– Bycie liderem, od kogo najwięcej się nauczyłem? Jarett Jack miał wielki wpływ na mnie, kiedy był w naszej drużynie – powiedział MVP zeszłego sezonu w NBA na jednej z konferencji prasowej Golden State Warriors. I nie były to zwykłe słowa Stephena Curry’ego. Jack naprawdę jest mentorem wielu młodych chłopaków a teraz przyszedł czas na tych z Brooklynu.
Stephen Curry i Jarett Jack wspólnie trenowali i grali w Golden State Warriors w sezonie 2012-2013 i to wystarczyło, by Jack, który jest w tej lidze od ponad 10 lat wywarł wielki wpływ na postawę gwiazdy popularnych “Wojowników”.
Większość swoich tegorocznych wakacji Jack spędził na pracy, będąc skupionym na zadaniach jakie go czekają w tym sezonie w zespole Brooklyn Nets.
– Praca, praca i jeszcze raz praca, by tylko być gotowym na nowy sezon. To nie były zwykłe wakacje jakie ma wielu graczy NBA. To nie jest łatwe znaleźć odrobinę czasu na odwiedzenie znajomych, przyjaciół, gdy dzień masz wypełniony treningami – mówił mediom Jack.
– Być może miałem dwa dni w te wakacje, które mogę uznać za wypoczynek. Staram się jak najlepiej przygotować moje ciało do 82-óch spotkań jakie nas czekają w sezonie regularnym. Ciężko jest ciągle podróżować, być raz po raz w innym mieście i grać mecze prawie każdej nocy, jeśli nie przygotujesz na to swojego ciała.
W lipcu Jack wraz z innymi weteranami Nets ( Brook Lopez, Joe Johnson, Sergey Karasev, Shane Larkin, Wayne Ellington)) pojawił się na Lidze Letniej w Las Vegas, gdzie przyglądał się i wspomagał młodych graczy występujących w barwach drużyny z Brooklynu.
– Jesteśmy częścią całej tej sprawy od chwili jej rozpoczęcia w lecie, przygotowując się na wysiłek, aż do rozegrania 82-óch spotkań w sezonie regularnym. Idąc tam pokazujesz tym młodym dzieciakom wsparcie, aby mogli zrozumieć, że mają nas za sobą.
– Byłem w tej lidze przez 11 lat, wiec widziałem różne rzeczy z różnych stron. Będąc w stanie pomóc komuś osobiście lub zespołowi jako całości, czuję, że jestem do tego zobowiązany.
– Nie mogę się doczekać momentu, kiedy wszyscy znajdziemy się w jednym budynku, rozłożymy sprzęt i zaczniemy ciężką pracę. Wiem, że mamy tutaj kilku podekscytowanych młodych chłopaków, którzy są gotowi poświęcić wiele, by być częścią NBA i stwierdził Jack.
Jarett Jack będzie miał okazję spotkać wszystkich jak sam to określił w „jednym budynku” już w poniedziałek, kiedy to Brooklyn Nets będą mieli swój Media Day. Później rozpoczną ciężkie przygotowania do nowego sezonu, gdyż do meczu otwarcia pozostał im miesiąc. Już 28 października w Barclays Center zmierzą się z Chicago Bulls.
Osobiście liczę na Jarreta. Wreszcie dostanie szansę na jaką, moim zdaniem, zasługiwał. To nigdy nie będzie Paul czy Wall, ma swoje ograniczenia, także wiekowe ale Jack jest typem silnego charakteru i nie mogę się doczekać co pokaże. Nie mam złudzeń, że Nets wejdą do PO ale wschód pozostaje wschodem i być może kopciuszek na miarę Bucks znów okaże się niespodzianką.
Bardziej martwię się o zmiennika. Larkin mnie nie przekonuje do końca, choć lubię takie ruchliwe pchły jak on. Sloana widziałem tylko troszkę – nie mam zdania. Nets będą grać z najgorzej obstawioną krytyczną pozycją w dzisiejszej koszykówce – typowego passera nie mają, wszyscy rozgrywający to typy shoot-first lub combo. Jestem ciekaw co pokażą – tank, średniawka czy jakaś niespodzianka.