Powoli do wielkiej formy wraca Rajon Rondo. Nowa gwiazda Kings poprowadziła zespół do drugiej wygranej, przypominając o swojej wszechstronności. Rajon zanotował 14 pkt – 15 as – 11 zb i wraz z DeMarcusem Cousinsem (33 pkt i 9 zb) dominowali przy zwycięstwie 101-92 w Sleep Train Arena.
Dla Rajona było to drugie TD w 70 rozgrywkach i być może nie ostatnie ;-)
Kings wygrali pierwszą odsłonę aż 36-23 oraz zagrali na 50% skuteczności z pola gry, trafiając też 9 z 16 rzutów dystansowych. Rondo wygrał też indywidualny pojedynek z Reggiem Jacksonem (5/15 z gry i 16 pkt z 3 as).
Trzeba ściągnąć i obejrzeć :) ale czuję że to tylko pojedynczy mecz, ale mam nadzieję, że się mylę. Oglądać Boogiego uwielbiam i jeszcze w połączeniu z RR, magia. Wytransferowal bym Gaya za jakis dwoch, trzech zadaniowcow i mysle ze PO realne.
i 2 raz z rzędu 48 minut na boisku :)
To samo miałem napisać :) Nie zszedł ani na sekundę:) Mam nadzieje że jego forma będzie tylko rosła!
Te 48 minut to akurat porażka Karla, który łata w ten sposób brak postępów w zaprowadzeniu systemu i wysoką liczbę strat. Tylko niestety to ma krótkie nogi dla drużyny. W ten sposób nie da się grać długo. Zobaczcie na procent z gry Rondo, albo jeszcze lepiej na osobiste. Zmęczony zawodnik traci w pierwszej kolejności na skuteczności. Fajnie, że ma okazję w końcu się odbudować, bo to znakomity gracz, ale dla Kings to akurat wcale niezbyt dobra wiadomość.