Po nowych umowach dla Brooka Lopeza (60 mln za 3 lata) oraz Thaddeusa Younga (50 mln USD za 4 lata) działacze Brooklyn Nets nieco obniżyli loty. Przede wszystkim Billy King i spółka nadal próbują znaleźć opcję do wytransferowania Joe Johnsona (jego ponad 25 mln USD za następny sezon odstrasza potencjalnych nabywców). Teraz jednak dodali do swojego składu dwa młode nazwiska – Shane’a Larkina i Thomasa Robinsona.
23-letni Larkin (PG) ostatni sezon spędził również nad rzeką Hudson, występując dla New York Knicks. W 72 spotkaniach zapracował na średnie – 6 pkt i 3 as . Dwa lata temu , podczas NBA Draft 2013, Hawks wybrali go w pierwszej rundzie draftu z numerem 18. Chwilę później trafił on do Dallas Mavericks, gdzie również nie miał okazji do pełnego zaprezentowania się. W Nets o minuty na parkiecie będzie niezwykle ciężko, bowiem Lionell Hollins ma do dyspozycji Derona Williamsa, Steve’a Blake’a oraz Jaretta Jacka.
Drugim nazwiskiem, jest bardziej znany fanom NBA w Polsce, Thomas Robinson. T-Rob (#5 draftu z 2012) to zawodnik, który do tej pory nie miał wielkiej okazji do pokazania pełni swoich możliwości, a wręcz stawał się dodatkiem do każdej, kolejnej wymiany poprzedniego pracodawcy…Co ciekawe, przy ostatnim zwolnieniu z Denver Nuggets, 24-letni Robinson był już jedną nogą na Brooklynie, ale transfer jego zablokowali Sixers, oferując podkoszowemu kontrakt. Thomas nie spędził jednak w Filadelfii więcej niż 22 spotkania, podczas których notował 9 pkt i 8 zb na mecz. Wcześniejszymi klubami zawodnika byli Portland Trailblazers, Houston Rockets czy Sacramento Kings. Wśród Nets powalczy o minuty obok Brooka Lopeza i Thaddeusa Younga.
Z pewnością to nie koniec transferowych zawirowań wśród Siatek.
You must be logged in to post a comment.