Jeszcze przed niedzielnym meczem Doc Rivers opowiedział o tym jak wielki wpływ na jego postawę jako trenera miała postać szkoleniowca San Antonio Spurs, Grega Popovicha i jak bardzo podziwia jego warsztat trenerski.
– Myślę, że każdy trener w lidze chce być jak Pop – powiedział Rivers. – Gracze chcą być jak Mike. My chcemy być jak Pop – dodał trener Los Angeles Clippers.
Doc był bardzo bliski zastąpienia Popovicha na stanowisku szkoleniowca Spurs w 1999 roku, kiedy to popularne „Ostrogi” bardzo słabo rozpoczęły skrócony sezon z powodu lokautu. Pojawiła się presja, ale Pop ją przetrwał ostatecznie zdobywając mistrzostwo i przez następne lata pracy stając się żywą legendą klubu z Teksasu.
– To były tylko plotki. Nie sądzę, żeby to było tak blisko jak mówią ludzie. Czytałem o tym, ale starałem się stać z boku – stwierdził Rivers.
Doc Rivers w tym sezonie ma okazję zmierzyć się ze swoim guru w pierwszej rundzie play-offs, gdzie jego Los Angeles Clippers rywalizują z San Antonio Spurs. W pierwszym starciu lepsi okazali się podopieczni Doca Riversa pokonując swoich rywali 107:92.
bardzo ciekawa wypowiedź. Nie spodziewałem się, że jakiś trener publicznie tak się wypowie o trenerze SAS. Pop to legenda, ktoś wyjątkowy w tej lidze. Nie myślałem jednak, że również dla innych trenerów.