Al Jefferson został zawieszony na najbliższe pięć meczów za naruszenie zasad programu antynarkotykowego NBA. Nie znamy jak na razie żadnych szczegółów dotyczących tej sprawy. Środkowy Charlotte Hornets obecnie leczy kontuzję łydki, więc karę odbędzie dopiero po powrocie do pełnej sprawności. Jefferson zalicza w tym sezonie średnio 13.7 punktów, 6.4 zbiórek i 1.8 asyst w 26.2 minut gry i staje się coraz mniej ważną częścią układanki Steve’a Clifforda. 1 lipca 2016 roku zostanie wolnym agentem. [źródło: oficjalna informacja]
W wieku 87 lat zmarł Dolph Schayes, wybrany do grupy 50 najlepszych zawodników w historii NBA. Urodzony w 1928 roku środkowy grał w swojej karierze w barwach Syracuse Nationals, a po przenosinach tejże organizacji do Filadelfii w Philadelphii 76ers. Został on wybrany z czwartym numerem draftu 1948, po czym zagrał 16 sezonów w NBA. W 1955 wygrał on mistrzostwo ligi, będąc najlepszym zawodnikiem tamtej drużyny Nationals. 12 razy był wybierany do meczu gwiazd, 6 razy do All-NBA First Team, a także był liderem ligi w zbiórkach w sezonie 1950-51. Karierę kończył w 1964 roku jako najlepszy strzelec w historii BAA/NBA (18438 punktów). Po odwieszeniu butów na kołek był także trenerem i laureatem nagrody „Coach of the Year” w roku 1966. W trakcie swojej kariery zaliczał średnio 18.5 punktów, 12.1 zbiórek i 3.1 asyst na mecz.
Gregg Popovich wypowiedział się o tym, jak bardzo nie lubi rzutów za trzy punkty i sposobu, w jaki zmieniły koszykówkę. „Cały czas ich nienawidzę. Nigdy ich nie lubiłem. Myślę, że to nie jest koszykówka. To raczej jakiś rodzaj cyrku. Czemu nie ma rzutu za 5 punktów? Za 7 punktów? Gdzie to się kończy? Ale to tylko moje zdanie, old-schoolowe. Jeśli się z tym nie pogodzisz, to będziesz przegrywał mecze. Za każdym razem, kiedy wygrywaliśmy mistrzostwo, rzuty za trzy były dla nas bardzo ważne. Są bardzo wartościowe, przez co musisz je oddawać. Nikt nie robi tego lepiej od Golden State i widzimy gdzie się znajdują.” [źródło: ESPN]
Paul Pierce odłoży podjęcie decyzji o swoim ewentualnym przejściu na emeryturę do końca sezonu. Skrzydłowy Los Angeles Clippers przyznaje, że jest obecnie w najgorszej dyspozycji w ciągu swojej kariery. „Im jesteś starszy, tym mniej rzeczy robisz dobrze, więc może czas zacząć o tym myśleć.” Pierce podpisał tego lata trzyletni kontrakt z Clippers, a w tym sezonie zdobywa 4.1 punktów, 2.6 zbiórek i 0.9 asysty na mecz, rzucając z dramatyczną skutecznością 29.7% z gry. [źródło: Ben Bolch/Los Angeles Times]
Wczoraj do pierwszej piątki Chicago Bulls za Nikolę Miroticia wskoczył Taj Gibson, jednak nie wiadomo czy będzie to zmiana na stałe. Fred Hoiberg planuje spróbować różnych ustawień, by znaleźć to optymalne. „W ostatnim tygodniu pracowaliśmy naprawdę ciężko, by określić jakie ustawienia działały najlepiej w zeszłym sezonie i na początku obecnego. Zobaczymy jak to teraz będzie pracować.” [źródło: K.C. Johnson/Chicago Tribune]
Carmelo Anthony jest sfrustrowany brakiem gwizdków na jego korzyść. „Często jestem faulowany. I to mnie frustruje. Wkładasz wszystko w swoją grę, swoją pracę i nic z tego nie otrzymujesz. Kiedy patrzysz na innych zawodników – dotykasz ich, albo krzywo się na nich spojrzysz i od razu dostajesz faul. To frustrujące dla takiego zawodnika jak ja, który lubi wchodzić pod kosz i grać w 'pomalowanym’. Lubię grać fizycznie. To frustrujące. (…) Nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Nie umiem grać w inny sposób.” [źródło: ESPN]
Swietny pomysl Pop! Rzut zza polowy boiska za 5 pkt, albo moze 4.
Mam podobne zdanie do Popovicha. Koncentracja na rzucie za 3 niejako wytworzyła nową gałąź koszykówki która jednym będzie odpowiadała a innym nie. Gdyby zakazać lub ograniczyć ten element gry to przekonalibyśmy się ile naprawdę warci są Warriors.
A jakie ma to znaczenie? GSW wygrywają, bo przy obecnych zasadach grają najbardziej efektywnie. Gdyby zmienić zasady tak, by gra szła bardziej pod kosz, to inny zespół, nastawiony na grę pod koszem, który obecnie przegrywa, zacznie wygrywać.
Ale gadanie „ile GSW są warci bez rzutów 3-punktowych” jest bez sensu. To jest częścią ich gry i ich strategii, w taki sposób zespół został zbudowany. Nie można oddzielić jednego od drugiego.
Lol. Najpierw przeszkadzało to, że zachód jest mocniejszy od wschodu i chcieli przenosić drużyny. Potem przeszkadzało hackowanie i planowali za to karać drużyny a teraz przeszkadzają „trójki”, dzięki którym GSW są na rekordowym bilansie, zawsze coś komuś będzie przeszkadzać.. What’s next? :D
Gdzie mieszkasz? Macie tam slisko i sie przewrociles walac glowa o asfalt? Zakazmy tez biegania. W ogole moze niech graja w Horse, ale tylko lewa ręka tyłem…Co myślisz?
proponował bym jednak zakazać niektórym osobom oglądania koszykówki jak i również wyrażania swojej opinii w internecie a najlepiej też oddychania.
hehehe :-p
Mnie takie opinię trochę śmieszą. Była era dominacji gry podkoszowej przez silnych fizycznie centrów. Potem środek ciężkości przeniósł się na zwinnych i atletycznych obrońców/skrzydłowych. Obecnie dominuje drużyna, która potrafi zespołowo (indywidualnie z resztą też) wypracować pozycje i rzuca celniej niż przeciwnicy. Co w grze która polega na wrzucaniu piłki do kosza rzeczywiście jest rzeczą straszną i psuje ten sport ;)
Oj Panowie, nie zakazujcie od razu komentowania, gdy ktoś ma opinię znacznie odbiegającą od Waszej :)
Greg palnął głupotę, skoro cyrkiem nazywa rzuty za 3 punkty, to jak można nazwać wsady do kosza? W latach 90. trójki były znacznie mniej popularne i zespoły mające w składzie superstrzelców z dystansu wcale nie osiągały znaczącej przewagi nad resztą. Teraz po prostu robi się to znacznie lepiej, a więc i ten element gry zyskał znaczenie strategiczne. Jednym się to podoba, innym nie do końca. Jedni wolą oglądać klasycznych centrów, innym bardziej się podoba small ball.
De gustibus non est disputandum :)
Przecież rzutów za 3 nie wprowadzili wczoraj. GSW dopasowali się do systemu, który trwa od dekad. Pop może sobie pluć w brodę, bo jest genialnym strategiem i mógł to przewidzieć, że kiedyś takie drużyny zdobędą przewagę.
I tak powoli wszystko się zazebia w SAS, więc na PO mogą być piekielnie mocno.
Tyć Greg sam potwierdził, że ma w składzie strzelców (Danny Green, wcześniej np. Belinelli itd.). Od gry dystansowej nie ucieka, jedynie stwierdził, że woli szachy pod koszem ;)
hmmm Pop powiedział również „Za każdym razem, kiedy wygrywaliśmy mistrzostwo, rzuty za trzy były dla nas bardzo ważne. Są bardzo wartościowe, przez co musisz je oddawać.” Jak napisał jest old-schoolowy, kiedyś nie było 3jek a potem były ale nie aż tak dominujące jak obecnie bo w zespole było 1-2 graczy specjalistów od 3. Chyba chodzi mu o równowagę zagrań na boisku i wszystkie taktyki z tym związane, te jego szachy taktyczne z innymi. Za chwilę będą specjaliści do krycia graczy obwodowych czy jakaś taktyka idąca w tą stronę. On tylko powiedział, że tego nie lubi co nie znaczy, że się z tym nie zmierzy.
Mi się marzy taki scenariusz: 7 mecz WCF pomiędzy SAS i GSW Curry pudłujący game-winnera za 3 :)
@Woy
Oj próbujesz złagodzić przekaz Popa, sam nawet zastanawiałem się czy aby nie miał jednak na myśli kwestii taktycznych.
Ale wydaje mi się, że jednak powiedział to, co większość odebrała jako krytykę linii za 3 – odniósł się do faktu, że rzuty dystansowe wymusiły na nim zmianę stylu gry i że bez tej zmiany mistrzostwa mógł nie wygrać.
Co do mierzenia – oczywiście że będzie musiał, jeśli chce myśleć o kolejnych sukcesach, gra ewoluuje, pojawiają się specjaliści od nowego stylu. To świetny fachowiec, przypomina mi bardzo sir Alexa Fergusona i w sumie noszę się z zamiarem napisania dłuższego tekstu na ten temat – może enbiej.pl zechce taki materiał opublikować? :)
I finał SAS vs GSW jest bardzo prawdopodobny. GSW grają na takim luzie, aż milo się ogląda. Stefkowi wystarczy pół sekundy i gość wali te trójki bez opamiętania. Niesamowity jest w tym sezonie i chyba jedynie „powrót Króla” może mu odebrać MVP. Jeszcze po cichu liczę na KDiego, bo też może wejść na najwyższe obroty, a wiadomo, co to oznacza.