Kolejna część z naszego podcastowego cyklu przedsezonowych zapowiedzi. Wróciliśmy na Wschód i wspólnie z Markiem Miłuńsim podyskutowaliśmy o drużynach z Atlantic Division.
Zastanowiliśmy się m.in. czy Celtics ponownie w tym sezonie awansują do play offów? Jak długo będzie jeszcze trwała przebudowa drużyny z Bostonu i czy czasem ich największą gwiazdą nie jest ich trener? Czy Nets nie są o jedną kontuzję Brooka Lopeza od bycia najgorszą drużyną na Wschodzie i jak dużo przyszło im zapłacić za półtorej sezonu Kevina Garnetta i sezon gry Paula Pierce’a? Czy jest miejsce dla trójkątów w tej lidze i czy Knicks w trakcie sezonu nie zaczną zastanawiać się nad transferem Carmelo Anthony’ego? Jak długo Sixers będą jeszcze tankować i czy zobaczymy jeszcze Joela Embiida w NBA? Czy ten sezon nie jest ostatnim DeMara DeRozana w Toronto oraz Dwane’a Casey’a w roli trenera Raptors?
Poniżej rozpiska:
1:55 – Boston Celtics
18:00 – Brooklyn Nets
32:20 – New York Knicks
53:45 – Philadelphia 76ers
1:09:20 – Toronto Raptors
Poważnie Nets lepsi od NYK? Pan Ciepliński to chyba już strasznie nie lubi Nowego Jorku bo to kolejny raz mówi jacy oni to będą słabi. Zero słów o Kyle’u O’Quinnie czy po tym jak Derrick Williams grał w preseason.
Sixers, Nets, Knicks. to moim zdaniem będą trzy najsłabsze drużyny na Wschodzie. Niekoniecznie w takiej kolejności. I może rzeczywiście Knicks na koniec sezonu będą lepsi od Nets. Nie wiem. Ciężko to dokładnie przewidzieć. I to nie jest też tak, że Nowego Jorku nie lubię. Po prostu uważam, że są słabi i na Wschodzie jest 12 lepszych drużyn niż Knciks. Jeśli chodzi o brak O’Quinna czy Williamsa to naprawdę nie sposób jest powiedzieć wszystkiego o wszystkich, a i tak całość zajęła półtorej godziny.
Poza tym omawianie super szczegółow każdej z drużyn spowodowałoby, że długość podcsastu zncząco by się wydłużyła i znowu pojawiłby się głosy, że audycja trwa za długo. Naprawdę nie sposób jest zadowolić wszystkich. Dlatego też przyjęliśmy formę: jeden podcast – jedna dywizja. I omawaiamy tylko najważniejsze zagadanienia bez wchodzenia w szczegóły. Idealnie byłoby, gdybyśmy zrobili 30 podcastów, osobno na każdą drużynę, ale na razie dopiero raczkujemy z podcastami na blogu.
Rafale a może podaj nam logiczny argument w jaki sposób Knicks mają być wyżej od Nets? Skoro od dwóch lat grają prawdziwy piach, skład nie jest najmocniejszy i praktycznie tylko Afflalo jest graczem, którego Knicks naprawdę TAK chcieli (Aldridge’a czy Monroe stawiali wyżej niż w Lopeza). Dalej osoba rozgrywającego Calderona , który nie grał przez większość poprzedniego sezonu. Kolejna osoba łapie się za O’Quinna a tak naprawdę grał on w bardzo przeciętnych jak nie w słabych Magic jako back up… Na Brookylnie mamy zespół , który gościł 2 lata z rzędu w play off, mamy trenera, który ma większą wiedzę i doświadczenie od Fishera oraz poukładanych graczy, którzy powinni wyglądać jeszcze lepiej po transferze D.Williamsa. Jack, Young, Lopez, Johnson to solidny monolit w pierwszej piątce. Drugi unit też nie wygląda najgorzej jeśli weźmiemy pod uwagę osoby Browna, Bogdanovića lub Robinsona. Sporo wiążę też z osobą Hollisa-Jeffersona.
W końcu w Knicks, taktyka zaburzonych trójkątów, której nie poddali się gracze…
BTW. były w przeszłości ekipy, które robiły 7-1, 6-2 w pre-season, a w regular season nie osiągały wielkich wyników. Zobacz ile zespołów spokojnie wprowadza starterów by ich nie przemęczać.
Jak kompletnie się nie zgadzam się z teorią o słabości Knicks. Melo męczony kontuzjami w zeszłym sezonie w tym roku może być tylko dużo lepszy. Afflalo to jest mega wzmocnienie w porównaniu do zeszłego roku. Podobnie Lopez to bardzo dobry zawodnik – więc nie mówcie proszę że ten skład nie jest dużo lepszy.
Wiadomo Porzingis to niewiadomo jednak zapowiada się solidnie moim zdaniem. Calderon w Mavs radził sobie całkiem nieźle – wysokie IQ sporo widzi. No i trójkę potrafi sieknąć.
Dla mnie przy dobrych wiatrach to ekipa 8-10
Woj, Nets weszli bo Heat byli nękani kontuzjami. Co z tego, że O’Quinn grał jako backup w Magic , to jest spora nadwyżka nad Aldrichem i Smithem. Afflalo, Lopez, , Williams, O’Quinn to jednak lepsze wzmocnienie niż Sloan, Larkin, Bargnani (kontuzja) i nie wspominiając Porzingins, Grant na tą chwilę > RHJ, McCullough do tego ten drugi ma kontuzje. Zdrowi Robin Lopez to dobry center + solidna obrona. Po za tym Nets nie mają gracza na poziomie Melo.
Nets wyprzedzili bardziej Pacers niż Heat k’woli ścisłości. Pacers też grali bez George’a więc mieliśmy podobną sytuację z kontuzjami. Knicks nie radzili sobie przy Fisherze kompletnie, mając nawet w składzie – Stoudemire’a , JR Smitha , Shumperta czy Hardaway’a Jr. Pierwszego i czwartego też już w NYK nie zobaczymy (STAT również przeszedł w trakcie sezonu nawiązując do Smitha i Imana).
Myślę , że graczem na poziomie Melo jest nadal zdrowy ISO-Joe. Poziom All Star spokojnie powinien utrzymać Brook Lopez. Dla mnie największą bolączką Knicks jest dzisiaj Calderon (34 lata na karku, coraz mniej dopisuje mu zdrowie, a oczekiwania w NYK są dużo większe niż jego ostatnie , średnie występy sprzed kontuzji). Jarrett Jack w formie bije – jak dla mnie – Hiszpana na głowę.
Ja bym jednak powiedział, że NYK na papierze wyglądają lepiej. Pod koszem przewaga (moim zdaniem) dość znaczna na korzyść Knicks. Na obwodzie powiedzmy, że jest porównywalnie… chociaż mamy tutaj zawodników o różnych walorach więc ciężko ich porównać tak na wprost. Jest jednak jedno, ale… Nets mają dobrego trenera z doświadczeniem, Knicks też mają trenera… I dlatego uważam, że NYK będą słabsi w tym sezonie od rywali zza miedzy. Szczególnie, że Jackson będzie forsował swoje trójkąty, a jego lider Anthony wydaje się mieć (moim zdaniem) zbyt małe boiskowe IQ.