Pozyskany przez Los Angeles Clippers w trakcie ubiegłego sezonu Austin Rivers pozostanie w drużynie prowadzonej przez swojego ojca. Organizacja z Miasta Aniołów dała mu nowy kontrakt, wart 6,4 milionów dolarów za dwa lata gry. Doc Rivers już w maju zapowiadał, że planuje podpisać z Austinem nową umowę. Wszystkie ostatnie doniesienia tylko to potwierdzały.
Austin Rivers has agreed to a two-year, $6.4M deal with Clippers, league source tells Yahoo.
— Adrian Wojnarowski (@WojYahooNBA) July 12, 2015
Ubiegły sezon Rivers zaczął w składzie New Orleans Pelicans pod skrzydłami Monty’ego Williamsa i zagrał tam 35 meczów przed transferem do Los Angeles Clippers. W 41 spotkaniach w barwach Clippers zaliczał średnio 7 punktów w 19 minut gry, jednak rzucał zaledwie 31% zza łuku. Rivers podpisał tylko dwuletni kontrakt, bowiem przed wolną agenturą 2017 chce on podwyższyć swoją wartość na rynku.
Austin Rivers może grać na pozycjach „1” i „2”, ale w Clippers jest on drugim rozgrywającym, grającym za Chrisem Paulem. Jako rzucający obrońca miałby on niesamowitą konkurencję na tej pozycji (Jamal Crawford, J.J. Redick, Lance Stephenson). Doc i cała organizacja mają nadzieję, że poprawi on swoją skuteczność z dystansu oraz grę w obronie, by stać się jedną z bardziej wartościowych opcji z ławki rezerwowych.
Jeśli Rivers (junior) zrobi dwa kroki w przód to będzie to dobra inwestycja. Na razie musi ochłodzić głowę, bo jako rozgrywający zbyt często oddaje rzuty nieprzygotowane zamiast szukać partnerów. Stąd też ta niska skuteczność.
W PO miał jeden fantastyczny występ, w którym pokazał drzemiący w nim potencjał. Tylko czy to nie za mało na taki kontrakt?
Jeśli tato będzie na niego stawiał, to może za dwa lata rzeczywiście będzie wart dużo więcej. Jest przecież bardzo młodym zawodnikiem i powinien podnosić poziom swojej gry przez ten czas.
Tatuś nie da synkowi zginąć, ładną kaskę przytuli Austin.