Nie taki LeBron straszny jak go malują! Nets wygrywają to ważne dla siebie spotkanie wynikiem 106:98 i tym samym walka o playoffy na wschodzie nabiera prawdziwych rumieńców. Nets obecnie plasują się na 9. miejscu tracąc tylko pół meczu do Bostonu, który wygrał w nocy z Knicksami. Pozostali rywale do 8 miejsca na wschodzie – Hornets przegrali po dogrywce z Wizards, a Indiana zagra w poniedziałek z Dallas, by potem w bezpośredniej walce zmierzyć się z Nets. Będzie się działo!
Goście z Ohio przyjechali na Brooklyn z wyraźną chęcią sięgnięcia po kolejne, piąte z rzędu zwycięstwo. Jednak każdy kto spodziewał się szybkiej dominacji i przewagi Cavs musiał przecierać oczy ze zdumienia, bo gospodarze podjęli rzuconą przez rywali rękawice i przystąpili do twardej i wyrównanej walki.
Mimo małej przewagi Cavs na początku pierwszej kwarty Nets zdołali dogonić i w końcu prześcignąć rywali wygrywając tę odsłonę spotkania dwoma oczkami. Kolejne dwie kwarty wygrali Cavs jednak każdą jedynie o jeden punkt więcej niż BKN. Tak więc przed czwartą kwartą mieliśmy remis po 79.
Wtedy zmotywowani zawodnicy Hollinsa wzięli sprawy w swoje ręce i zanotowali mały run 7:2, dzięki któremu wyszli na prowadzenie w tym meczu, którego nie oddali już do końca spotkania. Kluczowy rzut na trzy minuty przed końcem spotkania oddał Iso Joe – daleka trójka dała dodatkowej pewności w poczynaniach zawodników Nets. Cały mecz kończył ze zdobyczą 20 punktów, 9 asyst (najwięcej w sezonie i wyrównał rekord kariery) i 5 zbiórek.
Cavs nie mieli także odpowiedzi na świetnego w ostatnich tygodniach Brooka Lopeza. 20 punktów i 9 zbiórek. Jego vis-à-vis w Cavs – Mozgov rzucił tylko 2 punkty i zebrał 5 piłek.
Bardzo dobrze funkcjonowała ławka Brooklyńczyków. 21-42 z gry z ławki i 54 punkty. Rezerwami dowodził Bojan Bogdanovic zdobywając 18 punktów i 4 zbiórki. Kluczowy w końcówce okazał się także Jarrett Jack, który na całą czwartą kwartę zastąpił D-Willa, który mimo iż przypominał sobie swoje niektóre kocie ruchy [1] [2] to jednak nie grał w tym meczu najlepiej (5 punktów, 5 zbiórek, 5 asyst i 5 strat – no cóż, występ na piątkę). Wracając do Jacka – 16 punktów, 5 asyst, 4 zbiórki, 2 przechwyty.
Ze względu na kontuzję Thadda Younga zadebiutował podpisany na 10 dni Earl Clark. Zagrał łącznie 11 minut podczas których trafił 3-5 rzutów co przełożyło się na 7 punktów i zdołał zebrać i „ukraść” po jednej piłce. Całkiem w porządku jak na zawodnika, który kilkanaście godzin przed meczem przyleciał do Nowego Jorku.
Tym samym było to pierwsze, od bodajże, ośmiu kolejnych spotkań zwycięstwo Nets nad Cavs kiedy to LeBron James występuje w koszulce zespołu z Ohio. Mam nadzieję, że to zwycięstwo nad Cleveland pomogło uwierzyć drużynie w siebie. Teraz Nets zmierzą się z Lakersami, by potem stoczyć wspomniany już bój z Pacers, a potem z NYK. Przydały by się tu te trzy zwycięstwa bo potem jest tylko ciężej (TOR, ATL, PTB…).