1. Chicago Bulls wyczekują powrotu do gry Paua Gasola. Hiszpan ma być gotowy do gry w starciu numer 6, podczas konfrontacji w United Center, w której to Bulls postarają się uratować swój play offowy byt. Przypomnijmy, że Pau pauzował w dwóch kolejnych spotkaniach – 5 i 6 – ze względu na uraz pachwiny.
2. Jeden z niechlubnych bohaterów piątego starcia Bulls z Cavs – Matthew Dellavedova (który rzekomo sprowokował zajście z Tajem Gibsonem) dostał przewininie techniczne, po meczu w którym sędziowie nie ukarali tylko gracza Chicago. Dodatkowe przewinienie Australijczyka nie będzie ono miało żadnych, dodatkowych konsekwencji w kolejnym meczu serii.
3. Na corocznym spotkaniu managerów NBA w Chicago dyskutowano nad tematem zniesienia zwykłych kar i nałożenia dodatkowych w przypadku celowego faulowania (głównie słabo egzekwujących osobiste graczy -> DeAndre Jordan i Dwight Howard). Niestety nie ma jednolitej zgody, co do zmian obecnych przepisów i wydaje się, że w kolejnym sezonie również będziemy świadkami taktyki hack-a-Jordan/Howard.
4. Kendrick Perkins ma problemy z policją. Zawodnik znów był zamieszany w głośną kłótnię z małżonką, która dodatkowo uruchomiła „przyjazne” telefony na komisariat. Do kłótni miało dojść w SUVie państwa Perkinsów… Perk będzie tłumaczył się z zajścia po powrocie do Cleveland i jego obecność w G6 nie jest zagrożona. Sprawę meczowego bytu gracza łagodził manager drużyny David Griffin.
5. Alan Anderson pomyślnie przeszedł operację na lewej kostce. Artroskopia zatrzyma go poza treningami na kolejne kilka tygodni. Nie wiadomo nadal czy Alan wróci do Nets w kolejnych rozgrywkach?
6. Stacja TNT przedłużyła kontrakty z obecnymi gwiazdorami NBA-show – Charlesem Barkley’em, Shaqiem O’Nealem i Kennym Smithem. Wszyscy oni będą nas nadal zabawiać w trakcie kolejnych rozgrywek, jak również podczas sezonu 2016-17 (kontrakty określane są mianem multi-year czyli nie krócej niż 2 lata).
7. Dwyane Casey najprawdopodobniej powróci do pracy z Toronto Raptors na kolejne rozgrywki. Forbes i Toronto Sun donoszą o zmianach na pozycjach podkoszowych, ale uważają , że trener zachowa swoją posadę.
8. John Calipari przedłużył swój obecny kontrakt z Kentucky Wildcats o kolejny rok (do 2021-22)…to oznacza , że jego przyszłość w NBA stoi nadal pod wielkim znakiem zapytania. Być może ex coach Nets będzie patrzał na poczynania nowego trenera OKC Thunder, Billy’ego Donovana?
9. Mo Speights nie zagra już w serii przeciwko Grizzlies. Steve Kerr poinformował media, że uraz łydki podkoszowego jest zbyt poważny, by ryzykować występ gracza.
10. Wg doniesień z Bostonu, plotki łączą kolejne nazwiska z notatnikiem Danny’ego Ainge’a. GM Celtów wziął na celownik liderów ofensywy Blazers – Wesley’a Matthewsa i LaMarcusa Aldridge’a.
11. Matt Barnes (bark i kostka), Austin Rivers (biodro) i Glen Davis (stopa) walczą z mniejszymi bądź większymi urazami przez meczem #6 serii Clippers-Rockets.
12. Cavaliers próbowali pozyskać Norrisa Cole’a podczas zimowego okienka transferowego. Spekuluje się, że Cavs wrócą do gry po przyjeciela LeBrona Jamesa, po zakończeniu NBA Finals. Cole miałby być bardziej wartościowym zmiennikiem dla Kyriego Irvinga. Co ciekawe, Norris był obecny przy parkiecie na meczu #5 serii Bulls-Cavs.
13. Czech Tomas Satoransky będzie próbował jeszcze swoich sił w NBA. Wybrany przez Wizards obrońca, najpierw postara się wypełnić obowiązujący kontrakt z Barceloną.
14. Mike Woodson, ex coach Knicks i Hawks, ma nadzieję na szybki powrót do roli pierwszego trenera. Trener-asystent Doca Riversa będzie oferowany kolejnym drużynom poprzez swojego agenta i jeśli nie będzie w stanie otrzymać posady pierwszego , zostanie przy funkcji asystenta.
cała dyskusja o taktyce hack’a Shaq jest bezsensowna – doskonale to powiedziały byłe gwiazdy NBA – rzuty wolne sa czescią gry, jak ktoś nie umie rzucać jast karany…
co potem – zakaz blokowania zawodnikow niższych niż 190 cm – przeciez nie ich wina ze sa mniejsi – powinno sie dac im jakies fory jak tym, co nie potrafia rzucać – albo jakiś handicap dla zespołó co maja w składzie zawodników rzucających zza łuku na mniejszej skuteczności niż 35%???? liga juz jest wystarczajaco pokrzywdzona, ze debilowate gwizdki za spojrzenia, gesty, złapanie pilki po koszu…
bezsensowne byłoby nie gadanie o tym. Poprzednicy Twoi w meczach Clippers – Spurs przedstawili sprawę bardzo rozsądnie, mianowicie w rozgrywkach europejskich i przepisach FIBA celowe faulowanie ma wyższą karę dla drużyny. Jak wiadomo, od lat, NBA i FIBA idą w podobnym kierunku i zbliżają przepisy, więc myślę, że za rok lub dwa NBA może pójść w stronę odejścia od pomysłów „hackowania”.
ale celowe faule to nie tylko taktyka hackowania – gdy zawodnik wchodzi na kosz, to dostaje tak w łapke zeby nie trafil – CELOWO – roznica polega tylko na tym, ze jeden umie rzucac inny nie umie
zblizanie do europejskich przepisów jest bezsensowne – na tym polega urok NBA ze jest trudniejsza, mniej czasu na akcje, wieksza odleglosc zza łuku…
zawodnikow którzy nie potrafią nauczyć sie rzucać wolne jest zaledwie kilku – nie widze sensu zmiany przepisu tylko dlatego, że kilku nie potrafi sie tego nauczyc
znów bezsens, lub nie ma sensu…
Otóż rozwiązanie karania drużyny faulującej celowo najprawdopodobniej będzie testowane podczas każdych ostatnich 2 minut meczu ligi letniej, w Las Vegas. Cel #1 jak napisał kolega poniżej , nie przeciąganie widowiska i nie nudzenie fanów.
Btw. 70% przewinień na osobach Jordana, Howarda została zanalizowana jako celowa.
Przewinienie celowe określa się jako przewinienie bez uderzenia w piłkę, czyli tylko ręka, głowa, czy łapanie w pół, bez ataku na pilkę. Tak jest w Europie i tak może będzie w rozgrywkach ligi letniej.
Polecam weekendowe oglądanie Final Four Euroligi (jutro początek).
w lidze letniej testowano już tyle rzeczy, że jedna w ta czy w ta nie robi różnicy to żaden argument, że bedzie testowane
wszystko rozbija sie o kilka meczów (dosłownie kilka w tych PO bylo przedłuzonych przez te taktykę) – dostosowywanie przepisów do kilku zawodników i spotkań (zgadzam się, że to meka ogladanie ceglacego DAJa) kompletnie rozmija sie ze zdrowym rozsądkiem…
Za faul umyślny bez piłki powinno się karać drużynę faulującą rzutem osobistym dla przeciwnika i piłką z boku dla niego.
To by zamknęło temat.
Tak, sam rzucam lepiej wolne niż DeAndre, wiem można się nauczyć.
Ale ludzie zaczną zmieniać kanał jak będą te bezsensowne faule. Zamiast oglądać mecz przełączą na inny sport. Straci na tym cała organizacja. Jestem przekonany, że coś z tym zrobią.
Zgadzam sie z Darkiem. Umyślny faul bez piłki – 1 wolny i piłka z boku. Reszty bym nie zmieniał.
Tez rzucam lepiej niż Deandre mimo ze gram w kosza ledwie kilkanaście razy w roku (na orliku). Problem w tym że my przy tym nie jesteśmy tak zmęczeni jak oni i nie machają nam niczym przed oczami. Co nie zmienia postaci rzeczy że koszykarz musi umieć trafiać wolne. Przypomina mi sie sytuacja z Howardem w Lakers i wynikami z treningów rzutowych na tablicy. Podczas treningów idzie im znacznie lepiej.
100 % zgody z Proktorem. Ponadto takie przepisy tworzyły by paradoks. Taki sam celowy faul na początku 4q. np. na Jordanie byłby karany ostrzej niż taki sam celowy faul na CP3 pod koniec 4q w sytuacja meczu na styku ? Chyba, że przepis ten dotyczyłby też celowych fauli w końcówkach ale to z kolei zmniejszyłoby by atrakcyjność takich stykowych meczy.
nie wiem czy śledziłeś mecze serii SAS-LAC , ale takie seryjne faule na Jordanie nie były tylko w czwartych kwartach czy na końcu spotkania…
Jeden osobisty zamiast dwóch, za to za 2 punkty. I wilk syty i owca cała.
Ja nie miałem ostatecznego zdania w temacie „Hack-A” dopóki oczu nie otworzył mi Jeff van Gundy. Zostawmy dywagację czy warto karać zawodników, którzy nie potrafią rzucać wolnych (oczywiście, że powinni się tego uczyć, a patrzenie na DJ aż boli w zębach).
Ale najważniejsze jest to: nie karzmy kibiców NBA. Oglądając League Passa z odtworzenia, można sobie – Bogu dzięki, przewinąć tę tragikomedię. Ale patrząc na żywo? Mecz wydłuża się niemiłosiernie, a oglądanie tego to żadna frajda. Mecz NBA jest świetny, ale nie chcę codziennie przeznaczać mu 3 godzin.
jak zwykle medal ma dwie strony, z jednej jak zawodnik grający w kosza ma nie potrafić podstaw jakie są rzuty z linii wolnych a z drugiej jakbyście mieli tak długą kłodę jak np Jordan czy Howard rękę to można byłoby się wczuć w ich sytuację, na pewno trudniej wysokiemu zawodnikowi z ogromnym zasięgiem jest ułożyć pozycję do rzutu a niżeli komuś kto nie ponad 200cm wzrostu. Wiem że brzmi to śmiesznie ale coś w tym jest. Przy taktyce hak-a można ustalić że gdy się fauluje zawodnika który nie ma piłki i nie uczestniczy w akcji de facto to dać jeden wolny i piłkę z boku
może jest im trudniej, ale jak pokazuje kilkunastu innych centrów w NBA nie jest to niemozliwe nauczyć sie rzucać wolne – Hibbert jest z nich chyba najwyższy ma ogromne dłonie i jakoś te 80% trafia
Graczy celowo i nagminnie faulowanych jest w lidze raptem 3 DJ, Howard, Drummond. Za chwilę wszyscy z nich będą grać na maksymalnych kontraktach, tylko dlatego, że są wielcy i potrafią wysoko skakać, o umiejętnościach koszykarskich w ofensywie u żadnego z nich nie ma mowy.
Więc ja proponuję, tym których męczy ta taktyka, odpuszczenie oglądania tylko 3 z pośród 30 drużyn, jeśli włodarze tych klubów zaobserwują znaczący spadek zainteresowania swoimi klubami poprzez kołka, który nie potrafi wykonać poprawnie tak naturalnej w koszykówce rzeczy jak rzut wolny może zauważą, że coś jest nie tak w tych kontraktach. A wtedy jestem przekonany że ci wirtuozi koszykówki w ciągu roku podniosą swój %FT do poziomu w którym nie będzie się opłacało ich faulować.
Moja wypowiedź była kierowana do NiKlausa, sorry Damian.
Bzdury. Na dzień dobry daję tylko przykład Mozgova. Sprawdź sobie jakie ma statystki z wolnych i te twoje teorie o dużych dłoniach itp można sobie między bajki wsadzić.
Dlaczego ci trzej wymienieni mają problem z osobistymi?
Kiedyś Magic powiedział, że o skuteczności rzutu wolnego decyduje w największym stopniu psychika, jak podchodząc do linii masz wątpliwości czy trafisz, już jest po zawodach. I żadna tam za duża graba, czy za dużo siły w ręku. Naucz się rzucać, nabierzesz pewności, będziesz trafiał.
Lata temu Karl Malone w pierwszym roku lidze rzucał osobiste na skuteczności grubo poniżej 50%. Z biegiem kariery sięgnął 80%.
Pięknie to napisałeś. Dziękuje. Przykład Malone’a fantastyczny. też nie potrafił a jakoś jest liderem w trafionych wolnych wszechczasów :) To powinno zamknąć dyskusję. Zaraz grono „fachowców” uzna, że tym co faulują umyślnie powinno się dawać walkowery, albo nawet wykluczać z rozgrywek. Paranoja. Element gry i tyle. Zrozumcie.
I to pisze Sasoo fan Rockets z Howardem w składzie… ;) Żeby nie było też jestem przeciw… drugi fan HOU…
Shaq też był faulowany w ten sposób, rzucał jak rzucał, czy też bardziej ceglił osobiste, ale za nic nie odpuściłbym sobie meczu PO z jego udziałem bo nie trafia osobistych.
Przecież to nie chodzi o to kogo się fauluje, ale w jaki sposób. Początek 2 kwarty, drużyna wyprowadza akcję spod własnego kosza. Podbiega jakiś kolo i fauluje bez piłki dowolnego gracza. Co to ma wspólnego ze sportem? Dla mnie celowy faul gracza bez piłki to jest zawsze przewinienie techniczne i piłka z boku.
Mecze NBA już i tak są wydłużane do chorych rozmiarów przez reklamy, przerwy wzięte przez trenerów i oglądanie powtórek przez sędziów, do tego te faule – normalnie masakra. Mecz twa 48 a reszta casu to przerwy…
Ja osobiście zgadzam się z Damianem, choć do jakiegoś momentu broniłem wysokich, ale faktycznie da się podnieść procent wykorzystanych wolnych chociaż o te 20 procent, wystarczy potrenować…
Ile jest centrów którzy jakoś mogą dobrze te wolne rzucać.
A może powinno sie karać winowajców calego zamieszania i zespoły które ich zatrudniaja… zakaz gry w ostatnich minutach dla graczy ze skutecznoscia poniżej 60%. W miesiąc by się nauczyli rzucać.
eee niech ktoś przerobi pkt. 2, bo wygląda jak z google translatora ;-)
Czytam i czytam … dyskusja już była wcześniej przy LAC-SAS tam tez się wypowiedziałem. Dopowiem tylko, że pomysł aby celowy faul bez piłki karać dodatkowo spowoduje dużo absurdów. Ile razy gwiżdżą faule zawodników, którzy walczą o pozycję, czekając na podanie? Wiele razy i co każdy z tych fauli będzie karany wolnym, to doprowadzi do … zanudzenia potencjalnego widza.
Sasoo ma racje.
Wszystkiego można się nauczyć.
Z jednej strony jest to element gry, nie umiesz rzucać -> drużyna traci.
Z drugiej strony ilu buzzer beaterów Jordana by nie było przy hack a Rodman…
A może wystarczyłoby powiedzieć sędziom, żeby ignorowali takie 'faule’. Wtedy, żeby zastosować taktykę Hack-a-[xyz] trzeba by było faulować mocniej, a mocny faul bez piłki to normalny flagrant, ewentualnie techniczne.