Kilka dni przed draftem i pierwsze dwa tygodnie lipca to był ciężko okres dla Sacramento Kings. Najpierw przez te wszystkie doniesienia związane z potencjalnym transferem DeMarcusa Cousinsa, później różnicą zdań pomiędzy właścicielem klubu i prezydentem z jednej strony, a trenerem z drugiej na temat możliwości oddania Boogiego do innego zespołu, aż w końcu po niepowodzenia na rynku wolnych agentów.
To ostatnie jest niczym innym jak konsekwencją tych dwóch pierwszych spraw. Zamieszanie, jakie powstało w organizacji spowodowało, że większość zawodników niechętnie patrzyła w stronę Sacramento. Co więcej, trójka z nich – Monta Ellis, Wesley Matthews i Andrea Bargnani, nie zdecydowała się dołączyć do Kings nawet pomimo tego, że ci oferowali im więcej pieniędzy niż odpowiednio Pacers, Mavericks i Nets.
Bałagan. To słowo oddaje najlepiej co się tam teraz dzieje. A miało być tak pięknie po tym, jak udało się kupić drużynę od braci Maloof i dzięki zaangażowaniu lokalnych władz utrzymać ją w Sacramento.
W końcu jednak Vlade Divac odniósł pierwszy sukces i podpisał jednoroczną umowę o wartości 9,5 mln dolarów z Rajonem Rondo. Słowo sukces jest tutaj kluczem, bo właśnie tak o tym ruchu myśli Divac. Ba, były zawodnik Kings, a obecnie prezydent tego klubu, uważa że to steal na rynku wolnych agentów o czym doniósł Sean Cunningham z News10 Sacramento.
Vlade Divac doesn’t feel like the Kings are taking a chance/gamble on Rajon Rondo. Known him a long time – says Kings stole Rondo
— Sean Cunningham (@News10Sean) lipiec 15, 2015
Vlade, serio? Ja rozumiem, że PR zespołu musi działać, ale bez przesady. Poza tym ciężko jest ukraść coś (w tym przypadku kogoś), kogo nikt inny za bardzo nie chciał, ponieważ zainteresowanie Rondo po tym fatalnym okresie w Mavericks było naprawdę małe, żeby nie powiedzieć już, że żadne.
Nie zapominajmy, że Tobias Harris też się wypiął :-)
Steala to zrobi Rondo, jak mu po sezonie Kings zaproponują jakiegoś „grubasa”.
Rondo grający jak za najlepszych czasów w Celitics, to absolutnie mozliwa sprawa. Wówczas faktycznie może nakręcać Kings w ofensywie.
Hmm też uważam, że to steal. Świetny first pass pg, dobrze rolujący Kosta i utalentowany Boogie i Gay. To naprawdę może zadziałać. Szczerze mówiać, dla Kings jeśli Karl to wszystko poukłada, a może poukładać do jasnej cholery, przecież to że całe życie ustawiał drużynę w ten sposób, nie znacyz że nie umie wykorzystać potencjału, który tu drzemie, to PO dla Sacto stają się w faktem.
Kosta
Cousin
Gay
Bennili
Rondo
Ta piątka to naprawdę ofensywna miazga.
Na zmianę mamy:
WCS,Hollins(o ile zostanie), Arturas Gudaitis
Luc Mbah/Evans mój ulubieniec
Casspi
Ben Maclemore/stocton
Collison/Miller(jeśli zostanie)
To naprawdę solidna(i pierwszy raz Mądra) ławka
Dla mnie PO, chyba że będę jakieś konflikty, ale Hej Rondo = Kemp i mamy finał ;>
A spacingu tyle co kot napłakał.
Miało być Rondo Kemp
Ech html :) Rondo to słabszy Payton, Kuzyn może być lepszy od Kempa i mamy finał
Karl lubi graczy z ofensywnym potencjałem i w Kings ma ich sporo. Będą rzucać ponad 120 pkt i kończyć akcji po 15 sekundach. To faktycznie mogłoby odpalić, ale bardziej prawdopodobne, że się pokłócą, obrażą, zabiorą zabawki i pójdą każdy w inną stronę
Problem w tym, że Kings mają NIE zbilansowany skład. Cousin, Stein, Koufos i Hollins to aż 4 prawdziwych środkowych. A Evans i Moreland w dobie small-ball-u także mogli by grać na środku. Chyba nikt w lidze nie ma tak potężnego zaplecza pod kosz. Co prawda Cousina można przestawiać na 4-kę tak jak chociażby Duncana i może zdobywać dalej +20. Rondo i Collison do typowi PG i jedynie Belinelli i McLemore to SG. Millera nie liczę, bo pewnie zmieni barwy klubowe, po przyjściu Rondo. Jedyny prawdziwy SF to Gay. Nawet Casspi to nie jest biegający na kontry SF, bo jest na to ciut za wysoki i za wolny.
Miejmy nadzieję, że Rondo, który na prawdę potrafi dobrze grać z wysokimi nadrobi brak uniwersalnych graczy. Na papierze wyglądają na potężny skład pod kosz, a niebawem się przekonamy jak to będzie działać na parkiecie. Myślę, że bardzo dużo zależy od tego jaka chemia będzie pomiędzy Rondo a Cousinem.
Josh Smith w Clippers. Po odzyskaniu Jordana, przyjściu Pierce’a, teraz Smitha Clippers wyglądają coraz ciekawiej.
ławka robi się dłuższa.
Z drugiej strony wartość Josha spadła masakrycznie.