Telegram z zachodu – 30/10/15: Towns show, pierwsza wygrana Spurs

NETS 75 – 102 SPURS

O sukcesie Spurs zadecydowała druga połowa, wygrana 60-28 przez gospodarzy. Wcześniej gra była wyrównana, a Nets schodzili do szatni z czteropunktowym prowadzeniem po 1 połowie. Ostrogi zdominowały także zbiórkę, wygrywając 58-32. Co więcej, Spurs nie pozwolili rywalom na zdobycie pojedynczego kosza z kontry. Double-double zanotowali LaMarcus Aldridge oraz Kawhi Leonard.

Pkt: Lopez 17, Jack 12, Hollis-Jefferson 10 – Leonard 16 (10 zb.), Duncan 15, Ginobili 12

TIMBERWOLVES 97 – 85 NUGGETS

O wygranej przesądził fenomenalny występ jedynki draftu – Karla Townsa. Towns w 33 minuty zdobył 28 punktów na skuteczności 11/19 i zebrał 14 piłek. Udanie wspierali go Andrew Wiggins oraz Ricky Rubio, którzy dorzucili kolejne 30 punktów. Wilki pokazały skuteczną grę w defensywie, ograniczając Emmanuela Mudiaya do 5/15 z gry oraz całe Denver do zaledwie 30,5% z gry.

Pkt: Towns 28 (14 zb.), Wiggins 18, Martin 14 – Mudiay 15, Barton 14

WARRIORS 112 – 92 ROCKETS

Krzyki fanów „MVP, MVP!” w Toyota Center podziałały pozytywnie tylko na Stepha Curry’go. 25 punktów Stepha oraz skuteczna gra w defensywie zapewniły mistrzom drugą wygraną w tym sezonie. James Harden zebrał 7 pilek i rozdał 5 asyst, lecz przede wszystkim był 4/18 z gry. Nie popisali się także inni gracze rakiet: Lawson 2/8, Ariza 3/9, Jones 2/7, Howard 4/11. Niespodziewanym liderem okazał się Montrezl Harrell, zdobywca 17 pkt.

Pkt: Curry 25, Speights 14, Barnes 12 – Harrell 17, Harden 16

http://m.youtube.com/watch?v=LG_FjDf5bP8

LAKERS 114 – 132 KINGS

Już pierwsza kwarta rozstrzygnęła losy spotkania: 40-24 dla Kings. Ofensywnemu szaleństwu nie było końca, gdy po Q2 gospodarze mieli na koncie 74 punkty i byli +24. Liderem Króli okazał się być Rajon Rondo, grając spotkanie 21/8. Double-double zdobył także DeMarcus Cousins, rzucając 21 pkt na 5/15 z gry i zbierając 11 piłek. Na wyróżnienie zasłużył także Willie Cauley-Stein: 7/8 z gry, 17 pkt, 9 zb. Poza dominacją na zbiórce (56-37), o wiele lepiej od swoich odpowiedników zagrała ławka Kings. Pośród zawodników Lakers warto wyróżnić Jordana Clarksona: 22 pkt, 4 as.

Pkt: Clarkson 22, Young 17 – Rondo 21, Cousins 21 (11 zb.), Cauley-Stein 17

http://m.youtube.com/watch?v=9Z_ku9geOJQ

BLAZERS 92 – 110 SUNS

Oba zespoły przystępowały do tego spotkania w znacznie odmiennych nastrojach, jednak to Suns postanowili dobrym występem uczcić zastrzeżenie numeru Steve’a Nasha. W Blazers zawiodła gra rezerwowych, którzy zdobyli zaledwie 21 pkt (po drugiej stronie 17 pkt T.J Warrena z ławki). Agresywna obrona, oraz skuteczna gra duetu Bledsoe/Knight pozwoliła Suns sukcesywnie zwiększać prowadzenie i odnieść pierwszą wygraną w tym sezonie.

Pkt: Lillard 22, McCollum 16, Aminu 16 – Bledsoe 22, Knight 18, Warren 17