Charlotte Hornets (0-3) – Atlanta Hawks (3-1) 92:94
Hornets jeszcze bez wygranej i z serią trzech porażek, natomiast Hawks z trzecią wygraną z rzędu. Jastrzębie swoją najlepszą defensywę zaprezentowały w finałowej odsłonie, pozwalając rywalom na 16 punktów. Dodatkowo, w kluczowej akcji meczu i rzutem zza łuku popisał się Paul Millsap (16pkt,6zb,6as). Granicę 16 oczek przekroczyli równie grający Horford (16 i 12 zb), Teague (18) i Bazemore (20). Hawks dzięki postawie swoich podkoszowych, zdominowali walkę pod koszami, rzucając 14 oczek więcej z pomalowanego (44-30). Wśród gości wiele do życzenia pozostawiała skuteczność – Nicolasa Batuma (5/14), Jeremy’ego Lina (2/9) czy Spencera Hawesa (1/8). Najciekawszy fakt, Hornets wrzucili 37 punktów w trzeciej odsłonie, by w czwartej zagrać bez polotu i praktycznie przegrać na własne życzenie…
PKT: Walker 17, Batum 16, Williams 15 oraz Bazemore 20, Teague 18, Millsap 16, Horford 16
Boston Celtics (1-2) – San Antonio Spurs (2-1) 87:95
Celtowie od wygranej inauguracji przeciwko Sixers nie zaznali smaku zwycięstwa. Nie powinna dziwić też porażka z Ostrogami, skoro do przerwy gracze Brada Stevensa zapisali na koncie tylko 31 punktów (mniej niż w samej czwartej kwarcie). Tylko 4 z 18 prób rzutów trafił Isaiah Thomas , natomiast David Lee 1 z 7. Spurs kontrolowali spotkanie przez większość czasu, dzięki parze Kawhi Leonard (19 pkt) – LaMarcus Aldridge (24 pkt i 14 zb). Zielonym udało się stopić przewagę faworytów do 4 punktów podczas ostatnich minut meczu, ale mimo wszystko nie potrafili odwrócić wyniku na swoją korzyść. Celtowie oddali aż 29 prób rzutów zza łuku, z których trafili tylko 6 i zakończyli mecz na 36% skuteczności z pola gry (wszystkie rzuty).
PKT: Bradley 18, Smart 17, Thomas 15 oraz Aldridge 24, Leonard 19, Ginobili 13
Chicago Bulls (3-1) – Orlando Magic (0-3) 92:87
Nie udało się Scottowi Skilesowi odnieść zwycięstwa przy powrocie do Chicago, czyli do miejsca w którym niegdyś pracował. Skiles i spółka nie potrafili zakończyć pogoni za Bykami z przytupem. Najpierw w drugiej odsłonie to miejscowi przejęli spotkanie, wygrywając drugą kwartę 25-14. Obie drużyny nie imponowały skutecznością , rzucając na poziomie 37-38 % celności z pola gry. Derrick Rose trafił tylko 2 z 8 rzutów, ale zapisał na koncie 8 as i 7 zb. Fred Hoiberg mógł liczyć na solidną skuteczność Paua Gasola (16 pkt i 8 zb) oraz Douga McDermotta (12 oczek z ławki). Wśród Magików wyróżniali się Evan Fournier (19 pkt i 8/15 z gry) oraz Nikola Vucević (15 pkt i 11 zb).
PKT: Gasol 16, Mirotic 16, Butler 14, McDermott 12 oraz Fournier 19, Vucevic 15, Oladipo 13
Toronto Raptors (3-0) – Milwaukee Bucks (0-3) 106:87
Przed sezonem wydawało się, że obie drużyny mogą grać na podobnym , wysokim poziomie, bijąc się o czołowe miejsca na Wschodzie. Tymczasem osłabieni brakiem tercetu Parker/Henson/Mayo – Kozły – nie miały większych szans w starciu z Dinozaurami. Sześciu graczy Dwyane’a Casey kontrolowało przebieg spotkania, notując double-figures. Najlepiej wypadł Jonas Valanciunas z 19 pkt i 8 zb. Z drugiej strony wyróżniał się Giannis Antentokounmpo (8/12 z gry, 20 pkt i 9 zb). Raps dzięki solidnej obronie, niskiej dyspozycji strzeleckiej gości oraz swoim punktom z pomalowanego (52) zapracowali na 157 wygraną trenera Casey, w historii jego pracy w Toronto. 14 oczek do przerwy gospodarzy pozwoliło kontrolować spotkanie w II połowie. Czwarta kwarta, wygrana 25-16 była kropką nad „i”…
PKT: Valanciunas 19, Patterson 16, DeRozan 15, Lowry 15 oraz Antetokounmpo 20, Monroe 14, Carter-Williams 12
Los Angeles Lakers (0-3) – Dallas Mavericks (2-1) 93:103
Trzy mecze, trzy porażki to fatalny start dla Kobego Bryanta i spółki. Katem Lakers okazał się grający jak w transie Dirk Nowitzki (10-13 z gry i 25 pkt). Dobra wiadomość dla Mavs to powrót do gry Chandlera Parsonsa, który w 12 minut trafił 1 z 6 rzutów z pola. Double-double z 16 pkt i 12 zb nazbierał Zaza Pachulia. Jeziorowcy zagrali na niskiej skuteczności z gry (36 % Lakers– 46 % Mavs) oraz nie mogli liczyć na słabo trafiającego Kobeg Bryanta (3/15 z pola). Julius Randle okazał się zbyt słabą bronią (22 pkt i 15 zb) by Byron Scott mógł wierzyć w końcową wygraną swoich podopiecznych. 4/12 Lou Williamsa czy 4/13 D’Angelo Russella też nie mogły poprawić ofensywy Lakers. Dobra wiadomość dla fanów Mavs to powrót do gry Derona Williamsa (11 pkt – 8as – 5 zb), który z kolei potrzebuje jednej celnej trójki by wejść do grona zawodników z 1000 celnymi w karierze. Rick Carlisle wygrał po raz 340 raz w historii swojej pracy z Mavs. To oznacza, że wyprzedził w skuteczności zwycięstw samego Dona Nelsona (ten jako coach Mavs potrzebował 29 gier – więcej).
PKT: Randle 22, Bryant 15, Williams 13 oraz Nowitzki 25, Pachulia 16, Felton 11, Williams 11
Oklahoma City Thunder (3-0)- Denver Nuggets (1-2) 117:93
Spacerek dla niepokonanych dotychczas zawodników Billy’ego Donovana, a po pierwszej połowie prowadzili 8 punktami. Niestety niska skuteczność Gallinariego (3/13) czy Mudiay’a (3/14) zaważyła na dalszych losach meczu…Kevin Durant trafił 8 z 11 rzutów z gry, kończąc mecz z 25 pkt. Serge Ibaka, również na wysokiej skuteczności (8/13 i z 18 pkt) zanotował 7zb-5blk-4as. Dodatkowo Enes Kanter po wejściu z ławki zapracował na dublet z 12 pkt i 10 zb. Nuggets na 38%, Thunder na 52%. To nie mogło się udać Mike’owi Malone i spółce…Thunder mieli 13/25 zza łuku oraz 50-35 we zbiórkach!
PKT: Durant 25, Ibaka 18, Westbrook 15 oraz Barton 15, Gallinari 15, Nelson 13, Leuvergne 11
A Miami?
http://www.enbiej.pl/2015/11/02/wrzuta-dnia-bestia-whiteside-wrocila/comment-page-1/#comment-468293
A propos Whiteside’a to czekam na pojedynek dwóch bestii ze Wschodu, czyli z Drummondem :)
Whiteside vs Drummond będzie świetny pojedynek z lekkim wskazaniem na tego pierwszego:)
Drummond w tym sezonie All Star jak nic.