Wydaje się , że Sacramento Kings i DeMarcus Cousins mają w nogach najlepsze trzy spotkania z rzędu, bo tydzień zakończyli serią trzech wygranych. Po trzech triple-double Rajona Rondo, fani Królów dostali trzeci z rzędu mecz DMC powyżej poziomu 30 oczek.
Cousins z 36 pkt i 10 zb poprowadził Królów do 4 wygranej w sezonie, podczas gdy Sacramento ograło Toronto 107-101.
Cousins trafił 12 z 22 rzutów z gry i praktycznie zniszczył w podkoszowej rywalizacji duet Valanciunas – Biyombo (razem 8 pkt , 11 zb i 3/10 z gry).
niby fajnie, ale te kroki na koniec, lekki niesmak. W ogóle Kuzyn strasznie stracił na dynamice, ale że wszystkie jego pozostałe umiejętności w górę to: tak trzymać cuz
Nie stracił na dynamice tylko gra dalej od kosza i dlatego to dużo bardziej widać. Moim zdaniem te jego pump-fake’i przy linii i wjazdy pod kosz wyglądają przez to dość nieporadnie. Ponieważ robi to w tempie nieco ślamazarnym tempie narażają go bardzo na łapanie ofensywnych, a problemów z faulami i tak ma zawsze sporo. Moim zdaniem każdy kolejny przeciwnik będzie do jego wychodzenia na obwód coraz bardziej przygotowany i mogą specjalnie zastawiać tam na niego pułapki na wysokości linii rzutów wolnych. Szczególnie, że ma lepszą prawą rękę i naturalnie schodzi w prawo. Dla mnie to zbyt czytelne jest i tylko kwestia czasu aż wszyscy będą na to gotowi. Moim zdaniem powinien grać jednak bliżej kosza, bo Rondo będzie mu dogrywał idealnie, a trójki rzucać w transision głównie.