Zaczynamy drugą rundę Postseason. Jeżeli druga runda będzie wyglądała tak jak cała seria LAC-SAS to będzie to najlepsza runda w historii. Po tak zaciętym meczu dzisiejszej nocy przychodzimy do kolejnych meczów, emocji na pewno nie zabraknie ale poprzeczka postawiona została bardzo wysoko.
Washington Wizards(5) @ Atlanta Hawks(1) – godz. 19:00
Marcin Gortat, nasz jedynak w NBA trafił w serii z Raptors ponad 74% swoich rzutów! Zaczął grać tak jak lubi, bliżej kosza. Mam nadzieję, że będzie kontynuował dobrą grę w drugiej rundzie. Na pewno będzie miał trudniejszych przeciwników, ale liczę, że poziom zachowa. Wizards niespodziwanie wygrali 4:0 z Toronto Raptors. Czy Wizards są tak mocni czy Raptors byli tak bardzo słabi? Odpowiedź na to pytanie da seria z Atlantą, którzy niespodziewanie przez chwilę męczyli się z Nets. W ostatnim meczu w końcu wrócili do dobrego grania. Piłka chodziła po obwodzie jak na początku roku. Rozdali 34 asysty, trafili 13 trójek. Zapowiada się bardzo ciekawa seria.
Bilans w RS: 3:1 dla Atlanty, z czego ostatnia porażka była 12 kwietnia, gdy Hawks byli już pewni pierszego miejsca na wschodzi po RS.
Memphis Grizzlies(5) @ Golden State Warriors(1) – godz. 21:30
Transmisja Canal+ Sport
Mike Conley nie zagra w pierwszych dwóch meczach, poleciał jednak z zespołem do Oakland aby wspierać zespół. Bez niego ciężko będzie ograniczyć Currego, który zdobywał średnio prawie 34 punkty w serii z NOP(w RS było to 23,8). GSW pokonali łatwo, względnie łatwo NOP, w tych meczach mocno błyszczał Curry, do już wspomnianych punktów dorzucił ponad 7 asyst na mecz. Memphis pokonali łatwo PTB, ale stracili Conley, pytanie na jak długo. Podobno ma wrócić na mecze u siebie. Marc Gasol prowadzi w 4 z 5 statystyk w swoim zespole w tym PO. Zdobył z Portland 20 punktów, 9 zbiórek, rozdawał 5 asyst oraz blokował dwa razy w meczu. Mecze będą naprawdę zacięte.
Bilans w RS: 2:1 dla GSW
Trzeba przyznać, że serie na wschodzie i zachodzie wygrały tak samo rozstawione drużyny. Rozstawieni z jedynką-Atlanta i GSW, z dwójką- Cavs i Houston, z trójką- Bulls i LAC i piątką- Wizards oraz Memphis. Czy zespoły które wygrały 4:0 i miały tydzień przerwy nie straciły rytmu meczowego? Przekonamy się już dzisiaj.
„… poleciał jednak z zespołem do Oakland aby wspierać zespół…” Troszkę nie po polsku :)
Dzisiaj wymarzony dzień dla fana NBA. Bardzo dobrze zapowiadające się mecze i to o 19 i 21:30, mniam :)
Liczę na Wizards i Miśki. Grit and Grind!
Druga połowa w obronie w wykonaniu Wizards to jakiś kosmos, Hawks zatrzymani na ~25% z gry, seria wygranych na wyjazdach trwa (cztery pierwsze wygrane w PO w obcych halach z rzędu i bodaj 8/9). Szkoda tylko tego urazu Beala, oby to nie było coś poważnego, bo chłop dziś wymiatał.
wył jak bóbr, ciekawe co powiedzą lekarze?
Myślę, że skoro zagrał w ostatnich 2 minutach to nie było to nic poważnego. Miejmy nadzieję.
Powiedziałbym raczej że był, niż że grał… Takie skręcenia często są paskudne i nieprzewidywalne, momentami nawet nie boli, a staniesz krzywo, pozrywasz co tylko można i nóżka do gipsu.
Pocieszające jest tylko to, że Randy chyba się w końcu ogarnął i końcówki gra najlepszym możliwym składem: Wall, Beal, Porter, The Truth, Marcin, a i reszta zawodników w ważnych momentach nie psuje zbyt wiele, dzisiaj nawet Sessions dawał radę, jeszcze tylko Butler mógłby zostać reaktywowany.
Oczywiście, ale wydaje mi się że to było zwykłe skręcenie i przy tym poziomie medycyny może do wtorku się wykaraska.