago Bulls. Kolejny raz został nadmuchany balon i kolejny raz widzę ich przegrywających w pierwszej rundzie z zespołem z Washingtonu. W PO Thibs na pewno ograniczy minuty Mirotica i jak zwykle zajedzie pierwszą piatkę.
4. Kto rzutem na taśmę awansuje do Playoffs?
BigAl
Boston Celtics
Pomimo niezrozumiałych transferów, braku zgrania zawodników, nowej koncepcji drużyny i stylu gry, ciężkiemu kalendarzowi – Celtowie w PO. Jakby na przekór wszystkim, a zwłaszcza GM Danny’emu Ainge’owi. Potrafią wygrać przegrane mecze, potrafią wygrywać z faworytami i to wszystko bez chyba najlepszego na papierze Sullingera.
Mr. Cental
Po zwycięstwie Bucks z Heat, zespół z Milwaukee uratuje Playoffs, ale i tak nie uratuje szóstego miejsca. To przypadnie Miami, którzy mają w miarę względny kalendarz do końca rozgrywek (zwłaszcza po wygranej w Bostonie). Ostatnie miejsce przypadnie Indianie, która po serii porażek, kryzys ma już chyba za sobą. Boston na chwilę obecną nie nadaje się do PO a Charlotte gra zbyt chimerycznie.
5. Dla której drużyny byłoby lepiej, żeby nie awansowała do PO?
BigAl
Tu mam dwóch „faworytów” Toronto i Milwaukee.
Raps narzucili sobie za szybkie tempo, to oni moim zdaniem byli największą niespodzianką ligi do grudnia, a może i połowy grudnia. Obecnie uszło z nich powietrze, nie prezentują nic z czego byli znani. Nie ma szybkiego ataku, solidnych zbiórek i pomocy w obronie. Niestety zobaczymy ich w PO.
Co do Bucks, to wymianę B.Knighta na MCW w obecnym sezonie trzeba uznać za nieudaną, być może w perspektywie następnego sezonu lub kolejnych okaże się zbawienną dla całej organizacji. Obecnie jednak chemia drużyny, jej zgranie, ogólny pomysł na grę podupadł. Pojedyncze zwycięstwa zdarzają się, przegrywają zaś seriami. W Playoffs pewna porażka.
Na obydwa zespoły wszyscy już się nastawiają i najchętniej to właśnie takiego rywala widzieliby dla siebie wszyscy inni uczestnicy PO.
Mr. Cental
Zdecydowanie Milwaukee. Po transferze Knighta zespół stracił tożsamość, Kidd nie potrafił do tej pory zrobić z MCW klasowego rozgrywającego i w tym momencie bardziej przypominają zespół Milwaukee z zeszłego sezonu (przypomina 15-67). To młody zespół, który ma świetlaną przyszłość przed sobą i lepiej by było gdyby dostali kolejny talent w drafcie, niż zebrać marne doświadczenie w Playoffs, w postaci 0-4 z Cavs.
6. Jaką widziałbyś najciekawszą parę w pierwszej rundzie PO ?
BigAl
Jeśli wyglądałby to w ten sposób, to według mnie para Cleveland-Miami, nie dosyć że będzie wyrównana, to do tego najciekawsza a do tego z podtekstami. Miami, po ciężkim sezonie, okupionym licznymi kontuzjami, nie jest bez szans. W większości są do zawodnicy pamiętający ostatnie 3 lata, dodatkowo nowi gracze spragnieni sukcesu i pokazania swojej wartości. Jeśli nawet nie sprawią niespodzianki to mogą mocno napsuć krwi faworytowi z Ohio.
Oczywiście są to odpowiedzi przy założeniu rozstawienia, które przyjąłem. Jeśliby np. Miami awansowało na 6 miejsce, wszystko będzie wyglądać inaczej.
Mr. Cental
Na wschodzie jest szansa na kilka elektryzujących pojedynków. Zdecydowanie najciekawszym pojedynkiem byłaby rywalizacja Cavs-Heat i męczarnie sfrustrowanego Jamesa w 7 meczach. Ale ze względu na formę Miami z ostatniego czasu, trzeba ten pojedynek przenieść do kolejnej rundy. Druga para to rewanż za ubiegły rok i pojedynek Bulls – Wizzards a kolejna para to ponownie odwet za pierwszą rundę z zeszłego roku i mecz Atlanta – Indiana, tyle że to Indiana grałaby jako Underdog.
Widze, że BigAl delikatnie rzecz biorąc – nie przepada za Cavs :-)
Nie, dlaczego. Ogólnie nie przepadam za taką formą budowy drużyny, jak cle, czy poprzednio Miami. Doceniam klasę Cavs, podobaja mi się transfery JR, Imana i Timofieja, jednakże wydaje mi się, że brak doświadczenie Blatta w PO w NBA, nadmuchany balonik oczekiwań i to że jak Lbj’owi nie idzie zaczyna działać irracjonalnie i chaos ogarnia wszystkich wokół.
Zresztą gdyby wszystko było takie oczywiste i przewidywalne, nie kochalibyśmy tej ligi tak bardzo!
A za jaką budową przepadasz. Za tym, żeby do najlepszego wtedy Jordana doszedł jeszcze lepszy Pippen??
sorry BigAl ale Bulls nie mają szans z Cavs, chyba ze ci kompletnie sie zesrają w grach posezonowych(ale maja LBJ wiec zieloni nie są) Nie wiem czy to hejt na Cavs czy po prostu miłość do Byków hehe
Myślę, że Cavs jednak wygra konferencję. Grają ostatnio na bardzo wysokim poziomie i moim zdaniem są w stanie wygrać mistrzostwo w konfrontacji z każdą drużyną z Zachodu włączając w to Warriors i Spurs. Wydaje mi się, że najtrudniejszą serię na Wschodzie oprócz Jastrzębi mogą im dać Byki.
Nie widzę kompletnie Heat w serii. Może będą w stanie ugrać 1 spotkanie. Najbardziej zaciętą parą będą miejsca 4-5. Byki chyba jednak są obecnie lepsze od Raptorsów i Wizards. Niezależnie od tego czy Byki zagrają z Bucks czy z Heat powinni sobie poradzić.
Czytam enbiej.pl od dawien dawna i ostatnio niestety musze przyznac ze dzieje sie cos dziwnego…
CCPrice przepisuje (i to nieudolnie) bleacherreport używajać jakis dziwacznych konstrukcji zdaniowych (kalek z jezyka angielskiego). A do tego tego ktos w artykule typuje Chicago Bulls do wygrania wschodu, majac przed soba serie z Cavs i Hawks(!).
I bynajmniej nie uwazam, ze poziom spadl, „oddajcie stare enbiej” i takie tam… Poprostu zaczynam dostrzegac wiecej dziwnych, badz kontrowersyjnych tresci.
(jak bulls przejda cavs i hawks to za rok deklaruje ogladanie i relacjonowanie wszytskich meczy sixers)
Pozdrawiam!
oj tam
Niech i będa te kalki.
W końcu nie każdy czyta amerykańskie strony.
@Dylan (wyżej)
@Marek (poniżej)
Panowie, nie będę rozwijał sobie myśli przed felietonem który puszczę za kilka dni, ale takich pewniaków to ja osobiście widziałem z 20 podczas kilkunastu lat oglądania NBA.
Zacznę króciutko – Suns 1993 rok i marsz do finału. Pierwsza runda , pewniacy przeciwko Lakers (najgorszy bilans i 8 miejsce w play off) a seria zaczęła się od 0-2 na korzyść Lakers. Barkley i spółka mieli pełne portki i Jeziorowcom zabrakło więcej szczęścia.
Lecimy dalej, słynne Supersonics 1994 i nie mniej słynne Nuggets z Mutombo. Sonics najlepszy bilans RS i uwaga , plecy w pierwszej rundzie. Potem jeszcze na Wschodzie Hawks z najlepszym bilansem do wczoraj (57-25) – pod Lennym Wilkensem i z Dannym Manningiem ( za Dominique’a Wiliknsa) , szybko wypadający za burtę w II rundzie (2-4 z Pacers, a wcześniej męczarnie z Heat i 3-2)
Z najnowszej historii – by nie sprzedawać wszystkiego z materiału – GSW (8) vs Mavs (1) kiedy Broda Davis rozjeżdżał stajnię Cubana pod kierunkiem Dona Nelsona.
Pytanie, czy nie za bardzo mylą Was bilanse najlepszych drużyn? Gdzie doświadczenie w P.O. którego w Cavs i Hawks jest jak na lekarstwo? Może więcej go mają Warriors i w nich należy bardziej wierzyć, ale kiedy staną naprzeciwko Mavs bądź Spurs czyli bardziej doświadczonych ekip…Co do Bulls – nie mają nic do stracenia a Thibs walczy o życie z nożem na gardle -> czytaj mój wpis o „trenerach z NCAA”.
Woy, rozumiem twój tok myślenia. Mówię tylko, że na wschodzie, kto by nie odpadł/wszedł do finały, to nie będzie to jakiś spektakularny wyczyn. Wiadomo przecież, że każdy robi w gacie w tym okresie [czyli teraz i PO] na samo słowo Spurs, i mam nadzieję, że chłopaki obronia tytuł. Pzdr.
gdzieś wpadłem w dyskusję na twitterze o nich ; nie wydaje Ci się , że brakuje im zeszłorocznej energii, żądzy rewanżu za przegrane finały oraz zbyt wiele kontuzji pochłonęło ekipę Poppa? Nie żebym im źle życzył, ale Spurs z zeszłego roku, nawet 2 lata temu to były pewniaki do WCF. Dziś już nie są tak wysoko stawiani, choć nie należy lekceważyć Mistrzów.
Kurcze, przez 70% sezonu tak uważałem i zupełnie na finał mi nie pasowali. Teraz zaczynaja łapać wiatr, ci którzy mieli wrócic po kontuzjach, są na miejscu, w dodatku na coraz wyższych obrotach. Szczerze jak sie patrzę na cały zachód, to jeśli GSW nie będzie grał na swoim 6tym biegu, to nikt inny im nie da rady. Mam na myśli psychikę. Bo nie widzę takich LAC czy HOU w starciu z nimi. Pop i spółka nie wyciągneli jeszcze białego królika z kapelusza, na to bedzie czas. Będzie ciekawie.
Oczywiście zweryfikują to wyniki!
Byki tak dostały w tyłek w tym sezonie, że chyba nic nie jest w stanie ich złamać.
Jeśli wszyscy wrócą do sił i do składu, to będą mocni, naprawdę mocni.
Znacie mnie już trochę i wiecie że nikogo staram się nie hejtować!
@Dylan61
Dzięki za swoje zdanie!
W przyszłym sezonie sixers mogą grać całkiem ciekawie i ta „kara” może być przyjemna.
Pozdrawiam!
Nie ma sie co oszukiwac. Zdrowe Byki w pelnym skladzie (bez Rose’a) to najsilniejsza ekipa wschodu. Problemem jest „dziwna” rotacja Thibsa i powrot Derricka do gry. Bez Niego zespol wyglada lepiej. Cavs nie maja lawki, a to moze byc kluczowe w PO. W Atlante nie wierze.
Chyba ? o tym pisaliśmy nieco wczoraj, ale dodam, że też obawiam się tego powrotu Derricka. Jakoś lepiej się patrzy na walczących i zaangażowanych w grę Bulls , bez niego w składzie…Więcej dzielenia się piłką, dłuższa lista strzelców, odważniejsi Butler oraz Mirotić. etc
Ta ławka Cavs też mnie zastanawia , bowiem Perk nie jest sobą, Marion już myśli o emeryturze wespół z Millerem i w sumie mamy dwóch – Irvinga oraz Love’a bez znajomości smaku play off (meczów o stawkę).
BigAI, nie zgodzę sie. Bulls będzie miała bardzo ciężko i nie zdziwię się jeśli PO skończy sie dla nich w 1 rundzie. Nie są żadnymi faworytami, sa dobrzy, ale nie na tyle, żeby wygrać z Heat, Cavs, a nawet z Wizzards [tu mogą liczyć, na dziwne decyzje trenera Wizz]
W punkcie 3cim, również się nie zgodzę, bo Cavs wcale nie są pewniakiem do tytułu, ba nie są nawet pewniakiem na finał wschodu, chociaż tu już można pokładać w nich spore nadzieje. Plan jest taki, żeby wygrać to wszystko, to naturalne z taką obsadą w składzie, ale z drugiej strony medalu, wielu widzi to tak, że to ich pierwszy sezon i nawet jeśli skończą PO szybciej, to na pewno nie spadnie na nich wielka fala krytyki. Tak w zasadzie, to nikt na wschodzie nie stoi pod wielką presją wygrania w tym sezonie. Nawet ATL, na finał ich stać, ale jeśli odpadną w ECF, topoza nieodsytem nie będzie wielkiego blow-out.
Najlepsze jest to, że każdy ma w pewnym sensie rację, ale i tak, jak co roku – play-offy nas zaskoczą.
Problemem Byków jest to, iż cały sezon regularny grają jak play-off, wąskim składem , dużym nakładem sił i poświęceniem. kiedy przychodzi play-off Bulls nie są w stanie wrzucić wyższego biegu bo jadą na nim od 82 gier. Doskonale to było widać w tamtym sezonie, kiedy faworyzowane Chicago było bezradne z Wizards.
W tym sezonie jest większa głębia składu, bowiem za Boozera masz upgrade w postaci Gasola. Doszedł Mirotić. Ofensywnie rozwinął się Butler i coraz pewniejszym obrońcą i atakującym staje się jednak Snell. Ponadto rok temu to Wizards byli w wielkim gazie , Wall aż tak nie ceglił i Beal trafiał jak w transie a o wyższe pieniądze walczyli Gortat z Arizą. Dodam, że nie twierdzę, iż są faworytami, ale na mój gust mają więcej atutów w walce o II rundę. P.S. szkoda, że kontuzja załatwiła McDermotta.
Ale intensywność ich gry się nie zmieniła. o II rundę bym się nie martwił, ale wątpię czy są w stanie wnieść wyższą jakość do play-off, wrzucić wyższy bieg – oni cały czas grają maxa.
@darek
To chyba nie jest najlepszy przykład na jaki się powołujesz. Pippen został wydraftowany przez Chicago i w ten sposób znalazł się w drużynie z Jordanem.
Taki sposób podoba mi się najbardziej.
Natomiast obecny skład Cavs, to efekt kupienia Jamesa i Love.
Jak usiłujesz komuś zwrócić uwagę, to proponuję robić to z większą uwagą.
Panowie, prawda jest taka, że nawet do takiego Pipena i Jordana trzeba jeszcze dokupić Rodmana i tak dalej. Bez kasy i bazując tylko na draftach nikt mistrza nie zdobędzie. Można ewentualnie mówić w takich kategoriach o Spurs, którzy mają swoje gwiazdy albo z Draftu, albo są to solidni wyrobnicy, za małe pieniądze, z drużyn, gdzie nikt ich nie chciał.
Plus 1 Marek, pierwsze zdanie popieram i mało kto o tym pamięta.
O ile pamiętam, pierwsze trzy tytuły Byki zdobyły bez Rodmana i poprzedzających te tytuły spektakularnych transferów.
A kto wtedy zapierniczał na deskach ??
@Dylan nie zamierzam krytykować tej opinii, jednakże nie zgodzę się. Jak stronę bleacherreport kojarzę, tak odwiedzam ją sporadycznie, więc „przepisywanie” jest raczej niemożliwe. Po drugie, moja wiedza czysto o NBA jest, nie oszukujmy się mniejsza niż większości osób wypowiadających się na forum, więc trudno oczekiwać od mojej osoby „wybitnych” komentarzy.
Opinia opinią, jednakże wypraszam sobie osądzanie mojej osoby o kopiowanie/przepisywanie z różnych źródeł.
Pozdrawiam.