Mecz. The Mecz w Utah. Działo się, oj działo w mieście Mormonów. Zmiany prowadzenia, odrobienie dużej straty, niecelny rzut na zwycięstwo, dwa rekordy kariery, w końcu dogrywka. Jeden z lepszych pojedynków tego sezonu. Warto zobaczyć, jeśli jeszcze nie widzieliście.
Paul George, który świeżo co został wybrany graczem miesiąca w Konferencji Wschodniej, już od początku był gorący i po pierwszej kwarcie miał na koncie 12 oczek. Nie pomogło to jednak specjalnie Pacers, bowiem Jazz dość szybko odskoczyli i po pierwszych 12 minutach prowadzili 8 punktami.
Gra wyrównała się nieco w kolejnej ćwiartce, do dalej świetnego George’a dołączył Rodney Stuckey (10 punktów w tej części spotkania) i goście wyszli nawet na prowadzenie. Jazz mieli jednak w składzie Derricka Favorsa, który wobec kontuzji Rudy’ego Goberta został przesunięty na pozycję centra, do przerwy zapisał na swoim koncie 14 oczek, a Jazz wygrywali 57-52.
Początek trzeciej kwarty to popis gry Raula Neto i to głównie dzięki jego 10 punktom, Utah zanotowało run 14-2 i wyszło na najwyższe w meczu 17-punktowe prowadzenie.
Indiana się jednak nie poddała i głównie dzięki kolejnym celnym trójkom jeszcze przed rozpoczęciem ostatniej kwarty udało im się doprowadzić do remisu po 84, a w ostatnich minutach czwartej ćwiartki wygrywali już nawet 6 oczkami.
Jazz po dwóch celnych wolnych Trevora Bookera zbliżyli się jednak na tylko jeden punkt na 27 sekund przed końcem. W kolejnej akcji za trzy nie trafił George, a wybitą na aut piłkę sędziowie po analizie wideo przyznali Pacers i Jazz musieli faulować, by nie stracić szans na zwycięstwo. Na linię powędrował George, pewnie wykorzystał dwa wolne i goście prowadzili plus 3 na 15,8 sekund do końca.
To nie był jeszcze koniec. Utah nie wzięło time outu, piłkę dostał Alec Burks, wbiegł w pomalowane pomiędzy trzech graczy Indiany i podał do Favorsa, który umieścił piłkę w koszu będąc jednocześnie faulowanym. Po chwili pewnie wykorzystał osobistego i doprowadził do remisu
Goście mieli jeszcze okazję na zakończenie spotkania w regulaminowym czasie gry, ale trójka George’a tuż sprzed pilnującego go Gordona Haywarda była za krótka i tylko odbiła się od obręczy.
W dogrywce prowadzenie zmieniało się co chwilę to na korzyść jednego, to drugiego zespołu. Po tym jak Trey Burke dał jednopunktowe prowadzenie gospodarzom, George w kolejnej akcji stracił piłkę, a Jazz powiększyli przewagę po pick and rollu rozegranym pomiędzy Burkem a Favorsem i wygrywali 3 oczkami na 17 sekund do końca. Te punkty okazały się decydujące, a 3 kolejne próby doprowadzenia przez Pacers do wyrównania okazały się nieskuteczne i to Jazz ostatecznie wygrali cały mecz 122:119.
Dla Utah 35 punktów rzucił Favors, trafiając 14 z 24 rzutów i jest jego nowy rekord kariery. Oprócz tego zebrał 13 piłek.
19 oczek z ławki dodał Burke, rozdając 7 asyst, 22 punkty dołożył Hawyard, ale trafił tylko 5 z 22 prób z gry, 13 oczek zdobył Neto, a double-double na poziomie 10 punktów i 14 zbiórek zanotował Trevor Booker.
Również George pobił dziś swój rekord kariery, rzucając 48 punktów, trafiając 15 z 27 rzutów, w tym 8 z 11 trójek i zbierając 8 piłek. 40, 33, 39, 31, 11 i 48. To kolejne zdobycze punktowe George’a w ostatnich 6 spotkaniach. Lider Indiany gra świetnie, nawet lepiej niż przed kontuzją, w tej chwili jest jednym z 5 najlepszych graczy tej ligi i jego powrót do tak wysokiej formy to jedna z najlepszych historii tego sezonu.
23 oczka z 14 rzutów dodał Stuckey, 12 C.J. Miles, ale był tylko 2/10 z gry, a po 10 punktów dołożyli Goerge Hill i Jordan Hill. Słabszy występ Monty Ellisa, który trafił tylko 2 z 11 prób z gry i zdobył 6 oczek.
Świetny mecz, koszmarni sędziowie. Centrum powtórek to 100 kamer, tysiac monitorow i banda ślepców zarządzanych przez Steve Wondera.
George był wielki ale za tego flopa z 3 kwarty powinien wylecieć z boiska.
Favors blisko ASG jak nigdy wcześniej.