Po wczorajszej porażce w meczu przeciwko Toronto Raptors, Josh Smith i jeden z asystentów Doca Riversa dość ostro pokłócili się w szatni. Było z niej słychać mnóstwo obelg i tym podobnych epitetów kierowanych w obie strony. „Tak zawsze wygląda szatnia, kiedy przegrywasz i grasz tak źle.” – powiedział trener zespołu z Los Angeles. Clippers zaczęli ten sezon 4-0, by teraz legitymować się bilansem 6-7. Porażka z Raptors była ich trzecią z rzędu. [źródło: ESPN]
Jonas Valanciunas doznał kontuzji złamania jednej z kości w jego dłoni i opuści około sześć tygodni akcji. Litwin mógł także przejść operację, jednak zdecydował się na pełną rehabilitację bez zabiegu. W sezonie 2012-13, środkowy Toronto Raptors opuścił 18 spotkań z powodu takiego samego urazu, lecz w drugiej dłoni. [źródło: Shams Charania/Yahoo! Sports]
Marcus Smart odniósł kontuzję zwichnięcia stawu kolanowego i nie zagra przez co najmniej 2 tygodnie. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że nie zobaczymy go na parkiecie nawet przez miesiąc. Rozgrywający Boston Celtics odniósł kontuzję w wygranym przez jego zespół spotkaniu przeciwko Brooklyn Nets. [źródło: Chris Forsberg/ESPN]
Podczas, gdy niektóre drużyny już teraz poszukują wymian, albo nawet już je wykonały (Grizzlies i Heat), Orlando Magic nie wykonują żadnych telefonów w tej sprawie i prawdopodobnie nie będą. Zarząd zespołu ze środkowej Florydy zdecydował, że ten rok będzie „rokiem testowym”, aby sprawdzić, czy obecny skład drużyny ma szansę przerodzić się w przyszłości w 'contendera’. [źródło: Steve Kyler/Basketball Insiders]
Norris Cole zrobił postępy w swojej rehabilitacji po odniesieniu kontuzji kostki w trakcie obozu przygotowawczego. Na treningach zaczął już treningi biegowe i uczestniczył w gierkach dwa-na-dwa. Trener Alvin Gentry powiedział, że może on powrócić do gry na początku grudnia. [źródło: John Reid/New Orleans Times-Picayune]
Również Kyrie Irving zbliża się do upragnionego powrotu na boisko. Rozgrywający Cleveland Cavaliers uczestniczył w gierkach 1-na-1 na jeden kozioł z LeBronem Jamesem i podobno go nawet pokonał. Oficjalnie jednak nie znamy żadnej konkretniej daty, kiedy ewentualnie mógłby zagrać. [źródło: Dave McMenamin/ESPN]
Atlanta Hawks wycofają jutro numer „55”, należący w latach 1996-2001 do Dikembe Mutombo. Ceremonia odbędzie się w przerwie spotkania przeciwko Boston Celtics. Mutombo zostanie czwartym zawodnikiem w historii klubu, którego numer zostanie wycofany (Bob Pettit, Dominique Wilkins, Lou Hudson). W uroczystości wezmą udział m.in. Adam Silver, Kasim Reed (burmistrz miasta Atlanta) i Steve Smith. Zawodnicy Jastrzębi podczas meczu będą mieli przyczepione do koszulek znaczek z numerem „55”. [źródło: Chris Vivlamore/Atlanta Journal Constitution]
Mam takie odczucie już od kilku dobrych miesięcy, że LAC i HOU, sa tak baaaardzo napompowani przeczuciem swojej wielkości i coś im przesłania widok w którym, takim składem, nigdy nie zdobęda mistrzostwa.
Moim zdaniem problemem LAC i Rakiet {tak uważam po meczach z GSW }, że ich gra jest oparta w nadmiernym stopniu na liderach i brakuje wprowadzenia odpowiedzialności reszty drużyn. Czy nie potrafią tego zrobić trenerzy czy nie potrafią zrozumieć sami zawodnicy, ale fakt jest faktem, że gdy Rakietom nie idzie to każdy patrzy na Hardena. W LAC każdy patrzy co zrobi Griffin i Paul.
W GSW gdy nie idzie Curry’emu czy Thompsonowi reszta ekipy spina poślady i wkłada w mecz ile potrafi i ile da radę.
Moim zdaniem to właśnie wyróżnia drużyny mistrzowskie, czy najlepszych pretendentów, co widziałem w Rakietach, Bykach, Lakersach czy San Antonio {jak też np; dawnych Słońcach, Magic} a co widzę obecnie w GSW i nie widzę ani w LAC, ani w Rakietach.
Trzeba jednak powiedzieć że liderzy – Griffin, Paul – Clippers zawodzą w ważnych momentach. Nie mają w sobie tego pierwiastka wygrywania. Brakuje im charakteru. Nie reprezentują nawet cienia tego leadership które miał Jordan a wciąż pokazuje James.
chyba sie szykują roszady trenerskie w LA, takie mam przeczucie.
Jak mam inną obserwacje wg mnie to nie Griffin i Paul zawodzą… a cala reszta, praktycznie oprócz nich + Jordana( gra na swoim poziomie) inni bardzo słabo,
Paul Pierce kolo 5 pkt, skuteczność tragiczna, snuje sie po boisku, zero obrony, chłop zapomniał jak sie gra…
Jamal Crawford forsuje te swoje rzuty z każdym miesiącem gra coraz słabiej
Josh Smith – jak to komentator ujął „w ataku zawodzi” jeszcze psuje, atmosferę w drużynie
Lance Stephenson- gdzie się podziałeś o Lancelocie z Indiany, chyba powoli zaczyna lecieć ” na nazwisku”
Austin Rivers – coś potrafi ale nie ten kaliber, gdyby nie ojciec raczej w NBA by się nie ostał na dłużnej
J.J. R. nie wnosi ile powinien
Hmm nie zgodzę się, że to wina zawodników. Ci sami zawodnicy (Pierce jest świetnym przykładem) w dobrym systemie grają to co najlepiej umieją. Doc stworzył system oparty na indywidualnych umiejętnościach dwóch liderów, ale bądźmy szczerzy, to że Blake umie rozgrywać i przeprowadzać piłkę NIE ZNACZY, że powinien. Trzeba być idiotą, aby pozwalać mu tak marnować siły. To jest wina trenera. Dodatkowo, demotywuje innych graczy. Wyobraź sobie, że jesteś drugi rozgrywającym i 70% czasu gdy jesteś na boisku holuje piłkę PF… Wtedy powineine być czas piłki w rękach Lancelota, ale na co pozwala Doc? Na rozgrywanie przez Blake. Cóż daleko ten wózek nie zajedzie.
Czy wie ktoś, dlaczego nie ma top 10 na stronie NBA.COM? Już kilka pominęli w tym roku albo ja nie potrafię znaleźć.
Codziennie top10 jest na Enbiej.pl :)
Właśnie ostatnio na Enbiej też się nie pojawiały top 10 i na NBA.com nie mają
Nie było top10 na Enbiej, dlatego sprawdziłem na nba.com i tam tez nie ma.
Wczoraj LAC wyglądali jakby po raz pierwszy spotkali się na boisku. Takiej ilości niecelnych rzutów i podań dawno nie widziałem. To nie przystoi drużynie aspirującej co najmniej do finału NBA.
Mało tego zamiast Daily Zap na nba.com dali Fast Break – w miejsce skrótu wszystkich meczy skrót 2-3 najciekawszych a wyniki reszty na planszy…