Telegram z Zachodu – 02/04/15 – noc popisów statystycznych gwiazd

THUNDER (42-33) – MAVERICKS (46-29) 131:135 (25:28, 38:38, 38:35, 30:34)

W meczu z gatunku, zapomnijmy o obronie, Thunder stracili aż 72 punkty spod kosza i pozwalali na 61 % skuteczność z gry podopiecznym Ricka Carlisle. Mimo, że Anthony Morrow (6/9 za trzy) zaliczał najlepszy występ w sezonie, z 32 pkt, Enes Kanter popisywał się rekordem kariery, z 30 pkt, a Russell Westbrook (31-11-11) uzyskał 10 w sezonie triple-double to OKC musieli uznać wyższość 7 drużyny Zachodu. Russell trafił tylko 10 z 32 rzutów (2/11 za trzy) i popełnił 6 strat, nie będąc również w stanie zatrzymać świetnego, w czwartej kwarcie, Chandlera Parsonsa (22 pkt i 10/15 z gry). Doskołami zagraniami pick’n’roll popisywali się Tyson Chandler (6/6 z gry) i Amar’e Stoudemire (8/9 z gry), wykorzystując dogrania Rajona Rondo (10 pkt i 10 as). Był to pierwszy od dawna przypadek, kiedy trzech graczy rzucających po 30 punktów nie dało wygranej swojej drużynie (poprzednie podobne występy to 1995 i 1997 z udziałem graczy Trailblazers). Dallas wygrało sezonową rywalizację ze Grzmotem , 3-1. Mavs tym razem popełnili tylko 6 strat.

PKT: Morrow 32, Westbrook 31, Kanter 30+16zb, Waiters 19 oraz Ellis 26, Parsons 22, Nowitzki 18, Stoudemire 18, Chandler 14+10zb, Aminu 12, Rondo 10+10 as.

ROCKETS (51-24) – KINGS (26-48) 115:111 (35:25, 23:30, 39:31, 18:25)

Wprawdzie o wyczynie Jamesa Hardena informowaliśmy w krótkiej „wrzucie dnia” , ale nie wypada nie napisać o znakomitym występie DeMarcusa Cousinsa. James Harden show nie był jedynym wydarzeniem nocy w Houston i Toyota Center. Wprawdzie Harden nawiązał do Mosesa Malone’a i Hakeema Olajuwona, stając się trzecią Rakietą w historii z co najmniej dwoma występami na poziomie 50 punktów, podczas jednego sezonu…ale z drugiej strony piękne triple-double wykręcił Boogie – zaliczając 24 pkt – 21 zb – 10 as !Do dorobku dołożył najlepsze w karierze, 6 bloków. Bolączką Królów była liczba strat, aż 21 i słaba obrona przeciwko rewelacyjnemu Brodaczowi. Kings zagrali całkiem dobrze w ataku, trafiając z gry na 50% (również za trzy mieli 50%). Rockets znów zagrali bez Dwighta Howarda, który nie jest w pełni sprawny przy problamach z plecami…Harden przy 51 pkt, zanotował też 8 zbiórek i 6 asyst. Nawet 1/10 z gry Corey Brewera nie odebrało Rocks zwycięstwa.

PKT: Harden 51, Ariza 22, Jones 16 oraz Cousins 24+20 zb+ 10 as, Casspi 18, Thompson 16+10 zb.

JAZZ (34-41) – NUGGETS (28-47) 98:84 (22:29, 32:13, 27:17, 17:25)

Niemrawy start gospodarzy – Jazz – nie przeszkodził im w przejęciu meczu w drugiej kwarcie. Po minus 7 z początkowej fazy spotkania, gospodarze wrócili do gry dzięki zbalansowanymu atakowi spod ręki Quina Snydera oraz wysokiemu zaangażowaniu w obronę, zwłaszcza ze strony Rudy’ego Goberta. Nuggets dostali srogą lekcję obrony i zostali zatrzymani na poziomie 34% z gry (21 % za trzy) a Rudy Gobert z Derrickiem Favorsem zdominowali pole trzech sekund. Francuz zanotował rekordowe w karierze 20 pkt (7/7 z gry), przy 12 zb, notując 22 dublet w sezonie. Favors dołożył 19 pkt, 7 zb i 3 blk. Najlepsi w obronie w całej lidze – Jazz – wygrali druga odsłonę 32-13, po czym powiększyli przewagę o następne 10 oczek , w trzeciej odsłonie. 1/8 z gry zanotował Jameer Nelson, 1/7 miał Wilson Chandler, a 1/6 Gary Harris. Ex Jazz-man , Randy Foye, skończył mecz tylko z 2/9 z gry. 49-39 Jazz wygrali zbiórkę. 12 asyst zanotował Dante Exum, a jedną więcej mieli wszyscy Nuggets…

PKT: Gobert 20+12zb, Favors 19, Hayward 13, Ingles 12, Burke 12 oraz Faried 19, Lawson 15, Barton 13.

BLAZERS (48-26) – CLIPPERS (50-26) 122:126 (33:26, 35:29, 24:30, 30:41)

Pod koniec drugiej kwarty Blazers za sprawą LaMarcusa Aldridge’a (29 pkt) oraz Nicolasa Batuma (21 pkt) prowadzili już 17 oczkami , będąc na najlepszej drodze po Mistrzostwo dywizji oraz do pokonania grających drugi mecz , noc po nocy, Clippers. Aldridge po pierwszej odsłonie miał na koncie 16 oczek, Batum w końcówe drugiej miał już ich 15 (trafiając m.in. rzut za rzutem). Od trzeciej kwarty prym na parkiecie w Moda Center przejmował Chris Paul. CP-3 rozpędzał się i grał , jakby chciał szybko zapomnieć o akcjach Stepha Curry’ego z przegranego meczu przeciwko Warriors…W samej trzeciej odsłonie zdobył 13 oczek, a po 36 minutach miał już na koncie – 29. Dodatkowo jego statystyki zasilało 12 asyst. Finałową odsłonę PTB zaczęli tylko z 7 punktową stratą do gospodarza, wówczas też zaczął się trójkowy festiwal gości. Hedo Turkoglu, JJ Redick (x2 i 25 pkt), Blake Griffin (24 pkt) i Chris Paul trafili 5 z rzędu trójek wyprowadzając przyjezdnych na prowadzenie, 106-100. Blazers próbowali wracać do gry za pomocą celnych rzutów z dystansu Damiana Lillarda (18 pkt) i Arrona Afflalo (14 pkt), ale jedyne na co było ich stać to skrócenie dystansu do 7 pkt. Clippers nie oddali zwycięstwa i wyraźnie włączyli się do walki o jeszcze wyższe miejsce przed play off. Blazers jako zwycięzca dywizji, w najgorszym scenariuszu, zostaną na 4 pozycji. Chris Paul zagrał najlepszy mecz sezonu na poziomie 41 pkt i 17 as! LAC popełnili tylko 6 strat, ale zdobyli też tylko 26 punktów ze strefy podkoszowej. Ich 15 z 28 trójek (przy 13 z 25 PTB) zrobiło kawałek różnicy w grze. Gracz Terry’ego Stottsa zakończyli serię 4 wygranych.

PKT: Aldridge 29, Batum 21, Lillard 18, Afflalo 14, Mc Collum 13 oraz Paul 41+17 as, Redick 25, Griffin 24, Jordan 13+13 zb.

LAKERS (20-54) – PELICANS (40-34) 92:113 (31:29, 18:31, 21:30, 22:23)

Tylko pierwsza odsłona była w miarę wyrównana, od drugiej Pelikany zaczęły odlatywać Jeziorowcom, za sprawą Alexisa Ajinicy (świetnie zaczął kwartę) oraz powracającego Ryana Andersona (zagrał już po ostatniej kontuzji, w końcówce kwarty popisał się dwoma trójkami). Trójki Erica Gordona oraz Andersona dały gościom 11 punktów zaliczki przed przerwą. W trzeciej odsłonie mocniej do gry się włączył Quincy Pondexter, kolejna trójka i 7 szybkich oczek z jego rąk prowadziło gości w okolicę 20 punktowej przewagi. Lakers w tym czasie odpowiadali pojedynczymi trafieniami Ryana Kelly (12), ale kompletnie nie radzili sobie w obronie ze zbilansowanym atakiem Monty’ego Williamsa. 18 pkt – 10 as – 7 as Jordana Claksona niewiele zmieniło w wyniku Lakers. Niechlubna statystyka sezonu wśród Lakers, to 0-8 przeciwko drużynom z Soutwest Division i jest to bilans spotkań na własnym parkiecie! Statystyki meczu: 56% z gry (56% za trzy) Pelicans, oraz tylko 44% (32% za trzy) Lakers.

PKT: Clarkson 18+10 as, Black 16, Kelly 12, Ellington 11, Hill 10, Lin 10 oraz Davis 20, Cole 17, Anderson 17, Evans 16, Gordon 10, Pondexter 10.

T’WOLVES (16-59) – RAPTORS (45-30) 99:113 (27:31, 19:29, 23:26, 30:27)

Kandyjczycy zagrali coś rzadko spotykanego w tym sezonie, zwłaszcza, gdy na pierwszym planie pozostawali Kyle Lowry i DeMar DeRozan. Sześciu ich graczy przekroczyło sumę 13 punktów i pracowało na 56% skuteczność z gry. Od drugiej kwarty goście przejmowali kontrolę nad spotkaniem w Minnesocie, przeciwko bardzo osłabionej – brakiem podkoszowych centymetrów – watasze.

PKT: Wiggins 25, LaVine 22, Budinger 19, Hamilton 13 oraz Williams 18, DeRozan 17, Ross 16, Valanciunas 15, Vasquez 14, J. Johnson 13, Hansbrough 10+11 zb.

Komentarze do wpisu: “Telegram z Zachodu – 02/04/15 – noc popisów statystycznych gwiazd

  1. „Blazers jako zwycięzca dywizji, w najgorszym scenariuszu, zostaną na 4. pozycji”- no właśnie, waszym zdaniem to sprawiedliwe??? Bo moim nie bardzo.
    Jeśli masz słabą dywizję tak jak Portland w tym sezonie (kiepska postawa OKC ze względu na liczne kontuzje) to zyskujesz na tym i masz dobre miejsce w tabeli całej konferencji (czasem bez przewagi własnego parkietu). Co mają na to powiedzieć ekipy z Soutwest Division, gdzie piorą się Grizz, Rocks, Spurs, Mavs i Pels?

    1. Jakby nie wymyślili tego w tym sezonie. Rok temu Raptors też mieli peffkę w pewnym momencie mogli spadać na 8 miejsce a i tak by grali z 4.
      Sprawiedliwe to nie jest

  2. Wyścig na zachodzie nabiera rumieńców już tylko 1,5 spotkania

  3. Jak zobaczyłem box score z meczu Thunder przypomniał mi się stary mecz Bulls-Lakers. Pewnie parę osób też go pamięta. Jordan, Pippen i Kukoc też rzucili ponad 30pkt każdy. Jedna niewielka różnica jest taka, że po pięknej pogoni Byki wygrały, a byli w plecy na pewno grubo ponad 20 pkt jeszcze w 3 kwarcie.

Comments are closed.