Golden State Warriors zostali pierwszą drużyną w tegorocznych playoffach, której udało się awansować do drugiej rundy. Mimo wygranej 4:0 w serii przeciwko New Orleans Pelicans nie był to spacerek dla najlepszej ekipy sezonu regularnego.
Po zaciętym meczu numer 3 i niesamowitej pogoni Warriors, czwarty mecz od początku do końca miał tylko jednego faworyta. Goście z Oakland kontrolowali przebieg spotkania, ostatecznie wygrywając 109:98.
Znów błyszczeli liderzy obu drużyn. Stephen Curry rzucił 39 punktów, rozdał 9 asyst i zebrał 8 piłek. Klay Thompson dołożył 25 oczek i 3 zbiórki, natomiast 22 punkty, 10 zbiórek i 8 asyst zaliczył Draymond Green, który wreszcie zaczął w tej serii trafiać za trzy (6 na 8).
– Jestem dumny ze stylu jaki zaprezentowaliśmy w tej serii. Cztery wygrane z rzędu w playoffach to bardzo dobre uczucie. Teraz mamy zamiar odpocząć – mówił po meczu Curry.
Wśród zawodników Pelicans klasą samą dla siebie był Anthony Davis. Podkoszowy gospodarzy zdobył 36 punktów i 11 zbiórek, pokazując wielki potencjał jaki w nim drzemie. Tegoroczne playoffy to dla niego świetna lekcja, która na pewno zaprocentuje w przyszłości.
– Wiedziałem, że jest przebiegły. To jest świetny strzelec. Nic nie jesteś w stanie zrobić w obronie przeciwko niemu. Możesz oddać mu rzuty za trzy lub dać się minąć. Nie ma tutaj dobrego wyjścia – chwalił Curry’ego, Anthony Davis.
Rzeczywiście w sobotni wieczór Curry był w swoim strzeleckim transie. Szczególnie warta uwagi była akcja, kiedy stanął na przeciw Davisa i rzucił mu trójkę tuż sprzed nosa. Po takiej akcji obrońcy może przestać się chcieć starać.
– Czasami myślę sobie, że gra przeciwko Stephenowi nie jest fair. On jest na zupełnie innym poziomie – nie omieszkał pochwalić go także trener New Orleans Pelicans, Monty Williams.
Warto wspomnieć również o dobrej postawie Erica Gordona. 29 punktów i pięć asyst to dobry wynik na zakończenie tego sezonu dla obrońcy z Nowego Orleanu. Teraz czeka go trudna decyzja, czy odstąpić od swojego kontraktu, czy też wykorzystać opcjęna przyszły sezon?
***
New Orleans Pelicans – Golden State Warriors 98:109 (24:31, 30:36, 13:21, 31:21)
New Orleans Pelicans: A. Davis 36 (pkt.), E. Gordon 29, R. Anderson 10, D. Cunnigham 10, T. Evans 4, J. Holiday 4, O. Asik 3, A. Ajinca 2, Q. Pondexter 0, N. Cole 0
Golden State Warriors: S. Curry 39 (pkt.) K. Thompson 25, D. Green 22, A. Iguodala 8, H. Barnes 6, L. Barbosa 6, A. Bogut 2, F. Ezeli 1, M. Speights 0, S. Livingston 0
Stan rywalizacji: 4:0 dla Warriors
Z czasem będziemy pamiętać tylko wynik…
Możemy tylko gdybać co by było gdyby na miejscu NOP było OKC.
Byłoby to samo a może nawet i większe lanie.
Patrząc na zmęczenie pewnie tak…
Chociaż…nie dowiemy się nigdy.
Pelicans grają 2 zawodnikami – punktuje Davis i na zmianę Evans/Gordon
OKC gra jednym zawodnikiem :)