Miami Heat raczej na pewno pozbędą się kogoś z dwójki: Chris Andersen i Mario Chalmers. Chcą oni zmniejszyć swój podatek od luksusu, co poczynili także wymieniając wcześniej Zorana Dragicia i Shabazza Napiera. Według ostatnich doniesień, większym kandydatem do opuszczenia South Beach jest Birdman, ale jak na razie żadna oferta ich nie zainteresowała.
Anthony Davis powiedział, że jeśli miałby do wyboru wygranie złotego medalu olimpijskiego w 2016 roku lub zdobycie nagrody MVP za sezon 2015-16, to wolałby tą pierwszą opcję. „Złoty medal jest cenniejszy, bo gramy o niego tylko co cztery lata i nigdy nie wiesz, czy to nie jest twój ostatni raz. MVP można wygrać każdego roku. Moje pierwsze doświadczenie z wygrania olimpijskiego złota było niesamowite.” Davis był członkiem zwycięskiej kadry USA na IO w Londynie, kiedy nie miał jeszcze na swoim koncie ani jednego meczu w NBA. W ubiegłorocznym wyścigu po statuetkę MVP zajął piąte miejsce.
Szykowany do gry w pierwszej piątce Washington Wizards Otto Porter powiedział, że jest gotowy także na grę na pozycji silnego skrzydłowego jako tzw. „stretch-four”. „Oczywiście, że tak. To właśnie w tą stronę idzie liga, w kierunku coraz mniejszych ustawień. Jeśli tak będziemy właśnie grać, to jestem na to gotowy i czuję się z tym całkiem dobrze.” W playoffach Czarodzieje grali najlepiej, kiedy na pozycji numer cztery grał Paul Pierce.
Kolejnym zawodnikiem, który może jeszcze w tym roku podpisać przedłużenie kontraktu jest Tyler Zeller. On i Boston Celtics rozpoczęli już rozmowy, jednak szansa na porozumienie wynosi około 50%.
Phoenix Suns zatrudnili Henry’ego Simsa i Cory’ego Jeffersona na niegwarantowane umowy. Słońca mają obecnie 13 (licząc razem z niezadowolonym Markieffem Morrisem) gwarantowanych kontraktów, więc obaj panowie mają teoretyczną szansę znalezienia się w 15-osobowym składzie na sezon regularny. Sims ubiegły sezon spędził w Philadelphii 76ers (73 mecze, 32 starty w ubiegłym sezonie), a Jefferson został na początku lata zwolniony z Brooklyn Nets (50 meczów).
Jordan Clarkson będzie chciał reprezentować Filipiny jako nienaturalizowany zawodnik, czyli nie tak jak Andray Blatche na ubiegłorocznych mistrzostwach świata. Mama zawodnika Los Angeles Lakers jest Filipinką, a sam gracz posiada filipiński paszport, więc teraz musi tylko dopełnić formalności z miejscową federacją. Filipiny będą grały w tym roku na mistrzostwach Azji.
Fajnie się mama Clarksona nazywa ;) … Mama zawodnika Los Angeles Lakers.
***
Wygląda na to, że Kieff raczej będzie musiał na obóz przyjechać …
Nie wyobrażam sobie Portera kryjącego takich gości jak LMA, Blake, Love, Bosh czy Z-Bo.
Szkoda,ze to ostatni rok Birdmana w NBA.Watpie by ktos go chcial za rok,nie ten wiek i nie te umiejetnosci.Bedzie brakowalo tak charyzmatycznej postaci.